Nasze Bassety
Klub Miłośników Basset Hound i podobnych.

Tematy techniczne / działanie forum - Dyskusja na temat adopcji Luny i działalności forum

Miła od Gucia - Pią 03 Gru, 2010 21:50
Temat postu: Dyskusja na temat adopcji Luny i działalności forum
Wcześniejsze informacje dotyczące Luny znajdziemy T U T A J


Dorotko pojechała do Hani.
Nie mam jeszcze żadnych informacji.

Miła od Gucia - Pią 03 Gru, 2010 21:57

Jak tylko Dorota zadzwoni dam znać.
VADER - Pią 03 Gru, 2010 22:28

no napisz Bogusiu!
VADER - Pią 03 Gru, 2010 22:29

co ustaliłyście!
madzialinka - Pią 03 Gru, 2010 22:30

Takiego numeru jeszcze na forum nie było!

Albo jest się na psa zdecydowanym albo nie. Hania Lunki nie chciała, taka była jej decyzja. To nie zabawka, żeby co chwila zmieniać zdanie. A co jeśli za miesiąc ta nagłą miłośćdo Luny minie?

A co tu jest do ustalania? Sprawa wydaje się jasna, chyba, że o czymś nie wiemy...

VADER - Pią 03 Gru, 2010 22:31

i o tym, że nawet nie zadzwoniłaś do mnie cały dzień, ani nawet jak się czuje!
Miła od Gucia - Pią 03 Gru, 2010 22:32

Dorota wyjeżdża od Hani, bez Luny.
Dorota jak wróci z trasy do domu, sama wszystko wyjaśni.

VADER - Pią 03 Gru, 2010 22:33

Bogusia o 22.17 zadzwoniła do mnie,że Luna nie wraca i, że zaraz napisze to jedno zdanie!
madzialinka - Pią 03 Gru, 2010 22:34

Miła od Gucia napisał/a:
Dorota wyjeżdża od Hani, bez Luny.
Dorota jak wróci z trasy do domu, sama wszystko wyjaśni.


Nie rozumiem, jak tak można :(

VADER - Pią 03 Gru, 2010 22:39

ale napiszcie chociaż całą prawdę!bez krycia Hani, niech inni wiedzą jak było naprawdę. Ja to sprawdzę!
gocha - Pią 03 Gru, 2010 22:39

Ja chyba rozumiem, ale nie wierzę :shock:
Miła od Gucia - Pią 03 Gru, 2010 22:44

A możecie nie wyciągać pochopnych wniosków.
Poczekajcie, co Dorota Wam ma do powiedzenia.

Miła od Gucia - Pią 03 Gru, 2010 22:48

VADER napisał/a:
ale napiszcie chociaż całą prawdę!bez krycia Hani, niech inni wiedzą jak było naprawdę. Ja to sprawdzę!

Nie mamy nic do ukrycia, i nikt nie kryje Hani.
Dlatego proszę, żebyście poczekali na Dorotę.

Agataw - Pią 03 Gru, 2010 23:09

To nie ma sensu przypominanie nikomu, że to jest forum bassecie a nie hanine i że to dobro basseta a nie hani jest naszym celem?
gocha - Pią 03 Gru, 2010 23:37

Tak Agata, masz rację .Tu wyraźnie chodziło o dobro Hani, która się raptem w psie zakochała, o jej uczucia, nie o to gdzie pies będzie miał lepszy dom.
A już na pewno nikogo nie zainteresowało dobro i nastrój Danusi. Cały czas mówimy o biednej Hani, a dlaczego nikt nie zainteresował się jak się czuje z tym wszystkim Danka i czy jej jest dobrze.
Nawet nikt jej nie przeprosił za zaistniałą sytuację.

Hania - Pią 03 Gru, 2010 23:39

Drodzy forumowicze.
Zdaję sobie sprawę z tego że mogłam wypaść w Waszych oczach niekorzystnie.
Mogłam wydać się Wam osobą niepoważną. Ale tak nie jest,wiem,że wcześniej miałam szansę na zatrzymanie Lunki i z tego nie skorzystałam.
Jednak wszystko się zmieniło ,nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego jak bardzo Kocham to stworzenie.
Dlatego Lunka zostanie u mnie,zapewnię jej wszystko co najlepsze.Kocham ją całą rodzinką i tak już zostanie.
Dobro psa najważniejsze.
Jeszcze raz przepraszam za zamieszanie ale teraz dopiero moje serce się raduje.
Proszę o wyrozumiałość.
Hania.

Kamoos - Pią 03 Gru, 2010 23:42

Ciekawe jak długo to serce będzie się radować ????? Potrzebowałaś dwóch miesięcy by pokochać Lunkę ?? Nie wierzę w taką miłość !!!
madzialinka - Pią 03 Gru, 2010 23:47

gocha napisał/a:
Nawet nikt jej nie przeprosił za zaistniałą sytuację.


Samo przepraszam to za mało! Zwrot poniesionych kosztów też nie wystarczy. Takim postępowaniem Haniu, swoją fanaberią, łamiesz Danusi serce i mieszasz jej życiowe plany!

Cytat:
Zdaję sobie sprawę z tego że mogłam wypaść w Waszych oczach niekorzystnie.
Mogłam wydać się Wam osobą niepoważną. Ale tak nie jest,wiem,że wcześniej miałam szansę na zatrzymanie Lunki i z tego nie skorzystałam.
Jednak wszystko się zmieniło ,nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego jak bardzo Kocham to stworzenie.
Dlatego Lunka zostanie u mnie,zapewnię jej wszystko co najlepsze.Kocham ją całą rodzinką i tak już zostanie.
Dobro psa najważniejsze.
Jeszcze raz przepraszam za zamieszanie ale teraz dopiero moje serce się raduje.
Proszę o wyrozumiałość.
Hania.


Schody w domu stały się może mniej strome? A co z ogrodzeniem? Sama przyznałaś,że nie radziłaś sobie z bassetami, że uciekały a teraz wmawiasz nam, że wszystko zmieniło się o 180 stopni. Proszę cię...

Luna nigdy nie była twoja i dobrze o tym wiesz, chyba, że coś nie zostało wcześniej napisane...

gocha - Pią 03 Gru, 2010 23:53

Haniu piszesz totalne bzdury, jakie dobro psa, tu chodzi wyłącznie o Twój egoizm, a nie o dobro psa.
U Ciebie sama to pisałaś są strome schody z których psy mogą spadać, balas się o to, u Ciebie psu uciekły kilka razy, bo masz nieszczelne czy nieodopwiednie ogrodzenie, u Ciebie psy były żywione Chappi, Ty ciągle wymyślałaś problemy i teraz piszesz, że to dla dobra psa. Nie ośmieszaj się.

U Danki jest parterowy dom, ogród , szczelne ogrodzenie, ma już jednego basseta, znamy ją i został sprawdzony jej dom,ma finanse na dobre żywienie i opiekę, a najważniejsze są to odpowiedzialni ludzie.

Piszesz, że się cieszysz , pewnie, bo spełniłaś swoje fanaberie i to nie dla dobra psa, którego rzekomo od wczoraj kochasz, tylko ze zwykłego egiozmu.

ania123 - Sob 04 Gru, 2010 00:00

... (zadalam kilka pytan, ale poczekam az Dorota powie co i jak sie tam zadzialo)
Renia - Sob 04 Gru, 2010 00:05

Danusia trzymam za Ciebie kciuki !!!
Czekam z niecierpliwością na to co napisze Dorota.
Pani Haniu brak mi słów!!

VADER - Sob 04 Gru, 2010 00:10

Napiszcie Bogusiu, Dorotko kto zadecydował o tym, że Luna zostaje u Hani.
Bo ja nawet nie wiem czy Ty, czy Dorota, czy obydwie plus Hania czyli we trójkę.
O to chyba mogę prosić, bo przepraszam to fakt tylko Gosia mi powiedziała.

eufrazyna - Sob 04 Gru, 2010 00:24

Dopiero czytam i oczy przecieram. Danka, Bartek, trzymajcie się!
Mirka - Sob 04 Gru, 2010 00:40

a mnie sie zwyczajnie nie dobrze robi
jak to wszystko czytam,spalcie Hanie na stosie
bo psa nie oddała, ktory mieszka u niej od dwoch miesięcy
wietrzycie jakieś podstepy,spiski i nie wiadomo co jeszcze
nie znam Hani więc jej nie oceniam,a zarzucic mogę jej tylko
niezdecydowanie do samego końca i tyle,każdy człowiek jest inny
jeden do podjęcia decyzji potrzebuje godziny ,drugi tygodnia ,a trzeci miesiąca albo dwóch
i tyle

luluamelu - Sob 04 Gru, 2010 00:46

Smieszy mnie tylko jedno stwierdzenie Hani-"ze dopiero teraz zrozumiala ze kocha Lune".Sorry,Haniu,ale brzmi to tak,jakbys musiala przezywac jakies traumy,rozstania i inne kataklizmy ,zeby uswiadomic sobie ze Ci na kims lub czyms zalezy.Na decyzje o pozostawieniu Lunki u siebie mialas dwa miesiace...A tak ogolnie ,to to co piszesz teraz ,jakos mnie nie przekonuje ...strasznie dziecinna ta forma naglej milosci do psa ...Przepraszam,takie mam wrazenie....

Mirko,tu nie chodzi o spalanie Hani na stosie za to co sie stalo tylko o to,ze jesli chce sie psa zatrzymac to wystarczy dac znac wczesniej.Gdyby Hania napisala"ludzie,hmmm,a moze jednak zostawie Lunke?"to wszystko przybraloby inny obrot,wiadomo ,mozna psa polubic ,pokochac to jest zrozumiale .Tymczasem decyzja Hani byla caly czas na "nie",a kiedy wszystko zostalo dograne i zapiete na ostatni guzik to Hania nagle mowi "Lunka zostaje u mnie!".Guzik ja interesuje,ze ktos tam juz sie przygotowal na przyjecie psa i beztrosko stwierdza"oni moga pokochac innego pieska".A moze to jednak to Hania pokochalaby innego pieska?
I niby dlaczego to Vaderovie maja na "niezdecydowaniu"Hani cierpiec?
Ale coz,poczekajmy na relacje Doroty...

VADER - Sob 04 Gru, 2010 01:07

trzy podejścia do snu nieudane. głowa mi pęka, a oczy najchętniej odłożyłabym na półkę takie mam ciśnienie - dawno tak nie ryczałam. wyjątkowo mam nadzieję, że nie jestem w ciąży, bo staramy się usilnie od czerwca. ale chociaż nie muszę iść jutro do pracy, bo wzięłam wolne na odbiór Luny.
pozostaje mi tylko nadzieja,że Hania będzie wywiązywać się z tego co napisała!!!!!!!

eufrazyna - Sob 04 Gru, 2010 01:14

Danka, nie płacz, na pewno wszystko się wyjaśni. Wiem, że to marne pocieszenie w tej chwili, ale trzymaj się mocno.
Dodo AiJ - Sob 04 Gru, 2010 01:21

Czytam i z kazdym postem popadam w wiekszy szok.
Jestem żywo zdegustowany postawą Hani, zachowanie uważam za niegodne.

Waderom współczuje z całego seraca chociaż mam nadzieje, że decydenci doprowadzą do słusznego już zaplanowanego dla pieska finału.

Z własnego doświadczenia powiem, że gdy tylko usłyszłem o Dodku a jeszcze go nie widzialem nawet na zdjeciu to juz go chciałem, potem czekanie na decyzje w naszej sprawie - szbaka a jakby wieczna. Wreszcie wyjazd po psa w czwartek a nie w niedziele jak zaplanowano wcześniej. Jak go zobaczyłem to poczulem jakby od zawsze był mój.
Nie można tak jak czytam w tej dyskusji, trzeba byc odpowiedzialnym za swoje decyzje Waderowie mają bardzo wielkie serce dla tego psiaka, ich wytrwałośc jest do pozazdroszczenia.

gocha - Sob 04 Gru, 2010 01:58

Hania napisał/a:


Dlatego Lunka zostanie u mnie,zapewnię jej wszystko co najlepsze.Kocham ją całą rodzinką i tak już zostanie.
Dobro psa najważniejsze.
Jeszcze raz przepraszam za zamieszanie ale teraz dopiero moje serce się raduje.
Proszę o wyrozumiałość.
Hania.


Ja mam pytanie, kto o tym zadecydował, że Lunka u Ciebie zostanie, bo chyba nie Ty sama ,nie miałas takiego prawa nie będąc włascicielką tylko "domem tymczasowym"

I jeżeli u Ciebie zostaje to czy masz już dokument na to , że jest Twoja ?

Dodo AiJ - Sob 04 Gru, 2010 02:20

Była decyzja jak doczytuje o przekazaniu psa Waderom, Ty Haniu dałaś dom tymczasowy a nie dostałaś psa na próbę by uznać czy Ci z nim dobrze czy nie.
Pies to żywe stworzenie i wyczuwa stosunek człowieka do siebie.

Apeluje do Ciebie o oddanie Luny, potem jeśli naprawdę chcesz to zapisz się na listę kandydatów na kolejne adopcje - ta już ma swój finał. Wtedy nie stracisz szacunku i zaufania innych, jeśli w ogole Ci na tym zależy.

Jestem daleki od ironii, psa nie bierze sie na próbę. Na próbę ostatnio polecano mi Iplusa do testowania. 7dni bez konsekwencji zawarcia umowy.
Przepraszam za porownanie

/J

Renia - Sob 04 Gru, 2010 07:27

Dodo AiJ napisał/a:


Jestem daleki od ironii, psa nie bierze sie na próbę. Na próbę ostatnio polecano mi Iplusa do testowania. 7dni bez konsekwencji zawarcia umowy.
Przepraszam za porownanie

/J


Bardzo dobre porównanie!! Nie można brać żywych istot na wypróbowanie.


Też apeluję do Hani ... ODDAJ NIE SWOJEGO PSA!!!!!!

VADER - Sob 04 Gru, 2010 08:18

Bogusia "Dorota wyjeżdża od Hani, bez Luny.
Dorota jak wróci z trasy do domu, sama wszystko wyjaśni."
Ja też kładłam się po 2.00 a WYJAŚNIEŃ BRAK...

VADER - Sob 04 Gru, 2010 08:46

Witam.
Dotychczas nie zabierałem głosu w tej dyskusji, jednak w obecnej sytuacji napiszę kilka słów.
Nie jesteśmy na Tym forum tak długo jak większość założycieli, ale byliśmy na zlocie i mieliście okazję nas poznać (najlepiej Gośka i Joania z wiadomych względów- same miłe wspomnienia)
Jak niektórzy pamiętają byliśmy chętni już na adopcję Zorki na zlocie- ona znalazła jednak już swój dom i to nas cieszy, wycofaliśmy się i czekaliśmy spokojnie na swoją kolej…
Po jakimś czasie pojawiło się kilka bassetów w tym Luna, ponieważ nie było dla niej domu zgłosiliśmy się do adopcji- pomimo że część forumowiczów już nas poznała przeszliśmy pomyślnie wizytę przedadopcyjną (dziękujemy za odwiedziny Aleksander) i zostaliśmy poinformowani o przyznaniu nam psiaka. Rozpoczeliśmy przygotowania do adopcji- zaplanowaliśmy urlopy na cały miesiąc żeby psy nie zostawały na początku same, poprosiliśmy weta opiekującego się Luna o wysłanie karmy dla niej (adekwatnej dla basseta- i nie chappi), w końcu całą sprawę sfinansowaliśmy, żeby nie narażać forum na koszty.
Dla dobra Luny chcieliśmy żeby została w domu tymczasowym do zdjęcia szwów po sterylne i uzgodniliśmy kiedy i gdzie dojdzie do przekazania psa. Na dzień przed wyjazdem dostajemy telefon, że Hania psa nie odda….?!
Cała ta sytuacja to jakaś totalna farsa!!! Umowy adopcyjne zawiera się po to, żeby nie dochodziło do podobnych sytuacji . Ktoś kto zgodził się na dom tymczasowy i praktycznie nie ma żadnego prawa do psa decyduje, że go nie odda.
Jedna osoba o której nikt nic nie wie terroryzująca całe forum…?!
W dodatku o niekoniecznie klarownych zamiarach, o wątpliwej wiarygodności, nie mający pojęcia o rasie i warunkach jakie trzeba bassetowi zapewnić choćby dla jego zdrowia- których niestety nie jest w stanie mu zapewnić. I jeszcze ta miłość od pierwszego wejrzenia- na dzień przed adopcją… Dla mnie to wszystko jest niezrozumiałe i nie chodzi mi tutaj o nasze dobro, czy prawa- chodzi mi o dobro Luny.
Bartek od Vadera

Dorti - Sob 04 Gru, 2010 09:04

A ja myślałam, że pozwolicie mi wypocząć po tak ciężkim dniu, że będę mogła paść na łóżko i zwyczajnie się odstresować. Ale nie, tu przecież wszyscy siedzą i czekają, niech padnie na twarz a napiusać musi.
Nie musi, poszła spać bo przeżyć było tyle, że zwyczajnie nie mogła ustać na nogach. Mam nadzieję, ze dotarło to do Was.
A Ty Gocha nie wyliczaj mi kilometrów i nie licz kiedy i gdzie powinnam być bo to raczej nie powinno Cię interesować.
Wróciliśmy do domu po 1 w nocy i tak jak Bogusia napisała bez Lunki.
Po pierwsze nie będę na siłę wyrywać psa osobom, które ją bardzo kochają.
Po drugie puies jest na tymczasie u Hani i nas obowiązuje tylko jedna umowa, ta podpisana.
Uczucie jakie jest między nimi to coś niesamowitego, na szczęście mogłam to zobaczyć.
Oni bez Luny nie istnieją a Luna bez nich i tyle.
Przywitała sie ze mną i Andrzejem ale była bardzo ostrożna i trzymała się Hani. Za nami wogóle nie chciała nigdzie iść tylko wszędzie z Hanią i mężem. Jest piękna, pachnąca w stanie idealnym, szczęśliwa i z ufnością patrzy na rodzinę Hanki. To coś co ma w oczach jest wyjątkowe.
Ja nie będę Hani oceniać, każdy ma prawo do zmiany zdania. Ja to szanuję.
Nie będę wyrywać psa z kochającego domu tylko dlatego, że forumowicze kibicują Danusi.
Dla mnie ważniejszy był pies.
Danusiu a mi się wydawało, że dla Ciebie również dobro psa jest najważniejsze a tu nagle zaskoczenie, jednak tak nie jest skoro twierdzisz, że coś było wcześniej ustalone i załatwione.
Jest mi szalenie przykro, że tak właśnie nas oceniasz.
I nie tylko Ty w tym dniu płakałaś. Jak mamy sie zacząć nad sobą użalać to może wymienię wszystkich płaczących: Hania, jej mąż, Hani mama, tata, dziadek, ja przez dobre pół dnia i Bogusia.
Najłatwiej jest siedzieć przy klawiaturze, w ciepłym i osądzać innych ludzi. Straszne to. Ale szalenie proste.
A jak potraficie ( przynajmniej niektórzy) pokazywać się na forum tylko wówczas jak chcecie krytykować to ja się bardzo chętnie z Wami zamienię.
Kto chętny na ochotnika do intensywnego transportu niechcianych zwierząt ?
Kto chętny do prowadzenia konta basseciego, kto chętny do ciągłych rozmów telefonicznych z różnymi ludżmi (na własny koszt), kto gotowy do udzielania pomocy i rad nawet w nocy?
Czekam na propozycje.

Hania podpisze umowę adopcyjną stałą, dziś prześle pieniążki Dance, przeprosić już przeprosiła osobiście. Co ma jeszcze zrobić, żeby Was zadowolić ?

Tylko krowa nie zmienia poglądów. Każdy z nas jest inny, każdy z nas ma różne podejście do wielu spraw, jeden decyduje się natychmiast inny potrzebuje czasu. Nie nam to oceniać.
Pies jest kochany, ma wszystko co najlepsze a dziś idzie z rodzinką na sanki :wink:
Niech się Lunce dobrze wiedzie a ja mam ją na oku.

POZDRAWIAM - DOROTA

Grzegorz - Sob 04 Gru, 2010 09:33

To wyjasnienie nie jest dla mnie jak dla innych wystarczajace. Sprawy adopcji nie są prywatna sprawą Doroty ani Bogusi. Sa firmowane przez Forum i decyzje śa podejmowane kolegialnie. jako członek i wspóltwórca tego forum zadam kilka pytań i oczekuję konkretnych odpowiedzi ;

1.Kto w momencie przejecia psów od Pana podpisał z nim dokument o przejęciu i czy on wogóle istnieje ?

2.Czy przeprowadzono wizyte przedadopcyjną u Hani ?

3.Kto przekazał Hani do adopcji Dodo i Lunę i czy został podpisany jakikolwiek dokument ?

4,Kto przeprowadzał wizytę przedadopcyjną u Anity ?

5.Kto przekazał do Dodo Anicie i podpisał z nia jakikolwiek dokument - czy podpisał ?

6.Kto podpisał z Hanią umowę o dom tymczasowy dla LUny?

7.Kto podjął decyzje u zostawieniu Luny u Hani i na jakich zasadach ?

6. Kto dał prawo potraktowania przez Koordynatorów tej adopcji w ten sposób członka Forum?

Zaznaczam że nie interesują mnie argumenty w stylu " śmieszysz mnie, ręce mi się uginaja , poswiecamy adopcjom prywatny czas ".
Oczekuje konkretnych odpowiedzi i zamieszczenia dokumentów na forum.


Jednoczesnie stwierdzam , że tak jak kazdy członek tego forum mam pełne prawo do uzyskania tych informacji od osób odpowiedzialnych za przeprowadzanie adopcji ,gdyz dzieja się one na Forum i są przez niego firmowane.

Podnoszę iż również że argumenty " nie bierzesz udziału w adopcjach to sie nie wypowiadaj " nie ma tu zastoswania ze wzgledu na powyższe .
Jednocześnie stwierdzam, że w adopcjach bierze udział ogól Forumowiczów bo przeprowadzane sa one jawnie i pod auspicjami tegoz Forum !
Nie są one prywatna sprawą kilku osób !


Dorota stwierdziła że Hania nie podpisała jeszcze umowy adopcyjnej - tak więc pies nie jest jej i na razie z punktu widzenia prawa jest przywłaszczenie rzeczy/ przedmiotu/psa nie swojej - kłania sie Kodeks Karny oraz Kodeks Cywilny .

Z niecierpliwością oczekuję wraz z innymi Forumowiczami na odpowiedzi !

Mirka - Sob 04 Gru, 2010 09:39

Grzegorz napisał/a:
To wyjasnienie nie jest dla mnie jak dla innych wystarczajace. Sprawy adopcji nie są prywatna sprawą Doroty ani Bogusi. Sa firmowane przez Forum i decyzje śa podejmowane kolegialnie. jako członek i wspóltwórca tego forum zadam kilka pytań i oczekuję konkretnych odpowiedzi ;

1.Kto w momencie przejecia psów od Pana podpisał z nim dokument o przejęciu i czy on wogóle istnieje ?

