Nasze Bassety
Klub Miłośników Basset Hound i podobnych.

Ambulatorium - OGON - Opuszczony ogon u psa

Czikosz - Pią 24 Sie, 2012 19:56
Temat postu: OGON - Opuszczony ogon u psa
Dziś pojechałam do weterynarza w sprawie opuszczonego ogona, ponieważ mnie to zaniepokoiło. Wiadomo, może jakieś postępujące zwyrodnienie, jakieś tam złamanie, zwichnięcie itp.

Ogólnie wygląda to w ten sposób, że pies ma ogon jak gdyby przypięty do dupki, niczym osiołek z "Kubusia Puchatka".

Jak już wspominałam pojechałam z nim do weterynarza.

Weterynarz obejrzał dokładnie ogon, po czym raz na jeden boczek, raz na drugi (oglądał stawy czy coś). Zapytałam go o gruczoły te w dupce, no to je sprawdził i stwierdził, że zapchane nie są, jednak coś tam wyciskał. Wszystko pięknie, ładnie.

Tak więc przyczyn szukaliśmy w psychice, doszliśmy wspólnie do wniosku, że w związku z tym, że moja osobowość jest dość herszt to pies poczuł się dosłownie zdominowany. Dowiedziałam się również, że jest młody i zachowań społecznych jeszcze się uczy i nie jest nigdzie napisane i powiedziane, że ogon nie powędruje w górę, bowiem w końcu jeszcze nie może się bawić z innymi psami.

Faktem jest, że moje wychowanie psa to prawie przypomina poligon wojskowy. Niewolno mu gryźć mop'a, niewolno mu gryźć prześcieradeł, koców ani żadnych innych materiałów, niewolno mu też wchodzić do kuchni, która jest zbyt mała na basseta w dorosłym wieku, niewolno mu też wchodzić miedzy stół a fotel w czasie obiadu. Niewolno mu sikać wszędzie, do tego służy jak na razie czasami przedpokój. Niewolno mu wybierać z kuwety żwirku jak i niewolno mu się bawić po posiłku, tylko musi dosłownie, musi iść spać, co czyni wyjątkowo chętnie. Niczego z "niewolno" nie wymusiłam biciem, lecz brakiem nagrody, co poskutkowało niesamowicie dobrze. Skoro go nie karcę, to niby czemu czuje się zdominowany? Ma swoje zabawki, których wcale nie jest mało, może spać na łóżku i może budzić pańcie o 3 w nocy i może wymagać siedzenia w parku dłużej niż pańcia chce.

Więc skąd problem zdominowanego psa przeze mnie?

Asia i Basia - Pią 24 Sie, 2012 23:28

Widzisz, basset to specyficzny pies. Potrzebuje konsekwencji i ciepla, dobrego slowa i przytulania, nie trzeba go brac pod koldre ani na kanape,ale trzeba kochac. On musi wiedziec, ze jest czlonkiem stada, rodziny, ze jest kochany i ze ma w Twoim domu swoje miejsce, swoje obowiazki i swoje prawa. Mielismy juz na forum smutne bassety,zakochanw bassety, zdominowanego wprawdzie jeszcze nie ;)Postaraj sie zrobic sobie rozpiske twoich rozkazo-nakazow, moze z czegos da sie zrzygnowac, do czegos przyzwyczaic. Poobserwuj go,onjest jeszcze malusi, zakazami niczego sie nie nauczy. jk w wychowaniu dzieci - milosc i konsekwencja. Fajnie napisalas o tej wizycie, nie kazdego stac na tyle szczerosci.
Czikosz - Sob 25 Sie, 2012 01:13

Hm... ciężka sprawa z rezygnowaniem z przysłowiowych "Niewolno", bo o ile mogę znieść pomoc w ścieraniu podłogi mopem, to spacery po małej kuchni, w której może zostać oblany olejem bądź czymś tam, mało mi się uśmiechają, tak samo z wybieraniem żwirku z kuwety, bo są tam czasami kocie odchody, głupio było by gdyby wybierał stamtąd gówna. Sprzątać sprzątam, ale wolę uniknąć nieprzyjemności. Między stół a fotel, no w sumie to średnio, bo to duży pies i dziwnie było by odjechać od talerza, bo fotele drodzy Państwo, mamy na kółkach!

Cytat:
Potrzebuje konsekwencji i ciepla, dobrego slowa i przytulania, nie trzeba go brac pod koldre ani na kanape,ale trzeba kochac.


Nigdzie nie napisałam, że go nie kocham. Myślę, że i ciepła i dobrego słowa mu to nie zabrakło i nie zabraknie. Swoje miejsce ma i dobrze wie, że jest członkiem rodziny.

Cytat:
Fajnie napisalas o tej wizycie, nie kazdego stac na tyle szczerosci.


Jak to nie każdego? Trochę mnie to zastanawia, co do tego ma szczerość? Tak było i tyle. :mrgreen:

Kamoos - Sob 25 Sie, 2012 09:49

Cytat:
Fajnie napisalas o tej wizycie, nie kazdego stac na tyle szczerosci.


Jesteś ostra dla psiny sama napisałaś że wychowanie przypomina poligon wojskowy ..
dla szczeniaczka może to za dużo .To że nie bijesz psa nie znaczy że nie doświadcza on przemocy . Krzyk tez potrafi psychicznie zniszczyć psa ,tego nie wolno ,tego też nie wolno itd kto by to wytrzymał ?? Masz racje ,że nie na wszystko można pozwalać ale bez przesady .

Czikosz - Sob 25 Sie, 2012 12:50

Ok, trochę mało precyzyjnie to moje wychowanie opisałam, bo wyszło, że żyje samymi zakazami i krzykami. Źle, aż tak nie jest, mówiąc o poligonie to nie miałam na myśli mojego tatusia i tego całego wojska... :mrgreen:

Otóż moi drodzy ja nie krzyczę, bo pies niegłuchy, słyszy bardzo dobrze.

Niewolno słyszy na dzień dzisiejszy raz, może dwa.

Wcześniej słyszał je często, szarpiąc koce i prześcieradła, to problem w sumie rozwiązałam sposobem "Niewolno, ale to wolno". W kilku słowach, zasypałam (czytać: dałam mu, bawiąc się z nim, żeby nie było, że na głowę dosłownie mu wysypałam) psa szmaciakowymi zabawkami, kiedy szarpał koce itp. Po czym problem ustał niemal całkowicie.

Pies zorientował się (tak myślę), że mówiąc niewolno na pewno nagrody nie dostanie.

Nagrody stosować można różne, od chrupka, poprzez zabawy i przytulańce.

Prosta metoda i działa, bez krzyku i bez bicia.

Wychowanie rodzi kontrowersje, jednak mam nadzieje, że temat krzyków i przemocy wyjaśniony.

Zawsze łatwiej jest pasa popuścić niż go później zaciskać.

