Nasze Bassety
Klub Miłośników Basset Hound i podobnych.

Zakończone adopcje - ZAGŁODZONA ŁAPA [już w nowym domu]

Agata - Wto 06 Lut, 2007 00:14
Temat postu: ZAGŁODZONA ŁAPA [już w nowym domu]
Uratowana przez Pawła i jego kolegę, suczka Łapa, pilnie szuka domu.
Suczka była głodzona, z resztą zobaczycie zaraz jej zdjęcia, ten sterczący kręgosłup, kości miedniczne, żebra...
Łapa była w stanie krytycznym, ale nie dlatego, że chora, tylko głodzona.
Została odebrana właścicielom i przywieziona do W-wy, przez dwóch kolegów, którzy nie mogli obok niej przejść obojętnie. Łapa przebywa teraz w klinice na Gagarina, w szpitalu. Została tam wykąpana, wzmocniona, nakarmiona. Suczka jest zdrowa, ale straszliwie zagłodzona. Ma "wyniszczone" końcówki uszu. Moze poobgryzane, może odmrożone...
Szukamy dla niej domu przechodniego natychmiast, ponieważ każdy dzień pobytu w klinice na Gagarina to koszt 60,-.
Oczywiście przede wszystkim szukamy dla niej dożywotniego domu.
Łapa, to mieszanka bassecia, o przemiłym charakterze i sposobie bycia. To dobra, łagodna psina, która tak bardzo potrzebuje ciepła rodzinnego.

POMÓŻCIE PROSZĘ :!: :!: :!:













patyk - Wto 06 Lut, 2007 00:40

Boże... :(
Agata, nie rob mi tego..., bo ja mieszkam przy Gagarina i zaraz po nią polecę... :cry:

Agata - Wto 06 Lut, 2007 00:50

Dobrze by było gdybyś tam poszła i wypytała lekarzy dokładnie o jej charakter, oni Łapę poznają z dnia na dzień coraz lepiej. Zrobisz jeszcze kilka zdjęć. Na Gagarina przebywa również Lester w hotelu, bo co któryś dzień Pani Irena go tam zaprowadza gdy jest w pracy, może trafisz na niego, w każdym razie zapytaj. Powiedz, że wiesz o tych psiakach ode mnie. Lekarze będą wiedzieli o co chodzi.
patyk - Wto 06 Lut, 2007 00:55

Agata napisał/a:
Dobrze by było gdybyś tam poszła i wypytała lekarzy dokładnie o jej charakter, oni Łapę poznają z dnia na dzień coraz lepiej. Zrobisz jeszcze kilka zdjęć. Na Gagarina przebywa również Lester w hotelu, bo co któryś dzień Pani Irena go tam zaprowadza gdy jest w pracy, może trafisz na niego, w każdym razie zapytaj. Powiedz, że wiesz o tych psiakach ode mnie. Lekarze będą wiedzieli o co chodzi.


Pójdę jutro! ! !

patyk - Wto 06 Lut, 2007 13:29

Dzwoniłam do Multivetu, rozmawialam z Panią z rejestracji, umowilam się, że przyjdę ok. 16.00 - 17.00 (pilnują godzin odwiedzin).
Lester też prawdopodobnie będzie...

patyk - Sro 07 Lut, 2007 00:16

Info-Apel umieszczone na tych samych stronach, co Lester...

Na Allegro:
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=164564652

patyk - Sro 07 Lut, 2007 00:20

Teraz, na spokojnie (emocje straszne) opowiemy JAK BYŁO...

Najpierw...





- FOTO:


Na Allegro i w innych ogłoszeniach:











reszta:


w Lecznicy:







krótki spacer z dogami, w celu obwąchania, przed wzięciem do domu:







W drodze do domu:



Już przed domem:



Wdrapujemy sie po schodach...





Uff, wreszcie w domu:





Zwiedzanie:





Skromna kolacyjka:



To moje posłanie?



...i zasnęła Maleńka.



Ucho w strzępach, kręgosłup i żebra, skrajne zagłodzenie - dowody bestialstwa:









Czyż ONA nie jest slodka?













Gdzie ja, tam i Ona (i moje prowizoryczne spanie na najbliższe noce)


Agata - Sro 07 Lut, 2007 01:19

Patrycja a jak Twoje dziewczyny do niej ? Bardzo są złe ?
patyk - Sro 07 Lut, 2007 01:47

Agata napisał/a:
Patrycja a jak Twoje dziewczyny do niej ? Bardzo są złe ?


No juz opowiadam...

Dziewczyny bardzo dobrze - na dystans i bez spoufalania, ale naprawdę dobrze... Gorzej z Łapką.

Zacznę od początku...

Wzięliśmy Dogi i poszliśmy do lecznicy, żeby spotkały się na neutralnym gruncie... Od reakcji suk na siebie zależało, czy w ogóle spróbujemy jak to będzie w domu...

Reakcja była, troszkę zaskakujaca, bo Łapa, która kiedyś miała za towarzysza małego pieska pokazała zęby i warczała...
Krótki spacer przed lecznica - suki wobec siebie obojętne...
Ok, próbujemy - bierzemy małą do nas!

