Nasze Bassety
Klub Miłośników Basset Hound i podobnych.

Zakończone adopcje - Bary - malamut do adopcji/ zostaje u Joasiki

Joasika - Czw 12 Gru, 2013 21:32
Temat postu: Bary - malamut do adopcji/ zostaje u Joasiki
Witajcie!
Nazywam się Bary.
Jestem głodny, bo obecni Państwo w ogóle się mną nie interesują. Nie dostaję jeść, ani pić. Od poniedziałku do piątku dokarmiają mnie pracownicy socjalni miejscowego ośrodka pomocy społecznej. W weekendy nie jadam.
Panie z pomocy społecznej mówią, że jestem strasznie chudy i zaniedbany.
Pamiętam, że chyba byłem w schronisku skąd zabrali mnie ludzie, którym się znudziłem i oddali mnie obecnym właścicielom.
Cały czas jestem na łańcuchu, bo wcześniej uciekałem w poszukiwaniu czegoś do zjedzenia.
Jest mi smutno i często płaczę, ale nikt nie chce usłyszeć mojego wołania o pomoc.
Mój jedyny przyjaciel – kundelek – miał więcej szczęścia ode mnie i znalazł już kochający dom, a ja ciągle czekam na odmianę losu…
Czy uda mi się jeszcze spotkać Człowieka o wielkim sercu, który mnie pokocha, da mi ciepły kąt, pełną miskę i odrobinę czułości???

Bary nie przetrwa świąt :cry:

Telefon kontaktowy w sprawie adopcji: Anka 662 542 624

Psiak przebywa na Śląsku.






gkoti - Czw 12 Gru, 2013 23:22

Biedny psiaczek :cry:
madziaa - Czw 12 Gru, 2013 23:25

Oj chyba nie taki biedny bo chyba już domek będzie miał :) Prawda Joasika ?? :)
Na śląsku mieszkają cudni ludzie pamiętajcie zawsze o tym ludziska :)

Joasika - Pią 13 Gru, 2013 08:32

Ano...zapowiada się, że zostanie na Śląsku :mrgreen:

Szczegóły podam, jak adopcja dojdzie do skutku :wink:

Miła od Gucia - Pią 13 Gru, 2013 08:36

co mam napisać, Kochani jesteście
Mateusza wyściskaj Joasiu

jabluszko520 - Pią 13 Gru, 2013 09:46

Bary trzymam kciuki za ciebie! ♥
Joasika - Pią 13 Gru, 2013 17:54

Bary jedzie już do swojego domu :mrgreen:

Właśnie miałam okazję go poczochrać - jest śliczny i przekochany :mrgreen:

Jutro pomęczę Mateusza o fotki :wink:

gkoti - Pią 13 Gru, 2013 17:54

No to super wieści :) Bary- wszystko będzie dobrze, już nie będziesz marzł na łańcuchu i płakał :)
Marynia - Pią 13 Gru, 2013 19:54

Ale fajnie,bary jeszcze nie wie jakiego fajnego będzie miał Pańcia,Mateusz buziaczki dla ciebie :mrgreen:
jabluszko520 - Sob 04 Sty, 2014 14:26

Joasika, czy można przenieść do Zakończonych?
Joasika - Sob 04 Sty, 2014 21:29

Można Gosiu, można :mrgreen:

Bary ma kochający domek w którym go rozpieszczają :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

jabluszko520 - Sob 04 Sty, 2014 21:31

Cudownie! ♥ :mrgreen:
Joasika - Sob 08 Lut, 2014 13:58

Kochani :!:

Niestety, sprawa Barego wraca na tapetę. :sad:

Bary od tygodnia jest u nas na tymczasie, bo rodzina u której był, zdecydowała się go oddać z powodu problemów rodzinnych i zdrowotnych.

Chłopisko szuka domu stałego.







Czy widzieliście film "Mikołajek"?

Tytułowy Mikołajek wywnioskował z podsłuchanej rozmowy rodziców, że chcą go porzucić. Z kolegami wymyślili, że jak wysprzątają mieszkanie, to rodzice go nie porzucą w lesie.
Kiedy rodzice wyszli z domu na dwie godziny, dzieciaki zaczęły akcję: wyszorowali ostrą szczotką delikatną tkaninę sofy, wypastowali próg czarną pastą do butów, wyprali z zasłonami kota w pralce, wciągnęli obrus ze stołu do odkurzacza, który wybuchł...

Bary widział ten film.

Widział i postanowił wziąć z Mikołajka przykład, żebyśmy go z domu nie wyrzucili.

A potem postanowił wyruszyć w szeroki świat (jak Mikołajek).

Niestety, Pańcio go z tego świata zawrócił.

Podjęliśmy decyzję o usunięciu podstawowego problemu Barego generującego jego nietuzinkowe pomysły.

