| |
Nasze Bassety Klub Miłośników Basset Hound i podobnych. |
 |
Wychowanie - Wskakiwanie na stół
wisnianol - Czw 26 Sty, 2012 18:26 Temat postu: Wskakiwanie na stół mamy problem... Tytus jest strasznie żywy gdy mamy gości... tak jak by się popisywał i nagminne skacze na stół... nic nie pomaga aby zapobiec kolejnym próbom... maci jakieś sprawdzone metody???
ania123 - Czw 26 Sty, 2012 18:29
gkoti od Leniucha polecila w innym temacie taka bramke jaka mozna zrobic zeby pies nie wchodzil do sypialni, ale tez zeby nie zamykac zupelnie drzwi zeby pies nie byl sam zupelnie
moim zdaniem cos takiego tu tez moze sie przydac, zrobic taka bramke i jak maly sie tak zachowuje to go wywalac za bramke, ale tak zeby mogl was widziec
wtedy jak sie uspokoi to wpuscic go znow do pokoju, jak zacznie robic to samo to znow za bramke, na pewno szybko zalapie o co chodzi
i tez oczywiscie zawsze jak sie dobrze zachowuje przy gosciach, np gdzies polozy w spokoju albo usiadzie, to nagradzac nagradzac nagradzac
wisnianol - Czw 26 Sty, 2012 18:33
Tytus jest naprawdę uparty
gdy są goście to wyjątkowo... jak jestem sam to na stole mogą być różne rzeczy i nie wskoczy...
ania123 - Czw 26 Sty, 2012 18:37
no uparte sa te psy uparte
im bardzo czesto, nawet powiedzialabym ze zawsze praktycznie, chodzi po prostu o uwage
jaja ja ja ja mnie kochaj mnie przytulaj ze mna sie baw mna sie zajmuj hehe
i takie male pieski nie rozrozniaja miedzy dobra\zla uwaga, bo wtedy obojetnie czy do malego burkniesz czy powiesz cos milego, czy poglaskasz czy nawet odepchniesz to dla niego to samo, on wygral bo dostal od ciebie uwage
wiec nawet odpychanie go pewnie nie dziala prawda
dlatego najlepiej moim zdaniem po prostu fizycznie nie dac mu mozliwosci zeby sie tak zachowywal, na przyklad wywaleniem go za bramke
i wtedy go calkowicie ignorowac
mozliwe ze bedzie piszczal i szczekal, ale wtedy tez ignorowac ignorowac ignorowac
on naprawde zakuma szybko ze jak sie tak zachowuje to go ignorujecie, czyli najgorsze co moze byc dla szczeniaka
oczywiscie jak go wywalicie za taka bramke, np do przedpokoju\kuchni, to trzeba posprzatac wszystko tak zeby maly nie mial dostepu do czegos co moze zniszczyc, np butow, bo wtedy jak zacznie gryzc buty to ktos bedzie musial wstac, podejsc tam do niego i zabrac buta, a to tez forma uwagi i wtedy sie nie nauczy
oczywiscie mozecie probowac tez odwrocic jego uwage, np dac mu jakiegos gryzaka, ale jak maly jest taki podekscytowany jak w domu sa nowi ludzie itd to to pewnie nie pomoze. no ale zawsze mozna sprobowac
wisnianol - Czw 26 Sty, 2012 18:43
nie pomaga ani pieszczota ani głośniejszy ton ani odpychanie... w tym coś jest że chce on zwrócić uwagę na siebie... ignorancja to mogło by pomóc... pamiętam że w ten sposób oduczaliśmy w domu rodzinnym owczarka złych nawyków :razz:
ania123 - Czw 26 Sty, 2012 18:47
tylko pamietajcie ze przy ignorowaniu, jak zreszta zawsze przy psach najwazniejsza jest konsekwencja
czyli za KAZDYM RAZEM jak maly sie zachowuje w taki sposob to ma wypadke za bramke, zawsze
nie moze byc tak ze kilka razy olejecie bo akurat w danej chwili wam to nie przeszkadza, albo macie dobry humor
tylko za kazdym razem, zeby maly zrozumial ten zwiazek przyczynowo-skutkowy, ze skakanie na stol znaczy ze go wywalacie (nie doslownie oczywiscie:D) za bramke i wtedy jest ignorowany
i gdy jest spokojny to moze byc z wami
wisnianol - Czw 26 Sty, 2012 18:49
aż tak długo i tak bez jego pyszczka byśmy nie wytrzymali :lol:
gkoti - Czw 26 Sty, 2012 19:29
Rzeczywiście, taka brameczka jak u mnie zdałaby egzamin, pieski szybko załapaly, że nie zawsze są w pokojach, drzwi otwarte i wcale nie ma rozpaczy, ani nie skaczą na nią...jest ok wszystko, ale jaka radocha, jak ją zdejmuję, to jest dla nich nagroda...dzisiaj nie było mnie kilka godz, były same w domu i jak później usiadłam do komputera, to je wpuściłam, i jak nie pozwolę wejść na kanapę, nie wejda, są pod nogami, chodzą po mieszkaniu swobodnie i jest ok, spróbuj, to będzie mniej stresujące dla niego niż krzyki, zmiana tonu, a potem nagroda :wink:
koluś - Czw 26 Sty, 2012 19:47
my mamy takie "bramki", na początku zamontowane na zawiasach + haczyk - kupiliśmy takie zwykłe płotki ogrodowe w praktikerze (o wiele taniej wyszło niż taka bramka jak dla dzieci), przycięte zostały do rozmiaru framugi drzwi, no i czasem się przydają, zwłaszcza jak Koluś się za bardzo rozszaleje albo przy sprzątaniu. jak był haczyk to po pewnym czasie Koluś odkrył gdzie puknąć nosem, aby haczyk spadł i potem zahaczał bramkę łapą i dalej już wiadomo - właził gdzie chciał po remoncie już ich nie montowaliśmy do ściany, ale u nas Koluś nie wskakuje na nie, więc nie ma obawy, że przewróci się z bramką.
