Nasze Bassety
Klub Miłośników Basset Hound i podobnych.

Ambulatorium - Oczy Zorki- zapalenie dróg rodnych - ropomacicze.

Renia - Czw 23 Gru, 2010 08:35
Temat postu: Oczy Zorki- zapalenie dróg rodnych - ropomacicze.
Nie wiem czy z oczami Zorki dzieje się cos niedobrego :(
Dziś rano wyszliśmy na spacer i Zorka walneła głową w drzewo !! Na spacer rano wychodził Artur.
Popatrzył jej w oczy i widać było tylko białka!!! Zaraz do mnie zadzwonił ( bo ja juz w drodze do pracy) i sie troszke przeraziliśmy.
Teraz do mnie dzwonił i mówi że z oczami jest juz OK i że Zorka poszła spać. Nie wiem co z tymi oczami Artur poszedł teraz do pracy i ma w ciagu dnia wpaść do domu i zobaczyc co sie dzieje.
Co to może być?
Dodam, że wczoraj i przez ostatnie dni nic takiego nie miało miejsca i oczy były "normalne" o nic sie nie potykała ani nie uderzała.
Dodatkowo dodam, że mam zasikane całe nowo wyremontowane mieszkanie, jestem na granicy wytrzymałości wstaje rano zasikane, przychodze z pracy zasikane.
Do tego stopnia, że Zorka po wczorajszym spacerze centralnie patrzac sie na nas zasikała cała podłogę :(

Batus - Czw 23 Gru, 2010 10:06

Renia, chyba wet Wam może coś więcj powiedzieć z oczami, a co do sikania, skoro aż tak nie trzyma, to moze ona ma chory pęcherz :(
gocha - Czw 23 Gru, 2010 10:10

Renia, z oczami to do weta trzeba, bo może coś złego się dzieje, co do sikania to tak jak rozmawiałyśmy, to chyba jest reakcja stresowa. Może teraz w Święta jak będziecie więcej w domu to się trochę uspokoi i poobserwujesz ją , moze skontaktuj się z Marzanną i popytaj czy u nich też tak sikała i co oni zaobserwowali.
Renia - Czw 23 Gru, 2010 11:11

No ostatnio to my właśnie bardzo często jesteśmy w domu przez ten remont - ja miałam dużo wolnego i mało dziewczyny siedziały same w domu. Może Beti jej cos zrobiła? Bo One ostatnio czesto sobie skakały do gardła!
Zorka nie ma 5 lat ma o wiele wiecej mam nadzieje że to nic powaznego!!!!

Batus - Czw 23 Gru, 2010 11:16

Renia, nie martw się na zapas, zbadaj ją u lekarza, dla własnego spokoju.
A z sikającym bassetem to wiesz mniej więcej co robić, musisz nad nią popracować, spróbować różnych sposobów aż w końcu załapie. Może ona i przez ten remont jest zestresowana, może pogubiła się trochę. Wiesz jak to z nimi jest, krok wprzód i dwa w tył.

Miła od Gucia - Czw 23 Gru, 2010 11:22

A jak to się stało, że Zorka walnęła głową w drzewo ??
Renia - Czw 23 Gru, 2010 11:42

Bogusia rano na spacerze szła sobie po trawniku z nosem przy trawie ytak jak to zawsze robi i zamiast ominac drzewo uderzyła w nie.
Artur podszedł do niej i zobaczył, że ma tak dziwnie podniesione oczy ku górze, że widział białka
Jak rano wstaliśmy to chodziła po domu normalnie kręciła sie po przedpokoju i kuchni nie uderzała sie o ściany tak jak by nie widziała.
wróciła do domu tez Ok nie potykała się o schody na klatke ... Artur po powrocie ja obejrzał i juz było Ok Zorka odrazu po ogledzinach poszła sobie spać. tak jak juz pisałam.