Drapanie po schodach w bliskim kontakcie - bez problemów.
Przed wejściem (chwila na otwarcie drzwi) starcie na dystansie... Łapa bulgot i warkot - pełen przegląd zębów - Dogi nic.

W domu - Dogi do naszego pokoju, Łapa, do komputerowego...

Chwila zamieszania - pochowanie psich misek, rozbieranie, jakiś tel., rozlożenie spania dla Łapy, nalanie jej wody itp.

Odrobina pieszczot.
W międzyczasie KUPA (druga, pierwsza była na dworzy przed lecznicą) i pufy (bąki egzotyczne), więc wietrzenie, wietrzenie...

Chwilowe odizolowanie - zostaje sama w pokoju, my idziemy do Dogów do drugiego pokoju.

W miedzy czasie pojawiła się wszedobylka KOTA - Łapa - "wrrr...", kot nic, bo głuchy..., trzeba było zabrać, bałam się i nie chciałam malej stresowac - za dużo wrażeń...

Cisza!

Extra!!!

ups

KONCERT!!!
Łapa dała czadu.
"gdzie jesteście bydlaki, nie zostawiajcie mnie"

Jesteśmy, jestesmy, to znaczy ja jestem, bo Wujek Emil poszedl się już szykować do spania.

Kolacja.

Robert, przemiły młody człowiek, ktory przyjechal do lecznicy, m.in. przywiózł karmę... Firma taka, że musiałam zmieszać z karma Dogów (jej wszystko jedno, zjadłaby cokolwiek, ale jak ma się zregenerować, to lepiej dać cośz wyższej półki).

Wszamała w sekundę i jeszcze... chce bidulka, a tu nie można... Żal bylo patrzeć jak patrzyła i szukała jedzenia...

To jakby w skrócie jak wyglądał dzisiejszy, bardzo ważny dla Niej i dla nas wieczór.

Zrobiliśmy dla mnie prowizoryczne spanie w pokoju komputerowym, żeby sunia nie była sama...

Teraz śpi maleńka...

Na dzien dzisiejszy:

- dogi odizolowane, boję się socjalizować ją z nimi - przynajmniej na razie - za wcześnie.
- NIE MOŻE zostać sama
- cały czas szuka jedzenia
- na szczęscie nie była bita (ufna, nie boi się)
- nie zna żadnych komend
- pięknie chodzi na smyczy
- zero agresji w stosunku do ludzi (branie na rece, ręka na misce i na psie w trakcie jedzenia)
- nie "prosi" na dwór, nie umie (może umie, ale dzisiejszy stres)
- ZDROWA!!! badania krwi, moczu i usg super (trzusta - extra)
- uszka będa operowane, w celu przycięcia odstających kawalków - wdala się martwica
- ogonek leczony - rana na jego końcu

Takie suche fakty przedstawiam, może dlatego, żeby się nie przywiązywać... Ale muszę to powiedzieć - Jest KOCHANA!!!
W lecznicy była od dwóch dni, a skradła już serca wszystkim!!!

Agata - Sro 07 Lut, 2007 02:05

patyk napisał/a:
- NIE MOŻE zostać sama



hmm, to z mojego pomysłu nici :?

baśka - Sro 07 Lut, 2007 09:44
Temat postu: łapa
Fajnutka ta Łapa.Biedactwo musiało mieszkać w strasznych warunkach- te uszka , ogonek, no i taka chudziutka. Ale na pewno doprowadzicie ją do porządku i będzie miała kochających właścicieli.Czekam na informacje o Łapie. Pozdrawiam razem z Bertą i resztą naszej rodzinki.
joania - Sro 07 Lut, 2007 17:49

Łapa jest fajna , ale strasznie ktoś ja potrktowł jak można,ale głupio sie pytam jak mozna skoro sama widziałam niby hodowce który zrobił dokładnie to samo i najgorsze to to że uszło mu to na sucho-okropność.
Gdzie ta sprawiedliwość?
Najważniejsze to teraz żeby Łapa znalazła dobry dom ,bo rozumiem że u Patyka nie zostanie.
A może bassecik tak szuka psa do adopcji?

Fanfan z rodziną - Sro 07 Lut, 2007 18:53

jezu...a ja twierdzę, ze mój Fan wygląda jak kościotrup :? . Biedna sunia...wyprzytulajcie ją od nas
patyk - Sro 07 Lut, 2007 19:55

Niestety - Łapa nie może u nas zostać.
To suczka wymagajaca olbrzymiej ilości troski i zaangażowania.
Przez ten czas, kiedy jest u nas zrobimy wszystko, żeby zrozumiala, że to co było, jest już za nią...
Wczoraj, kiedy jechaliśmy do domu, najbardziej wzruszyło mnie, że jest taka... "zgodna". Bylo jej w zasadzie wszystko jedno - pełne zaufanie, jakby mowiła: "Pójdę wszędzie gdzie mnie zabierzesz..." To było najbardziej przejmujące!