2.Czy przeprowadzono wizyte przedadopcyjną u Hani ?

3.Kto przekazał Hani do adopcji Dodo i Lunę i czy został podpisany jakikolwiek dokument ?

4,Kto przeprowadzał wizytę przedadopcyjną u Anity ?

5.Kto przekazał do Dodo Anicie i podpisał z nia jakikolwiek dokument - czy podpisał ?





6.Kto podpisał z Hanią umowę o dom tymczasowy dla LUny?

7.Kto podjął decyzje u zostawieniu Luny u Hani i na jakich zasadach ?

6. Kto dał prawo potraktowania przez Koordynatorów tej adopcji w ten sposób członka Forum?

Zaznaczam że nie interesują mnie argumenty w stylu " śmieszysz mnie, ręce mi się uginaja , poswiecamy adopcjom prywatny czas ".
Oczekuje konkretnych odpowiedzi i zamieszczenia dokumentów na forum.


Jednoczesnie stwierdzam , że tak jak kazdy członek tego forum mam pełne prawo do uzyskania tych informacji od osób odpowiedzialnych za przeprowadzanie adopcji ,gdyz dzieja się one na Forum i są przez niego firmowane.

Podnoszę iż również że argumenty " nie bierzesz udziału w adopcjach to sie nie wypowiadaj " nie ma tu zastoswania ze wzgledu na powyższe .
Jednocześnie stwierdzam, że w adopcjach bierze udział ogól Forumowiczów bo przeprowadzane sa one jawnie i pod auspicjami tegoz Forum !
Nie są one prywatna sprawą kilku osób !


Dorota stwierdziła że Hania nie podpisała jeszcze umowy adopcyjnej - tak więc pies nie jest jej i na razie z punktu widzenia prawa jest przywłaszczenie rzeczy/ przedmiotu/psa nie swojej - kłania sie Kodeks Karny oraz Kodeks Cywilny .

Z niecierpliwością oczekuję wraz z innymi Forumowiczami na odpowiedzi !



no nareszcie sie doczekałes możesz błysnąć.......reszta bez komentarza

Agataw - Sob 04 Gru, 2010 09:48

Najbardziej błyszczy Hania. Pstrynęła palcami i ma co chciała. Ale tylko krowa nie zmienia poglądów, jutro i Hania może zmienić zdanie.
Z Dodem pożegnała się bez żalu. I wiesz Bogusiu gdzie go oddała. O co chodzi? O pokazanie kto to rządzi?
Ja również czekam na odpowiedzi na pytania postawione przez Grzegorza.
Danko, Bartku, razem z Wami nie spaliśmy tej nocy.

gocha - Sob 04 Gru, 2010 09:48

Dorota, ja Cię nie wyliczam z kilometrów, bo co mi do tego, wszyscy, nie tylko ja czekali na racjonalne wyjaśnienie z Twojej strony.
Nie czepiam się Ciebie, bo znam Twoją odpowiedż "nie muszę się z niczego tłumaczyć, i robię co chcę, bo tak się łatwiej żyje"-już tak kiedyś odpisałaś komuś na forum.

Co do dobra psa, to bzdura, już o tym pisałam. Luna nie ma nic lepszego u Hani niż by miała u Danki (u Danki miałaby o niebo lepiej).
Tu dobro psa nie ma nic do rzeczy, to egoizm Hani i jej fanaberie wzięły górę.
To , że Hania płacze i robi przedstawienia nie ma nic wspólnego z dobrem psa, to osoba niepoważna czego dowód dała swoim postępowaniem.
Sprowadzenie Vaderów do parteru jest jawnym lekceważeniem uczuć innych ludzi (bo Hania jest lepsza, a Danusia gorsza?)
Jeżeli obowiązuje umowa przedadopcyjna i Lunka była u Hani na domu tymczasowym to Hania ewidentnie sobie psa przywłaszczyła, za Twoją wyraźną zgodą Dorota.

Renia - Sob 04 Gru, 2010 10:00

Kim jest Hania?
Masz rację Agata Pani HAnia pstryka palcami i ma co chce!!

Czekam z wielką ciekawością jakie padną odpowiedzi na pytania Grzegorza!!
Mam nadszieję że padną proste i jasne zrozumiałe.

Bo jak narazie tomam wrażenie że dziwne rzeczy w tych adopcjach siędzieją!!

Asia i Basia - Sob 04 Gru, 2010 10:06

Trzymalam kciuki za Vaderow, ale w sytuacji opisanej przez Dorti wnioskuje, ze przy jej doswiadczeniu z psami i adopcjami wie co pisze.
gocha - Sob 04 Gru, 2010 10:09

I jeszcze jedno, żeby nie było , że znów się czepiam i dlatego jestem be, to wczoraj jeszcze jeden fakt utwierdził mnie w przekonaniu o głębokiej alergii jaką ma na mnie Dorota.
Mianowicie jak Danusia poprosiła Dorotę o pomoc w odzyskaniu Lunki to usłyszała ,że "tak, ale pod jednym warunkiem, że pies nie będzie przekazany u gochy"

Piszę otwartym tekstem, nie boję się Doroty i nie jest ona dla mnie guru tego forum, dlatego również oczekuję odpowiedzi na pytania zadane przez Grzegorza.

Asia i Basia - Sob 04 Gru, 2010 10:16

S T O P !
Przypominam Wam wszystkim, ze obowiazuje na tym forum netykieta, krzyki tlustym drukiem prosze pozostawic na jarmark. Obrazanie wzajemne rowniez. Dajcie wszystkim czas na wyjasnienie, przegryzienie tej sytuacji, nie urzadzajcie nagonki, ani konkursu na ulubionego forumowicza.

W razie nie przestrzegania obowiazujacego na Forum Regulaminu nalezy sie liczyc z konsekwencjami w nim wymienionymi.

Mirka - Sob 04 Gru, 2010 10:20

Agataw napisał/a:
Najbardziej błyszczy Hania. Pstrynęła palcami i ma co chciała. Ale tylko krowa nie zmienia poglądów, jutro i Hania może zmienić zdanie.
Z Dodem pożegnała się bez żalu. I wiesz Bogusiu gdzie go oddała. O co chodzi? O pokazanie kto to rządzi?
Ja również czekam na odpowiedzi na pytania postawione przez Grzegorza.
Danko, Bartku, razem z Wami nie spaliśmy tej nocy.


Agata nie znam ani Ciebie ani Danusi ani Hani i nie mam zamiaru oceniać Waszych deklaracji
i całej tej nocnej twórczości,nie biorę fizycznie w adopcjach jedynie od czasu do czasu zasilam "bassecie konto",mogę jedynie napisac co ja zrobiłabym gdyby tak bardzo mi zależało na psie,
a mianowicie sunia już od dawna była by u mnie ,wsiadłabym w samochód i pojechałabym po nią,nie czekałabym zeby zrobiono jej sterylkę w dt tylko zrobiłabym to już u siebie...a tak wyszło jak wyszło......nikt tu nie jest bez winy

gocha - Sob 04 Gru, 2010 10:21

Asiu, nie ma co tu stopować, nie ma co się unosić, bo sytuacja jest poważna, a jak na razie nikt nie łamie regulaminu i nikogo nie obraża. To forum i wymiana zdań jest normalna tak samo jak i wątpliwości .
Grzegorz - Sob 04 Gru, 2010 10:22

Nie chce sie wdawać w przepychanki ale krzyk to "drukowane duże litery" a pisanie" tłustym "to wartykułowanie - podkreslenie fragmentu tekstu. Wszystkie wypowiedzi sa zgodne z Regulaminem i netetykietą . Jakoz tez warto stwierdzic że nikt nikogo nie obraził i wszystkie wypowiedzi mieszcza w normach ogólnie przyjetych.


Nadal oczekujemy na konkretne odpowiedzi na postawione pytania .

Asia i Basia - Sob 04 Gru, 2010 10:23

Nadal mowie STOP.

Wypis z Regulaminu.
1.Wszelkie oskarżenia kierowane przeciwko forumowiczom, a w szczególności przeciwko jakiejkolwiek hodowli są zabronione.
2. Dopuszczalne są wyłącznie sytuacje, w których forumowicze publikujący "oskarżenia" posiadają dowody na poparcie swoich słów [np. fotografie].
4. Nie obrażamy innych forumowiczów.
24. Za częste łamanie regulaminu forum w krótkich odstępach czasu przewidujemy także czasowe (kilkudniowe) blokady kont. Jeśli forumowicz się nie opamięta, jego konto będzie blokowane bezterminowo.

Jeszcze nie lamiecie, ale jestescie blisko. Trzymajcie sie tematu, odczekajcie odpowiedzi, choc wcale ich byc nie musi, bo juz czesciowo takowe padly. I spuscie troche pary, bo zlosc pieknosci szkodzi. Gniew jest zlym doradca.

Dorti - Sob 04 Gru, 2010 10:46

Witam forumowiczów.
Gwoli wyjaśnienia nie jestem zarejestrowanym forumowiczem korzystam z konta żony. Drodzy Państwo Dorota zapoznaje mnie z Państwa wypowiedziami dotyczącymi adopcji psiaków, chociaż tak jak powiedziałem na wstępie nie jestem zarejestrowanym forumowiczem ale uczestniczę w tych adopcjach poświęcając swój czas, przejechane kilometry prywatnym samochodem i inne koszty (jak np: dodatkowe przeglądy samochodu, a nie należą one do najtańszych). Przy okazji adopcji Luny odnoszę wrażenie, że co nie które osoby poprostu szukają dziury w całym i co by się nie działo to wszystko będzie ok jeżeli wyjdzie na ich. Dobro psa akurat tutaj ma drugoplanowe znaczenie. Skąd taki wniosek, ano Panie Grzegorzu Pan jako behawiorysta winien wiedzieć, że zmiana domu dla psa jest dla niego traumatycznym przeżyciem, powoduje że pies przeżywa ogromny stres umieszczenie psa nawet na kilka dni w hotelu bo właściciele jadą na wakację jest dla psa traumą. On nie rozumie że taka sytuacja ma trwać tylko kilka dni czy tez dzieje się tak dla jedo dobra. Pies ma swojego Pana swój dom i tam jest mu dobrze. Te relacje bardzo dobitnie i trafnie opisał w swojej mowie nazwajej "Hołd psu" senator Vest w sprawie sadowej"o zabicie psa" toczącej się po wojnie secesyjne w USA.
Ale wracając do głównego wontku, drodzy Państwo mam zasadnicze pytanie: o co chodzi? bo sie trochę gubię. Czy Wam Chodzi o dobro psa, czy o co? czy wam nigdy w życiu nie zdążyło się zmienić decyzję w ostatniej chwili? Tacy jesteście przewidujący i konsekwetni w swoich decyzjach? Czy uważacie, że to co robi Dorota to jest coś złego, czy załatwia jakieś swoje interesy, czy dla niej ma znaczenie poklask Was forumowiczów? Wytaczacie armaty w postaci kodeksu karnego, kodeksu cywilnego, OK. Zapraszam tych wszystkich do mnie razem pojedziemi i na siłe zabierzemy tej dziewczynie psa i będzie na Wasze. Co tam płacz Hani jej dzieci, co tam dobro psa grunt, że stanęło na Waszym. Ja się poświęce i jeszcze raz pokonam tę trasę ale tak jak powiedziałem Dorocie w sprawie nie chcianych basetów będzie to mój ostatni wyjazd. Nie mam zamiaru ponosić kosztów poświęcać swój prywatny czas aby później otrzymywać baty od was. Najłatwiej jest krytykować z tego co wiem od Bogusie przeprowadziliście Państwo na przestrzeni tego roku ok 12 odopcji w ok. 7 ja uczestniczyłem, o wyjazdach na sprawdzewnie domów nie wspomnę. Przewoziłem te bidy zabierając je ze schronisk, hoteli. Znosiłem przez kilka godzin w aucie ich zapach a proszę wierzyć nie pachniały one konwaliami. Później doprowadzałem samochód do normalnego stanu. Tak się działo bo chodziło o pokrzywdzonego przez nas ludzi i los baseta, któremu pokazała sie nadzieja na lepszy los. Także drodzy Państwo zadam ponownie pytanie o co wtym wszystkich chodzi. Zachowanie co niektórych osób bardzo trafnie określił mój dowódca w wojsku, co prawda mówił on to bardzie dobitnie ja użyję wersji bardziej cenzuralne: "ogolić intymne części ciał i wysłać do przedszkola".
To wszystko co mam do powiedzenia w tej materii. Nie mam zamiaru rejestrować się na Państwa forum gdyż nie będę z nikim prowadził polemiki za pośrednictwem forum. Jeżeli ktoś coś ma do Doroty a co za tym idzie i do mnie zapraszam do dyskusji twarzą w twarz na np kolejnym zlocie miłośników bassetów, gdyż z wielama z Was bardzo chętnie się spotkam i spędzę w Waszym towarzystwie miłe chwile a z tymi co się z działaniem Doroty i moim nie zgadzają chętnie podyskutuję.
Na tym kończę i opuszczam to skądinąd forum bardzo fajnych ludzi.

Dorti - Sob 04 Gru, 2010 10:52

gocha napisał/a:
I jeszcze jedno, żeby nie było , że znów się czepiam i dlatego jestem be, to wczoraj jeszcze jeden fakt utwierdził mnie w przekonaniu o głębokiej alergii jaką ma na mnie Dorota.
Mianowicie jak Danusia poprosiła Dorotę o pomoc w odzyskaniu Lunki to usłyszała ,że "tak, ale pod jednym warunkiem, że pies nie będzie przekazany u gochy"

Piszę otwartym tekstem, nie boję się Doroty i nie jest ona dla mnie guru tego forum, dlatego również oczekuję odpowiedzi na pytania zadane przez Grzegorza.


Ależ oczywiście gocha, ze mi ten pomysł sie nie podobał.
Bo to Ty kierowałaś sie egoistycznymi pobudkami a nie brałaś pod wzgląd biednej Luny.
Miałaś Sarę, której na gwałt szukałaś domu bo Twój Ignaś zachowywał sie tak a nie inaczej.
W życiu bym nie dopuściła, zeby transportowana suczka w głębokim stresie trafiła po drodze do domu gdzie są 3 obce psy a potem bym musiała jeszcze jej zafundować podróż do nowego domu gdzie czeka kolejny nowy pies.
Czy Ty się wogóle nad tym zastanowiłaś?
Taki postawiłam warunek Dance, że jezeli będę transportować Lunę to nie wyrażam zgody na przystanek u Ciebie w domu z wiadomych względów.
Ja nie pomogam psom ze względu na ludzi. Zapamiętaj to sobie.

Dorti - Sob 04 Gru, 2010 10:54

dubel
Miła od Gucia - Sob 04 Gru, 2010 10:56

Nie mam siły czytać tego wszystkie, ani odpowiadać na kolejne pojedyncze pytania.
Zrobię to, bo zostałam wywołana do tablicy:
"Gdzie ta" zacytuję za Grzegorzem.
Ale zrobię to wieczorem, może uda mi się choć trochę wyciszyć.
Nikt wcześniej o nic nie pytał, o dokumenty, prawa, nikogo to nie obchodziło.
Tak, Dorota, ma wszystkie dokumenty, które opiewają na nią.
Niejedną adopcję przeprowadziła Dorota, i w zupełności jej ufam, ona zwraca uwagę na każdy szczegół, mając na uwadze dobro psa. I dla niej to też nie była łatwa sytuacja.
Hania popełniła błąd, nie decydując się od razu na adopcję, przyznała się do tego, i zapewniła psu dobre warunki. Luna ich kocha, czy to nie jest ważne ???

A wsiadacie na nas.
Była bardzo podobna sytuacją z Zorką.
Tatar czekał na Zorkę, adopcja miała dojść do skutku i co, daliście psa Reni ???
Ja też mogę zapytać, kto dał, kto wyraził zgodę ???
Ale nie robiliśmy tego, a Tatar zrozumiał sytuacje, mając na względzie dobro psa.

Przy okazji informuję Was, że aktualny numer konta basseciego z dniem 31 grudnia 2010 r. zostaje zamknięty. Proszę nie robić po tym terminie przelewów.
Oczywiście temat Konta zostanie aktualny dla osoby, która to przejmie.

Dorti - Sob 04 Gru, 2010 11:06

Ja zakańczam pomoc niechcianym bassetom przez forum.
Mam swoją rodzinę, męża, dzieci, psy i im jestem potrzebna
uśmiechnięta i zadowolona z życia a nie wykończona psychicznie
przez grupe ludzi z jakiegoś forum.
Wolę pomagać prywatnie.
Dziękuję wszystkim, którzy byli mi przychylni, którzy wspierali w adopcjach
trzymali kciuki i dyskutowali.
Jest sporo świetnych ludzi na tym forum i im bardzo dziękuje za możliwość poznania ich czy wirtualnie czy też w realu.
Pozdrawiam.

Grzegorz - Sob 04 Gru, 2010 11:11

Przeczytałem z uwaga post męza Doroty. Choc trochę nieregulaminowa ta wypowiedź ,to nasunęła mi się tu pewna konkluzja.
A to ;
robi to Pan z własnej , nieprzymuszonej woli , bo tak Pan uważa ze jest O.K. I szacun za too .
Mnie oraz innych drążą pytania na temat sposobu i zasad załatwienia adopcji , jej prawnych aspektów , sposobu działania , podejmowania decyzji i firmowania całości przez Forum.
Sa osoby na tym Forum które wzieły na siebie odpowiedzialność za adopcje , podjęły sie tego wyzwania, uznając że temu podołają - każdy kto sie czegos podejmuje ponosi za to odpowiedzialność. Gremium tego Forum wyraziło zgodę na firmowanie ich działań przez Forum. Dlatego też to gremium ma prawo zadawać pytania i oczekiwać szczerych i jasnych odpowiedzi.
Tych nadal nie ma.

Co do wkładu pracy itp w adopcje - ktoś sie podjął obowiązków i p[owinien je wykonąc , jęsli nie podoła im to niech zrezygnuje - za dobrze wykonaną robotę nalezy się dziękuje i takie jest.
Nikt nikogo nie będzie wynosił pod niebiosa bo ktos coś zrobił , ba wykonał porządnie obowiazki których się podjął.
Liczy sie tylko odpowiedzialnośc za to co czynimy, jeśli czegoś nie potrafimy nie bierzmy tego na siebie.

I jeszcze jedno , adopcje nie są prywatna sprawą osób które sie podjęły tego tematu . są sprawą całego Forum bo tu się dzieję i z niego wychodzą.

Mam nadzieję że jednak otrzymam odpowiedzi na postawione wyżej ( w poprzednim poście ) pytania .

Mirka - Sob 04 Gru, 2010 11:20

Grzegorz napisał/a:
Przeczytałem z uwaga post męza Doroty. Choc trochę nieregulaminowa ta wypowiedź ,to nasunęła mi się tu pewna konkluzja.
A to ;
robi to Pan z własnej , nieprzymuszonej woli , bo tak Pan uważa ze jest O.K. I szacun za too .
Mnie oraz innych drążą pytania na temat sposobu i zasad załatwienia adopcji , jej prawnych aspektów , sposobu działania , podejmowania decyzji i firmowania całości przez Forum.
Sa osoby na tym Forum które wzieły na siebie odpowiedzialność za adopcje , podjęły sie tego wyzwania, uznając że temu podołają - każdy kto sie czegos podejmuje ponosi za to odpowiedzialność. Gremium tego Forum wyraziło zgodę na firmowanie ich działań przez Forum. Dlatego też to gremium ma prawo zadawać pytania i oczekiwać szczerych i jasnych odpowiedzi.
Tych nadal nie ma.

Co do wkładu pracy itp w adopcje - ktoś sie podjął obowiązków i p[owinien je wykonąc , jęsli nie podoła im to niech zrezygnuje - za dobrze wykonaną robotę nalezy się dziękuje i takie jest.
Nikt nikogo nie będzie wynosił pod niebiosa bo ktos coś zrobił , ba wykonał porządnie obowiazki których się podjął.
Liczy sie tylko odpowiedzialnośc za to co czynimy, jeśli czegoś nie potrafimy nie bierzmy tego na siebie.

I jeszcze jedno , adopcje nie są prywatna sprawą osób które sie podjęły tego tematu . są sprawą całego Forum bo tu się dzieję i z niego wychodzą.

Mam nadzieję że jednak otrzymam odpowiedzi na postawione wyżej ( w poprzednim poście ) pytania .


skończ już i wstydu sobie oszczędż :~

madzialinka - Sob 04 Gru, 2010 11:25

Doroto, nikt ci nie wylicza kilometrów, ale zwróć uwagę, że ty sama wielokrotnie podreślasz ile robisz dla bezdomnych bid.
Chwała ci za to, podziwiam cię bardzo, bardzo wiele robisz dla bezdomnych bassetów chcociaż nikt cię do tego nie zmusza, ale to podkreślaniue co chwila swoich zasług robi się niesmaczne.

Rację ma Grzegorz, adopcji nie firmujecie swoim nazwiskiem, tylko stronką forum, czyli dotyczy to nas wszystkich. Ogłoszenia na allegro czy gratce też są z logo forum, czyli także w moim interesie jest, aby wszystko przebiegało poprawnie, jawnie i uczciwie.
Ja również z niecierpliwością oczekuję na odpowiedzi na zadane pytania, bo odnoszę wrażenie, że straciłyście kontrolę nad tym, co się dzieje. I sytuacja Luny nie jest tu pierwszym przypadkiem. Wiele psów wróciło z nieodpowiednich domów, wiele domów nie zostało wcale sprawdzonych. Rozdajecie psy na prawo i lewo... Dlaczego? Czy po to, żeby zwiększyć liczbę zdjęć w galerii? Czy moze chodzi o coś jeszcze? Ja tego po prostu nie rozumiem. Proszę, wyjaśnijcie mi tą dziwną sytuację.

Dlatego waśnie wycofałam się między innymi z pomocy w adopcjach, bo powstało tu niezłe zamieszanie. Uważam, że albo robi się coś dobrze, wkłada się całe swoje serce, poświęca czas (i nie oszukujmy się pieniądze również), albo nie robi się tego wcale. Dlatego z adopcji się wycofałam, bo po prostu nie byłabym w stanie pomagać na tyle, na ile bym chciała.
Nie ma żadnych zasad, żadne wcześniejsze umowy jak widać w przypadku Luny, nie są wiążące. Zobre warunki, znajomość rasy, zainteresowanie i nawet pokrywanie kosztów utrzymania psa nie są gwarancją, że tego psa się dostanie, bo ostrateczna decyzja i tak zależy od waszego widzimisię, takie mam brzydkie wrażenie :(

W adopcjach nie ma żadnych zasad, żadnych reguł, żadnej kolejności w czekaniu na psa, dlatego ja nie zgadzam się na taką sytuację i nie chcę, aby ta sytuacja była firmowana min. moim nickiem.