Magda i Rudolf - Czw 23 Gru, 2010 12:12

Nie chce sie wymadrzac ale ja bym szukala porady u neurologa, moze jestem przewrazliwiona ale takie oczy plus to sikanie dla mnie moze byc to problem neurologiczny, w Wawie jest dr Lenarcik , bardzo dobry neurolog.
Moj Rudolf po atakch padaczkoych (nie musza to byc ataki ze pies sie przewraca, takie oczy wywrocone tez moga byc atakiem padaczkowym)tez sikal na srodku pokoju patrzac mi sie w oczy, nie robil tego specjalnie, to bylo nieswiadome..
Nie pisze tego zeby ciebie przestraszyc, ale moze to jest jakis tropktory warto sprawdzic..

Miła od Gucia - Czw 23 Gru, 2010 12:23

Nie wiem, co napisać,
może ona też jest zestresowana, to starsza sunia, potrzebuje ciszy, spokoju.
Może Beti jej dokucza.
Z tego co piszesz, to z oczami tak się stało, po uderzeniu w drzewo, czy słup.
Madzia ma rację z tymi badaniami.
Gustaw mi ostatnio zaczął podsikiwać, i zaczęłam kojarzyć momenty, kiedy tak się dzieje.
Ano w złości, jak mu coś nie pasuje.

Renia - Pią 24 Gru, 2010 08:47

Nie wiem czy uderzyła sie w głowe i tak sie stało z oczami czy przed wyjściem na spacer było już coś nie tak.
Zorka ma zapalenie dróg rodnych ( trwarda macica i odrazu po badaniu wyciek z pochwy ciemnoczerwonej brazowej krwi) i grzybiczne zapalenie ucha prawego.
Niestety ucho chyba jest nasza wina ;( bo wet powiedziała że Zorka na długi kanał słuchowy i że trzeba bradzo głeboko jej uszy czyścić. Pokazała jak głeboko trzeba jej czyścić ucho.
Problem z oczami powstał na skutek zapalenia.
Sikanie to skutek picia bardzo dużej ilości wody.
Weterynarz powiedziała, że to dobrze że sika bo oczyszcza organizm.
Zorka dostała w zastrzykach długodziałajacy antybiotyk, przeciwzapalny lek , przeciwbólowy lek.
Dodatkowo do poniedziału dwa razy dziennie antybiotyk do uszu i doustny antybiotyk + osłone.
W poniedziałek kontrola, zlecenie usg i jeżeli stan zdrowia suni pozwoli przygotowanie do operacji. Sterydy nie wchodzą w grę chocby przez niedawno przechodzone zapalenie płuc.
Niestety nie znamy jej przeszłości jak reaguje na narkoze itd. - tego się boimy.
Przy usg dodatkowo sprawdzic trzeba nerki i wątrobę aby wykluczyc np. cukrzycę.
Wykluczony został problem neurlologiczny gdyż objawy poszły by na jedna strone a nie na jedno i drugie oko jednocześnie.
Uderzenie w drzewo mogło być zwykłym przypadkiem kiedy psa coś bolało i sie zawąchał.


AA trafiliśmy na paniia doktor, która sama kiedys miała basseta tak więc cała wizyta trwała prawie półtora godziny.

Batus - Pią 24 Gru, 2010 11:18

Ale sie porobiło...dobrze, że poszliście. Zdrówka dla Zorki, będę trzymać za nią kciuki, żeby szybko wyszła na prostą.
Miła od Gucia - Pią 24 Gru, 2010 19:46

Trzymam kciuki za Zorkę
o to chodzi, że nie wiemy co ona biedna przeszła
miejmy nadzieję, że leki sprawią, że stan Zorki się poprawi.

eufrazyna - Sob 25 Gru, 2010 15:23

Dawaj znać Renia co się dzieje z Zorką, ja trzymam kciuki za dziewczynę.
Renia - Pon 27 Gru, 2010 07:51

Zorka na czas Świąt dostała antybiotyk i plan był taki że po Świętach idziemy na to USg i przygotowujemy ja do operacji.
Wczoraj z Zorki zaczeło strasznie kapac ale do tego stopnia że jak wyszliśmy z domu na obiad do rodzicó i wróciłam po 3 godzinach to cały dom był w jedej wielkiej czerwoniej plamie. Cała sprawa poszła bardzo szybko bo po tym jak zastałam mieszkanie w takim stanie zadzwoniłam mimo Świat do doktor, która dała mi tel bo baliśmy się że taki objaw może być po antykach.