Powinien się pojawić temat na forum o wychowaniu, dosłownie o sposobach wychowania, nie mówię o jednostkowych działach takich jak:

- jak nauczyc basseta wycierac buzie po piciu i czesac wlosy? i wycierac nogi po powrocie do domu!
- PIES I DZIECKO
- jak oswoić psa z dzieckiem
- Przeprowadzka
- Siusianie w legowisko:(((

Są to już dokładne sytuacje i sposoby postępowania.

A ja chciałabym zobaczyć jak wychowujecie psy również szczeniaki na co dzień, bo nie wierzę, że nikt nie uczy psa poprawnych zachowań i pozwala na każdą psotę. To by była bzdura, bo wyszło by, że krytykując to czego u mnie nie wolno to u Was wolno a mówię tu o zjadaniu żwiru z kuwety, szarpaniu ubrań i materiałów innych. Mówię też o kablach.

Nie jestem uprawniona do upominania, ale nie oceniajcie czegoś, co nie zostało Wam dokładnie opisane. Nie temat na to.

To nie jest temat o wychowaniu, chociaż można było napisać abym dokładniej opisała mój sposób wychowania, bo żeby problem jakoś ugryźć to trza wiedzieć podstawową rzecz. Napisałam o dominacji, ale to tylko wskazówka. Problem chyba nie tkwi w zakazach, ale gdzie indziej i chcę to uchwycić przy Waszej pomocy.

Pies jest jak dziecko, co zabawne i piękne - zawsze nim będzie. Należy zapewnić mu bezpieczeństwo, nawet poprzez zakazy, bo zamykanie drzwi nigdzie nie pomoże a wręcz przeciwnie.

Co byście napisali jak by się oparzył od pieca, albo został oblany olejem?
Co gdybym napisała po roku, że "O boże wszystko niszczy".
Co gdybym napisała, że zjada gówna, albo żwirek i jest chory?
Co gdybym napisała, że ma skręt żołądka i załóżmy zdechł?

Poza tym o mopie i wchodzeniu między stół a fotel, zauważcie, że niema niczego innego, jak to, co stanowi zagrożenie, czy to ze strony ogólnego zagrożenia życia, czy też urazu.

Ha i co teraz, gdy jest trochę dokładniej! :twisted:

ania123 - Sob 25 Sie, 2012 13:48

Czikosz napisał/a:

Ha i co teraz, gdy jest trochę dokładniej! :twisted:


nic teraz, to wszystko co napisalas nie zmienia zupelnie faktu ze na Twoim filmiku Twoj szczeniaczek wyglada na przestraszonego i zastraszonego
nie wierzysz ze to Twoje wychowanie tak moze na niego wplywac, mimo ze weterynarz to zasugerowal, to pomyslmy co innego mogloby byc powodem tego ze maly szczeniaczek tak sie zachowuje
no moglby byc chory, ale bylas u weterynarza i nic nie znalazl
innym powodem moga byc zbyt twarde metody wychowawcze, no ale mowisz ze to nie to
to moze szczeniak po prostu urodzil sie z bardzo slaba psychika, bo nic innego, zadne inne wyjasnienie nie przychodzi mi do glowy
jezeli masz szczeniaka ze slaba psychika, a to sie zdarza, to metody wychowawcze trzeba dopasowac do tego konkretnego szczeniaczka (jak zawsze zreszta, ale u psow ze slaba psychika jest to moim zdaniem jeszcze wazniejsze), zeby go wyprowadzic z tego, bo jezeli juz teraz nie zaczniesz pracowac z tym szczeniaczkiem w taki sposob na jaki ON bedzie dobrze reagowal (to wszystko zalezy od psa) to naprawde wspolczuje Ci dalszego zycia z takim psem
a wiem co mowie, bo sama mam suke z bardzo slaba psychika (ktora dostalam jak miala 8 miesiecy), i powiem Ci ze zycie z takim psem jest bardzo trudne, szczegolnie w miescie
oczywiscie kocham ja, i mozna sie nauczyc zyc z takim psem, ale ja zrobilabym WSZYSTKO zeby to zmienic, dopoki nie jest za pozno

jabluszko520 - Sob 25 Sie, 2012 13:58

ania123 napisał/a:


nic teraz, to wszystko co napisalas nie zmienia zupelnie faktu ze na Twoim filmiku Twoj szczeniaczek wyglada na przestraszonego i zastraszonego




eee :~ ,na jakim filmiku? daj linka, bo w tym temacie nie moge znaleźć :)

ania123 - Sob 25 Sie, 2012 14:02

filmik jest umieszczony w temacie psiaka w dziale moj basset :) pierwszy post na ostatniej stronie

http://www.youtube.com/wa...eature=youtu.be

Asia i Basia - Sob 25 Sie, 2012 14:22

Nie wiem, do czego zmierzasz, ale na pewno nie tedy droga. Zadajesz pytania, staramy sie pomoc, ale Ty tej pomocy chyba nie chcesz, wiesz i tak lepiej. NA forum mamy tematy o skretach zoladka, o wychowaniu, o niszczycielskich zapedach, jak i o zjadaniu cudzych czy swych wlasnych odchodow. NA szczescie nie mamy nic o bassecie oblanym wrzatkiem, i niech tak pozostanie. Mam wrazenie, ze Ty juz masz swoja teorie o wychowaniu basseta, szukasz tylko potwierdzenia, ze jest tak jak mniemasz wiedziec. Jesli chcesz wiedziec, jak inni odchowywali swoje szczeniaki musisz sobie poczytac pojedyncze watki w MOJ BASSET , kazdy w swoim opisuje, co sie u niego w domu z bassetami dzieje. Ogladnelam ten filmik, na przestraszonego ten maluszek nie wyglada, on wyglada jakby pierwszy las byl w lesie. Poza tym wyglada na typ romantyka, tu kwiatek powacha, tam powacha, taki "rodzaj" ma dosc skomplikowana instrukcje obslugi ;)
jabluszko520 - Sob 25 Sie, 2012 14:22

Dzięki. Czy wszystkie szczeniaczki basseta tak "miękko" tylnymi łapkami chodzą? Bo Majka (ale dorosła jest) inaczej stawia łapki i bioderka inaczej jej pracują, nie wiem nie umiem tego w słowa ubrać...Szczeniaczek na tym filmie chodzi jak lekko "podchmielony" , nie chcę tu nikogo obrazić, tak mi się kojarzy...


trochę o zachowaniu:
http://www.psyimy.pl/psie...ego_zachowanie/

http://pieswdomu.pl/inne/...est-wystraszony

Asia i Basia - Sob 25 Sie, 2012 14:51

"U psów domowych chowanych pojedynczo ten gest nie ma większego znaczenia. "
Fragment z linku powyzej.