A w stosunku do Danusi zachowałyście się bardzo niewporządku. Wcale się nie dziwię, że Hania chce zatrzymać Lunę - okazała się fajnym psem, została doprowadzona na czyjś koszt do porządku - fajnie jest mieć takiego bezproblemowego psa. Tylko problem jest w tym, że to wszystko odbyło się czyimś kosztem i finanse wcale nie są tu najważniejsze, bo przelew zawsze szybciutko można zrobić :(

Dodo AiJ - Sob 04 Gru, 2010 11:32

Mimo że nie pomogłem jeszcze w zadnej adopcji i od tygodnia jestem na forum pozwole sobie jeszcze raz zabrac głos, mam nadzieje ze nie spotka mnie kara.

Co wszyscy zainteresowani tym tematem myślicie o pozycji/sytuacji w jakiej są Vaderowie?
Jesteśmy faktycznie w innej sytuacji mamy swoje psy, oni też już mieli chociaż niefizycznie.
Uwiezcie mi nim ktokolwiek zechce moją wypowiedź skrytykowac że nie chcialbym byc dzisiaj członkiem ich rodziny czy mieszkańcem ich domu

Czy ktoś zastanowił się co trzeba im powiedziec, może poradzic, zwyczajnie pomóc?
Jak zachowac sie wobec ludzi którym juz obiecano Lunę?

Słowo "przepraszam" według mnie pasuje dobrze pasuje przed pytaniem o aktualną godzinę

Tak jest zawsze, że każdy ma swoje emocje - najważniejsze.

Moje zdanie jest że pies powinen byc u Vaderów i obyśmy za miesiąc nie musieli czytac postów o wspólnym szukaniu domu dla Luny a Vaderowie byc może uporani z obecnym zajściem nie będą już chętni na kolejne rozczarowanie.

Moj post nie ma na celu wywołania w nikim agresji wobec mnie, jesli kogoś wyjątkowo obraża , uraża lub wywołuje inne negatywne emocje z gory przepraszam.

Pozdrawiam,
/J

joania - Sob 04 Gru, 2010 11:56

zgadzam sie z Dodo w 100% jak sie powiedziało A trzeba powiedzię B czyli Lune przekazać Vaderom, a co bedzie jak po raz kolejny Hania zmieni zdanie , bo cytuje tylko krowa nie zmienia zdania, Ale tu oto nie chodzi tylko o logikę , o możliwosci finansowe a z tego co czytam u Hani raczej krucho i co dalej. Co z Danusią i Bartkiem ?
Dorti - Sob 04 Gru, 2010 12:25

Witam ponownie. To ja mąż Doroty.
Drodzy Państwo jeszcze chciałbym dodać coś od siebie w ramach uzupełnienia poprzedniej wypowiedzi, w sprawie adopcji. Ano tak: po pierwsze nie macie drodzy Państwo żadnych procedur, statutu czy też innych ustaleń jak ta adopcja ma faktycznie wyglądać. Jest tylko grupa ludzi, którzy wyrazili taką wolę aby tym bidulom pomagać. Co taka sytuacja niesie za sobą ano jedna podstawową rzecz każda powtarzam to jeszcze raz każda adopcja psa może być prze każdego zakwestionowana: a to dom nie taki, a to za dużo schodów, może furtka krzywa, a może mąż przyszłej właścicielki ma za dożo lub za mało włosów i tak mozna wymyślac w nieskończoność. Co było powodem, że Lunę pozostawiliśmy z żoną u Hani drodzy Państwo otrzymaliście tyle informacji, że juz więcej się nie da. Jednym z wielu powodów było to aby zaoszczędzić kolejnych stresów psU związanych z transportem, ponowną zmiana domu i element czysto ludzki czyli przywiązanie sie rodziny Hani do psa etc. Jerst pewna zasada, która mówi, "nie myli sie ten co nic nie robi". Każdy z nas podejmując jaką kolwiek decyzje na kazdy temat podejmuje ryzyko poniesienia pomyłki. Tak poprostu my ludzie funkcjonujemy. Należy jedynie sobie życzyć aby tych decyzji błędnych było jak najmniej. Podniósł ktoś trafności wybranych domów dla psiaków. Z tego co się orientuję domy wybrane przez Dorotę do których trafiły psy okazały sie tymi dobrymi wyborami. Psiaki w nich ulokowane żyją otoczone miłością swoich nowych właścicieli. Drodzy Państwo na swoje osobiste życzenie niszczycie, depczecie butami losy przyszłych niechcianych basetów, bo że takie będą jest pewne jak to że 2+2=4. Ja osobiście jestem przede wszystkiM zainteresowany tym aby moja żona była w domu usmiechnięta, aby nie prała sobie na głowę dodatkowych problemów, bo każdy z nas ma dosyć swoich a drodzy Państwo wy powodujecie, że usmiech na tworzy mojej żony skutecznie znika. Ja takiej sytuacji mówie zdecydowane nie. Może decyzje podjęte również przeze mnie w sprawie Luny wy uznajecie za błędne. Jeżeli zawiniłem to przepraszam. Ale taka decyzje podpowiedziało mi poprostu serce. Bo mamy cos takiego jak serce i ona nie pozwala nam być bezdusznymi, wyrafinowanymi istotami i własnie dlatego Luna została gdzie została. A ja z uporem maniaka ponowie pytanie DRODZY PAŃSTWO O CO CHODZI?

Jaga - Sob 04 Gru, 2010 12:31

To co się stało uważam za skandal.
Tu nie chodzi o dobro psa tylko o egoizm i zaspokojenie jakichś potrzeb jednej strony. Sęk w tym, że ta strona mogła na psa zdecydować sie wcześniej. Nie zrobiła tego, a teraz uderza w płacz i uważa że jej się Luna należy. Otóż nie - Luna była u Hani tylko na tymczasie a teraz powinna oddać psa, skoro został znaleziony świetny dom stały i wszystko zostało dograne. Albo się na coś decydujesz ze wszystkimi tego konsekwencjami, albo nie.
Proste jak konstrukcja cepa.

Tłumaczenia Doroty że zależy jej wyłącznie na dobru psa to jakaś kiepska tragikomedia, a wyliczanie ile czasu, energii i pieniędzy poświęca ratowaniu niechcianych psów jest nie na temat.
Nie jest ofiarą łapanki i robiła to - bo chciała to robić!

Dodo AiJ napisał/a:

Moje zdanie jest że pies powinen byc u Vaderów i obyśmy za miesiąc nie musieli czytac postów o wspólnym szukaniu domu dla Luny a Vaderowie byc może uporani z obecnym zajściem nie będą już chętni na kolejne rozczarowanie.

A ja się boję, że teraz jeszcze trudniej będzie znaleźć potencjalnych chętnych na adopcje, właśnie dlatego, że będą się bali takiego potraktowania jak potraktowano Vaderów.

Danka, Bartek - bardzo mi przykro z powodu tego co Was spotkało. To nigdy nie powinno się stać.

eufrazyna - Sob 04 Gru, 2010 12:38

Moi drodzy, zrobiła się ponownie wielka awantura.
Żal mi każdej ze stron uwikłanych w konflikt interesów. Żal mi Danki, bo czekała na psa, oswoiła się z tą myślą, szczerze chciała dać dom. Żal mi Hani, bo w ostatniej chwili zorientowała się, jak bardzo jej na Lunie zależy i rozumiem, tak z czysto ludzkiego punktu widzenia, że nie chciała jej stracić.
Jeżeli chodzi o resztę, czyli o to, o czym wszyscy tu wypisujemy, czyli o dobro psa. Jeżeli Dorota z Bogusią stwierdziły, że pies zostaje przy Hani, to ludzie, one nie zrobiły tego ot tak sobie, dla zachcianki. Bezgranicznie ufam Dorocie, popieram ją w każdej decyzji, bo znam ją i wiem, ze dla niej DOBRO PSA nie jest czczą gadaniną. To ona pojechała na miejsce, to ona rozpoznała sytuację, ktoś decyzję podjąć musiał, a dziewczyny na pewno liczyły się z konsekwencjami. Bogusia na pewno była wręcz przyklejona do telefonu przez ostatnie dni. Nie ujmując innym zrzeszonym przy forum, ale one dwie zawsze wykonują 90 % pracy przy adopcjach. Kto jeździ po całej Polsce, kto dyryguje tym zapleczem? Kto płaci olbrzymie rachunki za telefon z własnych pieniędzy? Kto się spala przy tym wszystkim?
Jeśli Bogusi i Doroty zabraknie na forum, to ja nie wróżę przetrwania naszej basseciej grupie.
Jest mi strasznie przykro, że muszę to napisać, bo od paru miesięcy widzę coraz więcej kłótnie na forum. Ja osobiście niecierpię konfliktów, nie lubię być stroną w sporach, ale w tej sytuacji chcę powiedzieć jasno, że POPIERAM WSZELKIE DECYZJE DOROTY I BOGUSI z wszelkimi konsekwencjami. I stoję za nimi murem.

Mirka - Sob 04 Gru, 2010 12:57

eufrazyna napisał/a:
Moi drodzy, zrobiła się ponownie wielka awantura.
Żal mi każdej ze stron uwikłanych w konflikt interesów. Żal mi Danki, bo czekała na psa, oswoiła się z tą myślą, szczerze chciała dać dom. Żal mi Hani, bo w ostatniej chwili zorientowała się, jak bardzo jej na Lunie zależy i rozumiem, tak z czysto ludzkiego punktu widzenia, że nie chciała jej stracić.
Jeżeli chodzi o resztę, czyli o to, o czym wszyscy tu wypisujemy, czyli o dobro psa. Jeżeli Dorota z Bogusią stwierdziły, że pies zostaje przy Hani, to ludzie, one nie zrobiły tego ot tak sobie, dla zachcianki. Bezgranicznie ufam Dorocie, popieram ją w każdej decyzji, bo znam ją i wiem, ze dla niej DOBRO PSA nie jest czczą gadaniną. To ona pojechała na miejsce, to ona rozpoznała sytuację, ktoś decyzję podjąć musiał, a dziewczyny na pewno liczyły się z konsekwencjami. Bogusia na pewno była wręcz przyklejona do telefonu przez ostatnie dni. Nie ujmując innym zrzeszonym przy forum, ale one dwie zawsze wykonują 90 % pracy przy adopcjach. Kto jeździ po całej Polsce, kto dyryguje tym zapleczem? Kto płaci olbrzymie rachunki za telefon z własnych pieniędzy? Kto się spala przy tym wszystkim?
Jeśli Bogusi i Doroty zabraknie na forum, to ja nie wróżę przetrwania naszej basseciej grupie.
Jest mi strasznie przykro, że muszę to napisać, bo od paru miesięcy widzę coraz więcej kłótnie na forum. Ja osobiście niecierpię konfliktów, nie lubię być stroną w sporach, ale w tej sytuacji chcę powiedzieć jasno, że POPIERAM WSZELKIE DECYZJE DOROTY I BOGUSI z wszelkimi konsekwencjami. I stoję za nimi murem.


podpisuje sie pod tym obiema rekami

Dodo AiJ - Sob 04 Gru, 2010 13:01

Dorota z mężem są bardzo fajnymi ludźmi. Z forum mialem ich okazje osobiście poznac jako drugich po Agacie z mężem równie serdecznych. Podjeli sie po raz kolejny uczestnictwie w dostarczeniu pieska i wielki medal im za to. Tego co osobno czy razem zrobili nikt im nie zabierze. Nie mozna tej dyskusji kierowac przeciwko nim. Trzeba wspolnie ustalic czy to własciwa decyzja żeby nie byli sami obciążeni skutkami tej decyzji.

Nie wypominajmy sobie nawzajem kto co powiedzial albo może myślał (gdy naprawde może w ogole tak nie myslal)
Słowo pisane w dodatku w sieci jest bardzo destukcyjne z goła inne od takiego mowionego na żywo. Potem gorzej ze skrucha kto ma sie pierwszy odezwac itd.
Pewnie nie o jednej trudniejszej moze sprawie duskutowaliscie - przepraszam ale nie doczytalem jeszcze wszystkiego.

Mysle że trzeba szukac rozwiązań - wspolnych
Napewno sie nie kłocic - bo to bedzie początek końca. Zamkniemy sie i koniec z pomocą.

Bedą kolejne psiaki i ja sobie myśle tak jak wczesniej pisałem ze Hania powinna sie zapisac na taka sytuację w której bedzie miala 100% pewnosci nim zobaczy psa, że go chce.
Vaderowie zadeklarowali sie a forum przyznało psiaka wiec może lepiej niech sie dopełni co uzgodnione.

Poddaje mój pomysł pod dyskusje po raz drugi.
Nikt nie chce podjąc tematu Vaderów?

Nie niszczcie tego Forum kłótniami - możemy zrobic dużo dobrego.

uważam ze forum nie jest w porządku wobec Vaderów.
Przepraszam, nie mam na celu nikogo urazic, wielu pewnie sobie teraz myśli że wszedł tydzień temu na forum i myśli ze wie wszystko. Tylko staram sie pomyślec jak kazdy z Was z osobna kto sie tu wypowiedział.

Może ankieta pomoże - chyba nikt tu nie chce miec monopolu na swoją jedyną prawdę.
Gdyby jednak tak było to juz nie nie bedzie "żywe" forum.


Pozdrawiam
/J

artur-alex - Sob 04 Gru, 2010 13:11

No to teraz parę słów od strony prawnej.

Niestety w rozumieniu prawa pies jest rzeczą podlegającą obrotowi (z małymi wyjątkami).
Forum nie ma osobowości prawnej a zatem w jego imieniu czynności prawnych dokonują wyznaczone osoby.
Taką osoba jest m.in. Dorota, która jest prawnym właścicielem Luny i to ona decyduje komu ją odda.
Oddała Lunę na przechowanie p.Hani, z którą zawarła umowę przechowania. Jednocześnie były prowadzone negocjacje kto da psu dom stały. Przyszli właściciele , z którymi miała być podpisana umowa sprzedaży (adopcji) niestety nie mają żadnych praw do momentu podpisania umowy i wydania psa.
Dorota będąc właścicielem zdecydowała, że sprzeda psa p. Hani i powinna z nią podpisać stosowną umowę. Prawnie wszystko jest ok i proszę Doroty nie straszyć kodeksami !

A teraz tak po ludzku....

Dorota poświęca swój (i męża) prywatny czas, pieniądze i zdrowie, a wy drodzy forumowicze robicie z niej potwora, który według własnego widzimisie jednym psy oddaje a drugim zabiera.
A tak to nie jest. Również Dorotę kosztuje to nerwów i łez . Decyzja bowiem co jest najlepsze dla psa wbrew pozorom nie jest łatwa i nie każdy jest na siłach takie decyzje podejmować.
Oczywiście żal mi i p.Hani i Vaderów , ale decyzję Doroty w całości popieram. Już ona wie co dla psa dobre. To nie jest jej pierwsza adopcja i mam nadzieję, że nie ostatnia.
Luna to pies po przejściach i jeżeli przyzwyczaił się i pokochał p.Hanię, to powinien u niej zostać. Szczególnie, że są warunki. Wahanie się p.Hani odczytywałabym raczej jako pozytyw bo przecież adopcja psa to poważna decyzja.

I na końcu apel - Doroto ! Bogusiu !

Proszę Was - nie bierzcie tego co się stało do siebie. Wy macie psom pomagać , a nie przejmować się ludźmi, którym wydaje się, że wiedzą lepiej. Zastanówcie się na spokojnie - emocje opadną, a psy czekają....

zuza i gabi - Sob 04 Gru, 2010 13:13

Jak najbardziej popieram wypowiedz Eufrazyny,teraz Dorota jest najgorsza bo podieła taką decyzję w sprawie Luny,tylko zauważcie,że to ona wsadziła t........ do samochodu i pojechała z mężem w tak mrozną noc,i czy ktoś jej za to podziękował,oczywiście,że nie :evil: gdyby zabrała Lune od Hani to by było wszystko ok prawda :sad:

Widzę,że Bogusi też się dostało,dziewczyna wydzwania na własny koszt gdzie tylko może,żeby psiakom znalezć dom,tak się nie postępuje moi drodzy :sad:

Miła od Gucia - Sob 04 Gru, 2010 13:32

Staram się zrozumieć Danusię i Bartka.
Wiem ile serca włożyli w przygotowania do przyjęcia Luny pod swój dach.
Jest mi też bardzo przykro, że tak się stało.
Ja też płakałam w nocy.
Słowo pisane i uczucia, nie są tym samym co się widzi.
Ludzie na świecie popełniają błędy i odstępują od umów - zdarza się, są to przypadki losowe, do których należy podejść ze zrozumieniem, a nie atakiem.
Fajnie by było gdyby, nie było problemów, jest pies, jest dom, ja dzwonie Dorota jedzie, dom sprawdzony - wszyscy się cieszą.
Wtedy nikt nic nie pisze, z tych osób, które teraz najbardziej zajmują głos.
Ale gdy pojawia się problem, zostajemy z nim same.
Pisanie tutaj, roszczenie sobie praw, do informacji, teksty pod egidą forum......
A jak do tej pory było, dlaczego przez tyle czasu nikt się o to nie upominał.
Roszczenia wyjaśnień, żądania.
Wszystko jest napisane w tematach Luny i Dodo. I aż do wczoraj nikt o nic nie pytał, kto ma papier, kto umowę, jak psy tam trafiły, nie było takich pytań.
Dokumenty na Lunę ma Dorota, ona jest osobą cywilną.
A że pod patronatem forum ?? Forum nie ma statusu prawnego.


Chciałam ugody, pojednania z Wami, wspólnej rozmowy, zrozumienia tej wyjątkowej sytuacji. Jednak tak się nie da.

Jeszcze raz powtarzam, że w stosunku do Danusi i Barta jest mi bardzo przykro.


Grzegorz napisał/a:

Kategorycznie stwierdzam że jest to osoba nieodpowiedzialna i juz wczesniej pisałem że nawet dom tymczasowy u niej dla mnie to jakies nieporozumienie !

Może nie do końca nieodpowiedzialna, nie Tobie Ją oceniać.
Co nie znaczy, że aprobuję takie zachowanie.

Grzegorz napisał/a:

To my, jako Forum , pokrylismy wszelkie koszty tej nietrafionej adopcji od poczatku, to my poniesliśmy jako Forum konsekwencje nieodpowiedzialnego postepowania Hani załatwiając nastepne domy !

Nie rozumiem „MY” ? A jakie Ty konsekwencje poniosłeś ? Jakie następne domy załatwiałeś ?

Grzegorz napisał/a:

Gdzie jest osoba która utrzymywała kontakt z Hanią, prowadziła z Hania wszelkie uzgodnienia a potem je referowała na Forum ? To własnie jest ten brak zasad w adopcjach o którym juz wczesniej mówilismy !

„Ta osoba” jest tutaj.
Co do zasad w adopcjach, masz wolną rękę możesz je ustalić i realizować. Zobaczymy jak Ci to wyjdzie, jak będziesz musiał w trzy godziny podjąć decyzję, co zrobić z psami, bo trzeba je natychmiast zabrać.

A kim Ty jesteś, żeby nas rozliczać ? Prezes ? Dyrektor ?
Masz prawo mieć swoje zdanie, jak każdy na forum, ale nie masz prawa nas rozliczać.


Grzegorz napisał/a:

No co z tego ze nie biorę udziału w adopcjach ?
Nie mam na to czasu, mozliwosci a wy tego sie podjęłyscie - uznajac że sprostacie tak odpowiedzialnej funkcji. Ja wspólpracuję z innymi robiąc to co wy juz wczesniej .
Pytać i oceniac mi wolno bo jest to forum dyskusyjne , gdzie kazdy z nas ma prawo do swojego zdania.
Przypominam sobie jakie były burzliwe dyskusje na temat zasad adopcji , sporzadzania ankiet przedadopcyjnych , umów adopcyjnych, wizyt przed i po adopcyjnych .t
Te dyskusje nadal " wiszą" na forum w odpowiednich tematach.
Ustalano zasady adopcji , bo takie musza być i z tym wszyscy byli zgodni. Inicjatorzy tych dyskusji , uzgodnień sami uznali że adopcje muszą mieć zasady - bo inaczej to bedzie partyzantka.
Tak było na poczatku. Potem te same osoby na niesmiałe pytania uzytkowników stwierdziły że zasad nie ma . No i teraz wychodzą efekty braku tych wczesniej ustalonych zasad. Przykłady :
- adopcja Sary - z tego co wiemy suka nadal nie wysterylizowana - a była to jedna z zasad adopcji
- Toni - pies nadal nie wykastrowany - a była to jedna z zasad adopcji
- Dodo I Luna - epopeja działania na chybcika bez sprawdzenia domu , bez rozeznania a w przypadku Doda dwukrotnie powtórzona -
- Lulamelu - to samo i teraz płacz..............

Osoby zajmujące sie adopcjami ustaliły zasady przy akceptacji członków forum.
Nastepnie wyrzuciły wszystko do kosza działając na zasadzie byle upchnąć psa w jakimś domu a potem jakoś to będzie.
I obecnie są tego efekty.
Chciałbym przypomnieć zę adopcja ma na celu znalezienie domu ostatecznego dla psa , gdzie bedzie mu dobrze , bedzie miał odpowiedzialnych włascicieli , bedzie się podnosił po przejsciach - a nie narażanie na tułaczkę i dalsze cierpienia .Adopcja przeprowadzona według ustalonych zdrowych zasad pozwala miec jakis wpływ i kontrolę nad tym co sie zrobiło.
Nikt, żaden schron, fundacja rasy, stowarzyszenie , nawet Agata L. czy Lucy - na które poleciało tu duzo negatywnych opinii ( nie wnikam obecnie czy słusznych ) nie postepuje przy adopcjach tak jak nasze forum.

Nadmienie jeszcze że w umowie adopcyjnej jest punkt iż adoptujący przyjmuje psa z dobrodziejstwem inwentarza ( koszty ). Nasze forum refunduje i chce refundowąc praktycznie wszystko co obciąża nowego własciciela .
A propozycja by osoba która nie sprawdziła się w adopcji ( LUNA i Dodo) prowadziła dla forum i jego adopcji dom tymczasowy za odpłatnoscią to juz jest nieporozumienie.

Mamy na forum ludzi którzy adoptowali psy i zrobili to z pełna odpowiedzialnością która poniosą aż do Tęczowego Mostu i tylko tacy , sprawdzeni powinni byc brani pod uwagę przy adopcjach . Adopcja to proces długi , wymagajacy odpowiedzialności zarówno z strony adoptujacego i przekazującego do adopcji . Ostatnie wypadki świadczą o tym że jej nie ma z obu stron.

