Nasze Bassety
Klub Miłośników Basset Hound i podobnych.

Tęczowy Most - BODZIO "Aliny z Bogdanem"

Miła od Gucia - Sro 22 Kwi, 2015 11:35
Temat postu: BODZIO "Aliny z Bogdanem"
Bodzio, żegnaj

Piszę w imieniu Alinki
dopiero co Dżila odeszła (z adopcji bidulka po przejściach, którą Alinka przygarnęła)

to dziś odszedł Bodzio. Miał 12 lat

Płaczę Alinko razem z Wami


Drzemka z przyjacielem Borysem


Czujna drzemka...Bodzia


Rozmyślanie...Bodzia

madziaa - Sro 22 Kwi, 2015 12:01

:cry: :cry: :cry: tak mi przykro :( Tule mocno hmm serducho boli
Evika - Sro 22 Kwi, 2015 12:18

przykro bardzo ...................
moni - Sro 22 Kwi, 2015 14:14

:cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
ElenaJerry - Sro 22 Kwi, 2015 15:25

:cry: oj pamietam na zawsze jak bardzo to boli kiedy kochany pies odchodzi :cry:
nic nie jest w stanie pomoc, tylko czas. bende lepiej i piekne wspomnienia pozostana, choc czasami jescie lzy pojawiaja sie. do zobaczenia psiaczky za teczowym mostem, do zobaczenia Bodzio, biegaj sczestliwy.

wspolczuje :cry:

Marynia - Sro 22 Kwi, 2015 17:37

:cry: :cry: :cry:
BasiaiHenry - Sro 22 Kwi, 2015 22:27

:serce: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :serce:
Asia i Basia - Czw 23 Kwi, 2015 08:02

:cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
ciapek - Czw 23 Kwi, 2015 08:31

:cry: :cry: :cry: :serce:
jabluszko520 - Czw 23 Kwi, 2015 09:49

żegnaj :cry:
ŁucjaLuna - Czw 23 Kwi, 2015 18:30

Piękny piesek....ogromny żal :cry:
Patka - Pią 24 Kwi, 2015 21:15

Ogromnie współczujemy takiej straty :cry:
Alina z Bogdanem - Pią 24 Kwi, 2015 22:26

Dziękuję,że łączycie się ze mną w bólu. A ból jest ogromny. Nie wyobrażałam sobie nigdy tego momentu,kiedy Bodzia zabraknie; on zawsze był z nami,od 11 lat...
Wszystkie nasze bassety były i są kochane, lecz Bodzio był najdłużej,od początku w tym domu; każdy kąt się z nim kojarzy, podłoga i meble noszą jego ślady... On przyjmował razem z nami Dżilunię do naszej rodziny:


Bazylka:


Chociaż różnie między nimi bywało,to jednak od dłuższego już czasu żyli w przyjaźni. Teraz 14 letni Bazylek zamknął się w sobie i cierpi w milczeniu. Jestem przekonana,że cierpi; nigdy tak się nie zachowywał,jak teraz. Cisza w domu jest straszna. Narzekałam na nocne wyjścia Bodzia na kupę,na pobudki o świcie w celu zrobienia obchodu i osikania wraz z rosą wszystkich roślin w ogrodzie, a teraz okazuje się,że budzę się w nocy i nasłuchuję drapania do drzwi o 2 w nocy,a rano sterczę w oknie,ale Bodzia już tam nie zobaczę. Gdyby dało się cofnąć czas...

Alina z Bogdanem - Pią 24 Kwi, 2015 22:32

Moje bassety jeden po drugim odchodzą za Tęczowy Most.


Mam nadzieję,że spotkamy się tam...

ŁucjaLuna - Sob 25 Kwi, 2015 08:44

Bardzo współczuję. Ból po stracie przyjaciela jest ogromny. Pustka nie do wypełnienia.
BASSiBAWARIA - Sob 25 Kwi, 2015 21:54

Również współczuję.

Strata jest nie do opisania....

zuza i gabi - Nie 26 Kwi, 2015 05:39

:cry: :cry: :cry:
Joasika - Nie 26 Kwi, 2015 16:14

:cry: :cry: :cry:
Lutex - Nie 26 Kwi, 2015 20:11

Alinko, bardzo mi przykro :( Dobrze pamietam twoja urocza trojeczke. Smutno, smutno jest..
Miła od Gucia - Pon 27 Kwi, 2015 06:41

Alina z Bogdanem napisał/a:
Dziękuję Bogusia za słowa pocieszenia w tym trudnym dla mnie momencie. Zostaliśmy z Bazylkiem sami ; mąż na wyjeździe,Dominik poza domem,a my cierpimy bardzo. Bazylek choć nie słyszy i nie widzi, dobrze wie i czuje nieobecność Bodzia. Postarzał się jakby bardziej i zamknął w sobie,nawet do posiłków nie pędzi i nie szczeka niecierpliwie: dawaj szybciej,bo jestem głodny,lecz w milczeniu podchodzi do miski,zjada i jakby go też nie było...
Nie wyobrażałam sobie, jak to może być bez Bodzia; on był z nami zawsze. Od 11 lat był...
A teraz pozostała straszna pustka,cisza w domu aż dzwoni w uszach... Bodzio odszedł...
Brakuje mi nocnego drapania do drzwi na tradycyjną kupę ok. godziny 2 w nocy, dreptania i przemieszczania się z fotela na kanapę, z kanapy na legowisko i gdzie się jeszcze dało. O świcie nikt nie robi obchodu wokół domu,nie ma komu sprawdzić,czy w ogródku pojawiły się już jeże...
Podejrzewam,że w tym roku wreszcie będą rosły bez przeszkód kwiaty i inne rośliny w moim ogrodzie,na których tak mi zawsze zależało,ale nie miały szans z Bodziem. Nie miałam pojęcia,że można mieć to w d.pie. A mam. Głęboko.
Bodzio wrócił dzisiaj do domu. W urnie.
I w niebie i w domu są już razem z Dżilą:




Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group