Ten maluszek na filmie nie ma ogonka podkulonego, a juz raczej na pewno nie z typowego strachu. Jemu ogonek po prostu wisi. "Mysliciele" i "romantyczki", ale tez basiorki indywidualisci nie zawsze lataja z kita na sztorc. Moja Figa jest lekliwa, kiedy sie czegos boi lub jest w jakiejs niekomfortowej dla niej sytuacji podkula ogon calkowicie pod brzuch, ma dzikie ruchy, rozglada sie slepo na prawo i lewo, to jest prawdziwy strach i rozpoznasz to golym okiem. Tu - sorrki, ale on sierota troche jeszcze, i sprawdza co jakis czas, czy pancia obok. Co do nozek, no miekki, albo pokraka, w lesie podloze raczej rozne. Trzeba by go zobaczyc w znanym mu miejscu, w codziennym zyciu, zeby jakas opinie wydac.

ania123 - Sob 25 Sie, 2012 15:03

nie wszystko jest takie czarno biale
to ze szczeniak nie zachowuje sie tak jak Figa nie znaczy ze sie nie boi
pewnie nie wyglada na tym filmiku na totalnie przestraszonego i spanikowanego, ale wyglada na bardzo niepewnego, ogon jest ewidentnie opuszony mimo ze nie jest podkulony pod sam brzuch, i chodzi na ugietych miekkich nogach to tez jest niepewnosc i strach
jest roznica miedzy noszeniem ogona luzno (po linii grzbietu lub troche nizej) a noszeniem ogona opuszczonego (mimo ze nie podkulonego pod sam brzuch) w taki sposob
no ale dobrze, moze ten typ tak ma, moze jest po prostu pokraka i marzycielem i romantykiem, ja tam nadal podpisuje sie pod moim pierwszym postem w tym temacie

Asia i Basia - Sob 25 Sie, 2012 16:13

ania123 napisał/a:
Twoj szczeniaczek wyglada na przestraszonego i zastraszonego


ania123 napisał/a:

pewnie nie wyglada na tym filmiku na totalnie przestraszonego i spanikowanego


:?:

"Moja Figa jest lekliwa, kiedy sie czegos boi lub jest w jakiejs niekomfortowej dla niej sytuacji podkula ogon calkowicie pod brzuch, ma dzikie ruchy, rozglada sie slepo na prawo i lewo, to jest prawdziwy strach i rozpoznasz to golym okiem."

Nie napisalam, ze on musi byc jak Figa. Tak zachowuje sie moj pies.

ania123 napisał/a:

a wiem co mowie, bo sama mam suke z bardzo slaba psychika (ktora dostalam jak miala 8 miesiecy), i powiem Ci ze zycie z takim psem jest bardzo trudne, szczegolnie w miescie
oczywiscie kocham ja, i mozna sie nauczyc zyc z takim psem, ale ja zrobilabym WSZYSTKO zeby to zmienic, dopoki nie jest za pozno


To rowniez nie oznacza, ze ten maluszek musi byc ze slaba psychika.

Magda i Rudolf - Nie 26 Sie, 2012 08:17

Szczeniak potrzebuje duzo zabawy, milosci, poswieconego czasu, cierpliwosci ( szczegolnie ta rasa, oj umieja wyprowadzic czlowieka z rownowagi :wink: ) oczywiscie musi miec tez dyscypline , ale nie tak zeby go zastraszyc. Moim zdaniem nagradzanie jest dobrym sposobem na basseta , jesli bedziesz go duzo karcic, krzyczec , bic, to szczenie zastraszysz a dorosly pies nie bedzie juz wykonywal twoich polecen bo niestety bassety tak maja, obrazi sie , czesto bedzie robil cos na zlosc. Uwierz mi , mialam basseta 12 lat, czesto to byla na prawde walka o przetrwanie :mrgreen:
Jesli gryzie mopa , ojej , no niech sobie pogryzie , kupisz nowego, przeciez to nie majatek :wink: niech ma chlopak frajde , w koncu mop swietna sprawa, zreszta dla wielu bassetow, mop i odkurzacz jest ich wyzwaniem :grin:
U mnie niedopuszczalne bylo miedzy innymi podjadanie ze stolu, siedzenie przy stole podczas naszych posilkow, spanie z nami( nie cierpie tego, spac w brudnej poscieli) , wskakiwanie na kanapy, pies zawsze mial swoje miejsce, swoja baze, gdzie czul sie bezpiecznie, czul sie tam swietnie, uwielbial swoj materac, od malego go tego uczylam i cale zycie mialam z tym spokoj, nigdy nawet nie probowal wskakiwac na kanape.

Dlatego duuuuzzzooo milosci i serca musisz mu dac a on odplaci ci sie najlepszym.
Nie sztuka jest psa zastraszyc.
Sztuka jest wychowac go tak zeby miec w nim przyjaciela na dlugie lata :wink:
Powodzenia!

Rogasowa - Nie 26 Sie, 2012 09:53

Po przeczytaniu wszystkich postów wydaje mi się że moja Trufla to też taki sam typ basseta. Nie nosi ogona zadartego, chociaż są wyjątki - jesli cos ukradnie to ogon stoi jak antena! Ale luźno sobie nim merda na boki. Smuci mnie to troche bo uwielbiam wysoko zadarte ogony bassecie ale mojej małej też kocham - bo to moj ukochany ogonek.
Szkoda, że film został usunięty bo z przyjemnością bym sobie porównała. Chód mojej Trufli jest dla mnie pomimo wspolnych 2lat nadal wielką fascynacją :lol: uwielbiam patrzec jak sobie trupta tak zwinnie i delikatnie. Chociaż większość znanych mi bassetów raczej ma taki spokojny krok. Bassety są bardzo różne, niektóre odważne a inne przygaszone. Ale bojącego się basseta jest bardzo łatwo rozpoznać i na pewno nie da się tego pomylić :wink:

Asia i Basia - Nie 26 Sie, 2012 10:58

Taka mala czysto techniczna dygresja - jesli wstawiacie filmik, zdjecie, tekst - to prosimy o nieusuwanie - caly ten watek traci wtedy sens, czytajacy nie moze odniesc sie do tematu, a to mija sie z celem. Czasem opinie nie beda po naszej mysli, nie znaczy to jednak by podejmowac takie kroki. Prosze o zwrocenie na to uwagi.

http://www.youtube.com/wa...eature=youtu.be

Nowy filmik udostepniony przez Czikosz.

volarius - Nie 26 Sie, 2012 16:27

Jesli ogonek rzeczywiście kompletnie , bezwładnie wisi, to może być tzw. zespól końskiego ogona.Podaje się witaminy z grupy B ( u starszych psów również sterydy i np. cocarboxylazę) , można czekac i obserwowac... po ok. 3 tygodniach powinno minąc...
Czikosz - Nie 26 Sie, 2012 16:51

Przy odrobinie mojego nieszczęścia, dowiedziałam się czemu pies nie machał ogonem, tzn. wisiał mu.