ania123 - Czw 26 Sty, 2012 19:57
wiele z takich bramek i roznych ogrodzen dla psow (szczegolnei takich do domu) raczej dziala na zasadzie bariery psychologicznej, czyli psu wystarczy ze wizualnie cos mu blokuje droge i wtedy nie probuje tego jakos specjalnie sforsowac ;p
ale bassety sa zbyt uparte i chyba, az wstyd to powiedziec, ale zbyt glupawe ;P zeby to tak na nie dzialalo
i wtedy musi byc fizycznie na tyle mocne\wysokie zeby zablokowalo basseta
u nas taka wizualna blokada by podziala na Kropke, ale na Kapciucha nie bo on by pchal i pchal i pchal az by przepchnal\przewrocil\polamal ;P
koluś - Czw 26 Sty, 2012 20:07
my przeważnie odgradzamy kolusia na korytarzu, więc w kierunku kuchni czy pokoju bramki nie przepchnie, no bo blokuje ją framuga drzwi. ale wiem, że to zdolne bestie :razz:
BASSiBAWARIA - Czw 26 Sty, 2012 20:36
ha ha ha ..to co ten Kolus taaaki łobuziak,że go odgradzacie?
w sumie ciekawy pomysł te bramki..moim by się trochę ukrócenie samowolki przydało...
pomyśle,pomyśle i ja...to by się chociaż nie panoszyły w sypialni jak mnie nie ma... :razz:
:lol: i byłoby mniej bajzlu..dzień w dzień pościel do trzepania i wietrzenia na tarasie hahahaha
jabluszko520 - Czw 26 Sty, 2012 20:38
| BASSiBAWARIA napisał/a: | . :razz:
:lol: i byłoby mniej bajzlu..dzień w dzień pościel do trzepania i wietrzenia na tarasie hahahaha |
o taaak, u mnie też...
gkoti - Czw 26 Sty, 2012 20:56
| BASSiBAWARIA napisał/a: | ha ha ha ..to co ten Kolus taaaki łobuziak,że go odgradzacie?
w sumie ciekawy pomysł te bramki..moim by się trochę ukrócenie samowolki przydało...
pomyśle,pomyśle i ja...to by się chociaż nie panoszyły w sypialni jak mnie nie ma... :razz:
:lol: i byłoby mniej bajzlu..dzień w dzień pościel do trzepania i wietrzenia na tarasie hahahaha |
Sprzątania totalnie mniej, a już pościel to mam czystą, chyba że mam zamiar juz przebierać, to czasami robię odpust im i zabawa na całego, hehe, ale teraz linieją mi znowu , masakra, rano wstaje, to kożuchy do zamiatania- kuchnia, przedpokój, a w pokoju mniej, tyle, co się kapciami naniesie i w końcu śpią na swoich wyrkach ...no, Leniuszek uwielbia jedyną wycieraczkę w domu i chodnik w łazience, jak otwarte drzwi :wink:
Miła od Gucia - Czw 26 Sty, 2012 22:47
mówicie wskakiwanie na stół
to przypomnę Wam Chilego od tatara i Gosi
Wejść było łatwo (?) ... gorzej z zejściem, przyłapany na stole (bo a nuż coś zostawili jadalnego) po powrocie z pracy. Tylko on (i Elza) wie ile tam siedział.