Bassecik:) - Sro 07 Lut, 2007 20:14

mam pytanko w jakim wieku jest Łapa?? i czy wymaga jeszcze jakiegoś leczenia?
Bacha - Sro 07 Lut, 2007 21:25

Ani Ewa biorąc Boba, ani ja biorąc Finkę, ani Ci wszyscy którzy wzięli psa ze schroniska nie pytaliyśmy ile mają lat, a że wymagaja leczenia to było oczywiste. Zdecydowaliśmy się na te adopcje bo chciałyśmy mieć drugiego basseta a przy okazji mogłyśmy pomóc i dać dom tym które go nie miały. Wybacz Ewa, że wypowiadam się też w Twoim imieniu ale jestem pewna, że się ze mną zgodzisz. A jak potrafią się takie psy odwdzięczyć, jakie są kochane to też my wiemy najlepiej. Więc albo chcemy psu pomóc, albo szukamy maskotki - proponuję yorka.
Serce mnie boli jak patrzę na zdjęcia Łapy. Jestem pewna, że Agata i Patyk dopilnują żeby trafiła w odpowiedzialne rece. Trzymam kciuki.

patyk - Sro 07 Lut, 2007 22:46

bassecik, przeciez podawałam wcześniej ten link:

http://www.allegro.pl/show_item.php?item=164564652

opisałam Tu na Forum i w ogłoszeniach o jej stanie zdrowia, o uszkach, o ogonku..., podalam jej przybliżony wiek...

patyk - Czw 08 Lut, 2007 00:17

Dzisiejszy dzień minąl spokojnie...

Dogi oddzielone, ale Kot mógl się dzisiaj zbliżyć :D :





urozmaicane posilki - z puszki, suche (namoczone), olej, ryż, twaróg, mięsko mielone...



tu sjesta, z pełnym brzuszkiem :sen :



a przed chwilą Łapka olała (doslownie!) swoje poslanie i poszła spać na moje prowizoryczne łóżko 8)


baśka - Czw 08 Lut, 2007 08:41
Temat postu: spanko
Super, no to pozbyłeś się wygodnego posłanka :) .Ale psinka wyglada coraz lepiej i chyba robi się ufniejsza- już nawet kot do niej podchodzi. :D A jak tam dogi reagują na bassetkę???
Agata - Czw 08 Lut, 2007 11:41

Patrycja ja chyba Ci nie podziękowałam do tej pory, że zgodziłaś się by Łapkę na kilka dni zabrać do siębie, więc - DZIĘKUJĘ CI, JESTEŚ KOCHANA !!!!!! :thx
Wiem jaki to problem dla Ciebie, a mimo to ....
Posłuchaj, ja szukam i szukam i na razie nic, ale nie siedzę bezczynnie.
Dzwonił do mnie Radek, który w razie co ma kogoś dla Łapy, ale ten Pan musi porozmawiać z żoną. Ja do niego zadzwonię wieczorem i porozmawiam.
Przepraszam, że wczoraj się nie odzywałam, miałam komputerowstręt, zawsze tak mam po miesięcznym fakturowaniu, ale już jestem :D

patyk - Czw 08 Lut, 2007 13:41
Temat postu: Re: spanko
baśka napisał/a:
Super, no to pozbyłeś się wygodnego posłanka :) .Ale psinka wyglada coraz lepiej i chyba robi się ufniejsza- już nawet kot do niej podchodzi. :D A jak tam dogi reagują na bassetkę???


Tak, Łapa uznala, że na podlodze lezeć nie będzie... Położyłam się kolo niej, obejrzałam film i po 2. poszłam spać do drugiego pokoju. Nasłuchiwałam, czy się obudzila i zorientowała... Nie, przespała sama prawie calą noc.

Łapa pozwoliła jej podejść, ale to (niestety) nie oznacza, że jest miedzy nimi "zgoda", raczej to taki "układ pokojowy".

Co do Dogów..., hmm.., gdyby to były mniejsze psy i nie suki, to może bym bardzo ostrożnie ją z nimi socjalizowała, ale jak juz pisałam, za duże ryzyko.
Dzisiaj rano wzięłam wszystkie dziewczyny na poranna toaletę, bo nie ukrywam, że ganianie z Łapą, a potem z Dogami jest męczące. Poza tym wczoraj zrobiliśmy wspólny spacer (ale byl jeszcze moj mąż) i bylo OK. Dzisiaj jednak nie bylo tak dobrze. Każda z suk raz chciała podejść do nas i Łapa rzucala sie na nie z zębami. Więc poza oddzieleniem w domu, musimy też oddzielić spacery...

patyk - Czw 08 Lut, 2007 13:46

Agata napisał/a:
Patrycja ja chyba Ci nie podziękowałam do tej pory, że zgodziłaś się by Łapkę na kilka dni zabrać do siębie, więc - DZIĘKUJĘ CI, JESTEŚ KOCHANA !!!!!! :thx
Wiem jaki to problem dla Ciebie, a mimo to ....
Posłuchaj, ja szukam i szukam i na razie nic, ale nie siedzę bezczynnie.
Dzwonił do mnie Radek, który w razie co ma kogoś dla Łapy, ale ten Pan musi porozmawiać z żoną. Ja do niego zadzwonię wieczorem i porozmawiam.
Przepraszam, że wczoraj się nie odzywałam, miałam komputerowstręt, zawsze tak mam po miesięcznym fakturowaniu, ale już jestem :D


Agata, dziękowałaś mi juz chyba ze sto razy, a ja za każdym staralam się zmienic temat, bo bylo mi niezręcznie... :oops: :oops: :oops: Najważniejsze, że mam teraz czas i mąż się zgodził.