To że tak z niej leci to dobrze bo oczyszcza sie jej organizm. W ciągu godziny lekarka oddzwoniła, że na co czekac i przyśpieszamy operację.
Dziś po południu idziemy na pobranie krwi i na 20.30 wet sprowadziła do Kliniki specjalistę ginekologa - położnika. Planowana operacja na 20.30.

gocha - Pon 27 Gru, 2010 10:52

Renia trzymamy mocno kciuki za Zorkę, daj znać jak tylko będzie coś wiadomo.
Batus - Pon 27 Gru, 2010 16:32

Trzymamy kciuki ...
Agataw - Pon 27 Gru, 2010 16:58

My też tutaj jesteśmy i też trzymamy.
zuza i gabi - Pon 27 Gru, 2010 17:33

Bardzo mocno trzymam kciuki za Zorkę :sad:
Jacek - Pon 27 Gru, 2010 19:42

Biedna dziewczyna. Jesteśmy z Wami i mamy nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
Renia - Wto 28 Gru, 2010 08:28

Zorka już po operacji, która sie udała, Zorka miała juz ropomacicze i bardzo zanieczyszczony brzucho.
Operacje przeprowadził Dr Cezary Wawryka z SGGW.
Po leczeniu prawdopodobnie Zorka będzie przyjmowała leki na serce bo weterynarze maja zastrzeżenia co do jejgo bicia ale najpiew musi dojść do siebie.

gocha - Wto 28 Gru, 2010 09:15

No to już z górki, teraz będzie dochodzić do siebie.
Zdrowiej Malutka, kciuki trzymamy za szybki powrót do formy.

Batus - Wto 28 Gru, 2010 12:25

Zdrówka dla niej !
Marynia - Wto 28 Gru, 2010 12:36

Dużo zdrówka.
Joasika - Wto 28 Gru, 2010 13:43

Rety! Czytam i oczom nie wierzę!

Dobrze, że już po wszystkim, bo bym się zamartwiała na amen!

Zdrowiej Zorciu, zdrowiej szybciutko - przesyłam Ci mizianki.

besta - Wto 28 Gru, 2010 15:16

Zorka,Zorka zdrowiej psino. :grin:
joania - Wto 28 Gru, 2010 15:25

Zorka trzymaj się Renia wszystko będzie dobrze trzymam kciuki
eufrazyna - Wto 28 Gru, 2010 20:03

Dr Wawryka, to musi być bardzo dobry lekarz, polecali mi go i w Piasecznie i w Bydgoszczy. Trzymam kciuki za Zorkę. Zdrowiej szybko psinko!
Asia i Basia - Wto 28 Gru, 2010 21:44

To sie narobilo, wazne, ze juz po OP, teraz niech dochodzi do siebie.
Jacek - Sro 29 Gru, 2010 21:57

Trzymamy kciuki za szybki powrót Zorki do zdrowia.
Pamiętajcie, że możecie na nas liczyć.

Renia - Czw 30 Gru, 2010 08:18

Zoreczka czuje się coraz lepiej odzyskała apetyt, już nie sika w ciągu dnia w domu, staje sie coraz żywsza.
Przedwczoraj i wczoraj bylismy na antybiotyku i kroplówce szwy ładnie się goją nie ma żadnych ropnych wycieków.
Dziś idziemy jescze na antybiotyk a 5 stycznia na zdjęcie szwów.

Jacku Marzanno dziękuje za wsparcie.
Gosi tez dziękuję :)

zuza i gabi - Czw 30 Gru, 2010 08:46

Super wiadomość oby tak dalej :grin:
Zdrowiej Zorka szybciutko :grin:

gocha - Czw 30 Gru, 2010 13:20

Renia podjęłaś słuszną decyzję, chociaż wiem ile stresu i kasy Cię to kosztowało.
Zobaczysz teraz Zoreczka odmłodnieje jak skończą się jej dolegliwości, a i z sikaniem pewnie problemy się skończą.
Zdrowiej sunieczko i już więcej nie martw Pańciostwa :grin:

lora - Czw 30 Gru, 2010 18:10

Super, że Wasza sunia tak ładnie wraca do zdrowia :grin:
My tez ostatnio przeszliśmy operację ropomacicza, więc świetnie Was rozumiemy. Jesteśmy z Wami. Dużo zdrowia dla Zorki :grin:

Miła od Gucia - Czw 30 Gru, 2010 19:18

Bardzo mi leży na sercu dobro Zorki. Jest mi Ona szczególnie bliska.
Cieszę się, że dochodzi do siebie. Proszę dbajcie o nią, ona potrzebuje dużo, dużo miłości. Ona uciekła w ostatniej chwili od śmierci, gdyby w tym przytulisku była parę dni dłużej, już by jej nie było z nami. A jak układa się z Beti ?

Jako, że Zorka tyle przeszła, ja proponuję wsparcie finansowe.
Mamy na koncie bassecim pieniążki, dlatego też myślę, że możemy wesprzeć.

Proszę Was o wypowiedzi i zasugerowanie kwoty.

Marynia - Czw 30 Gru, 2010 19:38

Jestem za.
Agataw - Czw 30 Gru, 2010 20:13

Wspomóżmy Zoreczkę.
Batus - Czw 30 Gru, 2010 20:33

Oczywiście, że tak
gocha - Czw 30 Gru, 2010 21:50

Ja zawsze jestem za pomocą potrzebującym bassetom, szczególnie tym starym i chorym, ale może nie zaczynajmy od sugerowania kwoty tylko poczekajmy na zdanie Reni czy takiej pomocy oczekuje czy chce.
Renia - Pią 31 Gru, 2010 11:49

Bogusiu nie wiem skąd taka prośba żeby dbać o Zorkę i przypomnienie,że potrzebuje miłości.
Moje oba psy jej potrzebują bo obie były "bidami".
Co jak co ale wydaje mi się,że jak doskonale wiem ile miłości potrzebują psy adoptowane bo takowe posiadam.
Zorka teraz też była bliska śmierci gdyż nieleczone ropomacicze grozi śmiercią.

Jeśłi chodzi o pieniądze to damy sobie radą szczególnie że mamy rodzinę i bliskich przyjaciół którzy w momencie diagnozy bardzo nam pomogły. Więc damy sobie radę.

Teraz przygotowujemy się do Nowego Roku z życzeniem aby nie był gorszy od odchodzącego i z nadzieję,że będzie lepszy.

Asia i Basia - Pią 31 Gru, 2010 12:29

:shock: A Ty przy okazji jakiego zastrzyki na wscieklizne nie dostala w tej przychodni?
Miła od Gucia - Pią 31 Gru, 2010 14:05

Renia napisał/a:
Bogusiu nie wiem skąd taka prośba żeby dbać o Zorkę i przypomnienie,że potrzebuje miłości.


To wynika z mego charakteru, trudno taka jestem.
Jeśli w jakiś sposób Cię dotknęłam, to bardzo Cię przepraszam. Nie miałam nic złego na myśli.
Jeszcze raz przepraszam.

Agataw - Pią 31 Gru, 2010 18:19

Reniu, wiemy, że świetnie sobie radzisz. Po prostu - jak ktoś jest chory, odwiedzamy go, przynosimy smakołyki, rozpuszczamy. A my? - Czasami zachowujemy się jak babcie przesadnie dbające o swoje wnuki.
Renia - Nie 02 Sty, 2011 12:17

Asia i Basia napisał/a:
:shock: A Ty przy okazji jakiego zastrzyki na wscieklizne nie dostala w tej przychodni?


A konkretnie to o co Ci chodzi?

Rogasowa - Sro 05 Sty, 2011 21:54

Pani Reniu, i jak po dzisiejszej wizycie ? Wszystko ksiazkowo zagojone?
Renia - Pon 10 Sty, 2011 18:43

Zorka przez 6 dni przyjmuje antybiotyk Keflex
Nie ma żadnych przepuklin ani stwardnień
Jest OK

gocha - Pon 10 Sty, 2011 18:57

No to super Reniu, teraz już najgorsze za Wami.
A jak z sikaniem, uspokoiło się trochę ?