I mozecie sie oburzać, wytykac mi że nie biorę w tym udziału ( co nie zabrania mi wypowiadania się w tym temacie) że jestem niekulturalny bo was oceniłem ale takie jest moje zadnie. I jesli tylko mozecie stanąc obok i spróbować obiektywnie ocenic to co się stało to uważam że dojdziecie to podobnych wniosków. Tak to jest że uczymy sie na własnych błedach.

Po tym co tu napisałem i tak wiem że będę "wyklety " ale takie jest moje zdanie .
[/quote]


Bardzo dziękuję, za te jakże cenne uwagi i słowa krytyki.
Ja myślałam, ze tu na forum mamy sobie wzajemnie pomagać i wspierać się.
Razem życzliwie rozwiązywać problemy.
Wszystko, o czym piszesz spełni warunki wówczas, jeśli bedziemy dysponowali pełnym zapleczem. Począwszy od osoby, która nie pracuje zawodowo, a tylko się tym zajmuje, obiektami dla psów, gdzie miały tymczasową opiekę, byłyby kastrowane, sterylizowane i spokojnie czekały na nowych opiekunów.
Nie popełnia błędów ten, kto nic nie robi.
Wiesz, ile czasu i prac zajmuje mi to wszystko. Począwszy od zeszytów z notatkami, adresami, telefonami. Korespondencja e-mailowa. Za rachunki telefoniczne miesięcznie płacę około 300 zł. A w domu, po pracy, średnio około 4 godzin spędzam na rozmowach, odpowiedziach, zakładaniu tematów, poszukiwaniu domów.
Nie mogę zjeść obiadu spokojnie, bo ktoś dzwoni. Gucio patrzy na mnie z wyrzutem, że się nim nie zajmuję.
Ale ja nie narzekam. Gdy widzę bassiora szczęśliwego w nowym domu, to i mnie to dodaje skrzydeł.
Zajrzyj na emir, dogo czy gdziekolwiek indziej, co się dzieje z psami, trefne domy, psy wracają. Ci ludzie są pełni zaangażowania, robią co mogą, wspierają się a jednak i takie sytuacje się zdarzają.
Tego się nie da przewidzieć.
Jeśli chodzi o Doda i Lune, cieszę się, ze tak wszystko wyszło. Finał - wspaniałe domy.
Na poszczególne pojedyncze zarzuty nie będę odpowiadać, bo każdy z nich ma swoje uzasadnienie.
Inną dyskusję podjęłabym z tobą, gdyby Twój post był bardziej życzliwy i partnerski,. deklarujący jakąś pomoc, a nie tylko krytykujący.

Dyskusję przeniosę do działu otwartego „dyskusje o adopcjach”.
Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko temu Grzegorz.
Niech pozostali forumowicze, także zajmą stanowisko.
Każdą krytykę przyjmę z pokorą, jeśli będzie uzasadniona.


Pamiętacie adopcję psa, gdzie Pani koniecznie chciała oddać basseta, po tygodniu nie mogła bez niego żyć. Pies wrócił do swego domu, do dziś ma się dobrze.
Sytuacja wyjątkowa rozchwianych uczuć ????

Renia - Sob 04 Gru, 2010 14:11

Niestety ale Pani Hania jest rozchwiana emocjonalnie.. chce psy nie chce teraz kocha no sorry dziewczyny.
Dorota napisałaś że pies tylko Pani Hani się trzyma i nie ufnie doCiebie podchodzi.
Psy bite też pójdą za osobą która je bije botak psy kochają bezgranicznie.

Aco do adopcji Zorki to soory ale ja wystąpiłam że chce Zorkę adoptować i zgłosiłam to do opiekunów psa czyli Jacka i Marzanny. Jakoś nikt nie mówił,że nie bo pies obiecany komu innemu.
Jak by był tak obievcany jak Luna to ja bym to zrozumiała. Zresztą Vaderowie też chcieli Zorkę.

Grzegorz - Sob 04 Gru, 2010 14:27

Jeszcze raz pisze mam prawo pytac i dostac odpowiedzi. Robicie adopcje pod egidą Forum a Forum jest juz dużą i poważaną "instytucją" w ogólnej społeczności.

Jeśli Nam członkom tego Forum nic do waszych działąń w sprawach adopcji to uważam że mozecie te adopcje robić sobie prywatnie i nie podpierać sie prestiżem Forum - bo tak robicie.

Podejmując się tych obowiązków z dobrej nieprzymuszonej woli same podjęłyscie temat zasad adopcji ,które poddałyście pod dyskusje i akceptację członkom Forum - patrz tematy na Forum- czyli uznałyscie że adopcje bedą pod egida Forum . Nastepnie wyrzuciłyscie te zasady do kosza i zaczęłyście robić po swojemu.


Podjęłyscie się same tych adopcji ,nikt was do tego nie zmuszał , zrobiliłyscie to z dobrej woli. Nikt na Was tego ciężaru nie nakładał . Robicie to , realizujecie się w tym , wypełniacie swój wolny czas , macie przekonania czy hobby - Wasza sprawa.
Podjęłyscie sie tego obowiązku same i nikt za to do niebios Was wynosic nie bedzie - mozecie mieć samozadowolenie z dobrze wykonanej roboty - no chyba że chodzi o całkiem coś innego ............ i stad to podkreslanie przez Was waszych zasług.

Miła od gucia - sama sobie zaprzeczasz w swoim poscie publikując mój post z Działu Zamknietego - ja pytałem nie raz i nie raz wysuwałem swoje zastrzeżenia.

Forum to nie jest prywatne podwórko tego czy innego członka , jest "współwłasnościa" całej naszej społeczności , tak więc mamy prawo pytać i elementarna uczciwość nakazuje odpowiedzieć na te pytania . Tym razem nie pytam tylko ja ale i inni.

Wy uważacie że tylko to robicie jest słuszne - ok jesli tak róbta to na swój rachunek nie na rachunek całej naszej społeczności .

Do Alexa - nikt Doroty nie straszył paragrafami , czytaj ze zrozumieniem co napisałem a i sam mógłbyś pisać ostrozniej bo zasugerowałes Dorocie czynność , o którą ją niepodejrzewam ...............
Abstrachując juz od wszystkiego jesli uznajesz taka interpretacjępostepowania Doroty i że nam nic do tego to kategorycznie stwierdzam ,prosze sobie adopcje robic prywatnie - poza forum - i nie podpierac się jego prestiżem i imieniem.


I nadal czekam na szczere i uczciwe konkretne odpowiedzi - czy to takie trudne?

Grzegorz - Sob 04 Gru, 2010 14:29

Co do adopcji Zorki u Reni - to my jako Forum , jego członkowie podjęli tą decyzje i chyba Ci to Bogusiu w niesmak jest...........
eufrazyna - Sob 04 Gru, 2010 14:41

Grzegorzu, Alex, to nasza forumowa Ola od Bezy,kobieta tak gwoli formalności. Wypowiadała się jak sprawa wygląda od strony prawnej, a z racji wykonywanego zawodu, wie o czym pisze.
Możecie się wszyscy nie lubić między sobą, szkoda. Ale nie wpieraj mi, że jakaś adopcja Bogusi nie w smak, itd. Ona się z tego co widzę na forum zawsze cieszy, jak znajdzie się dom, że z psem jest dobrze.
Wszyscy to forum współtworzą, to dlaczego Ty masz mieć monopol na ostateczne rozwiązania?
Od kilku miesięcy tylko ciągłe spory, krytykowanie i kopanie dołków. Teraz też przestaje chodzić o Lunę. Zaczyna się znów ta sama walka na forum i znów nic to nie przyniesie dobrego ani konstruktywnego. Kolejny rozłam, dąsy, fochy, a odbije się na psach. Jak zwykle jako gatunek nie stajemy na wysokości zadania. Żal.

Miła od Gucia - Sob 04 Gru, 2010 14:41

madzialinka napisał/a:
Doroto, nikt ci nie wylicza kilometrów, ale zwróć uwagę, że ty sama wielokrotnie podreślasz ile robisz dla bezdomnych bid.


Jak tak można.
Dorota nie wylicza nigdzie swoich zasług, nigdy by nie napisała tego co dziś, o swoich transportach i adopcjach, gdyby nie została zmuszona.
Tak samo i ja, nigdy bym nie wyliczała swoich prac, ale w takiej sytuacji uważałam, że musiałam to napisać.

To my Dorotę wychwalaliśmy i Jej dziękowaliśmy.
Ona się o to nie prosiła.
Jak trzeba było gdzieś jechać, Dorota podejmowała natychmiastową decyzję, że jedzie - i tyle było jej wpisu.
A to my dziękowaliśmy, że jest do dyspozycji, że znowu Ona chętna. My sami.

Co do Luny, bo wszystkim chodzi o dobro psa - prawda ?

Czy od momentu przejęcia przez Dorotę Luny, psu stała się jakaś krzywda ?

No, a psy niech siedzą w schronach, bo Grzesiu zarządził i wprowadził zakaz.

eufrazyna - Sob 04 Gru, 2010 14:42

Grzegorz napisał/a:
Co do adopcji Zorki u Reni - to my jako Forum , jego członkowie podjęli tą decyzje i chyba Ci to Bogusiu w niesmak jest...........


Co to znaczy? To Bogusia nie jest "my" i " forum" ? A to nowość dla mnie.

luluamelu - Sob 04 Gru, 2010 14:49

Przepraszam Grzegorzu,ale o co Ci chodzi???
cytuje :
"Lulamelu - to samo i teraz płacz.............."

O co chodzi?Ja teraz Zadam wyjasnien od Ciebie i mam do tego pelne prawo!

Wszystkie te psy o ktorych piszesz szukały domow.Nikt Ci nie bronil,TY jako FORUM mogles je po kolei adoptowac albo poszukac im super wlascicieli. Gdzie wtedy byles?

Kiedy dowiedzialam ,sie jak obecnie przedstawia sie sytuacja miedzy Luna,Hanka i Vaderami tez bylam zdziwiona ,wkurzona itp.Teraz uwazam ,ze nie mnie decydowac jak sie sprawy potocza bo ani na miejscu nie bylam,ani osobiscie nie widzialam.I czas chyba pozwolic na to zeby najbardziej zainteresowane strony same zalatwily to miedzy soba.A to ,ze boje sie zeby Hani sie nie odwidzialo,bo czesto emocje biora gore a potem sie okazuje ,ze jest inaczej to moja sprawa,wolno mi!I mam prawo o tym napisac ,bo nie chodzi o to zeby Hanie obrazic i zrobic z niej niepoczytalna idiotke tylko o to zeby mimo wszystko dziewczyna sie zastanowila i zdala sobie sprawe ,czy podola obowiazkom.I tak jak napisalam wczesniej,gdyby chociaz tydzien wczesniej napisala ,ze nie chcialaby sie rozstawac z Luna to byloby to postrzegane inaczej niz nagly wybuch milosci dzien przed rozstaniem .

Mirka - Sob 04 Gru, 2010 15:01

wiem że moje zdanie sie tu za bardzo nie liczy
i nikt go nie bierze pod uwage,ale
to co robi Grzegorz od pewnego czasu
to chęć rozbicia tego forum,robi to juz długo konsekwentnie,
małymi kroczkami przy poklasku
Jagi ,Gochy,Madzialinki i jeszcze nie tak dawno Madzi od Fanfana

pisze 'my" "nasze forum""zdecydowaliśmy"
"nasze gremium"'pod naszym szyldem"
nawet gdzies wywołał tu do tablicy Agatę i Lucy,a
one zachowały sie honorowo,nie odpowiadało im towarzystwo
to załozyły swoje fora i dalej działaja po swojemu ,ale mie każdy tak
potrafi..........resztę pozostawiam wyobrazni :~

Grzegorz - Sob 04 Gru, 2010 15:02

Lulamelu - widzisz tylko częśc dyskusji prowadzonej w pewnym dziale którego moderatorem jest Miła od Gucia. Opublikowane zostały na ogólnodostepnym dziale tylko wybiórcze posty a nie cała dyskusja - tak więc ewentualne wyjasnienia i ewentualny wgląd do reszty dyskusji prowadzonej miedzy innymi na twoj temat zwróc sie do Moderatora tego działu. Moja wypowiedz jest wyarwana z kontekstu dyskusji prowadzonej duzo wcześniej przed jego publikacją.

Eufrazyno , poczytaj dokładnie wypowiedzi i kontekst wypowiedzi Bogusi a.propos decyzji o adopcji Zorki - zostawiam bez komentarza.

Miła do Gucia-- ja nie wprowadzam zakazu - ja i nie tylko ja chcę pełnej transparentnosci adopcji prowadzonych pod egidą Forum , a nie sytuacji że ktos cos robi i uważa ze nie musi sie wytłumaczyć z podjetych decyzji. Jeśli tak uwazą nie ch robi to swój rachunek a nie całej społeczności .

eufrazyna - Sob 04 Gru, 2010 15:17

Grzegorz, ale w którym momencie to nie było transparentne? Przecież zawsze całośc była pisana na forum, nie zatajało się niczego, w każdym razie ja to tak odczytywałam i mam wrażenie, że nie tylko ja.
Niedobrze to wszystko wygląda i nic dobrego z tego nie wyniknie :(

gocha - Sob 04 Gru, 2010 15:24

[quote="Dorti"

Ależ oczywiście gocha, ze mi ten pomysł sie nie podobał.
Bo to Ty kierowałaś sie egoistycznymi pobudkami a nie brałaś pod wzgląd biednej Luny.
Miałaś Sarę, której na gwałt szukałaś domu bo Twój Ignaś zachowywał sie tak a nie inaczej.
W życiu bym nie dopuściła, zeby transportowana suczka w głębokim stresie trafiła po drodze do domu gdzie są 3 obce psy a potem bym musiała jeszcze jej zafundować podróż do nowego domu gdzie czeka kolejny nowy pies.
Czy Ty się wogóle nad tym zastanowiłaś?
Taki postawiłam warunek Dance, że jezeli będę transportować Lunę to nie wyrażam zgody na przystanek u Ciebie w domu z wiadomych względów.
Ja nie pomogam psom ze względu na ludzi. Zapamiętaj to sobie.[/quote]

Nie mogłam od razu odpowiedzieć, bo mi net zrywał.
Nie musisz mnie Dorota lubić, nie musisz liczyć się z moim zdaniem, ale chociaż nie wmawiaj, że chodziło Ci o dobro Luny, a nie o ludzkie animozje jak stawiałaś Danusi "warunek" :roll:
Owszem z Ignasiem były problemy, ale tuż po kastracji, wiosną jeszcze, właśnie wtedy jak była u mnie Sara. Jeżeli wówczas sobie poradziłam przez 2 tygodnie z Sarą to teraz bym sobie poradziła przez kilka godzin z Luną.
Na zlocie miałaś domek obok nas, widziałaś dokładnie , że przez wszystkie dni Ignaś chodził luzem, nie pogryzł, ani nawet nie obwarczał żadnego psa, po co więc wymyślać "warunki" dla rzekomego dobra Luny.

Dlaczego na tym forum ludzie nie potrafią przyznać się do porażki, dlaczego zwala się nieporozumienia na innych , a nie po prostu powie, że coś poszło nie tak. Każdy ma prawo do błędu, czy tak ciążko się do niego czasm przyznać.
Nadal nikt nie odpowiedział na pytania Grzegorza, ja również czekam na te odpowiedzi, bo jestem jak wszyscy uczestnikiem forum i mam prawo oczekiwać wyjaśnień, nawet jeżeli to się komuś nie podoba.

Dorota zrobiłaś prezent Hani bo tak chciałaś, Hania postawiła na swoim i się cieszy, mówienie, że było brane pod uwagę tylko dobro psa jest wielkim nieporozumieniem.
Tak jak napisała Madzialinka, ja również nie chcę, aby takie rzeczy miały miejsce, bo forum tworzymy wszyscy i wszyscy się pod jego działaniami podpisujemy.

Odnośnie uczuć takich bardziej ludzkich to piszesz Bogusiu, że nie spałaś w nocy i myślałaś , a może trzeba było pomyśleć co przeżywa Danka i do niej zadzwonić, wytłumaczyć cokolwiek i ją pocieszyć. Tego w zakresie Twoich uczuć nie ma ?

Do tej pory nie ma odpowiedzi na kluczowe pytania, więc się nie dziwcie opozycji, że padają zarzuty.
Dorota pomaga, bo chce, chwała jej za to ale nikt jej do tego nie zmuszał.
Inni też pomagają, ale robią wokół tego mniej zamieszania, co niektórzy nawet o tym nie mówią.Jestem zniesmaczona tą całą sytuacją, która pewnie nie miałaby miejsca gdyby nie ulegnięcie presji niezrównoważonej Hani, która pomimo swojej bezradności ma widać dużą siłę przekonywania.

luluamelu - Sob 04 Gru, 2010 15:27

Cos mi sie wydaje,ze dyskusja za daleko odbiega od tematu,a my dajemy sie wciagac w "gdybania"i zarzuty,wyciaganie brudow i to ,co ktos gdzies-tam powiedzial ,co nic nowego nie wnosi oprocz narastajacej zlosci i wrogosci...Proponuje w PISEMNYCH (absolutnie,nie na gebe)umowach dotyczacych DT zamiescic podpunkt,ze DT jest DT i zmiana decyzji o zmianie DT w DS moze nastapic na pewien czas(do ustalenia)przed przekazaniem psa do adopcji,zeby nie bylo zgrzytow...i tyle...
Marynia - Sob 04 Gru, 2010 15:36

eufrazyna napisał/a:
Moi drodzy, zrobiła się ponownie wielka awantura.
Żal mi każdej ze stron uwikłanych w konflikt interesów. Żal mi Danki, bo czekała na psa, oswoiła się z tą myślą, szczerze chciała dać dom. Żal mi Hani, bo w ostatniej chwili zorientowała się, jak bardzo jej na Lunie zależy i rozumiem, tak z czysto ludzkiego punktu widzenia, że nie chciała jej stracić.
Jeżeli chodzi o resztę, czyli o to, o czym wszyscy tu wypisujemy, czyli o dobro psa. Jeżeli Dorota z Bogusią stwierdziły, że pies zostaje przy Hani, to ludzie, one nie zrobiły tego ot tak sobie, dla zachcianki. Bezgranicznie ufam Dorocie, popieram ją w każdej decyzji, bo znam ją i wiem, ze dla niej DOBRO PSA nie jest czczą gadaniną. To ona pojechała na miejsce, to ona rozpoznała sytuację, ktoś decyzję podjąć musiał, a dziewczyny na pewno liczyły się z konsekwencjami. Bogusia na pewno była wręcz przyklejona do telefonu przez ostatnie dni. Nie ujmując innym zrzeszonym przy forum, ale one dwie zawsze wykonują 90 % pracy przy adopcjach. Kto jeździ po całej Polsce, kto dyryguje tym zapleczem? Kto płaci olbrzymie rachunki za telefon z własnych pieniędzy? Kto się spala przy tym wszystkim?
Jeśli Bogusi i Doroty zabraknie na forum, to ja nie wróżę przetrwania naszej basseciej grupie.
Jest mi strasznie przykro, że muszę to napisać, bo od paru miesięcy widzę coraz więcej kłótnie na forum. Ja osobiście niecierpię konfliktów, nie lubię być stroną w sporach, ale w tej sytuacji chcę powiedzieć jasno, że POPIERAM WSZELKIE DECYZJE DOROTY I BOGUSI z wszelkimi konsekwencjami. I stoję za nimi murem.


Ja też się pod tym podpisuję...

Grzegorz - Sob 04 Gru, 2010 15:40

A nie prosciej by było by osoby odpowiedzialne za adopcje po prostu szczerze odpowiedziały na postawione pytania i byłoby po krzyku anie dziwna dyskusja i gmatwanie sprawy i jej zaciemnianie.
Zadane pytania po raz kolejny zostana bez odpowiedzi ............. dlaczego wiedza tylko zainteresowani.