Szukaj Kochana, bo ja nic nie znajde, dalam te ogloszenia i śledzę na bieżąco, ale z tych wszystkich info, nadzieje trzeba pokładać chyba tylko w "Allegro".

baśka - Pią 09 Lut, 2007 10:16
Temat postu: łapa
No to ciężki orzech do zgryzienia.Ale miejmy nadzieje,że znajdzie sie szybko dom dla Łapy.Trzymam mocno kciuki. Basia z Bertą
Agata - Sob 10 Lut, 2007 02:07

Basia, nie tylko trzymaj kciuki, ale też pomóż szukać. Porozsyłaj gdzie możesz informację ze zdjęciami.
Wszyscy porozsyłajcie !!! To bardzo pomoże, większe prawdopodobieństwo, szybsza adopcja, Patrycja za 2 dni będzie musiała odprowadzić Łapę do kliniki, a tam sunia będzie cały czas siedzieć w klatce z przerwami na siusianie, poza tym tam dniówka to 60,- :!: :roll:
U Patrycji Łapa mogła być tylko kilka dni !!! I tak to było zbawienie dla tego psiaka !!! Ale te kilka dni już się kończy, więc proszę Wszyscy włączcie się do poszukiwania nowego domu dla suni, nie siedźcie bezczynnie :!: :!: :!:

patyk - Nie 11 Lut, 2007 18:46

Napisala do mnie dzisiaj Pani, ktorej zginąl piesek i chciała zaadoptować Lapę - strasznie przejęla sie jej losem i stanem, była sklonna ofiarować suczce dom i serce! Jednak piesek się dzisiaj odnalazł. Bardzo ubolewała, że nie może wziąć Łapy, tlumacząc, że piesek jest bardzo zaborczy.

Szczęście w nieszczęściu...

Agata - Pon 12 Lut, 2007 02:16

Tak, do mnie też się odezwała. Szczęście w nieszczęściu.
Szukamy dalej.

A ja byłam wczoraj u Patrycji i Łapa jest super. Te dobre oczy, ta ufność.
Kochana sunia. Taka grzeczna i spokojna.

Przetestowałaś może Patrycja zostawanie w domu ?

baśka - Pon 12 Lut, 2007 12:58
Temat postu: Łapa
Szukam domu dla Łapy. Rozmawiałam nawet z sąsiadką której psinka odeszła za starości,ale nie udało mie się jej namówić-niestety :cry: Szukam więc dalej.Basia z Bertą
baśka - Pon 12 Lut, 2007 13:29
Temat postu: Łapa
Oczywiście porozsyłałam też linki do wszystkich swoich znajomych ale jak na razie bez odzewu :( Czekam i szukam.Basia z Bertą
Agata - Pon 12 Lut, 2007 13:33

Dzięki Basiu.
patyk - Pon 12 Lut, 2007 13:37

Dzięki Basiu!!!
patyk - Pon 12 Lut, 2007 13:46

Agata napisał/a:
Przetestowałaś może Patrycja zostawanie w domu ?


Jasne! Wczoraj wzięliśmy Dogi, Łapa po swoim spacerze i obiadku zostala sama w pokoju.
Szczekała (nie wyła) ok. 10min., potem się uspokoiła i juz była ciasza. Nie było nas ok. godzinę.

I jeszcze coś.
Ja raz (jeden jedyny) wyszłam z trzema sukami (o wiele latwiej bylo by mi brać wszystkie, niż wychodzić po kolei) i potem tego żalowałam, bo każda proba podejścia do mnie ktorejś z moich suk, konczyla się warczeniem i rzucaniem z zębami ze strony Łapy. Wczoraj rano moj mąż wziął wszystkie, wrócił i mówił, że bylo idealnie... Zero jakiejkolwiek agresji.
Wczoraj, ostatni wieczorny spacer zrobilismy wspólny. Poszlismy do Parku i bylo ok. dopoki mąż trzymal Łapę na smyczy, kiedy ja przejęłam "pałeczkę". Bylo to samo, co poprzedniego dnia - Łapa nie pozwalala podejść sukom do mnie i rzucała sie na nie z zębami! Z obawy przed "awanturą" oddałam mężowi smycz i spokojnie wróciliśmy do domu...

Agata - Pon 12 Lut, 2007 14:40

Tak, ona będzie zaborcza do osoby, którą pokocha :wink:
Będzie chciała mieć na nia wyłączność. Myślę, że to zrozumiałe.