wisnianol - Pią 27 Sty, 2012 07:21
:lol: :lol: :lol: no nie mogę... :lol: :lol: faktycznie z zejściem musiało być gorzej... przyznaje że ignorowanie basseta trochę mu pomaga... tak jak przed chwilą po powrocie z porannej toalety wrócił Tytus i od razu na łóżko gryźć poduszki... to ja go za drzwi na parę minut... potem otworzyłem bez witania i pieszczot i Tytus znowu do gryzienia... ale swojej kości w posłaniu :cool:
Miła od Gucia - Pią 27 Sty, 2012 07:30
widzisz cierpliwość daje efekty i stanowczość,
ale ja nie będę się wypowiadać, bo nie należę do tego typu osób :lol:
chodzi o stanowczość w stosunku do psa
Gustaw "wlazł" mi na głowę :lol: i tak już zostanie :lol:
ale Tobie zyczę wytrwałości
bo wiele lat przed Wami
łapa dla Tytuska od Guciola
koluś - Pią 27 Sty, 2012 08:42
my te płotki kupiliśmy na początku, bo w kuchni i jednym pokoju nie mamy drzwi, żeby tam Koluś nie właził jak wychodzimy. ale raczej nie mieliśmy i nie mamy z nim problemu, że coś niszczy, więc kuchnię ma przeważnie otwartą, gdzie wyleguje się na panelach, bo w korytarzu ma płytki, a pokój zamykamy, żeby nie pakował się na kanapę. śmiesznie to teraz wygląda, jak otwieramy pokój, a Koluś od razu pakuje się na kanapę (zwłaszcza jak pościel leży rozgrzebana), bo myśli, że mu specjalnie otwieramy :shock:
BASSiBAWARIA - Pią 27 Sty, 2012 21:39 Temat postu: ... Mojego bassetona też już miałam przyjemność gościć na stole,a dokładniej,na ławie...
czasem odnoszę wrażenie,iz on myśli,że jest kotem...lub akrobatą....wskoczyć wskoczy,ale z zejściem to już o wiele gorzej...nie zrobiłam zdjęcia jak ostatnio 2tylne łapy trzymał na oparciu fotela,a przednie już na biurku...musiałam drania ratować i czasu nie było na psztykanie,choć gdyby mnie tą poza nie wystraszył,to byłby psztyczek,ale w to pulchne dupsko jego :lol: .
Asia i Basia - Pią 27 Sty, 2012 22:33
Ja BAske tez juz mialam na stole, w Wielkanoc, nie wiem jak wlazla, ale zjadla swieconke, przwrocila wazon z narcyzami, wypila wode i nasikala na swiateczny obrus. Wszystko za jednym podejsciem. Zdjec nie mam, na szczescie nie bylo mnie w domu, bo bym chyba babe zatlukla.
gkoti - Pią 27 Sty, 2012 22:38
| Asia i Basia napisał/a: | | Ja BAske tez juz mialam na stole, w Wielkanoc, nie wiem jak wlazla, ale zjadla swieconke, przwrocila wazon z narcyzami, wypila wode i nasikala na swiateczny obrus. Wszystko za jednym podejsciem. Zdjec nie mam, na szczescie nie bylo mnie w domu, bo bym chyba babe zatlukla. |
No to ci zrobiła świątecznego psikusa, paskuda, maupiszon :wink:
Asia i Basia - Pią 27 Sty, 2012 22:40
TAk, lany poniedzialek hihi
Bernard - Pią 27 Sty, 2012 22:48
| Asia i Basia napisał/a: | | Ja BAske tez juz mialam na stole, w Wielkanoc, nie wiem jak wlazla, ale zjadla swieconke, przwrocila wazon z narcyzami, wypila wode i nasikala na swiateczny obrus. Wszystko za jednym podejsciem. Zdjec nie mam, na szczescie nie bylo mnie w domu, bo bym chyba babe zatlukla. | Przepraszam ,ale lezę i kwiczę Baśka jest najlepsza :wink:
eufrazyna - Sob 28 Sty, 2012 09:56
Odpadłam !
Miła od Gucia - Sob 28 Sty, 2012 11:21
Asia, Baśka udawała króliczka wielkanocnego
widzę Twoją minę, jak to zobaczyłaś
Asia i Basia - Sob 28 Sty, 2012 22:34
To byla jedna z moich najgrozniejszych min Kochana, malo jej nie wyeksmitowalam, szczegolnie, ze na drugi dzien zezarla mi prezent - olbrzymia bomboniere, czekoladki napelnione wodeczka - nie musze mowic jaka wesolutka biegala po nich. A jakiego kaca miala
Joasika - Sob 28 Sty, 2012 23:59
| Asia i Basia napisał/a: | A jakiego kaca miala |
Sprawiedliwości stało się zadość :lol: :lol: :lol:
Evika - Nie 29 Sty, 2012 09:23
Czytając ten wątek przypomniała mi się akcja ława z Tequilą - to było oj dobre parę lat temu -dziewczyna - córka mojego nieodżałowanego Bałamuta - odebrana jesienią z domu ,gdzie w listopadzie sypiała na betonie- przywieziona do domu -zrobiła po kilku dnaich numer ,który pamietamy do dnia dzisiejszego -wlazła małpa jedna po fotelach na ławę, ściągnęła bieżnik i ...walnęła regularną kupę! No i co pies /a właściwie sucz chciała powiedzieć ?? było to raz ...a generalnie moje regularnie leżakują na ławie - kontrola z wysokości musi być .. hhihihi
|
|