Asia i Basia - Sob 04 Gru, 2010 15:48

Tylko jest jeden problem, wy nie chcecie slyszec tych odpowiedzi, ktora te osoby Wam daly w kilkunastu postach. Klasyczne bicie piany i szukanie kozla ofiarnego, nikt Was na Forum, ktore tak zle dziala pod karabinem nie trzyma, stworzcie wlasne, perfekcyjnie zajmujace sie adopcjami drugie forum, przejmijcie cala te robote i wtedy wyskakujcie na barykady, bo kolo rozsadnego i powaznego wyjasnienia tego calego kotla to ta nagonka nawet nie lazala.
gocha - Sob 04 Gru, 2010 16:05

Asiu Wy i My to jedno forum, firmujące się jednym znakiem i zrzeszające od lat tych samych ludzi.
Pytania Grzegorza dotyczące strony technicznej ostatniej adopcji nie są biciem piany, są pytaniami bardzo ważnymi. Nikt nie udzielił do tej pory na nie odpowiedzi (poczytaj i sprawdź czego dotyczyły pytania)
Co do zkładania innego forum ....taką samą radę mogę dać Tobie.
Skądinąd do pewnego czasu forum było fajne i nie było równych i równiejszych i jakby mniej osób kpiło sobie z innych :wink:

eufrazyna - Sob 04 Gru, 2010 16:09

Gosiu, no właśnie jest jakieś WY i MY czego ja nie rozumiem, bo myślałam, że jesteśmy jednym forum. Grzegorz to wcześniej tak określił w swoim poście, jakby Bogusia, to nie była MY i FORUM. I tutaj ja bardzo protestuję!
kite - Sob 04 Gru, 2010 16:14

jej aż mnie oczy rozbolały. jak przeczytałam post hani o tym że lunki nie odda, chciałam napisać " skoro tak można to ja poproszę dwa bassety" ale nie będę was wkurzać i tego nie napiszę :lol:
gocha - Sob 04 Gru, 2010 16:17

Agnieszko , Grzegorz już napisał, że wystarczyło aby Bogusia lub Dorota odpowiedziały na kilka prostych aczkolwiek ważnych pytań.nie chce mi się kopiowac, pytania dotyczą umów, wizyt, dokumentów.
Gdyby Bogusia lub Dorota odpowiedziały prosto i uczciwie to by nie było całej tej dyskusji, one własnie, jako odpowiedzialne za tę konkretną adopcję, która wywołała burzę.
Obie Panie obraziły się i nabrały wody w usta, więc nie dziw się , że następują podziały. To nie my pytający je stwarzamy tylko Ci którzy nie chcą wyjaśnić wątpliwości i szukają tematów zastępczych.

ania123 - Sob 04 Gru, 2010 16:18

ja nie znam calej historii wojenek osobistych na tym forum
wiec jako obserwator powiem ze nie da sie przewidziec wszystkich sytuacji. nie zaleznie jak dopracowana by byla umowa adopcyjna, itak moze sie wydarzyc cos o czym nikt by w zyciu nie pomyslal ze sie wydarzy
forum to forum, pomaga jak moze, sluzy radami i robi wiele innych rzeczy
ale to faktycznie Bogusia spedza wiele godzin dziennie na prowadzeniu adopcji, i na wcielaniu wszystkich forumowych slow i dobrych checi w czyny
pomaga jej w tym Dorota, ktora faktycznie bardzo czesto jezdzi odbierajac i zawozac psy po polsce. to Dorota byla prawnie, na papierze odpowiedzialna za Lune, i to do niej nalezala ostateczna decyzja odnosnie tego co sie z psem stanie
bardzo, bardzo wspolczuje Vaderom, niesamowicie im wspolczuje naprawde. beznadziejna sytuacja, zlamane serca, i trzeba zrobic wszystko aby zapobiegac takim sytuacjom w przyszlosci, ale stalo sie
nagonka na Dorote i Bogusie jest niesmaczna. padlo kilka pytan na ktore oczywiscie fajnie by bylo gdyby ktos odpowiedzial, bo dopracowanie roznych spraw ulatwi cala praktyke adopcyjna w przyszlosci, ale zadawanie pytan i krytykowanie powinno byc konstruktywne. Grzegorz, podaj jakas alternatywe dla tego procederu jaki jest teraz stosowany. podpowiedz co mozna ulepszyc. pomoz, a nie tylko 'zadaj'
ja nie mam pomyslow, nie wiem co mozna dopracowac w adopcjach i w teorii i w praktyce, i oczywiscie to jak sie to odbywa nie jest idealne, i fajnie by bylo gdyby nie dochodzilo do takich sytuacji jaka wlasnie miala miejsce, ale dopoki nie bedzie burzy mozgow i konstruktywnych pomyslow co ulepszyc, to opcja jest ze albo tak albo nie ma adopcji, albo sa narazie takie jakie sa bo lepsze sa takie niz zadne, a bez burzy mozgow i konstruktywnej krytyki zadne to poki co jedyna alternatywa. lepsze sa takie adopcje jakie sa niz psy siedzace miesiacami w schronisku albo w hotelikach, bo forum na to nie stac. cale forum pomaga jak moze, ale adopcje dzialaja glownie dzieki Bogusi i Dorocie. ot takie moje zdanie :) pozdrawiam wszystkich

Renia - Sob 04 Gru, 2010 16:30

Ponoć każda adopcja jest inna więc dlaczego zostałam zamieszana adopcja Zorki?
Z tego copamiętam to NIKT nie sprzeciwił się abym to ja adoptowała ZOrkę a nie Tatar! Co by się działo jakbym napisała ze mam ogromne problemy z Zorką i chcę ją oddać?? A jak już wszyscy bymnie przekleli i znaleźli dom Zorce a ja bym w ostatniej chwili powedziała ze jednak jej nie oddam, jakie kołki sadzalibyście mi na głowie?????????!!! A w przypadku Hani jest inaczej .. dlaczego??
Jak pisłąm przy adopcji ZOrki nie było głosów sprzeciwu Tu są głosy sprzeciwu wiec czy nie mozna poprostu odpowiedzieć na proste pytania jakie zadał Grzegorz?

Ja też jestem ich ciekawa.

Na forum jestem już od jakiegoś czasu i było na nim wiele osób czynnie biorących udział w adopcjach. Może powinno się zastanowić dlaczego już nie są na forum!
Sprawa staje się bardzo jasna patrząc na adopcję Luny.

eufrazyna - Sob 04 Gru, 2010 16:33

Gosiu, ale dziewczyny napisały jak było, skąd ta decyzja. I Andrzej też napisał. Przecież nie kryły, napisały jak było. Dla mnie jest dokładnie tak, jak napisała Ania 123. Najgorsze, że wszyscy się teraz kłócą, nikt nie chce zrozumieć drugiej strony, tak jakby nagle każdy z nas zatracił umiejętność czytania ze zrozumieniem :(
Asia i Basia - Sob 04 Gru, 2010 16:35

Reniu, a kto wiedzial, ze Zorke Ty wezmiesz, gdybym wiedziala uslyszalabys argumenty za i przeciw. A tak, sama wiesz, jak to u Ciebie wygladalo. Twoj post odbiega od tematu.
Co do wycofania sie osob, tylez samo nowych przybylo, ktore sa zadowolone z formy forum, chetnie spedzaja tu swoj czas, dziela sie zyciem wlasnym i nie maja wiecznie pretensji o to czy owo. Kazdy ma prawo wystapic z forum, jesli juz nieczuje , ze to jego bajka. Nie uzywaj nieobecnych jako tarczy. Nieobecni to juz historia, tu jest terazniejszosc. Mozesz byc czesciy przyszlosci, jesli Forum Ci odpowiada, jesli nie - coz, adopcje to tylko jego czesc, jesli to zawaza na decyzjai usuniecia sie z zycia forum, to chyba plakac za taka osoba nie warto. Pozdrawiam mimo to wszystkich juz nieobecnych, bo tak na dobre to sie oderwac od forum nie moga i sla fluidy na odleglosc. Mam nadzieje, ze niespelnione nadzieje co do dzialania adopcji i innych dzialow wdrozyly w zycie gdzie indziej.

gocha - Sob 04 Gru, 2010 16:45

Agnieszko nie chce mi się powtarzac w kolo tego samego, Grzegorz nie pytał "dlaczego', tą kwestię już Dorota wyjaśniła.( dlatego, że tak chciała, dlatego, że postanowiła spełnić kaprys Hani )
Grzegorz pytał o umowy, dokumenty adopcyjne, wizyty przedadopcyjne. Proszę wróć wstecz i przeczytaj jeszcze raz te pytania i uzasadnienie dlaczego pytania padły.

Asiu, wszyscy wiedzieli, że Renia chce Zorkę, już na zlocie było to ustalane, a Ci co nie byli na zlocie dowiedziali się bardzo szybko z wypowiedzi Reni na forum.

eufrazyna - Sob 04 Gru, 2010 17:06

Gosiu, o to chodzi. Znam Dorotę i nie jest to człowiek "spełniający czyjeś zachcianki". Nie zrobiła z Luny prezentu nikomu.
Miła od Gucia - Sob 04 Gru, 2010 17:12

Grzegorz napisał/a:
A nie prosciej by było by osoby odpowiedzialne za adopcje po prostu szczerze odpowiedziały na postawione pytania i byłoby po krzyku anie dziwna dyskusja i gmatwanie sprawy i jej zaciemnianie.
Zadane pytania po raz kolejny zostana bez odpowiedzi ............. dlaczego wiedza tylko zainteresowani.


ale co Ty chcesz wiedzieć ?
to, że takiej opcji nie założyliśmy, że Hania zechce zatrzymać Lunę na stałe ?
Nie, tego nie przewidzieliśmy.
I biję się za to w piersi, że jestem nieprzewidująca.

Miła od Gucia - Sob 04 Gru, 2010 17:31

gocha napisał/a:

Grzegorz pytał o umowy, dokumenty adopcyjne, wizyty przedadopcyjne. Proszę wróć wstecz i przeczytaj jeszcze raz te pytania i uzasadnienie dlaczego pytania padły.


Nie wiem, nie rozumiem naprawdę, posądzacie nas o jakieś machlojki, to jest naprawdę posądzenie.

Czy ja mam od początku opisywać z tematów Luny i Doda, jak było po kolei.
Skoro nie potraficie czytać postów. Krótko streszczę.
Sprawa pilna, dwa psy trzeba przejąć, zanim trafią do pseudo. Udało się je przejąć, za opłatą 200zł za zużytą karmę przez psy. Dokument przejęcia psów podpisała Dorota. Mamy psy, i co dalej ???
Nie według was, powinnam te psy tam zostawić, spytać na forum, co zrobić, zrobić ogłoszenie i dwa tygodnie czekać na jakiś dom, jakieś miejsce, gdzie je umieścić.
Ja tego nie zrobiłam. Tego dnia zadzwoniła Hania, że może na jakiś czas przyjąć psy. Pomyślałam, spadła mi z nieba. Wizyta, sprawdzenie domu.
Jedzie tam Dorota z psami, więc od razu dom sprawdzi. Jeśli będzie dobrze zostawi psy, jak nie, zabierze je z powrotem i dalej będziemy się same martwić. Mirka się zadeklarowała z pomocą, że choć na jakiś czas je weźmie, gdyby coś nie wyszło u Hani.
Dorota dom zaakceptowała i psy zostały.
Z Hanią podpisała umowę powierzenia pod opiekę, adopcja tymczasowa. Dokument ma Dorota i Hania.
Doda historię pominę.
A jak potoczyły się dalej losy z Lunką to wiecie.
Co jeszcze mam Wam wyjaśnić ????

Kamoos - Sob 04 Gru, 2010 17:48

Cytat:
eufrazyna napisał/a:
Moi drodzy, zrobiła się ponownie wielka awantura.
Żal mi każdej ze stron uwikłanych w konflikt interesów. Żal mi Danki, bo czekała na psa, oswoiła się z tą myślą, szczerze chciała dać dom. Żal mi Hani, bo w ostatniej chwili zorientowała się, jak bardzo jej na Lunie zależy i rozumiem, tak z czysto ludzkiego punktu widzenia, że nie chciała jej stracić.
Jeżeli chodzi o resztę, czyli o to, o czym wszyscy tu wypisujemy, czyli o dobro psa. Jeżeli Dorota z Bogusią stwierdziły, że pies zostaje przy Hani, to ludzie, one nie zrobiły tego ot tak sobie, dla zachcianki. Bezgranicznie ufam Dorocie, popieram ją w każdej decyzji, bo znam ją i wiem, ze dla niej DOBRO PSA nie jest czczą gadaniną. To ona pojechała na miejsce, to ona rozpoznała sytuację, ktoś decyzję podjąć musiał, a dziewczyny na pewno liczyły się z konsekwencjami. Bogusia na pewno była wręcz przyklejona do telefonu przez ostatnie dni. Nie ujmując innym zrzeszonym przy forum, ale one dwie zawsze wykonują 90 % pracy przy adopcjach. Kto jeździ po całej Polsce, kto dyryguje tym zapleczem? Kto płaci olbrzymie rachunki za telefon z własnych pieniędzy? Kto się spala przy tym wszystkim?
Jeśli Bogusi i Doroty zabraknie na forum, to ja nie wróżę przetrwania naszej basseciej grupie.
Jest mi strasznie przykro, że muszę to napisać, bo od paru miesięcy widzę coraz więcej kłótnie na forum. Ja osobiście niecierpię konfliktów, nie lubię być stroną w sporach, ale w tej sytuacji chcę powiedzieć jasno, że POPIERAM WSZELKIE DECYZJE DOROTY I BOGUSI z wszelkimi konsekwencjami. I stoję za nimi murem.


podpisuję sie pod tym obiema rekami .

Nie podoba mi się zachowanie Hani ,uważam że tak się poprostu nie robi ...
Jednak nie rozumię tej nagonki na Dorotę i Bogusię . Prawda jest taka jak napisała eufrazyna że to dzięki nim większośc psów znalazło szczęśliwe domy !!
Poznałam Dorotę osobiście ,mam do niej zaufanie i darzę ją szacunkiem , najważniejsze dla niej jest szczęscie psa więc wypisywanie bzdur że Dorota często pisze jak sie poświeca itd jest poprostu nie na miejscu (delikatnie mówiąc) .

lora - Sob 04 Gru, 2010 18:06

Przeczytałam i mimo iż nie mam wkładu w pomoc bassetom innego niż moje 4 psy, to zabiorę głos.

Popatrzcie co Wy tu wyprawiacie.


Luna kocha swoich obecnych właścicieli. Oni pokochali ją. Wszyscy znamy powiedzenie "lepiej późno, niż wcale" W tej sytuacji faktycznie było "późno" i Hania na pewno o tym wiedziała. Stanęła murem za swoim psem mimo iż oczywiste dla niej było, że zmyjecie jej głowę. Sam fakt, że miała tyle cywilnej odwagi, żeby bronić swoich racji, to już przejaw jej wielkiego uczucia do Luny.


Wszyscy musimy przyznać, że zdjęcia wstawiane przez Hanię były pełne pozytywnej energii i ciepłych komentarzy. Zmieniła zdanie pewnie ku uciesze samej Lunki.
Zabierzmy Hani Lunę- wyrwijmy. Już widzę oczyma wyobraźni scenki z dziennikia, jak opiekunki społeczne w komitywie z policją szarpią dzieci z rąk ich rodziców- piękny widok. Czy uczucia psa są jakieś mniejsze, inne???
Po 3 miesiącach szukania domu dla naszego znalezionego Rufika, Zbyszek zdecydował że to już za długo i pies został. Przecież chcieliśmy go oddać i zmieniliśmy zdanie :!: Czy to zbrodnia?
Najlepiej byłoby, gdyby Dorti wpadła z zaciśniętymi zębami do domu Hani, wyrwała jej Lunkę i wywiozła do obcego dla Luny domu. Wszyscy przyklasnęlibyście udanej adopcji.

Dorti wie co robi. Kto jeszcze może się pochwalić takimi zasługami w ratowaniu bassetów jak ona "niech pierwszy rzuci kamień"
Pojechała i wróciła z niczym i jest pewna, że tak należało zrobić. Gdyby miała wątpliwości sytuacja wyglądałaby teraz inaczej.
Łatwo jest oceniać i krytykować kiedy ma się żadne pojęcie o tym o czym się pisze/mówi.
Zarzuty doprowadzą jedynie do tego, ze osoby które na forum zajmują się adopcjami (Dorti, Miła i kilka innych osób), zajmą się tym co przez pracę dla bassetów zaniedbują i wtedy już widzę jak wszyscy, którzy z takim zaangażowaniem tworzą posty pełne krytyki, bija się o możliwość jeżdżenia po Polsce za wszystkimi bassetami, które będą tego potrzebowały. Dają im domy tymczasowe, wyszukuja pieniądze na leczenie, organizują ogłoszenia i notesy pełne adresów.
Może zastanówcie się nad sensem rozpuszczania tego jadu nim wpadniecie we własne dołki.

Wyliczajmy teraz kto, kiedy i dlaczego ten, a nie inny. Myślmy o biednych Vaderach i potwornej Hani, a nie wspominajmy o samej Lunce. W końcu to tylko imię psa- na papierze należy do tego, a w świetle umowy cywilnej do tamtego i nie ma znaczenia kogo tak naprawdę Luna wybrała.

Powtórzę za mężem Dorti "ogolić i do przedszkola"

gocha - Sob 04 Gru, 2010 18:10

Po pierwsze Bogusiu psy miały jechać do hotelu, dom Hani faktycznie znalazł się "po drodze"
Po drugie od początku było wiadomo, pomimo namów z naszej strony, że psy u Hani nie mogą zostać, sama napisałaś, że trzeba te psy szybko zabrać, że zależy Ci na szybkiej adopcji, że Hania zachowuje się dziwnie , jest niezdecydowana i że trzeba szukać Lunce domu. Bardzo się cieszyłaś z domu u Vaderów.

Dlaczego pominąć sprawę Dodo ?, powiedzmy otwarcie, dom u Anity nie był sprawdzony, wizyty nie było, umowy nie było, a pies tam poszedł. Dalej to możemy nie pisać, bo wszyscy wiedzą, że pan Jarek napisał do Ciebie, że dom został sprawdzony i jak jest teraz.

Dlaczego skoro Dorota była wczoraj u Hani i postanowiła jej oddać Lunę nie ma umowy adopcyjnej, Dorota pisze przecież, że Luna nadal jest na prawach umowy tymczasowej, więc jak to ? Hania nadal nie jest jej właścicielką ?

Bogusiu wiemy dokładnie wszyscy, że była to jak dotychczas najgorsza adopcja, czy nie można było od początku powiedzieć, że były potknięcia, że nie było wizyt, że nie ma umów, że coś poszlo nie tak i uczymy się na błędach ? Przecież dokładnie o to pytał Grzegorz.

Te błędy są dla nas nauką na przyszłość, będziemy ostrożniejsi, ale powiedzmy sobie szczerze, błędy i niedopatrzenia były.
Nie pora bić się teraz w piersi, wystarczy uczciwie napisac i po sprawie, błędy popełnia każdy.
Gdybyśmy przewidzieli nieodpowiedzialność Hani i decyzję Doroty to może Luna trafiłaby do hotelu lub do Mirki i teraz by nie było problemu.
Tyle tylko, że nikt tego nie chciał powiedzieć.

Ja też popełniłam błąd biorąc Sarę na tymczas zbyt wcześnie po kastracji Ignasia, ale się do swojego błędu przyznałam, tu na forum i nawet prosiłam o radę i pomoc, co mi zresztą teraz Dorota zarzuciła.
Do porażek trzeba się umieć przyznać, a wtedy ludzie będą mieli mniej pretensji.

Lora, Luna nikoga nie wybrała, przyzwyczaiła się , bo była u Hani, tak samo by "kochała" Vaderów.
Ja będę obstawała przy swoim, już po raz ostatni, to nie był wybór lepszego domu dla psa, to było spełnienie fanaberii i egoistycznej zachcianki biednej Hani.

eufrazyna - Sob 04 Gru, 2010 18:13

Lora, dokładnie tak, zgadzam sie w pełni.
Miła od Gucia - Sob 04 Gru, 2010 18:31

gocha napisał/a:


Dlaczego pominąć sprawę Dodo ?, powiedzmy otwarcie, dom u Anity nie był sprawdzony, wizyty nie było, umowy nie było, a pies tam poszedł. Dalej to możemy nie pisać, bo wszyscy wiedzą, że pan Jarek napisał do Ciebie, że dom został sprawdzony i jak jest teraz.

Bo to nie jest temat Doda. To jest temat Luny.

gocha napisał/a:


Dlaczego skoro Dorota była wczoraj u Hani i postanowiła jej oddać Lunę nie ma umowy adopcyjnej, Dorota pisze przecież, że Luna nadal jest na prawach umowy tymczasowej, więc jak to ? Hania nadal nie jest jej właścicielką ?


Bo nie przypuszczała, że zastanie taki obraz miłości i przywiązania psa do opiekunów.

Jechała po Lunę, nie podpisać umowę.


[quote="gocha"]
Bogusiu wiemy dokładnie wszyscy, że była to jak dotychczas najgorsza adopcja, czy nie można było od początku powiedzieć, że były potknięcia, że nie było wizyt, że nie ma umów, że coś poszlo nie tak i uczymy się na błędach ?
[quote="gocha"]

Trochę się zagalopowałaś, dom Hani był sprawdzony, umowa była.
Pisz konkretnie.

gocha napisał/a:

Te błędy są dla nas nauką na przyszłość, będziemy ostrożniejsi, ale powiedzmy sobie szczerze, błędy i niedopatrzenia były.


Błędem i niedopatrzeniem było to, że Hania postanowiła Lunę zatrzymać.

Bo Ty dopiero wczoraj się dopatrzyłaś wszystkich błędów, temat adopcji na forum jest od dawna.

Czy Ty myślisz, że papier, umowa, czy cokolwiek innego zmieni uczucia człowieka.


Bo ja tak nie uważam.

Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.

Ja zrobiłam wszystko co w mej mocy dla psa, nie dla ludzi.
W danej chwili jak cokolwiek robiłam uważałam to za słuszne.

Mirka - Sob 04 Gru, 2010 18:36

o jakiej porazce Gocha piszesz :?:
oba psy i Luna i Dodo maja na dzisiaj
wspaniałe domy i mam nadzieje ze tak zostanie
a że troche zawirowań po drodze było no cóż
inaczej by było gdyby znalazł sie ktoś kto by przeznaczył
kawałek własnego pieknego ogródka,wybudował w nim
piekne ocieplane kojce,miał podpisana umowa z doswiadczonym lek.wet
który by leczył ,szczepił i sterylizował psy które by były pod nasza opieka,
forum zapewniało by srodki na leczenie i karmę..... :~
i wtedy można by SPOKOJNIE szukać tych domów najlepszych z najlepszych,
dokąd nie będzie takiego zaplecza zawsze będzie troche prowizorka i błądzenie
po omacku :~
no co może jest ktoś chetny :?:

gocha - Sob 04 Gru, 2010 18:58

Wiesz Bogusia, nie chce mi się już sprzeczać, ostatnia wypowiedź w tym temacie. Owszem ja od początku (sprawdź) czepiałam się domu i adopcji u Hani. Zarzuciłam Ci, na co się oburzyłaś, że wciskasz Hani psa na siłe, więc nie wmawiaj mi, że od wczoraj zauważyłam błędy.
Umów i wizyt przedadopcyjnych też ja się czepiałam i też od dawna. Ja czepiałam się sterylizacji Sary, ja prosiłam o wizyty przedadopcyjne i sprawdzanie domów. Sama dobrze wiesz, rozmawiałyśmy o tym wiele razy, że starałam się wdrażac we wszystko zasady , sama mi mówiłas , że adopcje sa różne i nie ma zasad, więc skąd teraz pomysł, że to od wczoraj. Ja nie kłamię, bo nie mam powodu czegokolwiek zmianiać w swoich poglądach.

Co z tego, że to nie temat Dodo, lepiej znaleźć temat zastępczy niż napisać, że mam rację, że nic nie było w porządku ?Mam pisać konkrety, właśnie napisałam , jak Dodo został oddany do Anity to nie było wizyty, umowy, niczego, dzięki Bogu, że go nie chciała, bo trafił do Jarka.

Wiesz i te chwytające za serce teksty o wielkiej milości to dziecinada.
Przez 2 miesiące Hania nie chciała psa, kategorycznie mówiła" nie" ,jeszcze parę dni temu , a teraz wielka miłość, ogrom uczucia, śmieszne to. Raptem płot jest szczelny, schody nie sa strome, pieniądze na inną niż Chappi karmę są , śmieszne to i nie tylko ja tu miałam wątpliwości . Cud jakiś się wydarzył w ciągu kilku godzin.

Ta sunia po przejściach kazdego obdarzy takim wielkim uczuciem, każdego kto ją przytuli, da jeść i zapewni dom.
Tu Hania nie jest wyjątkowa , Luna by tak samo kochała Vaderów, Ciebie i kogokolwiek. Chociaż nie, Hania jest wyjątkowa w swoim niezdecydowaniu i niezrównoważeniu, pewnie dlatego Lunka ją tak bardzo kocha.

Wiem, że Dodo trafił bardzo dobrze, życzę Lunce aby też miała naprawdę dobry i już dożywotni (bez nagłych zmian decyzji) domek, chociaż nadal uważam, że zostawienie jej u Hani to tragiczny błąd i porażka.
Nie mam już nic więcej do dodania, bo teraz to już faktycznie jest bicie piany.