Ale tak to już wiemy, że Łapa zostaje bez problemu w sama domu. To duży plus :)

patyk - Pon 12 Lut, 2007 15:08

Agata napisał/a:
Tak, ona będzie zaborcza do osoby, którą pokocha :wink:


Oj, tam od razu pokocha :oops: :wink: :D , ja po prostu jestem jej Szefem Kuchni! :thx 8) :D

Agata - Pon 12 Lut, 2007 15:24

patyk napisał/a:
ja po prostu jestem jej Szefem Kuchni! :thx 8) :D

Taaaaaa, szefem kuchni, który śpi przy niej, prawie, że na podłodze, który swoim psom ograniczył terytorium, który głaszcze, pieści i całuje.... :wink:

patyk - Pon 12 Lut, 2007 15:31

Agata napisał/a:
patyk napisał/a:
ja po prostu jestem jej Szefem Kuchni! :thx 8) :D

Taaaaaa, szefem kuchni, który śpi przy niej, prawie, że na podłodze, który swoim psom ograniczył terytorium, który głaszcze, pieści i całuje.... :wink:


No słuchaj, nikt nigdy nie jadł moich kulinarnych produkcji z takim apetytem!!! :thx 8) :thx , jak nie doceniać takiego smakosza! :thx

baśka - Wto 13 Lut, 2007 09:13
Temat postu: kucharz
Sama chciałbym mieć takiego oddanego kucharza :wink:
baśka - Wto 13 Lut, 2007 09:23
Temat postu: łapa
Agatko, a rozmawiałyście z tą Panią od Lestera w sprawie Łapy??? Może ona by ją wzięła.A w ogóle to czy ktoś zaadoptował już Lestera??Bo mi jakoś ciężko idzie ze znalezieniem domku dla Łapy. Wysłałam nawet maila do naszej gazety i na stronę miasta ale na razie nie dostałam żadnej informacji. :(
patyk - Wto 13 Lut, 2007 12:16
Temat postu: Re: kucharz
baśka napisał/a:
Sama chciałbym mieć takiego oddanego kucharza :wink:


Dziękuję Basiu, ale wierz mi, nie chciałabyś... :wink: 8) :lol:

patyk - Wto 13 Lut, 2007 12:20
Temat postu: Re: łapa
baśka napisał/a:
Agatko, a rozmawiałyście z tą Panią od Lestera w sprawie Łapy??? Może ona by ją wzięła.A w ogóle to czy ktoś zaadoptował już Lestera??Bo mi jakoś ciężko idzie ze znalezieniem domku dla Łapy. Wysłałam nawet maila do naszej gazety i na stronę miasta ale na razie nie dostałam żadnej informacji. :(


Po pierwsze - bardzo Ci dziękuję za zaangazowanie i szukanie domu dla Łapy!!! :D Bardzo to doceniam!!!

Lester siedzi w lecznicy, gdy Pani Irena idzie do pracy... Dzisiaj pojechalismy z Lapa na kontrolę i Pani z recepcji (nie swiadoma, że to Łapa) spytała nas: "A drugiej suczki do pary nie chcecie?" Mowila o Lesterze. Wyjasnilam jej, że wiem o kim mówi, że jemu tez szukamy domu i że Lester to chłopak 8) , Pani się zmieszała i powiedziala: "Ojej, ja nie wiedzialam, że TO PANI! Przepraszam." :D
Nikt się na razie po Leterka nie zglosił. Pani Irena ma dość problemów z sąsiadami, żeby jeszcze brać Łapę, nie zapominajmy, że Ona szuka dla Lestera domu... Ja bym bardzo chciala, żeby znalazła w sobie dość sił i postawiła się debilnym sąsiadom, żeby Lester zostal u niej - bo to jego Prawdziwy Dom!!!

baśka - Wto 13 Lut, 2007 13:04
Temat postu: sąsiedzi
Kurcze, no faktycznie mogłaby się postawić sąsiadom :evil: . Bo Lester ją pokochał i ciężko pewnie byłoby mu się przestawić na nowy dom i właścicieli.
patyk - Wto 13 Lut, 2007 23:01
Temat postu: Re: sąsiedzi
baśka napisał/a:
Kurcze, no faktycznie mogłaby się postawić sąsiadom :evil: . Bo Lester ją pokochał i ciężko pewnie byłoby mu się przestawić na nowy dom i właścicieli.


No właśnie, tym bardziej, że psiak juz stracił jedną "Swoją Panią", a teraz ma stracić drugą?.. :(

patyk - Wto 13 Lut, 2007 23:08

:thx ŁAPA W CZWARTEK JEDZIE DO NOWEGO DOMU!!! :thx

(chyba się upiję!!!, ze szczęścia!!! :P i troszkę ze smutku :( , bo pokochałam tą suńkę...)


baśka - Sro 14 Lut, 2007 08:11
Temat postu: łapa
ŚWIETNIE ,ŻE ŁAPKA BĘDZIE MIAŁA NOWY DOM. :D
A do kogo nasza kochana Łapka idzie?

Bacha - Sro 14 Lut, 2007 08:43

To cudownie, napisz coś więcej, tak się cieszę!!!
Agata - Sro 14 Lut, 2007 12:56

patyk napisał/a:
chyba się upiję!!!, ze szczęścia!!!