Wczoraj został wykastrowany. W poniedziałek jedziemy na antybiotyk, a za parę dni na zdjęcie szwów.

Trzeba też bidoka odrobaczyć i zaszczepić, żeby jego osłabiony organizm nie załapał jakiegoś świństwa.

Teraz wygląda tak:




Magdaa - Sob 08 Lut, 2014 18:33

Gdybym mieszkała w swoim własnym domu to bym się 5 minut nie zastanawiała ,żeby łobuza przygarnąć , basset miałby towarzystwo. Mam nadzieję ,że szybko znajdzie ludzi ,którzy go pokochają nad życie i będą mu mogli poświęcić odpowiednio czas.
Joasika - Sob 08 Lut, 2014 18:49

macleod napisał/a:
Gdybym mieszkała w swoim własnym domu to bym się 5 minut nie zastanawiała ,żeby łobuza przygarnąć , basset miałby towarzystwo.


Gdybyśmy mieli warunki, to nawet nie ogłaszamy dziada, tylko zostawiamy, bo strasznie nam do serca przypadł.

Niestety, nie jesteśmy w stanie zapewnić mu odpowiedniej ilości ruchu i odpowiednio zabezpieczyć ogrodzenia, żeby nie czmychnął. :~

Nie ukrywam, że będzie nam bardzo ciężko się z nim rozstać, ale uważam, że zasługuje na dom w którym będzie rozpieszczany i gdzie Pańciostwo odpowiednio się nim zajmie, wiedząc, jaka jest specyfika tej rasy :smile:

Miła od Gucia - Sob 08 Lut, 2014 19:03

Joasiu, przygarnęliście psiaka
chwała Wam za to, bo kolejna bida uratowana.
Wiem, że ponieśliście koszty z tytułu kastracji, i to nie małe.
Ja deklaruję wsparcie, prześlę na konto bassecie grosik z przeznaczeniem na Barego.
Myślę, że Ci pomożemy

jabluszko520 - Sob 08 Lut, 2014 19:09

Ja również się deklaruję, niewiele ale zawsze coś, prześlę dla Barego. Przy tak dużym psie to niemała kwota za kastrację wychodzi...
Joasika - Sob 08 Lut, 2014 23:28

Dziękuję Wam z całego serca, dziewczyny :!:

Nie ukrywam, że to dla mnie wiele znaczy, bo kastracja Barego kosztowała nas 435zł, a to nie wszystko, bo musimy jeszcze podać mu antybiotyk i go zaszczepić oraz odrobaczyć.

Nie planowaliśmy takich wydatków i jest to dla nas spore obciążenie.

Jesteśmy ogromnie wdzięczni za pomoc. :mrgreen:

Marynia - Nie 09 Lut, 2014 12:58

Asieńko,ja też wspomogę,zaraz jak tylko przyjdzie emerytura :lol:
gkoti - Nie 09 Lut, 2014 14:04

ja tez wspomogę Barego "byłe jajeczka" :)
madziaa - Pon 10 Lut, 2014 08:05

ja też wyśle cosik grosika :) zaraz po wypłacie :)
zojka - Pon 10 Lut, 2014 16:15

I ja dorzucę parę groszy :grin:

Wielkie z Was ludziska.
Takie ludzkie :lol:

Joasika - Pon 10 Lut, 2014 22:19

Raz jeszcze dziękuję Wam, Kochani

Zawsze wiedziałam, że tu na Forum są prawdziwi przyjaciele :mrgreen:

A Bary :?:

Bary stwierdził, że ten abażur na jego szyi jest wysoce niegustowny, więc zaczął akcję jego pacyfikacji.

W efekcie ma teraz przypięte do obroży coś, co wygląda jak przekwitnięty tulipan i nieodmiennie przypomina mi postać kosmitki Serleeny z "Facetów w czerni 2"


Miła od Gucia - Wto 11 Lut, 2014 08:14

dziś wejrzę na konto, wiem, ze wpływają pieniążki, poczekam do wieczorka i rozliczę i zrobię Joasiu przelew - proszę o podanie numeru konta Barego, zbója jednego :lol:
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Miła od Gucia - Wto 11 Lut, 2014 14:04

Bary !
za pół jajców Cię za ponsorowaliśmy :lol:

Joasiu przelew na kwotę 250 zł na wsparcie za kastrację "wyszedł".

Joasika - Wto 11 Lut, 2014 20:14

Miła od Gucia napisał/a:
Bary !
za pół jajców Cię za ponsorowaliśmy :lol:

Joasiu przelew na kwotę 250 zł na wsparcie za kastrację "wyszedł".