Renia - Sob 04 Gru, 2010 20:02

Dziwię się ze nie widzicie w tym nic dziwnego ze Pani Hania przez dwa miesiąca ba kilka dni temu była na "nie". Przez dwa miesiące utrzymywała wersję ze u niej psy bedą tylko tymczasowo a w ciągu jednego dnia kilku godzin psa już chce.
Naprawdę Was to nie dziwi?

Gdzie Wasze wcześniejsze obawy bo takie były... znikneły z dnia na dzień?? Czy można rozwiać obawy tylko po jednej wizycie ?? trwającej godzinę dwie trzy...

Ktoś naisał,że na miejscu Vaderów natychmiast by pojechałpo psa no może i by pojechali ale ustalone było że sunia sterylkę przejdzie w DT dlatego,że jest już przygotowywana hormonalnie do niej i nie można ze sterylką czekać. Sama sugerowałąm,żeby psa zabierali odrazu.

I nie chodzi tu ze nia ma się zaufania ze nagle chcemy papiery... właśnie ufamy i dlatego nigdy nie chcieliśmy .. teraz jest taka sytułacja że chcemy dogłębnie poznać i zrozumieć sprawę.
Skoro niema nic doukrycia to jakij est problem zeby dokumenty przedstawić i po kolei odpowiedzieć na zadane pytania.
Bo nie sądze żeby było coś do ukrycia... więc w czym problem??????????

Dorti - Sob 04 Gru, 2010 20:07

Wiecie co jednak zakupy świetnie relaksują :wink:
Czytam te wypociny i czytam i wyjść z podziwu nie mogę.
Chyba brakuje Wam relaksu ( co niektórym).
Po tym wszystkim co tu przeczytałam, po tym jak mnie oczerniacie,
naskakujecie, zarzucacie kłamstwo, układy to ja zwyczajnie nie będę na
żadne pytania odpowiadać bo nie chce mi sie i już.
Nie jesteście dla mnie partnerami w tej dyskusji.
Grzeczna i miła jestem do czasu, który właśnie minął.
Wy chyba macie problemy z samooceną, jesteście niedowartościowani,
i teraz, na forum można sie wykazać.
Mamy przecież pania dyrektor, mamy szefa i głównego logistyka, który jest od rozliczania nas, biednych , szarych forumowiczów.
Śmiech na sali.
Dla mnie te wszystkie psy, którym pomogłam są bardzo ważne i siedzą w moim sercu. Bardzo głęboko. Nie interesują mnie ludzie, ważne są dla mnie psiaki.
Nikt nie będzie mi tłumaczył zachowań psa, ponieważ doświadczenie mam spore i nie o to tu chodzi. Niech każdy patrzy na własne podwórko.
Odpowiedzi na wszystkie pytania, które zadał szanowny Grzegorz widnieją na forum.
Tylko cholerka trzeba sie naczytać a to przecierz zabiera cenny czas.
Czytajcie kochani, czytajcie tam wszystko jest tylko przy czytaniu trzeba mieć jasność umysłu i być w pełni przytomnym.
Teraz do Ciebie szanowna Gosiu.
Bardzo proszę , zejdz ze mnie bo mi duszno zwyczajnie.
To właśnie Ty jesteś egoistką i patrzysz na własne zachcianki a nie na dobro psa /psów.

Teraz własnie mój wspaniały mąż zrobił mi mojito, tak dla rozlużnienia.
I proszę mnie juz nie rozśmieszać bo mam zajady :mrgreen:

W adopcjach psów forumowych macie mnie już z głowy, dotować tego konta też już nie będę.
W jednym macie racje, czas zacząć działać nie jako forum tylko jako JA . Podsunęliście świetny pomysł, serdecznie Wam za to dziękuję. Teraz dopiero będę spełniona, ja cię kręcę :razz:

Dziękuje serdecznie za pozytywne wypowiedzi w moim kierunku :wink:

Dorti - Sob 04 Gru, 2010 20:17

ups, dubelek :wink:
Agataw - Sob 04 Gru, 2010 20:19

http://mamzdrowie.pl/jak-leczyc-zajady/
Dorti - Sob 04 Gru, 2010 20:20

Agataw napisał/a:
http://mamzdrowie.pl/jak-leczyc-zajady/


Agatko, serdecznie dziękuję
co ja bym zrobiła bez Twej cennej pomocy.
Jesteś fantastyczna, bardzo dziekuję.
Teraz będę leczyć :mrgreen:

Kala - Sob 04 Gru, 2010 20:23

Hmm może się nie powinienem wtrącać ale chyba w tym wszystkim najbardziej chodzi o to żeby pomagać tym biednym psom a w taki sposób to wszystkich do tego skutecznie zniechęcicie....bo kto przy zdrowych zmysłach będzie poświecał swój czas itp po to żeby na końcu dostać za to po tyłku tak jak Dorota i Miła..... (bo nie można użyć słowa na d... hah )

Pisał Pancio Diabelsko Śmierdzącej Parówki Platona - Maciej czyli drugi człon nicku :) hmm człon brzmi dziwnie :)

PS. W razie czego wszelką krytykę a propos tej wypowiedzi przyjmuję Maciej a nie Kala :)

miłego wieczorku

zojka - Sob 04 Gru, 2010 20:32

O co tu chodzi?

Ludzie?
Po co ta nagonka, po co te dziwne posty?
Do czego mają doprowadzić? Do ustaleń? Ale jakich Że Dorota będzie za własną kasę jeździć tak czy tak? Że Miłka za własną kasę będzie gadać w taki a nie inny sposób? Że .... ja nie wiem.
Przecież to nie bank, nie instytucja zajmująca się profesjonalną adopcją. To grupa szaleńców, którzy poświęcają swoje życie dla jakichś idei. Pasjonatów, którzy za cel swego istnienia postawili ratować pasztetowe (i nie tylko) bidy. Wariatów, wciągających swoje rodziny w jakieś karkołomne wyjazdy, decyzje podejmowane na pniu.
Chcecie to jakoś sformalizować?! Ale jak?
Krzykiem?

Wymagać można od ...no ja nie wiem, kogoś kogo ma się na etacie.
Społeczników nie można wsadzać w ramy. Nie da się.

To forum to też ja.
I za żadne skarby świata nie przejmę prowadzenia konta choć liczyć umiem, bank internetowy mam i potrafię robić przelewy. Kto je przejmie? Czy w imię jakichś .... zasad, dochodzeń zrezygnujemy z tej formy pomocy? Bo ja na miejscu Miłki zrobiłabym to samo. Rzuciła to w diabły - przecież nie przysięgała, nie podpisywała z nikim żadnej umowy. Siedziała nad tym kontem, bo to wariat jest. Pasjonat!
Kto z nas ma taką pasję, kto przejmie tę działkę?

A Dorota?
Za co dostaje baty? Za tę samą pasję, co Miłka?
Za odwagę w podjmowaniu decyzji? I nie chodzi i tu o tą sunię. Za podejmowanie tu, natychmiast że jedzie setki kilometrów, by jakichś dom sprawdzić, by bidę przewieźć, podwieźć? Tak sobie wyobrażam że Dorocie potrzeba na taką decyzję tyle czasu, ile musi czekać na połączenie z Andrzejem :) Bo Andrzej to kolejny warjat, który nie wiem kogo bardziej kocha - bassecie bidy czy własną żonę.
Kto z nas przejmie tą funkcję?

Kto z nas będzie to robił? Robił lepiej , mądrzej, bardziej transparentnie?

Mnie nikt nie sprawdził, jak miałam Tako. Miał być 2 dni - był 2 miesiące. Warunki (już wiele razy o tym pisałam) na ony czas beznadziejne. I jego droga do domu pana Jerzego była trudna. Długa. Ze szczęśliwym końcem.
Komu za to oklaski?
Mnie nie... ja tylko nie dałam ciała, mimo że się bałam okrutnie. Ale już nie wezmę żadnego stwora na tymczas. Bo wiem, jakie to trudne.

A wizyty przed, po? Niby proste?
No to luzik .... tydzień temu obieccałam, że sprawdzę dom w Ełku. Tydzień mija a ja nie wywiązałam się z obietnicy. Bo drogi są do dupy. Bo się boję jechać w taki czas. A może Potrek nie kocha mnie tak mocno?

Bo to nie takie proste znaleźć czas, by dla jakiejś zwariowanej idei, dla jakiegoś szczeniaka ładować się do cudzego domu, pytać, badać sprawdzać i w końcu podjąć decyzję - nadaje się, czy nie? Będzie mu tam dobrze, czy nie? A jak się pomylę? A jak (na przykład oczywiście) okaże się, że ludzie mnie oszukali? Na kogo polecą gromy? Kogo zlinczujecie?
Mnie!
Bo powinnam to czy tamto,. bo należało i ....natychmiast się proszę Zojka tu wytłumaczyć!!!

To ja nie chcę.
To nie jest bezpieczne.
W imię czego mam ryzykować.?
Poświecę swój czas, kasę, pana męża i tysiąc innych rzeczy, by kiedy zdecyduję coś w imię najlepiej pojętego dobra dostać od Was po głowie?!

Bo takie wnioski wypływają z tej dyskusji.
Bo zamiast porozmawiać o przyczynach, powodach,emocjach wysuwa się tu żądania, nakazy, oszczerstwa, posądzenia ...

Aleksander - Sob 04 Gru, 2010 20:55

Ja trochę dobiegnę od głównego wątku i pozwolę sobię zacytowac pewien fragment wypowiedzi podkreślany właśnie w nim.
"Wy i My to jedno forum, firmujące się jednym znakiem i zrzeszające od lat tych samych ludzi. "

Zacytowałem jeden fragment wypowiedzi ale było ich więcej na temat tego jednego forum. Kochani nie ma jednego forum umarło wtedy gdy powstał dział zamknięty nie dostępny dla wszystkich forumowiczów, Dział do którego tylko wybrani zostali zaproszeni. I nie chodzi mi o to , że akurat Ja nie zostałem zaproszony tylko o to , że zostały wprowadzone podziały i kryteria określające forumowiczów na wybranych , wtajemniczonych i reszte. .. szkoda , że to forum właśnie tak działa.

moni - Sob 04 Gru, 2010 20:58

Czytam na biezaco Wasze posty i jedno co mnie w tej chwili naszło i musze napisać iż ta cała "awantura"do niczego dobrego nie doprowadzi.
Bogusiu,Dorotko wielki szacun dla Was jak i dla pozostałych . którzy nie szczędzą sił w ratowaniu "parówek" i nie tylko.
Chylę czoła dla Waszej pracy w ratowaniu porzuconych zwierząt :o :o :o

Mirka - Sob 04 Gru, 2010 21:24

Aleksander napisał/a:
]umarło wtedy gdy powstał dział zamknięty[/b] nie dostępny dla wszystkich forumowiczów, Dział do którego tylko wybrani zostali zaproszeni. I nie chodzi mi o to , że akurat Ja nie zostałem zaproszony


jezeli jak piszesz nie zostałeś zaproszony to skąd wiesz że taki dział istnieje :?:

Aleksander - Sob 04 Gru, 2010 21:56

Bo o mały włos Mirko Bogusia mnie do niego zaprosiła ale ... zmieniła zdanie.
Miła od Gucia - Sob 04 Gru, 2010 22:34

Ten dział nie ma nic do rzeczy, ani do podziału na wy i my.
Na każdym forum, na każdym jest taki dział zamknięty dla moderatorów, dla określonej grupy. To nie jest żadna nowość.
I w tym dziale też jest podział my i wy.

Ja im dłużej jestem na forum, i kojarzyć pewne fakty, powoli chyba zaczynam rozumieć o co chodzi. I nie chodzi o Lunę.

Mirka - Sob 04 Gru, 2010 23:02

Miła od Gucia napisał/a:

Ja im dłużej jestem na forum, i kojarzyć pewne fakty, powoli chyba zaczynam rozumieć o co chodzi. I nie chodzi o Lunę.


to że Luna jest tylko pretekstem jest całkiem oczywiste :wink:

Grzegorz - Nie 05 Gru, 2010 07:30

Reasumując cała dyskusję wynika z niej że;

- adopcje robione poprzez Forum , pod jego auspicjami i szyldem są ponad jakakolwiek " kontrolą" uczestników - uzytkowników Forum - jedyne słuszne zdanie i działania podejmują Bogusia i Dorota i nie musza przy tym odpowiadać na jakiekolwiek pytania uzytkowników - uczestników Forum , a Forum wie o przeprowadzonych adopcjach tyle ile one napiszą - i całej reszcie "wara" od ich działań,

- mamy uzytkowników - uczestników Forum - równych i równiejszych - demokracja nie istnieje- od momentu powstania Działu Zamkniętego którym juz wszyscy wiedzą , bo sam twórca choc bardzo chciał nie zachował go w tajemnicy ( a tak był tworzony w tajemnicy przed innymi członkami Forum i miał słuzyc czemu innemu niz służy! ) traktowanego i uważanego przez jego twórcę za Dział Prywatny - niezrozumiała selekcja oparta li tylko na prywatnych przesłankach.

Istotny stworzony podział na MY i WY.

Istota Działów Zamkniętych na innych Forach stworzonych dla Modów i Adminów słuzy do omawiania spraw nie przeznaczonych dla normalnych uzytkowników istotnych dla Forum a nie jak u Nas do podziału uzytkowników i tematów rozmów czasem co nieco dziwnych.

- mozna Forum traktowac jako prywatne podwórko od którego "wara" innym uzytkownikom,

- mozna selektywnie publikować dyskusje z Działu Zamknietego - wybiórczo by nadać jej inny sens niz miała , postawic uzytkownika w innym świetle ,

- mozna naruszać w swoich postach Regulamin , mimo bycia osoba do przestrzegania go specjalnie uwarunkowaną ze wzgledu na pełniąna funkcję Na Forum.

- mozna lekcewazyc uzytkowników Forum bez żadnych konsekwencji ,

- mozna pomimo pełniacej funkcji nie byc obiektywnym pomimo zasad obowiązujacych na danej funkcji na Forum,

i tak wyliczać mógłbym jeszcze długo...............

Nie takie było Forum kiedys, nie takie były załozenia jego Twórcy. Kiedyś zajmowalismy się wszelkimi sprawami dotyczącymi bassetów i potrafiliśmy dojść do konsensusu, choc poglady mielismy rózne. Teraz na Forum panuja jedynie słuszne poglądy i tylko te sie liczą..Nie było podziałow , Działow Zamkniętych itp. Było jedno Forum i jedna społeczność.

Nie ma konstruktywnych dyskusji, nie ma stwierdzeń tu popełnilismy błąd , nie ma konstruktywnej dyskusji. Sa tylko jedyne słuszne poglądy- działania osób , które uważaja że nie musza sie liczyć z innymi, że nie musza odpowiadać na ich pytania a za swoja pracę,pasje,hobby czy jak to nazwać , którą realizują z własnej nieprzymuszonej woli maja byc wynoszone pod niebiosa - bez wzgledu jak to robią, co robią i ile informacji odpowiednio przefiltrowanej trafia na Forum- pomimo że Forum tą działalnośc firmuje.

Nie mówię nie adopcjom, nie mówię nie szczytnym działaniom ,nie mówię nie zasługom tych osób - mój sprzeciw dotyczy temu co napisałem wyżej .
Jako uzytkownik tego Forum, uczestnik tej społecznosci praktycznie od jej powstania mam prawo do wypowiadania swojego zdania tak jak wszyscy inni , i Ci którzy sa na Forum od jego powstania jak i Ci co są dwa dni . Tak jest idea tego Forum.


A na koniec ;


" VADEROWIE bardzo Was przepraszam za to co się stało i jak Was potraktowano w imieniu Forum "


o tym nikt nie pomyslał........................

zojka - Nie 05 Gru, 2010 07:44

Dobrze Grzesiek, że jesteś :)

I co zamierzasz zrobić? Masz jakiś pomysł?

Agataw - Nie 05 Gru, 2010 08:20

Mój pomysł:
Luna - do Vaderów i każda nastepna adopcja dopięta na ostatni guzik, od początku do końca.Ze wszystkimi konsekwencjami zawarcia umowy.

Renia - Nie 05 Gru, 2010 08:40

A ja Wam powiem jedno ciągle zarzucacie że Grzesiek, Gocha, Madzialnaka , ja i kto tam jeszcze naskakuje na Was że mamy jakiś cel w tym

A Dorota i Bogusia to co ? moim zdaniem robicie dokładnie to samo co zarzucacie innym.. macie swoją dwójcę jak nie Trójcę a dookoła obrońców którzy Was znają i wiedzą jakie jesteście i czego byście nie zrobiły.

Nikt nigdy nie odjoł Wam nic z Waszych "zasłóg" a nawet wszyscy wychwalali pod niebiosa. I jedyne co usłyszeliśmy to wypowiedź Doroty że na wszytkie pytania odpwiedziała, że trzeba czytać z uwagą - niby gdzie te odpowiedzi??


Teraz ja pytam:
- Dlaczego nie możecie punkt po punkcie odpowiedzieć na zadane pytania? Macie coś do ukrycia?
- Uważacie, że uczestnicy forum nie muszą pytać o szczegóły niektórych adopcji?
- Dlaczego jak padają bardzo szczegółowe pytania to są krzyki, że Wam nie ufamy,że robimy na Was nagonkę?




-

eufrazyna - Nie 05 Gru, 2010 08:43

Rany boskie, znów to samo od rana. Renia, na wszystkie Twoje pytania odpowiedzi wśród powyższych postów.
Bo również i te pytania zostały zadane, jeśli nie zauważyłaś, w natłoku wczorajszej forumowej pisaniny.

gocha - Nie 05 Gru, 2010 08:46

Obiecałam sobie nic już nie pisać w tym temacie po obrzydliwie lekceważącej wypowiedzi naszej guru-Doroty, ale to ona nie jest dla mnie partnerem do rozmowy , a nie Ty Grzegorz, więc nie mogę Was porównywać, a tym samym obrazić Ciebie.

Widzisz masz rację z tym podziałem, masz rację z celem (obecnym) działu zamkniętego, i masz rację z tym, że łamany jest regulamin. Tylko co dalej, nawet jeżeli byśmy teraz wszyscy usiedli i zastanowili się jak można "zreperować" forum i powrócić do tego co było dawniej to jest to niemożliwe.
Forum od jakiegoś czasu (roku ?) zaczęło się rządzić własnymi, narzuconymi zachowaniem garstki osób prawami.Nie wiem jak można to zmienić, bo ludzie mają niekorzystny wpływ na swoje otoczenie, nie piszę o wszystkich tylko o tych żądnych władzy i pokazania swojego ja za wszelką cenę. Ta zmiana na gorsze już się dokonała i jest coraz gorzej.

Sama zastanawiałam się nad tym, co zrobić żeby forum było takie fajne jak kiedyś.Z rozrzewieniem wspominam czasy Huberta, Krzysia kiedy forum rządziło się zdrowymi zasadami, kiedy regulaminowo można było dostać opieprz, ale każdy wiedział za co i kiedy ludzie byli sympatyczni, a nie tylko czekali gdzie i z kogo zakpić.
Na pewno przestanę się wypowiadać w kilku tematach, ale nie zrezygnuję z forum , bo jest tu jeszcze sporo fajnych , wartościowych ludzi z którymi lubię pisać i chętnie spotkam się na zlotach.

Kiedyś, dawne forum przeprosiłoby w swoim imieniu Vaderów za świństwo jakie ich spotkało.

zojka - Nie 05 Gru, 2010 08:48

Mnie osobiście nie oburza fakt, że ktoś pyta.
Ale sposób w jaki pyta już tak.

Grzegorz - Nie 05 Gru, 2010 08:53

Nie ma co roztrząsać co kto zrobił.

Nie o to mi chodziło.

Chodziło mi o to jak co kto zrobił i dlaczego uważa że jest ponad .

Chodziło mi o to co ktos zrobił z Forum, i z tego trzeba zdac sobie sprawę.

Czyzbym miał byc wołajacym na puszczy kolejny raz ?


Chodzi mi o mentalnośc, sposób postepowania, styl obecności na Forum, sposób traktowania , brak obiektywności , zawłaszczenie ........itp.

Pierwszy mój post dotyczacy w szczególnosci Luny był tylko przyczynkiem , zarzewiem tej dyskusji a przeniosła sie ona o wiele wyżej.

Teraz jest to DYskusja o Zasadach i o to jak ma wygladac Nasze Forum .

I to jest ważne.

eufrazyna - Nie 05 Gru, 2010 08:59

Jeszcze raz: nikt nie jest ponad, nikt tak się nie czuje, nadludzie to inna filozofia, już kiedyś przerabiana, w realu nie wyszła tak jak na papierze."Ponad" to moglibyśmy w końcu być my kończąc te i tak nie zmierzające do nikąd wywody, pytania i odpowiedzi.
Dorota nie jest guru, jest fajnym, ciepłym człowiekiem, dla takiego spokojniaka jak ja dość narwanym ;) , który też ma prawo stracić cierpliwość.

gocha - Nie 05 Gru, 2010 09:05

Grzesiek , nie będzie zasad i miłego forum o psach tak długo jak długo co poniektórzy będą sobie kpić z innych , wynosić się swoją postawą i brakiem wychowania ponad wszystkich i w zawoalowany sposób (tak niby to z uśmieszkiem) kpić z innych.
To ostatnimi czasy ulubiona rozrywka co niektórych, i do tego wciąga w zabawę (maleńkie co prawda, ale zawsze) grono fanów.
Dawniej nawet jeżeli Hubert na nas ryknął to i tak było bardziej kulturalnie niż teraz.Teraz brak taktu i ogłady jest owinięty w złoty papierek. Wyraziłam się najdelikatniej jak mogłam.

eufrazyna - Nie 05 Gru, 2010 09:14

Gosiu, ale było miło, przynajmniej ja sie cieszyłam będąc na forum, mówiłam o nim moim znajomym, rodzinie. Na zlot jechałam przeszczęśliwa i świetnie się bawiłam. Nie lubię się kłócić, tym bardziej nikogo obrażać, bo...po prostu nie lubię. Nie sprawia mi satysfakcji opowiadanie się po stronach, itd. Równie miło mi było popisać sobie z Tobą, powymieniać komentarze pod zdjęciami naszych psów, jak z Zojką, Joasią, Bogusią, Dorotą. Ostatnio co i raz powracają kłótnie pod innymi szyldami, ale zawsze potem idzie o jedno. To jedno nie zotało w sumie póki co zdefiniowane i nazwane. Ale zawsze tak jest, że jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze i/lub władzę. Taka mnie myśl naszła tego poranka. Wczoraj bardzo przeżywałam to co się tutaj działo, dziś już chyba mój limit nerwów na weekend się wyczerpał.
Agataw - Nie 05 Gru, 2010 09:14

Myśle, że dopowiedi ze strony Doroty już się nie doczekamy. Nie jesteśmy dla niej partnerami do dyskusji, brak nam jasności umysłu i przytomności. I w ogóle to " śmiech na sali" - stwierdziła guru Dorotka, strasząc , że nie będzie już grzeczna.
Zadanych zostało kilka prostych pytań, na które można było w prosty sposób odpowiedzieć. Ale nie - przecież " najlepsza obroną jest atak.
Zostaliśmy zlekceważeni i w prostacki sposób zelżeni.