I ja również, więc szykuj coś, bo przyjeżdżam do Ciebie !!! :lol:
Bo i dla Lestera znalazłam dom :!:
Również we czwartek zostanie zabrany do Włocławka.
Znalazłam dokładnie taki dom jaki chciałam - domek z ogródkiem i drugi psiak do towarzystwa. Ten drugi psiak, to młoda bernardynka :lol:
Ludzie wydają się super !!!

A na Łapkę, ta dziewczyna się zdecydowała ? Oj, jak to dobrze !!! Chyba godzinę z nią przez telefon rozmawiałam, bardzo miła, sympatyczna osoba. Mam nadzieję, że podoła.

Bardzo się cieszę, ale na razie nie ma co chwalić dnia przed północą.
Mam nadzieję, że adopcyjni rodzice się nie rozmyślą 8)

Patrycja, wykonałaś kawał dobrej roboty - czy uda się, czy nie, ale ja wierzę, ze się uda :D

patyk - Sro 14 Lut, 2007 16:11

Agata napisał/a:
patyk napisał/a:
chyba się upiję!!!, ze szczęścia!!!


I ja również, więc szykuj coś, bo przyjeżdżam do Ciebie !!! :lol:
Bo i dla Lestera znalazłam dom :!:
Również we czwartek zostanie zabrany do Włocławka.
Znalazłam dokładnie taki dom jaki chciałam - domek z ogródkiem i drugi psiak do towarzystwa. Ten drugi psiak, to młoda bernardynka :lol:
Ludzie wydają się super !!!

A na Łapkę, ta dziewczyna się zdecydowała ? Oj, jak to dobrze !!! Chyba godzinę z nią przez telefon rozmawiałam, bardzo miła, sympatyczna osoba. Mam nadzieję, że podoła.

Bardzo się cieszę, ale na razie nie ma co chwalić dnia przed północą.
Mam nadzieję, że adopcyjni rodzice się nie rozmyślą 8)

Patrycja, wykonałaś kawał dobrej roboty - czy uda się, czy nie, ale ja wierzę, ze się uda :D


W takim razie SUKCES!!! :thx
Tym, ktorzy sprawy nie znają zdradzam, że Agnieszka odezwała się na ogloszenie z Allegro, mieszka w Lodzi i baaaaaaaaaardzo przejęła się sytuacja Łapy - to była "miłość od pierwszego wejrzenia". Bardzo miła i rozsądna dziewczyna!!!
Agnieszka na pewno się nie rozmyśli, dzisiaj idzie na zakupki dla Łapy! Dzwoni, pyta, a jak zdjęcia wysyłam, to pisze, że pracować z emocji nie może :P Czuję, że swietnie trafi!!!
Dzisiaj tez dzwonila Pani - pytala o Łapę, ale nie była pewna, bo ma dwójke małych dzieci, a Lapa nie koniecznie chce iść do dzieci...

Agata - jak bedzie po wszystkim, PRZYJEŻDŻAJ, będziem opijać!!! :lol:

Bardzo dziękuję wszystkim zaangazowanym!!!

Wspaniale, że Lester bedzie mial domek i kumpla!!!

Zdejmuje psiaki z Allegro i pisze do ludzi, którzy szukali dla psiaków domu, że JUŻ JE MAJĄ!

joania - Sro 14 Lut, 2007 17:07

Fajnie że Łapa trafiła do Łodzi , to moze kiedyś ja i moja Gapciowa sie spotkamy :thx .Życzę udanego opijania sprawy. Wypijcie i za mnie (sory że się tak wciskam ,ale mi równiez los Łapy leżał bardzo na sercu, a osobiscie się moze kiedyś spotkamy na jakimś zlocie ?)
patyk - Sro 14 Lut, 2007 18:03

joania napisał/a:
Fajnie że Łapa trafiła do Łodzi , to moze kiedyś ja i moja Gapciowa sie spotkamy :thx .Życzę udanego opijania sprawy. Wypijcie i za mnie (sory że się tak wciskam ,ale mi równiez los Łapy leżał bardzo na sercu, a osobiscie się moze kiedyś spotkamy na jakimś zlocie ?)


joania - no właśnie! Jedzie do Łodzi i w związku z tym mam prośbę - poradź DOBREGO WETA w Łodzi! :? , bo Agnieszka nie zna nikogo poleconego, a nie chce iśc do pierwszego lepszego, tym bardziej, że sprawa dotyczy poradzenia się w sprawie uszu Łapy i nie chcę, żeby jakiś materialista wziął ją od razu pod nóż...
Dzięki za wszystko!!! :D

joania - Sro 14 Lut, 2007 18:19

Bardzo dobry lekarzem jest dr,Jachman z ul.Cieszyńskiej.
Jak Aga opowie jeszcze całą historię Łapy to może nawet mniej zapłaci.