Dziękuję Wam serdecznie :!:

To ogromna pomoc dla nas :mrgreen:

Bary wprawdzie trochę mniej się cieszy, ale należy mu to wybaczyć, bo w końcu on na tym najwięcej stracił :wink: :razz:

Joasika - Czw 13 Lut, 2014 19:59

Bary to fetyszysta. Zdecydowanie :roll:

Otóż z wielu rzeczy, które kradnie, szczególnie upodobał sobie chusteczki higieniczne :shock:

Ale nie takie zużyte, wyrzucone do kosza na śmieci :!:

Bary to koneser - zabiera sobie moją torebkę na legowisko, wydobywa nowiutkie opakowania chusteczek higienicznych, wyciąga po jednej sztuce i rozdrabniając absorbuje w organizm.

Nasze nowe zajęcie, to wyciąganie mu z zaślinionej paszczy kolejnych opakować chusteczek.

Nawet nie wiedziałam, że mamy w domu tyle paczek chusteczek higienicznych :shock: :shock: :shock:

jabluszko520 - Czw 13 Lut, 2014 20:46

Joasika napisał/a:
Bary to fetyszysta. Zdecydowanie :roll:

Otóż z wielu rzeczy, które kradnie, szczególnie upodobał sobie chusteczki higieniczne :shock:

Ale nie takie zużyte, wyrzucone do kosza na śmieci :!:

Bary to koneser - zabiera sobie moją torebkę na legowisko, wydobywa nowiutkie opakowania chusteczek higienicznych, wyciąga po jednej sztuce i rozdrabniając absorbuje w organizm.

Nasze nowe zajęcie, to wyciąganie mu z zaślinionej paszczy kolejnych opakować chusteczek.

Nawet nie wiedziałam, że mamy w domu tyle paczek chusteczek higienicznych :shock: :shock: :shock:



taaa, cwana bestia, u nas chusteczki już przerabialiśmy (wprawdzie nie dopuszczała się takich okrutnych kradzieży jak Bary :twisted: ), uważaj! -Majka do niego dziś dzwoniła, podsłuchiwałam :oops: , opowiadała mu jak z łazienki wykradać papier toaletowy i go rozdrabniać po czym pożerać jak najlepszy kęs mięska... potem namawiała go na papierowe ręczniki kuchenne... :roll:

Joasika - Sro 19 Lut, 2014 21:20

Bary nadal czeka na swój wymarzony dom.

Czas leci, psiak się do nas przywiązuje, my do niego też.

Będzie cierpiał... :sad:

Joasika - Wto 25 Lut, 2014 22:29

W oczekiwaniu na wymarzony dom, Bary uprawia leżing :mrgreen:


Miła od Gucia - Wto 25 Lut, 2014 23:09

Joasiu, dziękuję za przepiękną zakładkę
rozumiem, że to od Barego :lol:

udostępniam :)

madziaa - Sro 26 Lut, 2014 07:33

Broni się chłopaczyna, żeby Was nie opuszczać hmm oj fakt czas działa na Waszą niekorzyść niestety
Joasika - Sro 26 Lut, 2014 08:38

Miła od Gucia napisał/a:
Joasiu, dziękuję za przepiękną zakładkę
rozumiem, że to od Barego :lol:


Ależ proszę bardzo :mrgreen:

Bary bardzo się starał :wink:

madziaa napisał/a:
czas działa na Waszą niekorzyść niestety



Tak Madziu, niestety.... Bary coraz bardziej się przywiązuje :sad:

Czas coraz bardziej goni - nie chcę, żeby potem tęsknił :sad:

Joasika - Sro 26 Lut, 2014 22:56

Musieliśmy Barego wydelegować na łańcuch z powodu jego tendencji do "ozdabiania" naszego skromnego lokum.

Pies natychmiast ogromnie wygrzeczniał, choć jak go zapinamy na łańcuch, kiedy wszyscy wychodzimy z domu, to się ostentacyjnie obraca do nas zadkiem i udaje obrażonego.

Jak ktoś wraca do domu, to królewicz zaraz wpuszczany jest na pokoje, uwala się w telewizyjnym i konia z rzędem temu, kto dziada ruszy choć na milimetr :!:

W życiu takiego martwego żywego psa nie widziałam :!: :lol:

Apetyt nadal mu dopisuje. Pochłania rekordowe ilości jedzenia (po gabarytach posiłków prędzej bym go do krowy przyrównała niż do psa!).

Jakbyście widzieli ten taniec i śpiew, jak wyczai, że przygotowujemy psom posiłek :mrgreen:

Niejeden zespół folklorystyczny by wymiękł :!:

Po posiłku najczęściej uwala się pod stolikiem kawowym (wysokość stolika pozwala mu akurat na ciasne wczołganie się podeń) i udaje nieżywego.