Może choć Bogusia uważa nas z godnych otrzymania odpowiedzi?

VADER - Nie 05 Gru, 2010 09:22

To są 2 fora:
1.otwarte - dla nowych i tych co nie spędzają (nie piszą postów) każdego dnia,
2.zamknięte dla Vipów

Przykro tak, zwłaszcza tym, którzy nie wiedzieli o zamkniętym!
Ale co ja tam mam do powiedzenia w końcu należę do tej pierwszej grupy!


Może to by zmienić i nie chodzi mi o to,żeby być w zamkniętym, tylko, żeby szanować się
nawzajem, a nie mieć wrażenie, że ktoś może pisze za Twoimi plecami o Tobie i to wcale nie
pozytywnie, a dlaczego? tylko dlatego, że spędzam mniej czasu na forum?
Chyba nie taki cel był tego działu zamkniętego?!

Komentarze pisane jak niektórzy twierdzą "krzykiem" były wynikiem lekceważenia przez osoby, które stwierdziły, że nie muszą się z żadnych podjętych decyzji tłumaczyć.
To właśnie było nie w porządku!!!

gocha - Nie 05 Gru, 2010 09:23

Agata dla mnie ta kpina i ten "śmiech na sali", sztuczny i wymuszony co prawda , jest szczytem ironii i braku taktu. Dlatego już z tą osobą nie będę dyskutować, jesteśmy z innych światów.
Renia - Nie 05 Gru, 2010 09:32

O tak ja też tęsknię za forum zz czasów Hubertusa i Pana Krzysztofa......... masz rację Gocha Hubert potrafił ryknąć każdy mógł napisać to co myślał zapytaćo cochciał i dostał odp. a takich scen nie było!
gocha - Nie 05 Gru, 2010 09:40

Nooooo, było takie fajne forum, z jajem :grin:
Już tak nie będzie :cry:

madzialinka - Nie 05 Gru, 2010 09:53

Renia napisał/a:
O tak ja też tęsknię za forum zz czasów Hubertusa i Pana Krzysztofa......... masz rację Gocha Hubert potrafił ryknąć każdy mógł napisać to co myślał zapytaćo cochciał i dostał odp. a takich scen nie było!


Heh, to były piękne czasy, aż chciało się zaglądać i pisać. Teraz to już mi się nawet zdjęć nie chce wstawiać w moich tematach, bo i tak zostalę "olana" :(

Niestety są równi i równiejsi. Masz mieć przyklejony uśmiech na ustach i potakiwać,że jest wspaniale mimo, że nie wszystko ci pasuje. Ten, kto ośmieli się mieć inne zdanie, albo wyrazić swoją opinię od razu jest zakrzykiwany. Ja naprawdę ie jestem osobą, która lubi się kłócić i wsadzać kij w mrowisko,zawsze unikałam tego typu kłótni, ale teraz już nie mogę. Nie jestem osobiście "za" kimś albo "przeciw", lubię iszanuję wszystkich, ale atosfera na forum stałą sie fatalna i coś z tym trzeba zrobić.

Mi osobiście również nie podoba się obecna formuła forum, to co się na nim dzieje, ale spędziłam tu mnóstwo czasu, mam wielu znajomych i nie chcę być zmuszana do opuszczenia go. Wypowiedzi najwyższych władz forumowych typu "nie musisz tu być" kierowane pod adresem użytkowników uważam za niestosowne.

Dlaczego admini nie reagują na to, co się dzieje? Dlaczego nie zastanowią się i nie wezmą pod uwagę naszych uwag? Ja naprawdę nie chcę robić tu rozróby, chcę, żeby było tak jak kiedyś. Każdy pisał o swoich psach, nie było niezdrowej rywalizacji i wyliczania kto gdzie za ile i kiedy pojechał i więcej zrobił.
Niestety teraz adopcje przesłoniły inne tematy i stały się powodem delikatnie mówiąc nieporozumień.

zojka - Nie 05 Gru, 2010 10:23

To prawda, że klimat forum bardzo się zmienił ...

Jedno słowo potrafi zapalić wiele osób ...i nakręca sie spirala wypominków, nieprzyjemnych słów....
Trudno spokojnie czytać wypowiedzi, które według mnie mają dużo agresji.

Nie śledzę osobistych sympatii i antypatii, bo mnie nie interesują.
Ale co Boskie Bogu, co cesarskie cesarzowi.
Uważam, że Miłce i Dorocie powinnam oddać pokłon za to co robią z tej prostej przyczyny, że ja tego robić nie chcę... nie mam pomysłu na to, jak udoskonalić ich działania, nie chcę podejmować tych wyzwań. To skoro ktoś za mnie robi coś, to nie wrzeszczę na niego za to,że to robi. Pytać mogę, troszczyć się mogę ale nie krzyczeć i stawiać na baczność.

A jeśli w prywatnych wypowiedziach dziewczyny kogoś urażają, to warto chyba nazwać urazy wprost a nie pod pretekstem jakiejś akcji.
Ja nigdy się nie zastanawiałam nad tym, czemu ma służyć owy dział zamknięty... Wczoraj jednak pomyślałam, że chyba miał być ułatwieniem - komunikować się tak, zamiast wydawać kupę kasy na telefony.
Może rzeczywiście przekroczył ramy. Nawet nie sądziłam, że tak kłuje w oczy. Bo mnie tam rybki .. skoro tak rzadko udzielam sie czynnie w organizowanych akcjach - to czy tam będę, czy nie nie ma większego znaczenia.
A że jest podejrzenie, że ktoś mi kuper obrobi? Przecież nie musi być działu zamkniętego, by to zrobił.

Jeszcze raz chcę napisać, że oburzył mnie atak na to co robią w kwestii adopcji dziewczyny. Ja tak to odebrałam, że skoro coś nie wyszło, to jest okazja, by pod pratekstem obrony idei wyższych wykrzyczeć na głos swoje prywatne żale nie ujawniając prawdziwych intencji. Oczekiwałabym, by ktoś, kto ma pomysł na usprawnienie tych adopcji, na wprowadzenie większego ładu itp. wysunął propozycje. Poddał je pod dyskusje, zaproponował, zainspirował.
Na stawianie na baczność nie mam zgody. Tym bardziej, że wyobraziłam sobie, jak się może potoczyć moja historia na przykład ze sprawdzeniem domu w Ełku. Jak popełnię błąd to przy okazji wytknięte zostaną mi publicznie moje przywary? A ja zamiast odpowiadać w kwestii spieprzonej sprawy będę się musiała nagimnastykować jak nie odpowiadać, dlaczego nie jestem wielbłądem?

Jakoś poczułam się wmanewrowana w całą tę historię. Na tyle mocno, by zabrać tu głos.

Jeśli kogoś uraziłam, dotknęłam to bardzo przepraszam. Szczerze i bez podtekstu.

Dodo AiJ - Nie 05 Gru, 2010 10:23

Powiem Wam że ja sie bardzo cieszę ze trafiłem na to Forum ale dzis jestem badzo zmieszany. Nie byłem jeszcze na żadnym zlocie a chętnie bym sie wybrał.
Nie biore o jakiegoś momentu udzialu w tej dyskusji bo zdaje sobie sprawe że ona dotyczy uwarunkowac wczesniejszych.

Co bedzie jutro? Czy to już koniec tego Forum ?
Czytam ze jednej czy drugiej osobie nie chce sie czytac, wielu innym pisac. Jeszcze inni podobno mają wewnętrzne Forum.
Skoro jest Admin to niech sie wypowie ale szybko byśmy nie utoneli w tej wzajemnej nienawisci.

Tyle sie jeszcze chcialbym dowiedziec, dopiero poznaje swojego basseta ale jak niechęc do innych bedzie paraliżowac drugich, raczej nic sie nie dowiem. Myśle ze jak sytuacja sie nie ustabilizuje to nawet Ciezko mi bedzie zapytac kogokolwiek by nie zostac zaszufladkowany do jednej czy drugiej strony sporu.

To taka moja opinia, jestem tu zaledwie od tygodnia.
Nie mam do nikogo pretensji, wczytuje sie i obserwuje to Forum jak moj pies mnie.
Mam szacunek do wszystkich dla niektórych dużą wdziecznośc i mam przy tym swoje zdanie o sprawie Luny które wyrazilem wcześniej.


Czy to Forum bedzie czy to jego koniec?

Miłej niedzieli...
/J

gocha - Nie 05 Gru, 2010 10:29

A może by należało umieścić na forum zasady etykiety, tak jak jest zamieszczony regulamin.
Osoby takie jak Momus, Madzik, Lucy, Dzieciegochy dostały ostrzeżenia. Za co ?za to , że w nieetyczny sposób gdzieś tam się wyraziły. Zgoda, tylko czy obraźliwe słowa przekazane w innej formie przestają być obraźliwe ?
Czy napisanie "gówno" ma inne znaczenie niż"kupa" ?
Może administracja powinna bardziej szczególowo analizować te zakamuflowane wypowiedzi,to pisanie "nie jesteś partnerem"czyli "jesteś nikim", to śmianie sią prosto w oczy czyli kpinę, pisanie "nie mam ochoty odpowiadać" czyli mam cię gdzieś.Wiele jeszcze wpisów sprowadzających się do tego, że ci "lepsi" mogą lekceważyć, kpić i otrzymują za to uznanie, ba nawet zachętę do dalszych działań.
Administracja jaka obecnie działa powinna być bardziej obiektywna i na forum przynajmniej ,nie kierować się sympatiami tylko dbać o dobro wszystkich uczestników. Poza forum , proszę, wieszajcie sobie psy na innych, ale tu nie powinno być uprzywilejowanych przyjaciółek, tu uczestnicy powinni być równi i każdy kto w jakikolwiek sposób obraża innych powinien zostać pouczony, że tak nie wolno, a nie chwalony jak to w swojej elokwencji komuś dowalił.
Forum od jakiegoś czasu jest kumoterskie, niemiłe, a potem się dziwicie, że ktoś kto nie jest pod ochroną ma pretensje.
Powiedzmy sobie jasno, nie ma obiektywizmu ze strony administracji, jest kólko wzajemnej adoracji i wsparcia.
Administracja kiedyś była obiektywna i było dobrze ( za czasów Krzyśka, Huberta )
W momencie jak zlikwidujemy pozwolenie na kpinę, prześmiewczość i lekceważenie to może chociaż odrobinę lepiej będzie nam się razem na tym forum żyło.
Ja osobiście nigdy bym się nie podjęła administrowania takiej dużej grupie ludzi, właśnie dlatego, że jestem zbyt emocjonalna.

Moje uwagi nie dotyczą Krzysia , który jest z nami mało. Dotyczą obecnej , czynnej administracji i niektórych moderatorów.

Mirka - Nie 05 Gru, 2010 10:37

nie to nie jest koniec forum
forum jest i bedzie ,nie jedną burzę już przetrwało
co najwyżej skład osobowy się zmieni
juz nie raz tak było że niezadowoleni
odeszli i swoje fora pozakładali :wink:
teraz tez tak będzie...wykrzycza się wykrzyczą....i sie zmęczą :~

Aleksander - Nie 05 Gru, 2010 12:09

Powiem szczerze jak w wakacje dowiedziałem się o zamkniętym dla wszystkich dziale to zrobiło mi sie bardzo ale to bardzo przykro. Zwłaszcza gdy pamiętam jakie dyskusje toczyły się gdy Agata założyła swoje forum i nie jest ono dostępne dla kazdego . Ale u niej ktoś kto jest już na forum nie jest dzielony na grupy. I było mi przykro nie dlatego , że mnie w nim nie ma tylko dlatego , że forum które dla wielu z nas było czyms więcej niz tylko pisaniną zostało podzielone . Dlaczego i jakimi kryteriami kierował się ktoś kto tak zadecydował . Nie co ja pisze dlaczego został w ogóle wprowadzony ten podział dlaczego nasze wspólne forum tworzone przez ludzi tu siedzących przez tyle lat zosytało podzielone i zamknięte dla wielu stając się forum wybranych lub jak to nazwać bardziej obrazowo prywatnym forum. I tak jak powiedziała Madzialinka uważam , że przez ten podział to wszystko sie zaczeło. Wszystko toczy się naokoło adopcji nikt nie jest ciekawy samych naszych psów nawet jak ktoś wklei jakies zdjęcie to i tak zostanie ono bez odpowiedzi lub zostana udzielone podpisy w stylu fajne i tyle. Nie zyjemy życiem naszych psów tylko swoim i piszemy o sobie nie o psach nie ma wystaw nie ma samych psów tylko ludzie to nie jest już forum o bassetach tylko o ludziach to jest bardzo przykre . I tak jak Zojka ja nie umiejszam zasług na polu adopcji ani Doroty ani Bogusi ani żadnej osoby która w jakiś sposób przyczyniła się jw jakikolwiek sposób aby psy ratować. Wręcz przeciwnie wielka im za to chwała ale nie podoba mi sie atmosfera i lekceważący stosunek do przeciętnego forumowicza . Mirko nie masz racji , że osoby nie zadowolone mogą odejśc, nie moga i nie chca bo to jest tez ich forum i ich kawał życia i nie jest to rozwiązanie problemów . wiem , że w twoim opini my nie jesteśmy tego warci ale do tego już się przyzwyczailiśmy choć nie wiem czy powinniśmy.
gocha - Nie 05 Gru, 2010 13:09

To ja jeszcze słowo na temat atmosfery. Ktoś tu napisał, że" jak ci powiedzą 3 osoby, że jesteś pijany to się połóż"(fajny tekst)
Może to właśnie jest moment na zastanowienie dlaczego jest tyle niezadowolonych osób, dlaczego cyklicznie wybuchają awantury z byle powodu ? i to od określonego czasu?
Bogusiu napisałaś, że chętnie przyjmujesz rady i zastrzeżenia.
Moje zdanie jest takie, że więcej obiektywizmu, a sympatie to poza forum.
Dorota pochlebia sobie pisząc, że się jej czepiam, nie , ona jest tylko dla mnie idealnym przykładem sympatii. Nikt nie odbiera zasług Bogusiu Tobie ani Dorocie tylko dlaczego prości forumowicze nie mogą wyrazić swojej opinii, mieć pretensji o coś, bo są od razu zlekceważeni, a inni, wybrani na pstryknięcie palcem mają poparcie ?
Posłużę się tu prostym przykładem , za który zaraz będę zlinczowana,przykładem Lucyny.
Dlaczego jak Lucyna jeździ po nocach setki kilometrów, ratuje bidy, te nasze, bassety , leczy, sterylizuje i trzyma u siebie w domu to nikt jej nie bił hołdów, nikt przed nią nie padał na kolana, nie dziękował ?Bo się obraziliśmy, bo były ważne nasze ludzkie uczucia i sympatie, a nie to co robiła i robi dla psów. Ja wiem Bogusiu, że ty utrzymujesz kontakt i cenisz Lucynę za to co robi, ale jej byś nie broniła zębami i pazurami jak jeszcze z nami na tym forum była.
To jest właśnie przykład braku obiektywizmu .

zojka - Nie 05 Gru, 2010 13:36

Aleksander napisał/a:
Powiem szczerze jak w wakacje dowiedziałem się o zamkniętym dla wszystkich dziale to zrobiło mi sie bardzo ale to bardzo przykro. Zwłaszcza gdy pamiętam jakie dyskusje toczyły się gdy Agata założyła swoje forum i nie jest ono dostępne dla kazdego . Ale u niej ktoś kto jest już na forum nie jest dzielony na grupy. I było mi przykro nie dlatego , że mnie w nim nie ma tylko dlatego , że forum które dla wielu z nas było czyms więcej niz tylko pisaniną zostało podzielone . Dlaczego i jakimi kryteriami kierował się ktoś kto tak zadecydował . Nie co ja pisze dlaczego został w ogóle wprowadzony ten podział dlaczego nasze wspólne forum tworzone przez ludzi tu siedzących przez tyle lat zosytało podzielone i zamknięte dla wielu stając się forum wybranych lub jak to nazwać bardziej obrazowo prywatnym forum. I tak jak powiedziała Madzialinka uważam , że przez ten podział to wszystko sie zaczeło. Wszystko toczy się naokoło adopcji nikt nie jest ciekawy samych naszych psów nawet jak ktoś wklei jakies zdjęcie to i tak zostanie ono bez odpowiedzi lub zostana udzielone podpisy w stylu fajne i tyle. Nie zyjemy życiem naszych psów tylko swoim i piszemy o sobie nie o psach nie ma wystaw nie ma samych psów tylko ludzie to nie jest już forum o bassetach tylko o ludziach to jest bardzo przykre . I tak jak Zojka ja nie umiejszam zasług na polu adopcji ani Doroty ani Bogusi ani żadnej osoby która w jakiś sposób przyczyniła się jw jakikolwiek sposób aby psy ratować. Wręcz przeciwnie wielka im za to chwała ale nie podoba mi sie atmosfera i lekceważący stosunek do przeciętnego forumowicza . Mirko nie masz racji , że osoby nie zadowolone mogą odejśc, nie moga i nie chca bo to jest tez ich forum i ich kawał życia i nie jest to rozwiązanie problemów . wiem , że w twoim opini my nie jesteśmy tego warci ale do tego już się przyzwyczailiśmy choć nie wiem czy powinniśmy.


Dzięki.
Za ten rzeczowy i spokojny ton.
Masz wiele racji ... ostatnio więcej jest o ludziach, niż psach.

Mirka - Nie 05 Gru, 2010 14:38

Aleksander napisał/a:
Mirko nie masz racji , że osoby nie zadowolone mogą odejśc, nie moga i nie chca bo to jest tez ich forum i ich kawał życia i nie jest to rozwiązanie problemów . wiem , że w twoim opini my nie jesteśmy tego warci ale do tego już się przyzwyczailiśmy choć nie wiem czy powinniśmy.



zostałam wywołana do tablicy i tylko dlatego Ci odpowiem Aleksandrze
w tym cytacie zwyczajnie kłamiesz,nigdy nikomu nie smiałabym powiedzieć
że jest człowiekiem bezwartościowym,nie przypisuj mi takich słów,
a jeżeli sam o sobie tak myslisz to Twój problem i polecam całkiem nie złosliwie
psychoterapię :cry:

lora - Nie 05 Gru, 2010 15:12

Cytat:
Ale zawsze tak jest, że jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze i/lub władzę. Taka mnie myśl naszła tego poranka.


Wiecie dlaczego część z Was ma pytania, oczekuje odpowiedzi, wyjaśnień, tłumaczeń i przeprosin ??? -Bo nie wiecie co się tak naprawdę stało w domu Hani.

A dlaczego nie wiecie??? -Bo Was tam nie było.

A dlaczego Was tam nie było??? -Bo łatwiej jest posiedzieć w ciepłym domku pod ulubionym kocykiem i nie borykać się z problemami cudzego niechcianego psa, niż zatankować za własną kasę i wyjechać gdzieś, marnując czas i pieniądze.

Dlatego w kwestii działań Doroty i Bogusi zalecam zaangażowanie i wtedy prawo do oceny i ewentualnej krytyki, a nie zaangażowanie w krytykę.

Co do podziału forum na mniej i bardziej oficjalne- przykre, ale ja nie czuję się z tego powodu pokrzywdzona, czy gorsza. Nie interesuje mnie jakie tematy są poruszane za moimi plecami. Jeśli ktoś będzie czuł potrzebę wyrażania się na mój temat za moimi plecami, to ma do dyspozycji e-maile, telefon, gg, skaypa, czy zamknięte forum i ja nie jestem w stanie tego zmienić, ani powstrzymać, więc nie mam o co walczyć.


Wszyscy mamy mianownik wspólny w postaci wielkiej pasji jaka są nasze bassety. Czy warto kąsać ludzi, którzy są podobni do nas?
Stanowiliśmy wspaniałą społeczność, ale jak czytam ten wątek, to faktycznie pierwsza myśl, to zwinąć własne bassety i iść na swoje podwórko, ale co wtedy zostanie z tego forum???

Zróbmy wszyscy krok do tyłu i wyciszmy emocje.

Jaga - Nie 05 Gru, 2010 16:09

Zgadzam się ze wszystkim co napisała Madzialinka, Gocha, Grzegorz i Aleksander.
Atmosfera na forum zrobiła sie gęsta, utworzyło się kółko wzajemnej adoracji i w myśl zasady "kto nie z nami ten przeciw nam" - lekceważy się każde odmienne zdanie, kpi i ironizuje. Sama nie raz byłam tego obiektem. Mi też podobnie jak madzialince juz powoli sie nie chce tu pisać, bo albo zostanę zignorowana, albo wykpiona, albo moje tematy przy okazji kolejnego sprzątania zostaną wywalone.
Faktycznie znacznie lepiej było za Hubertusa - tez się często ścieraliśmy, ale potrafiliśmy się nawzajem szanować i szanować swoje zdanie. Teraz to gdzieś znikło.
I niestety tak jak pisze Olek -częściej pisze się tu o ludziach niż o psach. A szkoda.

Mirka napisał/a:
...wykrzycza się wykrzyczą....i sie zmęczą :~


Mirka napisał/a:
...
polecam całkiem nie złosliwie
psychoterapię :cry:


To jest doskonały przykład tego o czym pisała Gocha. Brak szacunku, lekceważenie a nie konstruktywna dyskusja.