Pies mnie nielubi i tyle.

jabluszko520 - Nie 26 Sie, 2012 17:43

Jak może pies cię nie lubić? I skąd to przypuszczenie? :lol:
Czikosz - Nie 26 Sie, 2012 19:51

Zaliczyłam glebę, kiedy po godzinie się obudziłam, zauważyłam, że pies trzyma ogon w górze i zadowolony nim macha. Tak normalnie. Dużo później zaś go spuścił...

Więc wyszło na to, że mnie nie lubi. :sad:

gkoti - Nie 26 Sie, 2012 20:21

Czikosz napisał/a:
Zaliczyłam glebę, kiedy po godzinie się obudziłam, zauważyłam, że pies trzyma ogon w górze i zadowolony nim macha. Tak normalnie. Dużo później zaś go spuścił...

Więc wyszło na to, że mnie nie lubi. :sad:


:lol: czyli wszystko jest ok, a piesek potrzebuje jakiegoś bodźca do podnoszenia ogonka, przecież on cię kocha, nie tylko lubi, widać, jak biega do ciebie, sprawdza, czy pańcia jest itd. :lol:

Magda i Rudolf - Nie 26 Sie, 2012 20:49

Oczywiscie ze cie kocha, kocha bezwarunkowa miloscia i na pewno sie o tym nie raz przekonasz :wink:
jabluszko520 - Pon 27 Sie, 2012 11:34

Wiadomo, że jesteś dla niego całym światem, nie mam co do tego wątpliwości. Poznajecie się dopiero, więc daj mu więcej luzu i czasu wam obojga, będzie dobrze :) CO do Twojego upadku... hmmm on się uśmiał pewnie do łez, nie dziw się, że z ekscytacji ogonek podniósł haha. Więcej upadaj przy nim po prostu częściej :wink: (żart ;P )
Kamoos - Pon 27 Sie, 2012 11:55

Kocha Cie na pewno , przytulaj go ,pokazuj mu jak bardzo Ty go kochasz a on odwzajemni to z podwójną siła :smile:
Dorti - Pon 27 Sie, 2012 12:24

Obejrzałam filmik.
Uważam, ze to nie jest normalne i nie ma nic wspólnego z tym, że pies jest przez Ciebie zdominowany.
Dla spokojnosci poszłabym z nim do lekarza celem zrobienia wszystkich badań , które mogły by nam powiedzieć dlaczego ten ogon jest noszony w dole.
Pies w domu radosny, biega za zabawką a ogonek na dole.
Przecież u nich to jest naturalne, że jak sie cieszą to merdają ogonami uniesionymi w górę.

Jacek - Pon 27 Sie, 2012 15:11

Zgadzam się z Dorotą. Coś się dzieje z Docentem.
Koniecznia jest wizyta u dobrego Veta. ortopedy.
Może to być lekka wada kręgosłupa i ucisk na jakiś nerw.
Czym wcześniej się to zdjagnozuje, tym lepiej.

Czikosz - Pon 27 Sie, 2012 16:42

Badania przeprowadzone, kilka weterynarzy odwiedzone, nic nie stwierdzono i każdy powiedział, że jest dobrze.
Dorti - Pon 27 Sie, 2012 18:13

Czikosz napisał/a:
Badania przeprowadzone, kilka weterynarzy odwiedzone, nic nie stwierdzono i każdy powiedział, że jest dobrze.


Podaj proszę jakie badania wykonano psu.

Czikosz - Pon 27 Sie, 2012 19:31

Badania krwi.

Do RTG wskazania niema.

Dorti - Pon 27 Sie, 2012 19:36

Czikosz napisał/a:
Badania krwi.

Do RTG wskazania niema.


Kto powiedział, ze w tym przypadku nie ma wskazania do badania RTG?
Właśnie to jest taki przypadek gdzie od rtg powinno się zacząć.
Oczywiście to jest Twoja sprawa co zrobisz ale skoro piszesz na ten temat to ja się w nim wypowiadam.
Prowadzę hodowlę bassetów, sporo schorzeń widziałam, mam swoich weterynarzy, którzy prowadzą mi psy stąd wiem, że rtg jest podstawą i od tego powinnaś zacząć.

ania123 - Pon 27 Sie, 2012 19:43

no Ty uwazasz ze wszystko z psem jest ok, fizycznie i psychicznie
rozumiem ze mozesz nie brac pod uwage mojego zdania, ale Dorti i Jacek to hodowcy bassetow z doswiadczeniem, wiec tu nie rozumiem Twojej postawy
z tego co piszesz mam wrazenie ze wysmiewasz tych ktorzy mowia ze cos jest nie tak z psychika psa, nie sluchasz tych ktorzy mowia ze cos jest nie tak fizycznie
to w czym jest w ogole problem jak zadnej z tych dwoch opcji nie bierzesz pod uwage? po co zalozylas ten temat? oczywiscie, kazdy ma prawo zakladac tematy na forum, ja tylko pytam zupelnie szczerze, bo w tym przypadku nie rozumiem do konca

Kamoos - Pon 27 Sie, 2012 19:58

Aniu to nie jest tak . Rozmawiałam z Sylwia ,ona była u kilku weterynarzy i każdy z nich twierdził że z psem wszystko jest ok . Fakt że nie zrobili psu rtg ale to nie jest chyba wina Sylwi. Fajnie jak ktoś ma kompetentnego weta ale uwierzcie mi takich jest bardzo mało .
ania123 - Pon 27 Sie, 2012 20:00

Kamoos napisał/a:
Aniu to nie jest tak . Rozmawiałam z Sylwia ,ona była u kilku weterynarzy i każdy z nich twierdził że z psem wszystko jest ok . Fakt że nie zrobili psu rtg ale to nie jest chyba wina Sylwi. Fajnie jak ktoś ma kompetentnego weta ale uwierzcie mi takich jest bardzo mało .


ok przepraszam, przepraszam w takim razie tez Sylwie ze troche sie zapedzilam, ale na pierwszy rzut oka widac ze z psem cos jest nie tak, i naprawde mialam wrazenie ze Sylwia sie przed tym caly czas broni, jezeli tak nie jest to moja zla interpretacja i jeszcze raz przepraszam

Dorti - Pon 27 Sie, 2012 21:30

Kamoos napisał/a:
Aniu to nie jest tak . Rozmawiałam z Sylwia ,ona była u kilku weterynarzy i każdy z nich twierdził że z psem wszystko jest ok . Fakt że nie zrobili psu rtg ale to nie jest chyba wina Sylwi. Fajnie jak ktoś ma kompetentnego weta ale uwierzcie mi takich jest bardzo mało .