Agata - Sro 14 Lut, 2007 18:27

Tak Asiu, ja już tej Agnieszce mówiłam wcześniej o Tobie, że masz Gapę, mieszkasz w Łodzi i zawsze jej podpowiesz, pomożesz w razie swoich możliwości. Napisz Patrycji jakiego lekarza polecasz, bo ja już z Agnieszką nie mam kontaktu, Patrycja wszystkim się zajmuje.
patyk - Sro 14 Lut, 2007 18:37

Dzięki za namiar na weta! :D

Asiu, czy gdyby Agnieszka chciała - mogę podać jej nr do Ciebie???

joania - Czw 15 Lut, 2007 09:15

Tak oczywiście
baśka - Czw 15 Lut, 2007 09:22
Temat postu: Lester
Agatko, a Lester dokąd jedzie???
patyk - Czw 15 Lut, 2007 20:51
Temat postu: Re: Lester
baśka napisał/a:
Agatko, a Lester dokąd jedzie???


Lesterek do Włocławka, do Bernardynki! :D

patyk - Czw 15 Lut, 2007 20:53

Łapka pojechała...
(przedziwne - była ze mną 9 dni, a czuję jakby była ROK)

baśka - Pią 16 Lut, 2007 08:18
Temat postu: super
To świetnie,że Łapka będzie miała fajny dom i panią.Mam nadzieję,że ta Pani będzie z nami w kontakcie- tak bym chciała wiedziec co u Łapki słychać, jak się chowa??Też leży mi na sercu los tej kochanej psinki.
A Lester też już pojechał do nowego domu???

patyk - Pią 16 Lut, 2007 14:50
Temat postu: Re: super
baśka napisał/a:
To świetnie,że Łapka będzie miała fajny dom i panią.Mam nadzieję,że ta Pani będzie z nami w kontakcie- tak bym chciała wiedziec co u Łapki słychać, jak się chowa??Też leży mi na sercu los tej kochanej psinki.
A Lester też już pojechał do nowego domu???


No to będę informowac, co u Łapki... :D

O Lestera trzeba pytać Agatkę, ona koordynowała sprawę! :D

baśka - Pon 19 Lut, 2007 09:27
Temat postu: łapa
Z niecierpliwością czekam na pierwsze informacje. :D
patyk - Pon 19 Lut, 2007 20:43

Oto fragment maila od Agnieszki:

"Przepraszam, ze tak dlugo sie nie odzywalam. Wczoraj nie spalam prawie cala noc. Popiskiwala w nocy - pewnie z tesknoty za Pania i troszka za goroco jej. Ale dzis jest super!!!! Juz chyba nie teskni.

Lapka jest najgrzeczniejszym psiakiem na swiecie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Boze ile w niej cierpliwosci i pokory, intelegencji.

Na razie tylko jedno siku w domku, a poza tym tysiace buziakow na jej pyszczku.

Jak tylko bede miala zdjecia to przesle...............

I bede relacjonawac na biezoca."

Miód na moje serce!!! :thx

patyk - Sob 24 Lut, 2007 12:23

Nowe wieści od Lapy:

"najgrzeczniejszy pies na świecie"
"najgrubsza suczka świata"

i kilka foteczek:










edyta - Sob 24 Lut, 2007 20:23

pozdrowionka dla Lapy i jej dzielnej Pani.Calus od Lestera. :thx
patyk - Sob 24 Lut, 2007 21:20

edyta napisał/a:
pozdrowionka dla Lapy i jej dzielnej Pani.Calus od Lestera. :thx


Przekażę! Dzięki! :D :D :D

baśka - Sro 28 Lut, 2007 12:12
Temat postu: Łapa
Świetnie,że u Łapki wszystko w porządku. :thx Czekam na więcej informacji.
baśka - Sro 28 Lut, 2007 12:13
Temat postu: Lester
A co słychać u Lestera??? Macie jakieś informacje???
patyk - Wto 06 Mar, 2007 18:31

Mam nowe wieści od ŁAPKI. Jest grzeczna i kochana, ale zaczęła troszkę chorować... :(

Powiększona wątroba, dające o sobie znać zwyrodnienia na kręgosłupie, uszka - gronkowiec...

W każdym razie jest w dobrych rekach i mam nadzieję, że szybko dojdzie do siebie.

edyta - Czw 08 Mar, 2007 15:37

Trzymamy kciuki za Lapke,bedzie dobrze :)
Toffi z Finlandii - Pią 09 Mar, 2007 14:35

My tez trzymamy kciuki za Lape i czekamy na nowe wiadomosci.Pozdrawiamy Agata z Bazylim iToffim
baśka - Pon 19 Mar, 2007 08:24
Temat postu: łapka
I my też mocno trzymamy kciuki za zdrowie Łapki
patyk - Pon 16 Kwi, 2007 17:59







