MonikaP - Pon 21 Lis, 2005 10:06 Temat postu: Mastif tybetański w poznańskim schronisku [już w nowym domu] Wiem, że nie basset i w dodatku rasowy, a z zasady staram się zajmować adopcjami psów, które mają małe szanse...jednak on do nich chyba z pewnych powodów należy... To wielki pies, będzie wymagał dużo miejsca, dużo dobrej karmy, słowem opieka nad nim może kosztować. On sam też, jako pies rasowy będzie wyadoptowany za większą opłatą, niż "kundelek". Jest w schronisku od ponad miesiąca - ma tatuaż, rozmawiałam z hodowcą, próbowałam się dodzwonić do właściciela - bez rezultatu. Najwyraźniej ludzie nie szanują nawet psów, które kupili za ciężkie pieniądze. Pies ma niecałe 3 lata (jest ze stycznia 2003), jest spokojny, taki "misiowaty". Myślę, że czas zacząć szukać dla niego domu, zwłaszcza, że ze względu na brak odpowiedniego boksu jest cały czas na kwarantannie i nie jest dostępny dla "szerokiej publiczności". Potencjalni adoptujący muszą wybrać się do Poznania osobiście... 
Daniel - Pon 21 Lis, 2005 19:47 A hodowca nie chce go przyjąć? MonikaP - Wto 22 Lis, 2005 07:50
Nie. Kasia :) - Wto 22 Lis, 2005 13:30 Monia, pilnie potrzebuję dane hodowcy tzn, dokładnie chodzi mi o miasto. Dziś rozmawiałam z koleżanką, która bardzo jest zaprzyjazniona z hodowcami mastifów tyb. - obiecała pomoc ale... chodzi o to, żeby przypadkiem nie trafiła na tamtego. Może byc na pw. Pozdr. K. MonikaP - Wto 22 Lis, 2005 13:48 Napisałam pw! MonikaP - Pon 28 Lis, 2005 12:08 "Misiek" od piątku jest w nowym domu i mam nadzieję, że nigdy więcej nie trafi do żadnego schroniska :-)! Magda i Rudolf - Pon 28 Lis, 2005 12:11
:thx :thx Ewa z Matyldą i Bobem - Pon 28 Lis, 2005 12:33
Wspaniała wiadomość :!: :!: :!: Bacha - Pon 28 Lis, 2005 14:05 To wspaniale, są jeszcze Ludzie przez duże "L". |