Helenko przecież Sylwia jest dorosła i jeżeli coś ją w psie niepokoi to zwyczajnie prosi weta o zrobienie rtg. Do tego nie trzeba wielkiej filozofii.
Chyba w tym przypadku zdrowie psa jest najważniejsze.
To co zobaczyłam na filmie mnie przeraziło.
Ja bym nigdy nie odpuściła póki nie miałabym diagnozy i zaleconego leczenia.
Nie mogłabym funkcjonować w takim zawieszeniu.
Ale to ja, nie każdy musi mieć takie samo podejście.
Mi jest zwyczajnie straszny żal psa.

Miła od Gucia - Wto 28 Sie, 2012 09:20

Sylwia,
ja porad ambulatoryjnych Ci nie udzielę
tylko swoje luźne rozważania Ci przedstawię

Czikosz napisał/a:

Jedyną wadą u psa jest jak powiedział hodowca coś z ogonkiem, co na nic nie wpływa. Pokazano mi nawet dokument, że kontrola z Bielsko-białej to wykryła..


tak napisałaś.
To znaczy, że coś z ogonkiem jest nie tak.

Czikosz napisał/a:
Badania przeprowadzone, kilka weterynarzy odwiedzone, nic nie stwierdzono i każdy powiedział, że jest dobrze.


Pod względem zdrowotnym ten wpis, potwierdza pierwsze stwierdzenie. Wada jest, ale nie zagraża życiu, ani zdrowiu.

Czikosz napisał/a:
Dziś pojechałam do weterynarza w sprawie opuszczonego ogona, ponieważ mnie to zaniepokoiło. Wiadomo, może jakieś postępujące zwyrodnienie, jakieś tam złamanie, zwichnięcie itp.

Weterynarz obejrzał dokładnie ogon, po czym raz na jeden boczek, raz na drugi (oglądał stawy czy coś). Zapytałam go o gruczoły te w dupce, no to je sprawdził i stwierdził, że zapchane nie są, jednak coś tam wyciskał. Wszystko pięknie, ładnie.

Tak więc przyczyn szukaliśmy w psychice, doszliśmy wspólnie do wniosku, że w związku z tym, że moja osobowość jest dość herszt to pies poczuł się dosłownie zdominowany.


Może teraz nie należy się doszukiwać innych przyczyn, od ponad tych, które są powyżej stwierdzone.


Czikosz napisał/a:
Zaliczyłam glebę, kiedy po godzinie się obudziłam, zauważyłam, że pies trzyma ogon w górze i zadowolony nim macha. Tak normalnie. Dużo później zaś go spuścił...
Więc wyszło na to, że mnie nie lubi. :sad:


Jeśli jest tak jak piszesz, to znaczy, że chwilami podnosi ogon :lol:

Może to śmiesznie zabrzmi,
ale może Docent pomyślał, że się z nim bawisz, leżałaś, byłaś jakby w jego poziomie, nie stałaś nad nim (dla niego malutkiego jak stoisz jesteś duża, jakbyś miała przewagę nad nim).
Weź kocyk, „zejdź do niego” połóż się, pobaw się z nim z pozycji parterowej, może coś w tym jest.

Co do prześwietlenia, nie będę się wypowiadać, nie wiem czy takie maleństwo trzy miesięczne można prześwietlać, jeżeli nie zachodzi zagrożenie życia, i nie jest to bezwzględnie konieczne.

Ja w tej sytuacji stawiałabym na miłość, czułość, więcej zabaw wspólnych, poznawanie się, pies odczuwa nasze emocje, odbiera bodźce.

Jak zaznaczyłam, takie jest moje zdanie, dałabym sobie spokój z badaniami (mając powyższe potwierdzenia) i obserwowałabym psiaka, zapewniając mu moc radości na co dzień bycia z nim.

Dorti - Wto 28 Sie, 2012 09:50

Miła od Gucia napisał/a:
Sylwia,
ja porad ambulatoryjnych Ci nie udzielę
tylko swoje luźne rozważania Ci przedstawię

Czikosz napisał/a:

Jedyną wadą u psa jest jak powiedział hodowca coś z ogonkiem, co na nic nie wpływa. Pokazano mi nawet dokument, że kontrola z Bielsko-białej to wykryła..


tak napisałaś.
To znaczy, że coś z ogonkiem jest nie tak.

Czikosz napisał/a:
Badania przeprowadzone, kilka weterynarzy odwiedzone, nic nie stwierdzono i każdy powiedział, że jest dobrze.


Pod względem zdrowotnym ten wpis, potwierdza pierwsze stwierdzenie. Wada jest, ale nie zagraża życiu, ani zdrowiu.

Czikosz napisał/a:
Dziś pojechałam do weterynarza w sprawie opuszczonego ogona, ponieważ mnie to zaniepokoiło. Wiadomo, może jakieś postępujące zwyrodnienie, jakieś tam złamanie, zwichnięcie itp.

Weterynarz obejrzał dokładnie ogon, po czym raz na jeden boczek, raz na drugi (oglądał stawy czy coś). Zapytałam go o gruczoły te w dupce, no to je sprawdził i stwierdził, że zapchane nie są, jednak coś tam wyciskał. Wszystko pięknie, ładnie.

Tak więc przyczyn szukaliśmy w psychice, doszliśmy wspólnie do wniosku, że w związku z tym, że moja osobowość jest dość herszt to pies poczuł się dosłownie zdominowany.


Może teraz nie należy się doszukiwać innych przyczyn, od ponad tych, które są powyżej stwierdzone.


Czikosz napisał/a:
Zaliczyłam glebę, kiedy po godzinie się obudziłam, zauważyłam, że pies trzyma ogon w górze i zadowolony nim macha. Tak normalnie. Dużo później zaś go spuścił...
Więc wyszło na to, że mnie nie lubi. :sad:


Jeśli jest tak jak piszesz, to znaczy, że chwilami podnosi ogon :lol:

Może to śmiesznie zabrzmi,
ale może Docent pomyślał, że się z nim bawisz, leżałaś, byłaś jakby w jego poziomie, nie stałaś nad nim (dla niego malutkiego jak stoisz jesteś duża, jakbyś miała przewagę nad nim).
Weź kocyk, „zejdź do niego” połóż się, pobaw się z nim z pozycji parterowej, może coś w tym jest.

Co do prześwietlenia, nie będę się wypowiadać, nie wiem czy takie maleństwo trzy miesięczne można prześwietlać, jeżeli nie zachodzi zagrożenie życia, i nie jest to bezwzględnie konieczne.

Ja w tej sytuacji stawiałabym na miłość, czułość, więcej zabaw wspólnych, poznawanie się, pies odczuwa nasze emocje, odbiera bodźce.

Jak zaznaczyłam, takie jest moje zdanie, dałabym sobie spokój z badaniami (mając powyższe potwierdzenia) i obserwowałabym psiaka, zapewniając mu moc radości na co dzień bycia z nim.