Poznalibyście??? :D
Ja miałam trudności - Co to za GRUBA, SZCZĘŚLIWA suka? 8)
Tu, na działce z kumplem, teraz szykuje się na Majowkę za miastem.
Jest gruba, zdrowa, nawiązuje nowe psie przyjaźnie (co wcześniej było nie do pomyślenia) i zaczęła nawet wybrzydzać przy jedzeniu :shock: :D
W zasadzie na ostatnim zdjęciu "padła z przeżarcia" 8) :lol:

joania - Pon 16 Kwi, 2007 18:40

Łapa jest super :thx :thx :thx :thx
baśka - Sro 18 Kwi, 2007 08:53

WYGLĄDA PRZEPIĘKNIE- TAK TRZYMAĆ ŁAPA!!!!WSPANIAŁEJ MAJÓWKI ŻYCZY BASIA Z BERTĄ I RESZTĄ RODZINKI. :)
Ewa z Matyldą i Bobem - Sro 18 Kwi, 2007 09:57

To teraz trzeba zmienić temat z "ZAGŁODZONA ŁAPA PILNIE SZUKA DOMU" na "PRZEJEDZONA ŁAPA JUŻ NIE SZUKA DOMU" :)

Tak mało czasu minęło, a takie czary :)
Dziewczyna wygląda pięknie i aby zdrowa była! :)

Agata - Sro 18 Kwi, 2007 10:16

Zobaczcie jak warto walczyć !!!
Ł(G)apka - Pon 11 Cze, 2007 11:27

Witam wszystkich,

to ja adoptowałam Łapkę. Pienio jest cudny i kochany. NIestety jak to bywa z pieskami po przejściach ma problemy ze zdrowiem. Po 3 miesiącach leczenia - i brania bezsensownych leków - okazało się, że Łapcia ma bakterię ropy błękitnej w uszku. Czy mieliście już z tym do czynienia?

Byłabym wdzięczna za pomoc.

P.s pierwsze wakacje na plaży za nami - ku mojemu zdziwieniu łapa uwielbia pływać i wylegiwać się w piasku.

joania - Pon 11 Cze, 2007 12:06

Popatrz na ambulatorium, a do którego weta w Łodzi chodzisz, ja z moją Gapą i boblem chodzimy do Animals na Broniewskiego.
Ł(G)apka - Pon 11 Cze, 2007 22:36

Chodzę do lecznicy Sowa przy ulicy Pietrusińskiego (k/Drewnowskiej). Wydaje sie być profesjonalna - szpital jest zawsze pełen zwierząt. Tylko dziwi mnie fakt dlaczego zrobili wymas dopiero po 5 antybiotykach.

Jutro idę na wizytę - może w końcu coś sensownego doradzą.

Pozdrawiam

Kinga&Kefir - Pon 11 Cze, 2007 22:53

Ł(G)apka napisał/a:
Tylko dziwi mnie fakt dlaczego zrobili wymas dopiero po 5 antybiotykach.

Ja bym tam więcej nie poszła. Ale ja jestem przewrażliwiona na punkcie wetów.
A przy okazji - witaj, Ł(G)apka.

Ł(G)apka - Wto 24 Lip, 2007 12:53
Temat postu: Zabieg!!
Kłopotów ciąg dalszy:-)

Łapka jest już po długiej terapii antybiotykowej, a tym czasem przyszedł czas na cięcie brzuszka i korekta uszów.

Bardzo się martwię jak ona da sobie radę z takim bólem.

Mam serdeczną prośbę - pewnie wasze psiaki przechodzily juz sterylizację i mniej więcej wiecie jak opiekować się takim psiakiem.

Pomocy :wink:

joania - Wto 24 Lip, 2007 14:05

Moja Gapa pierwszą dobę po sterylce była obolała , ale potem już wszysko było w porządku.
Chodziła w mojej podkoszulce żeby sobie szwów nie wylizać .
Oczywiście nie wchodziła po schodach i nie schodziła nosiłam ją na rękach.
Zobaczysz że wszystko będzie dobrze .Po sterylce dostawała zastrzyki przeciw bólowe to też łagodziło ten stan ,ale uszy do góry .

Ł(G)apka - Wto 24 Lip, 2007 14:11

a czy nie miala specjalnego kołnierza, który uniemożliwia lizanie rany??

No własnie z tym noszeniem to będzie problem. Łapka waży już 37kg i nawet jak ją podsadzam do samochodu to mam ogromny problem. Mam nadzieję że na parter do windy jakoś da radę.

Straszenie to przeżywam :D

Asia i Basia - Wto 24 Lip, 2007 14:59

Dobrze Cie rozumiem, nas tez to czeka za pare miesiecy, tym bardziej ze Barbara przechodzi wlasnie ciaze urojona. Na pewno wszystko sie uda i bedzie ok. Trzymamy kciuki.
Ł(G)apka - Wto 24 Lip, 2007 15:06

Drugi raz nie przeżyłabym ciąży urojonej - Łapka po prostu nic nie chciała robić i wyglądała jak 41 smutków.

Najgorsze jest to, że ona już tyle w życiu ucierpiała i teraz jeszcze raz ból. Mienmy nadzieję, że ostatni raz!!!

Pozdrawiam

joania - Wto 24 Lip, 2007 17:50

Są kołnierze ale ja wybrałam ubranko. Trzymam kciuki wszystko będzioe dobrze. jak nie możesz jej nosić-waga to barzdo powoli bedziesz musiała się z nią poruszać.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group