Mirka - Nie 05 Gru, 2010 16:14

pisz Jaga pisz.....jeżeli podnosi to Twoja samoocenę :~
Asia i Basia - Nie 05 Gru, 2010 16:41

Tak sobie czytam i oczom nie wierze, tu nie chodzi ani o bassety ani o Hanie, ani nawet o Vaderow. NAwet ich uzywacie w tej chwili w tej beznadziejnej bojowce. Tu chodzi tylko i wylacznie o to, ze forum jest inne niz bylo kiedys. Kiedy - oj dawno temu. Nie jest i juz nigdy nie bedzie takie jak kiedys. Na litosc Boska , jesli chcecie miec forum jakie bylo dawno temu zbierzcie sobie ludzi, ktorzy pragna tego samego i stworzcie sobie na podobizne tamtego nowe-stare. BEdziecie miedzy swoimi. Bedziecie Wy szczesliwi, a my bedziemy na forum , ktore sie rozwija, a nie stoi i placze nad rozlanym mlekiem. Moze brak Wam odwagi do stworzenia takiego archaicznego forum, bo prowadzenie takowego pochlania mnostwo czasu, ktory nalezy sie rodzinie, mimo to oddaje sie ten czas bassetom, bo trzeba troche inwencji, bo trzeba , bo trzeba i tak dalej by wymienial. Jak w piaskownicy, bo wtedy bylo fajnie jak bylismy mali, a teraz urosly nam wasy tylko nie wiemy co z tym zrobic, ogolic czy brode zapuscic. Ja osobiscie sobie Forum bez Was wyobrazic nie moge, potrzasacie nim czasem zaczepkami , co prowadzi nieuchronnie nie do powrotu do starego, wrecz przeciwnie, do rozwoju, ja tam Wam jestem wdzieczna. Robcie tak dalej, a niedlugo Forum nie poznacie. Zycze Wam abyscie mieli odwage napisac w koncu prawde o co chodzi. Kto zacznie, mozemy urzadzic godzine prawdy. Sa odwazni ? Wszystko naturalnie zgonie z netykieta, etykieta, regulaminem i dziesiecioma przykazaniami.
kite - Nie 05 Gru, 2010 17:24

zostawmy już temat bo jak tak dalej pójdzie to nikt nie będzie chciał się zajmować adopcjami. a kolejne bidy na allegro są :cry:
madzialinka - Nie 05 Gru, 2010 18:05

Aleksander napisał/a:
Powiem szczerze jak w wakacje dowiedziałem się o zamkniętym dla wszystkich dziale to zrobiło mi sie bardzo ale to bardzo przykro. Zwłaszcza gdy pamiętam jakie dyskusje toczyły się gdy Agata założyła swoje forum i nie jest ono dostępne dla kazdego . Ale u niej ktoś kto jest już na forum nie jest dzielony na grupy. I było mi przykro nie dlatego , że mnie w nim nie ma tylko dlatego , że forum które dla wielu z nas było czyms więcej niz tylko pisaniną zostało podzielone . Dlaczego i jakimi kryteriami kierował się ktoś kto tak zadecydował . Nie co ja pisze dlaczego został w ogóle wprowadzony ten podział dlaczego nasze wspólne forum tworzone przez ludzi tu siedzących przez tyle lat zosytało podzielone i zamknięte dla wielu stając się forum wybranych lub jak to nazwać bardziej obrazowo prywatnym forum. I tak jak powiedziała Madzialinka uważam , że przez ten podział to wszystko sie zaczeło. Wszystko toczy się naokoło adopcji nikt nie jest ciekawy samych naszych psów nawet jak ktoś wklei jakies zdjęcie to i tak zostanie ono bez odpowiedzi lub zostana udzielone podpisy w stylu fajne i tyle. Nie zyjemy życiem naszych psów tylko swoim i piszemy o sobie nie o psach nie ma wystaw nie ma samych psów tylko ludzie to nie jest już forum o bassetach tylko o ludziach to jest bardzo przykre . I tak jak Zojka ja nie umiejszam zasług na polu adopcji ani Doroty ani Bogusi ani żadnej osoby która w jakiś sposób przyczyniła się jw jakikolwiek sposób aby psy ratować. Wręcz przeciwnie wielka im za to chwała ale nie podoba mi sie atmosfera i lekceważący stosunek do przeciętnego forumowicza . Mirko nie masz racji , że osoby nie zadowolone mogą odejśc, nie moga i nie chca bo to jest tez ich forum i ich kawał życia i nie jest to rozwiązanie problemów . wiem , że w twoim opini my nie jesteśmy tego warci ale do tego już się przyzwyczailiśmy choć nie wiem czy powinniśmy.


Brawo Aleksander! Sama w życiu lepiej bym tego nie napisała!

madzialinka - Nie 05 Gru, 2010 18:09

Asia i Basia napisał/a:
Na litosc Boska , jesli chcecie miec forum jakie bylo dawno temu zbierzcie sobie ludzi, ktorzy pragna tego samego i stworzcie sobie na podobizne tamtego nowe-stare. BEdziecie miedzy swoimi. Bedziecie Wy szczesliwi, a my bedziemy na forum , ktore sie rozwija, a nie stoi i placze nad rozlanym mlekiem. Moze brak Wam odwagi do stworzenia takiego archaicznego forum, bo prowadzenie takowego pochlania mnostwo czasu, ktory nalezy sie rodzinie, mimo to oddaje sie ten czas bassetom, bo trzeba troche inwencji, bo trzeba , bo trzeba i tak dalej by wymienial. Jak w piaskownicy, bo wtedy bylo fajnie jak bylismy mali, a teraz urosly nam wasy tylko nie wiemy co z tym zrobic, ogolic czy brode zapuscic. Ja osobiscie sobie Forum bez Was wyobrazic nie moge, potrzasacie nim czasem zaczepkami , co prowadzi nieuchronnie nie do powrotu do starego, wrecz przeciwnie, do rozwoju, ja tam Wam jestem wdzieczna. Robcie tak dalej, a niedlugo Forum nie poznacie. Zycze Wam abyscie mieli odwage napisac w koncu prawde o co chodzi. Kto zacznie, mozemy urzadzic godzine prawdy. Sa odwazni ? Wszystko naturalnie zgonie z netykieta, etykieta, regulaminem i dziesiecioma przykazaniami.


I to pisze moderator... :(

Asia i Basia - Nie 05 Gru, 2010 18:19

Dokladnie Madziu, latwa rola moderatora nie jest.
madzialinka - Nie 05 Gru, 2010 18:21

Asia i Basia napisał/a:
Dokladnie Madziu, latwa rola moderatora nie jest.


Dlatego bardzo żałuję, ja się z niej wycofałam. Bo albo robi się coś dobrze albo wcale :(

Asia i Basia - Nie 05 Gru, 2010 18:22

Asia i Basia napisał/a:
Dokladnie Madziu, latwa rola moderatora nie jest.

madzialinka napisał/a:
Dlatego bardzo żałuję, ja się z niej wycofałam. Bo albo robi się coś dobrze albo wcale







Swieta prawda, wybralas drugie.

Renia - Nie 05 Gru, 2010 18:35

Aleksander napisał/a:
Powiem szczerze jak w wakacje dowiedziałem się o zamkniętym dla wszystkich dziale to zrobiło mi sie bardzo ale to bardzo przykro. Zwłaszcza gdy pamiętam jakie dyskusje toczyły się gdy Agata założyła swoje forum i nie jest ono dostępne dla kazdego . Ale u niej ktoś kto jest już na forum nie jest dzielony na grupy. I było mi przykro nie dlatego , że mnie w nim nie ma tylko dlatego , że forum które dla wielu z nas było czyms więcej niz tylko pisaniną zostało podzielone . Dlaczego i jakimi kryteriami kierował się ktoś kto tak zadecydował . Nie co ja pisze dlaczego został w ogóle wprowadzony ten podział dlaczego nasze wspólne forum tworzone przez ludzi tu siedzących przez tyle lat zosytało podzielone i zamknięte dla wielu stając się forum wybranych lub jak to nazwać bardziej obrazowo prywatnym forum. I tak jak powiedziała Madzialinka uważam , że przez ten podział to wszystko sie zaczeło. Wszystko toczy się naokoło adopcji nikt nie jest ciekawy samych naszych psów nawet jak ktoś wklei jakies zdjęcie to i tak zostanie ono bez odpowiedzi lub zostana udzielone podpisy w stylu fajne i tyle. Nie zyjemy życiem naszych psów tylko swoim i piszemy o sobie nie o psach nie ma wystaw nie ma samych psów tylko ludzie to nie jest już forum o bassetach tylko o ludziach to jest bardzo przykre . I tak jak Zojka ja nie umiejszam zasług na polu adopcji ani Doroty ani Bogusi ani żadnej osoby która w jakiś sposób przyczyniła się jw jakikolwiek sposób aby psy ratować. Wręcz przeciwnie wielka im za to chwała ale nie podoba mi sie atmosfera i lekceważący stosunek do przeciętnego forumowicza . Mirko nie masz racji , że osoby nie zadowolone mogą odejśc, nie moga i nie chca bo to jest tez ich forum i ich kawał życia i nie jest to rozwiązanie problemów . wiem , że w twoim opini my nie jesteśmy tego warci ale do tego już się przyzwyczailiśmy choć nie wiem czy powinniśmy.


Brawo Aleksander!


Forum się rozwija? Tylko w jakim kierunku. Gdzie obiektywizm moderatorów.
Mirka nie wiem czy Ci ktoś kiedyś zwrócił an to uwagę ale lekceważysz ludzi.
Jeszcze Asia nie doczytałaś o co chodzi?

madzialinka - Nie 05 Gru, 2010 18:37

Asia i Basia napisał/a:
Swieta prawda, wybralas drugie.


Heh nie wiem dlaczego mnie tak punktujesz, ale niech będzie twoje na wierzchu.

Asia i Basia - Nie 05 Gru, 2010 19:10

Reniu, o jakim braku obiektywizmu piszesz. Mam do dyspozycji dwie grupy : ludzi, ktorym forum sie podoba i grupe, ktorej obecna forma forum nie pasuje. Patrzac obiektywnie moge zniechecic pierwszym forum, dajac drugim szanse na doporowadzenie forum do stanu sprzed lat kilku, czym zadowole tylko polowe forumowiczow, tudziez dac szanse drugiej polowie, tych swiezych nowych na dalszy rozwoj, czym zadowole rowniez tylko czesc. To patowa sytuacja nie uwazasz? Owszem, moge zastosowac zasade starszyzny (patrzac na dlugosc bytnosci na forum) i cofnac czas, ale to bedzie nieoboektywne. Staram sie wiec aby i wilk i owca byli syci i cali. Nikogo nie zmuszam do opuszczenia forum, ani nie zachecam do zostania. Jestesmy doroslymi ludzmi i mamy prawo wyboru. Poza tym czytam uwaznie forum Reniu, i jest to juz ktoras z kolei ta sama dyskusja i po prostu juz mi sie nie chce ciagle pisac tego samego. Mnie sie forum podoba, chetnie tu przebywam, mam tu wielu fajnych znajomych i zostane tak dlugo jak tylko bedzie to mozliwe. Co inni zrobia ze swoim czasem i zapalem do dzialania nie wiem, mam nadzieje, ze kierujac sie czystymi intencjami zostana z nami. Pozdrawiam wiec wszystkich serdecznie, ktorzy sa z nami pomimo lub wlasnie dlatego, ze jestesmy jacy jestesmy.
Kamoos - Nie 05 Gru, 2010 19:35

Co Wy chcecie zdziałać tą bezsensowną dyskusja ? Dajcie już spokój :smile:
Krzysiek - Nie 05 Gru, 2010 22:23

Witam
Zapoznałem się z tym tematem i pozostałymi pozostającymi w ścisłym związku oraz z PW które od Was otrzymałem.
Sprawa wymaga głębszego zastanowienia "co dalej", więc teraz tylko informuję że skargi zostały przyjęte i zaczynam je rozpatrywać.
Tymczasem temat zamykam.
Admin.

Krzysiek - Wto 07 Gru, 2010 21:41

Witam
Myślę że dość się już naczekaliście, ale trochę to trwało zanim przeczytałem wszystkie powiązane tematy, a w szczególności omawiany tu "tajny dział" którego również na co dzień nie czytam.
Zanim przejdę do szczegółów muszę zaznaczyć że moja wypowiedź nie dotyczy kwestii samej adopcji Luny (ani żadnej innej) a TYLKO i wyłącznie sytuacji na forum i zarzutów skierowanych przeciwko moderatorom i adminowi Bogusi. Żeby nie przeciągać - po zapoznaniu się z treścią kilkuset ( może kilku tysięcy ) postów z ostatniego okresu stwierdzam, że nie znalazłem wypowiedzi rażąco naruszających obowiązujący regulamin. Rządy są prowadzone sprawnie, w tematach panuje porządek ( no prawie porządek ) nie ma obelżywych treści, ani sugerowanych szykan w stosunku do użytkowników, a co najważniejsze wbrew pozorom na forum jest ruch, są wpisy w tematach zarówno bassecich jak i tych ludzkich, a których jest i będzie więcej to nie zależy od rządzących tylko od Was samych - forumowiczów.
Punktem wyjściowym tej dyskusji (kłótni) była nie do końca "normalna" adopcja, ale faktycznym powodem okazało się istnienie rzekomo tajnego, ukrytego działu dla VIPów. Dla wyjaśnienia - gdybyście czytali (znali) regulaminy to nie byłoby takiej sytuacji, bo o wewnętrznym dziale jest w regulaminie i nikt jego istnienia nie ukrywał przed Wami. Dlaczego jest ukryty dla części użytkowników? Po pierwsze ze względów prawnych - ochrona danych osobowych, po drugie ze względu na specyfikę - cel dla którego został utworzony. Są sprawy ściśle związane z adopcjami które nie mogą być widoczne dla każdego kto wejdzie na forum, a ponieważ dziennie rejestruje się nieraz kilku nowych użytkowników - nie może to być też widoczne od razu dla każdego zarejestrowanego. Pomijam sam fakt, że nie każdego interesuje dlaczego, co i komu trzeba dać, zabrać, przekazać dla jego psa/suki itp. Osobiście gwarantuje po dokładnym przeczytaniu ww. działu, że nie ma tam żadnych postów "obgadujących" kogoś z forumowiczów. Zresztą jak ktoś słusznie zauważył - żeby kogoś "obsmarować" nie trzeba działu ukrytego. Przy okazji, dla tych z Was którzy są tylko forumowiczami na różnych forach i nigdy nie mieli do czynienia z zapleczem tych stron - taka informacja. Na każdym forum są działy ukryte - dla adminów, moderatorów, grup tematycznych, kółek zainteresowań i stu tysięcy innych zestawów użytkowników i to jest normalne. Nie wiem dlaczego i skąd wzięło się przypuszczenie że na tym forum istnienie działu wewnętrznego ukrytego dla ogółu jest czymś wyjątkowym i dzielącym forumowiczów na lepszych i gorszych. Zresztą część z grupy "opozycji" jest również w grupie mającej dostęp do tego działu - czy to oznacza że oni są częściowo lepsi? Każdy może być w tej grupie - pytanie tylko czy każdy chce/potrzebuje tam być? Jeśli ktoś nie bierze czynnego udziału w akcjach adopcyjnych to po co mu wiedzieć gdzie i o której umawiają się z transportem? Biorę siebie za przykład - nie obchodzi mnie to i nie zaglądam do tego "super ważnego działu dla VIPów". Zastanówcie się więc czy jest o co kruszyć kopie, bo w tej chwili istnienie tego działu (na życzenie Bogusi) wisi na włosku, a jego brak tylko i wyłącznie utrudni im działalność.
Zmieniam temat - bo chyba o tym już wystarczy.
Piszecie o chamskim odnoszeniu się ( czy coś w tym rodzaju) - naprawdę starałem się znaleźć te odzywki - czytałem wypowiedzi wszystkich zainteresowanych i nie mogę tego znaleźć - może mamy różne definicje "chamskiego traktowania" - ja w 99% bywam na forach "męskich" - to jest w przeważającej mierze opanowane przez kobiety, więc teoretycznie mogę być przyzwyczajony do "cięższego" języka - nadal jednak nie zmienia to faktu, że nie znalazłem przykładów łamiących regulamin, a nawiązując do jednej z wypowiedzi w temacie - "kupa" to jednak zawsze będzie "kupa" a nie "gó...no" i tego się nie zmieni - regulaminy (i automaty) jasno określają i rozróżniają co to jest wulgaryzm, więc nie doszukujmy się drugiego dna.
I jeszcze tak ogólnie - cofnąłem się do tych "dawnych dobrych czasów" forum o których wspominaliście, a ponieważ mam większe możliwości - zajrzałem do tematów usuniętych i pewnie nie uwierzycie, ale w tamtych "wspaniałych czasach" kłótnie wybuchały tak samo jak i teraz, brały w nich udział te same osoby i nic się w zasadzie nie zmieniło - taka już widać ludzka natura. Nawiasem mówiąc to dzięki takim właśnie sytuacjom odszedł Hubertus którego tak miło wspominacie - miał Was dość ( oczywiście to nie do wszystkich, tylko do pewnej grupy forumowiczów). Powiem tak - opozycja jest potrzebna, jest wszędzie i zawsze, nawet w najbardziej totalitarnym kraju, więc będzie też zawsze na forum. Część forumowiczów faktycznie zmieniła to forum na inne bo się nie zgadzali z pozostałymi, przyszli nowi, a wśród nich również tacy co się z innymi nie zgadzają, będą tacy co znów odejdą - to raczej normalne i nie ma się czemu dziwić. Ważne, aby Ci którym forum odpowiada byli tu mimo że nie wszystko jest tak jak by chcieli, a jeżeli ktoś ma pretensje to żeby je przedstawiał w jakiś konstruktywny sposób. Nie wystarczy powiedzieć/napisać - mnie się nie podoba na forum, albo - niech administracja coś z tym zrobi, bo na dobrą sprawę nie wiadomo o co chodzi. Trzeba napisać konkretnie - nie podoba mi się dział ... - jest niepotrzebny. Wtedy moderatorzy mogą się zastanowić nad takim postulatem. Można też odwrotnie - brakuje mi działu... - można by w nim pisać o ... I wtedy też jest konkretny temat do przemyślenia, Ale napisanie - nie podoba mi się na forum może prowokować jedynie odpowiedzi w stylu - nie podoba Ci się to idź na inne - to jest pewnie chamskie, ale jakoś tak samo na myśl przychodzi.
Tak więc podsumowując - do dzieła niezadowoleni - czekam na konkretne propozycje co Wam się nie podoba i co byście chcieli zmienić. Dotyczy to też władzy, ale pod jednym warunkiem - masz zastrzeżenia do moderatora to zgłoś się na jego miejsce/lub do pomocy - zobaczysz jak to fajnie - robisz, robisz, robisz a na koniec i tak Ci się dostanie - od użytkownika bo coś źle przeniosłaś, albo od admina, bo nie przeniosłaś - sama przyjemność.
Żeby rozwiać wszelkie domysły i wątpliwości - wysłuchałem opinii moderatorów w dziale ukrytym administracji i z nikim nie rozmawiałem indywidualnie - moja opinia napisana powyżej powstała na podstawie moich własnych przemyśleń, bez wpływu osób trzecich.
Osoby które się z tym nie zgadzają mogą... no właśnie nie mogą bo to opinia ostateczna :)
Pozdrawiam i życzę więcej wyrozumiałości.
Wasz admin "techniczny"
K.

eufrazyna - Wto 07 Gru, 2010 22:20

Halleluja!
Joasika - Sro 08 Gru, 2010 08:47

Brawo :!: :mrgreen:
Magda i Rudolf - Czw 09 Gru, 2010 07:58

Rzeczowa i konkretna odpowiedz , superrrrr :!: :grin:
Marzanna - Czw 09 Gru, 2010 22:52

I ja chciałam wtrącić swoje trzy groszaki do tej sakiewki.
Z ogromnym niedowierzaniem czytałam cięgiem te 11 stron niezrozumiałej dla mnie awantury. I dalej nie rozumiem oskarżeń dla oskarżeń. Rzadko pisuję na forum, często czytam wypowiedzi poświęcając zazwyczaj porę snu, aby energię dnia zużywać na rzeczy przynoszące komuś korzyść lub przyjemność: praca, zwierzaki, dom. Moja nieżyjąca od wielu lat babcia(osoba niewykształcona z III klasami szkoły podstawowej, a dla mnie jedna z najmądrzejszych życiowo ludzi) nauczyła mnie kilku ważnych rzeczy: unikaj –mawiała- złej energii , bo ta wysłana w świat zawsze wraca. Ile tu zużyto i wysłano w świat złej energii, która odbiła się poczuciem krzywdy, złej oceny, a wręcz obrzydliwego oplucia osób, które w poczuciu misji czynienia dobra robiły wszystko, aby świat choć przez moment wydawał się lepszy i by „homo” był „sapiens” a nie „destruction” i żeby uratować takie, choćby jedno psie istnienie i mając wrażenie, że wszystko co robią, nie jest dla procedur , lecz tylko po to, aby czując za sobą poparcie innych, podobnych wydawałoby się do nich , wypełniać za nich rolę, na którą nie mają czasu ani ochoty. Ale współfinansują te działania, i w ten sposób przyczyniają się do wizji naprawiania świata. To jest w końcu ważne, bo (cytat: też moja babcia) ten drugi brzeg do którego płyniemy, może wyłonić się niespodziewanie, nawet dziś, a wtedy wszystko się skończy.
I konkluzja: wszystko co było cudowne, budujące: wielka akcja ratowania psiaków, bassecie konto, dzięki którym tak wiele udało się zrobić (zobaczcie to z perspektywy) zostało poddane w wątpliwość, to chyba nie tak miało być!!!
Krzysiu dzięki Ci za zajęcie zdecydowanego stanowiska: jeśli się dana rzecz czy działanie nie podoba, to zaproponuj Forumowiczu coś w zamian, wymyśl, dzięki temu będziemy się rozwijać, a nie zwijać, będziemy lepsi , może mądrzejsi, może sprawniejsi.
Bardzo liczę na to ,że wszyscy mnie(nam) pomożecie- wczoraj bardzo późnym wieczorem zadecydowaliśmy, że nie pozwolimy skrzywdzonej przez ludzi małej staruszce Lilly zakończyć życia w schronie, gdzie mimo najlepszych chęci zarządu schroniska w Białej Podlaskiej z powodu przepełnienia boksów(pytanie mojej babci- ona, mimo, że na wsi przeżyła całe życie, nie umiała uwiązać psa na łańcuchu- czy człowiek na pewno wiedział co robi, gdy tysiące lat temu przekonał wilka, że jako pies będzie szczęśliwy przy człowieku?) nie ma swojego miejsca. Lilly przyjedzie do nas dzięki łańcuszkowi Forumowiczów: Pauli, Agnieszce, Bogusi już w sobotę. I będzie to dla nas kolejne święto- tak jak świętem było uratowanie wiele lat temu najpierw Ciapy, potem Klaksona(ze schroniska na warszawskim Paluchu), potem Gonzo, Kajtka i Suni(nasze przybłędy), a następnie Pusi (znajda uratowana przez wówczas nastoletnią naszą córę), i znajomych już Wam z formowych zwierzeń Rudysia, Daisy i Zorci-Dorci. I niech nikt nie mówi, że się chwalę, bo i Daisy i Zorcia żyją dzięki Wam!
I za to dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że nie tylko one, te psiaki, które wiodą teraz szczęśliwy żywot u ludzi, którzy dali im szczęśliwe domy, ale aby to uzyskać musieli wykonać ogromną pracę i podjąć wielki, niewyobrażalny wysiłek, okupiony czasem wieloma wyrzeczeniami, ale i bardzo wiele innych psiaków przez Was Forumowicze udało się uratować. To jest ważne!!!Nie rozwalajmy tego, co naprawdę wartościowe, bo na gruzach bardzo trudno jest budować. Naprawdę!!


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group