Dzięki Bogu nie wpadł jeszcze na to, żeby się gwałtownie poderwać do góry, bo by poleciał razem ze stolikiem. Jak wielbłąd.

jabluszko520 - Czw 27 Lut, 2014 09:54

haha wiedziałam, że on ma talent :lol: :lol: :lol:
Joasika - Nie 02 Mar, 2014 13:05

Odkąd Bary pojawił się w naszym domu każdy dzień jest barwny i urozmaicony, każdego dnia coś się dzieje.

Ostatnio działo się Panu Mężowi.

Bary to pies o naturze dualistycznej: albo lata, wyje i broi, albo leży, jakby od tygodnia nie żył.

Pan Mąż trafił pewnego dnia na tą pierwszą wersję (najczęściej – w przeciwieństwie do mnie - zdarza mu się ta druga wersja).

Pańcio wyszedł na chwilkę do kuchni, a Bary błyskawicznie w swym radosnym nastroju postanowił wykorzystać okazję i ochoczo wskoczył na rogówkę. Pańcio przyuważył, wpadł do salonu i tonem nie znoszącym sprzeciwu nakazał bydlęciu zejść.

Bary ogłuchł. :shock: W tej sytuacji nasz samiec Alfa postanowił załatwić sprawę ręcznie i gwałtownie zbliżył się do rogówki z lewej strony, a malamut, zmieniwszy zdanie, zgrabnie zeskoczył z rogówki z prawej strony i wybył profilaktycznie do drugiego pokoju.

Pańcio zadowolony z rezultatów swoich działań, poszedł z powrotem do kuchni. Zamykając drzwi odwrócił się jeszcze, żeby zerknąć, gdzie Bary przebywa. A pies przebywał już na rogówce.

Pańcio otworzył drzwi, wpadł do salonu, a Bary skrupulatnie ewakuował się do drugiego pokoju.

Usatysfakcjonowany Pańcio zawrócił do kuchni, a przy zamykaniu drzwi zerknął za siebie i - nieco zszokowany – stwierdził, że niuniuś już leżakuje na rogówce. Nastąpił zwrot na pięcie i atak na zajętą pozycję.

Bary zniknął w drugim pokoju. :mrgreen:

Głowa rodziny ze spokojem udała się do kuchni zerkając na odchodnym przez ramię na rogówkę, gdzie właśnie rozciągał się wilczasty drań.

Cała procedura została powtórzona, jednakowoż tym razem Pańcio zaprosił Barego na podwórko. :cool: :lol:

Dzisiaj dziad ma dzień urządzania wycieczek na trasie salon-weranda przez drzwi balkonowe. :twisted:

Mam nadzieję, że zawiasy wytrzymają....

jabluszko520 - Nie 02 Mar, 2014 20:03

:lol: :lol: :lol:
Cudowny jest :grin:

madziaa - Pon 03 Mar, 2014 08:21

Wytrwała z Niego bestia :) Oj macie tam z dziadem wesoło
Joasika - Wto 18 Mar, 2014 12:47

Kochani :!:

Ponieważ Bary jest u nas już ponad miesiąc, zainteresowanie jego adopcją jest żadne, a miłość pomiędzy nami kwitnie, podjęliśmy decyzję o przekształceniu domu tymczasowego w dom stały dla dziada. :mrgreen:

Oficjalnie informujemy, że od dzisiaj Bary jest nasz :!: :mrgreen:

Bardzo proszę Panią Moderator o przeniesienie wątku po raz kolejny (tym razem ostatni :wink: ) do zakończonych adopcji.

Miła od Gucia - Wto 18 Mar, 2014 12:57

Joasiu, czy to aby ten sam Bary ? wypiękniał u Was. Bardzo się cieszę, choć wiem, że to trudna była dla Was decyzja, przy zwierzętach które macie, o bassecie nie wspomnę, choćby o chorej Meli. A wszystko to wiąże się, nie ma co ukrywać z finansami. Tym bardziej chylę czoła.
madziaa - Wto 18 Mar, 2014 13:11

Twardziej tak czarował, że w końcu został :) Kochani jesteście na pewno trudna to była decyzja
jabluszko520 - Wto 18 Mar, 2014 14:05

haha, ja tam po cichu liczyłam na taką decyzję :razz: :razz: :razz:
Magdaa - Wto 18 Mar, 2014 16:05

Bardzo was podziwiam , za taką decyzję.
Joasika - Wto 18 Mar, 2014 20:38

Dzięki Kochani :!:

Fakt, nie była to prosta decyzja, bo gad nas testował sumiennie :twisted:

Ale jakoś się docieramy i tak nam dobrze ze sobą, że nie chcemy już się rozstawać :mrgreen:

gkoti - Wto 18 Mar, 2014 21:36

Jesteście kochani, zwariowani, cudowni :)
Molly i Gosia - Sro 19 Mar, 2014 10:33

super wiesci !!!! :smile: :smile: :smile: :smile:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group