Czytam i nie wierzę :roll:
Miła od Gucia masz jednego basseta, nie wnikam jak przebiegało jego życie pod względem zdrowia ale taki wpis :roll:
Tak, 3-miesięczne psy też sie prześwietla chociażby po to aby póżniej nie obudzić sie z ręką w nocniku.
Nie tylko dorosłe psy sie bada.
Poza tym samo "duchowe" podejście nie wystarczy.
Myślę, że jeżeli ktoś kupuje psa to daje mu dużo miłości i uczy zasad prawidłowego funkcjonowania w rodzinie. Czy moze sie myle :?:
Pies czuje i to jest "oczywista oczywistość" i wie kiedy mamy zły nastrój lub odwrotnie, tylko samą czułością nic nie zdziałamy.
Przypadek tego psa opowiedziałam swoim lekarzom, bez rtg nie porwali by się na stwierdzenie, że wszystko jest ok.
No moze i to co sie z tym psem dzieje jego zyciu nie zagraża ale skąd wiesz Miła od Gucia, że to coś sie nie rozwinie i takim zagrożeniem sie stanie :?:
Na co tu czekać :?: aż będzie za póżno :roll:
Szczenie zdrowe a co za tym idzie i zadowolone nosi ogon w górze.

volarius - Wto 28 Sie, 2012 09:53

Nie wzięliście pod uwagę mojego posta... najprawdopodobniej to zespół "cauda equina" , czyli "końskiego ogona".To schorzenie neurologiczne , choc rtg by nie zaszkodziło, może jest ucisk na rdzeń przy nieprawidłowym ułożeniu kręgów. To ,że pies JEST W STANIE unieść czasem ogon to potwierdza.U doroałych psów ( kotów tez ) może powstać również na skutek stresu.
Dorti - Wto 28 Sie, 2012 10:00

volarius napisał/a:
Nie wzięliście pod uwagę mojego posta... najprawdopodobniej to zespół "cauda equina" , czyli "końskiego ogona".To schorzenie neurologiczne , choc rtg by nie zaszkodziło, może jest ucisk na rdzeń przy nieprawidłowym ułożeniu kręgów. To ,że pies JEST W STANIE unieść czasem ogon to potwierdza.U doroałych psów ( kotów tez ) może powstać również na skutek stresu.


Moja seniorka Lussi ma "zespół konskiego ogona", kitę nosi zazwyczaj w górze ale bywają dni, że ogon jest w dole. I tak jak Docent merda ogonem zwieszonym do dołu.
Diagnoza postawiona po zrobionym rtg.

Miła od Gucia - Wto 28 Sie, 2012 11:15

volarius napisał/a:
Nie wzięliście pod uwagę mojego posta... najprawdopodobniej to zespół "cauda equina" , czyli "końskiego ogona".To schorzenie neurologiczne , choc rtg by nie zaszkodziło, może jest ucisk na rdzeń przy nieprawidłowym ułożeniu kręgów. To ,że pies JEST W STANIE unieść czasem ogon to potwierdza.U doroałych psów ( kotów tez ) może powstać również na skutek stresu.

A co może być przyczyną tego schorzenia u takiego malucha ?
szkoda, że tu nie ma więcej informacji
Czikosz napisał/a:

Jedyną wadą u psa jest jak powiedział hodowca coś z ogonkiem, co na nic nie wpływa. Pokazano mi nawet dokument, że kontrola z Bielsko-białej to wykryła.

Czikosz - Wto 28 Sie, 2012 13:53

Ludźki! Badanie będzie u fachury, ale dopiero 06.09.2012, bo wcześniej go nie ma. Jak widać jeździć po pociotkach i bzdetach nie ma sensu, człowiek się i tak nic nie dowie! Opowiem wam, co wyszło ale po 07.09.2012, bowiem 06.09.2012 zapewne nie będzie mi się chciało wejść na forum i opisywać itp, bo zrobić trza to solidnie a nie na...!

Ku wyjaśnieniu, bo źle wyszło z tym moim opisem.

Ja Was słucham i szukam, zmieniam, co się da zmienić i próbuje różnych sposobów a to na wychowanie a to z weterynarzami. Jeżdżę z psem do weterynarza, nie siedzę i nie czekam z założonymi rękoma. A to, że czasami Wam zaprzeczam, że z wychowaniem uważam inaczej to norma, bo każdy jakieś swoje racje tam ma. Nie jestem też wszech wiedząca i nie wiedziałam że o RTG można się upominać, nawet gdy weterynarz zrobić go nie chce. Teraz już to wiem, wiem też, że powinno się je zrobić u Docenta, to je zrobię.

Dorti słucham Cię, to też dzwoniłam już jak napisałaś o tym, że RTG jest konieczne.

ania123 rad twoich też po części posłuchałam.

volarius wzięłam pod uwagę to schorzenie, bo w internecie też, co nie, co o nim czytałam.

Na pewno wspomnę o tym weterynarzowi, ale skoro on się ma na tym dobrze znać, to powinien sam określić wszystko z góry.

W tym miejscu jest sprzęt i myślę, że wszystko po tym badaniu będzie z górki.

ania123 - Wto 28 Sie, 2012 13:56

Czikosz bedzie dobrze :) tylko trzeba to wziac na powaznie i sie tym zajac jak najszybciej, a widze ze to robisz, super :)
trzymam kciuki za malego!

Czikosz - Wto 28 Sie, 2012 14:00

No to trzymajta za nas kciuki czy, co tam lubicie! :cool:
ania123 - Wto 28 Sie, 2012 14:04

no i sluchaj Dorti i pani Doroty (volarius) bo one wiedza o czym mowia :)
zawsze najwazniejsze jest w takich przypadkach by wykluczyc jakies fizyczne dolegliwosci, no a jak sa to je zdiagnozowac, pozniej mozna myslec o calej reszcie (psychika, wychowanie itd)

Czikosz - Wto 28 Sie, 2012 14:10

No ja też coś doradzę!

Jak coś się dzieje, to idźcie ludzie do prawdziwej kliniki a nie jakiegoś cioła, co to jeden z czterech mi powiedział, że jak mam problem to można uciąć...

Idźcie do dobrego specjalisty a nie, bo sie tylko nadenerwujecie, obrazi Was jakiś mondzioł i po kilku dniach poszukiwań dosłownie g**no będziecie wiedzieć!

Zauważyłam, że z lekarzem weterynarii jest jak lekarzem dla ludzi, jak się pójdzie do cioła to nawet amputacje zdrowego organu proponuje.

A jak się chce, to się znajdzie dobrego!

Asia i Basia - Wto 28 Sie, 2012 14:38

Dorti napisał/a:
Miła od Gucia napisał/a:
Sylwia,
ja porad ambulatoryjnych Ci nie udzielę
tylko swoje luźne rozważania Ci przedstawię

Czikosz napisał/a:

Jedyną wadą u psa jest jak powiedział hodowca coś z ogonkiem, co na nic nie wpływa. Pokazano mi nawet dokument, że kontrola z Bielsko-białej to wykryła..


tak napisałaś.
To znaczy, że coś z ogonkiem jest nie tak.

Czikosz napisał/a:
Badania przeprowadzone, kilka weterynarzy odwiedzone, nic nie stwierdzono i każdy powiedział, że jest dobrze.


Pod względem zdrowotnym ten wpis, potwierdza pierwsze stwierdzenie. Wada jest, ale nie zagraża życiu, ani zdrowiu.

Czikosz napisał/a:
Dziś pojechałam do weterynarza w sprawie opuszczonego ogona, ponieważ mnie to zaniepokoiło. Wiadomo, może jakieś postępujące zwyrodnienie, jakieś tam złamanie, zwichnięcie itp.

Weterynarz obejrzał dokładnie ogon, po czym raz na jeden boczek, raz na drugi (oglądał stawy czy coś). Zapytałam go o gruczoły te w dupce, no to je sprawdził i stwierdził, że zapchane nie są, jednak coś tam wyciskał. Wszystko pięknie, ładnie.

Tak więc przyczyn szukaliśmy w psychice, doszliśmy wspólnie do wniosku, że w związku z tym, że moja osobowość jest dość herszt to pies poczuł się dosłownie zdominowany.


Może teraz nie należy się doszukiwać innych przyczyn, od ponad tych, które są powyżej stwierdzone.


Czikosz napisał/a:
Zaliczyłam glebę, kiedy po godzinie się obudziłam, zauważyłam, że pies trzyma ogon w górze i zadowolony nim macha. Tak normalnie. Dużo później zaś go spuścił...
Więc wyszło na to, że mnie nie lubi. :sad:


Jeśli jest tak jak piszesz, to znaczy, że chwilami podnosi ogon :lol:

Może to śmiesznie zabrzmi,
ale może Docent pomyślał, że się z nim bawisz, leżałaś, byłaś jakby w jego poziomie, nie stałaś nad nim (dla niego malutkiego jak stoisz jesteś duża, jakbyś miała przewagę nad nim).
Weź kocyk, „zejdź do niego” połóż się, pobaw się z nim z pozycji parterowej, może coś w tym jest.

Co do prześwietlenia, nie będę się wypowiadać, nie wiem czy takie maleństwo trzy miesięczne można prześwietlać, jeżeli nie zachodzi zagrożenie życia, i nie jest to bezwzględnie konieczne.

Ja w tej sytuacji stawiałabym na miłość, czułość, więcej zabaw wspólnych, poznawanie się, pies odczuwa nasze emocje, odbiera bodźce.

Jak zaznaczyłam, takie jest moje zdanie, dałabym sobie spokój z badaniami (mając powyższe potwierdzenia) i obserwowałabym psiaka, zapewniając mu moc radości na co dzień bycia z nim.


Czytam i nie wierzę :roll:
Miła od Gucia masz jednego basseta, nie wnikam jak przebiegało jego życie pod względem zdrowia ale taki wpis :roll:
Tak, 3-miesięczne psy też sie prześwietla chociażby po to aby póżniej nie obudzić sie z ręką w nocniku.
Nie tylko dorosłe psy sie bada.
Poza tym samo "duchowe" podejście nie wystarczy.
Myślę, że jeżeli ktoś kupuje psa to daje mu dużo miłości i uczy zasad prawidłowego funkcjonowania w rodzinie. Czy moze sie myle :?:
Pies czuje i to jest "oczywista oczywistość" i wie kiedy mamy zły nastrój lub odwrotnie, tylko samą czułością nic nie zdziałamy.
Przypadek tego psa opowiedziałam swoim lekarzom, bez rtg nie porwali by się na stwierdzenie, że wszystko jest ok.
No moze i to co sie z tym psem dzieje jego zyciu nie zagraża ale skąd wiesz Miła od Gucia, że to coś sie nie rozwinie i takim zagrożeniem sie stanie :?:
Na co tu czekać :?: aż będzie za póżno :roll:
Szczenie zdrowe a co za tym idzie i zadowolone nosi ogon w górze.



Przypominam, ze to forum dla wszystkich, kazdy ma prawo sie wypowiedziec, lepiej czy gorzej, rola Czikosz wybrac to co uwaza dle siebie i psa za najstosowniejsze. Trzymam kciuki, zeby to nie byl ani konski ogonani inne schorzenie. Jesli Czikosz bedziesz mogla to napisz po wizycie jaka byla diagnoza, przyda sie to innym maluchom.

Dorti - Wto 28 Sie, 2012 16:18

Asia i Basia napisał/a:
Dorti napisał/a:
Miła od Gucia napisał/a:
Sylwia,
ja porad ambulatoryjnych Ci nie udzielę
tylko swoje luźne rozważania Ci przedstawię

Czikosz napisał/a:

Jedyną wadą u psa jest jak powiedział hodowca coś z ogonkiem, co na nic nie wpływa. Pokazano mi nawet dokument, że kontrola z Bielsko-białej to wykryła..


tak napisałaś.
To znaczy, że coś z ogonkiem jest nie tak.

Czikosz napisał/a:
Badania przeprowadzone, kilka weterynarzy odwiedzone, nic nie stwierdzono i każdy powiedział, że jest dobrze.


Pod względem zdrowotnym ten wpis, potwierdza pierwsze stwierdzenie. Wada jest, ale nie zagraża życiu, ani zdrowiu.

Czikosz napisał/a:
Dziś pojechałam do weterynarza w sprawie opuszczonego ogona, ponieważ mnie to zaniepokoiło. Wiadomo, może jakieś postępujące zwyrodnienie, jakieś tam złamanie, zwichnięcie itp.

Weterynarz obejrzał dokładnie ogon, po czym raz na jeden boczek, raz na drugi (oglądał stawy czy coś). Zapytałam go o gruczoły te w dupce, no to je sprawdził i stwierdził, że zapchane nie są, jednak coś tam wyciskał. Wszystko pięknie, ładnie.

Tak więc przyczyn szukaliśmy w psychice, doszliśmy wspólnie do wniosku, że w związku z tym, że moja osobowość jest dość herszt to pies poczuł się dosłownie zdominowany.


Może teraz nie należy się doszukiwać innych przyczyn, od ponad tych, które są powyżej stwierdzone.


Czikosz napisał/a:
Zaliczyłam glebę, kiedy po godzinie się obudziłam, zauważyłam, że pies trzyma ogon w górze i zadowolony nim macha. Tak normalnie. Dużo później zaś go spuścił...
Więc wyszło na to, że mnie nie lubi. :sad:


Jeśli jest tak jak piszesz, to znaczy, że chwilami podnosi ogon :lol:

Może to śmiesznie zabrzmi,
ale może Docent pomyślał, że się z nim bawisz, leżałaś, byłaś jakby w jego poziomie, nie stałaś nad nim (dla niego malutkiego jak stoisz jesteś duża, jakbyś miała przewagę nad nim).
Weź kocyk, „zejdź do niego” połóż się, pobaw się z nim z pozycji parterowej, może coś w tym jest.

Co do prześwietlenia, nie będę się wypowiadać, nie wiem czy takie maleństwo trzy miesięczne można prześwietlać, jeżeli nie zachodzi zagrożenie życia, i nie jest to bezwzględnie konieczne.

Ja w tej sytuacji stawiałabym na miłość, czułość, więcej zabaw wspólnych, poznawanie się, pies odczuwa nasze emocje, odbiera bodźce.

Jak zaznaczyłam, takie jest moje zdanie, dałabym sobie spokój z badaniami (mając powyższe potwierdzenia) i obserwowałabym psiaka, zapewniając mu moc radości na co dzień bycia z nim.


Czytam i nie wierzę :roll:
Miła od Gucia masz jednego basseta, nie wnikam jak przebiegało jego życie pod względem zdrowia ale taki wpis :roll:
Tak, 3-miesięczne psy też sie prześwietla chociażby po to aby póżniej nie obudzić sie z ręką w nocniku.
Nie tylko dorosłe psy sie bada.
Poza tym samo "duchowe" podejście nie wystarczy.
Myślę, że jeżeli ktoś kupuje psa to daje mu dużo miłości i uczy zasad prawidłowego funkcjonowania w rodzinie. Czy moze sie myle :?:
Pies czuje i to jest "oczywista oczywistość" i wie kiedy mamy zły nastrój lub odwrotnie, tylko samą czułością nic nie zdziałamy.
Przypadek tego psa opowiedziałam swoim lekarzom, bez rtg nie porwali by się na stwierdzenie, że wszystko jest ok.
No moze i to co sie z tym psem dzieje jego zyciu nie zagraża ale skąd wiesz Miła od Gucia, że to coś sie nie rozwinie i takim zagrożeniem sie stanie :?:
Na co tu czekać :?: aż będzie za póżno :roll:
Szczenie zdrowe a co za tym idzie i zadowolone nosi ogon w górze.




Przypominam, ze to forum dla wszystkich, kazdy ma prawo sie wypowiedziec, lepiej czy gorzej, rola Czikosz wybrac to co uwaza dle siebie i psa za najstosowniejsze. Trzymam kciuki, zeby to nie byl ani konski ogonani inne schorzenie. Jesli Czikosz bedziesz mogla to napisz po wizycie jaka byla diagnoza, przyda sie to innym maluchom.


no więc właśnie pani moderator napisałam co myślałam :razz:
a ty Asia Basia skończ już z tym upominaniem bo za chwilę dojdzie do takiego absurdu,
że zanim człowiek napisze jeden wyraz to się 100 razy zastanowi czy przypadkiem pani moderator go za to nie upomni :roll:

Trzymam kciuki za zdrowie Docenta i trzymajcie się dobrych weterynarzy :wink:
Pozdrawiam.

Czikosz - Wto 28 Sie, 2012 17:57

Jedyne upomnienie kojarzę z faktu, iż filmów zamieszczonych na forum usuwać nie należy, więc nie wiem czego tyczą się dalsze... Tylko tekst, że na forum każdy może się wypowiedzieć.

A dalej to już się pogubiłam. :mrgreen:

Asia i Basia - Wto 28 Sie, 2012 21:34

Dorti napisał/a:
za chwilę dojdzie do takiego absurdu,
że zanim człowiek napisze jeden wyraz to się 100 razy zastanowi czy przypadkiem pani moderator go za to nie upomni :roll: .


Najwazniejsze, ze dotarlo ;)

Dorti - Wto 28 Sie, 2012 22:26

Asia i Basia napisał/a:
Dorti napisał/a:
za chwilę dojdzie do takiego absurdu,
że zanim człowiek napisze jeden wyraz to się 100 razy zastanowi czy przypadkiem pani moderator go za to nie upomni :roll: .


Najwazniejsze, ze dotarlo ;)


Jesteś rewelacyjna jak zawsze :mrgreen:

Czikosz - Czw 06 Wrz, 2012 18:54

Byłam u specjalisty, psa obejrzał dokładnie, najpierw w budynku.

Poszliśmy na mini spacer - bo w budynku się ślizgał - i oglądał go uważnie.

Jak biega, jak chodzi, jak wstaje, jak siada.

Ogon jest na poziomie trzymany i luźno sobie nim macha.

Zęby zaczynają się wymieniać.

Masa kostna jest bardzo duża, mięśniowa już nie.

Pies jest zdrowy, dopuszczony do ostatniego szczepienia i za miesiąc będzie szczepiony na wściekliznę.

Zaszczepiony i zdrowy. Za dwa dni może się bawić z psami.

RTG: Niewskazane.

Hodowca: Zadowolony z przeprowadzonej akcji pod kryptonimem "Ogon!".

Dorti - Czw 06 Wrz, 2012 19:20

Ja już w temacie jego ogona się wypowiedziałam i powtarzać się nie będę.
Każdy robi jak uważa.
Życzę dużo zdrowia Twojemu psiakowi.

ania123 - Czw 06 Wrz, 2012 20:22

no to pozostaje zyczyc powodzenia, oby w przyszlosci wiekszosc z nas nie miala okazji do powiedzenia 'a nie mowilam' ;)
Czikosz - Czw 06 Wrz, 2012 23:05

Damy radę! :wink:

Będę tu relacjonować w razie gdyby coś się działo, w co wątpię, bo zrobiłam wszystko, co mogłam zrobić w tej sprawie.

Jestem z siebie zadowolona, cieszę się, że mi pomagaliście i mam nadzieje, że tak zostanie, bo mówienie "a nie mówiłam" to nic już nie da, bo pamięć mam dobrą! :mrgreen:

Zobaczymy się za rok na zjeździe! To Was tam Docent ogonem poobija! :twisted:

Dorti - Pią 07 Wrz, 2012 07:23

Czikosz napisał/a:
Damy radę! :wink:

Będę tu relacjonować w razie gdyby coś się działo, w co wątpię, bo zrobiłam wszystko, co mogłam zrobić w tej sprawie.

Jestem z siebie zadowolona, cieszę się, że mi pomagaliście i mam nadzieje, że tak zostanie, bo mówienie "a nie mówiłam" to nic już nie da, bo pamięć mam dobrą! :mrgreen:

Zobaczymy się za rok na zjeździe! To Was tam Docent ogonem poobija! :twisted:


niech obija na całego byleby ogonem szablastym ( taki właśnie ogon ma rasowy basset) uniesionym w górze :wink:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group