Batus - Pon 10 Sty, 2011 21:20

O, dobre wieści :) Zdrówka dla Zorki...
zojka - Pon 10 Sty, 2011 21:51

Renia, ja dopiero dzisiaj czytam :shock:
Ale się nanerwowaliście!!

Dobrze, że już dobrze ...
A co z sikaniem? Może już niej sika?

Renia - Wto 11 Sty, 2011 17:48

Zawsze rano na dzień dobry mam nasikane!!
A jak są w domu jak my w pracy to sobie wytrzymują jakoś.

Ale nie jest to związane z Zorki operacją - nier wiem z czym ale kładąc się spać modlęsię,żebym rano nie musiała w sikach się grzebać.

zojka - Wto 11 Sty, 2011 18:20

Renia napisał/a:
Zawsze rano na dzień dobry mam nasikane!!
A jak są w domu jak my w pracy to sobie wytrzymują jakoś.

Ale nie jest to związane z Zorki operacją - nier wiem z czym ale kładąc się spać modlęsię,żebym rano nie musiała w sikach się grzebać.


U mnie było podobnie.
Dopiero Łucja mi doradziła- zamykać Rufka w jednym pokoju.
I to działa! Ruf śpi z nami i drzi sypialni są zamknięte. Wystarczy, że Tośka je otworzy i zaraz pan Rufus lezie na przechadzkę. A że pozostała część domu jest otwartą przestrzenią, to łazi wszędzie. I musi zaznaczyć swoją obecność. :roll:

To samo, gdy zostawiam je w domu. Zamykam wszystkie drzwi. I luzik. Drzwi otwarte - luziku brak.
To tak wygląda, jakby ruch łapkami wpływał przespośrednio na cewkę moczową. Im dłużej łazisz - tym mocniej chce się siusiu. :shock:
A że Rufkowi woń własnego moczu w żadnym razie nie przeszkadza, to leje dziadyga.

O Tosi nie piszę, bo słonica jak się uwali, to leży. Nie chce jej się nawet wstać na sikanko. Trzyma do rana z lenistwa :grin:

Batus - Wto 11 Sty, 2011 18:31

Luiza, nie Łucja :)
zojka - Wto 11 Sty, 2011 19:16

Batus napisał/a:
Luiza, nie Łucja :)


Ale kiszka!!!!!
Sorki!!

Luiza wybacz!!!!
:oops: :oops: :oops: :oops: :oops:

Batus - Wto 11 Sty, 2011 19:36

Nic sie nie stało, często nas mylą hi hi :)
Renia - Czw 13 Sty, 2011 11:11

Odizolowanie chodzenia po całym mieszkaniu nic nie pomaga
siki sa codziennie rano
i czekaja na mnie

zojka - Pią 14 Sty, 2011 10:17

Renia napisał/a:
Odizolowanie chodzenia po całym mieszkaniu nic nie pomaga
siki sa codziennie rano
i czekaja na mnie


Kurce Renia, wiem co czujesz ....
Ja w jednym pokoju mam taki zapaszek, że hej. Zlały go dokumentnie jak dorastały. A tam nówki podłogi! Mam nadzieję, że wywietrzy się kiedyś :roll:

Ja w nocy robiłam (i robię nadal) tak:
Przed snem siusiu. Tosia czasem jest zmuszana do spacerku, bo niechętnie babica wychodzi.To przed snem oznacza często północ :grin:

Potem lulu.
W naszym łóżku - drzwi zamknięte.
I kiedy pies zeskakuje z łóżka to ja jak surykatka - już na czuwaniu. Ruf zeskakuje i kładzie się na podłodze, bo mu za ciepło bywa. Ale to też słyszę, jak schodzi i kładzie się pod łóżkiem. A gdy zeskoczy Tocha to nie ma że boli - szlafroczek i na podwórko. Na początku to wszystko leciało z automatu - zeskok z wyra - podwórko.
Teraz to ja już wiem, co one chcą. Czasem złażą, bo chcą się napić. A czasem wymuszają spacer, bo się chce polatać o 3 nad ranem. I na takie manipulacje jestem nieczuła.
Ale kiedy naprawdę chce im się sikać to piszczą. Oba.

Te moje nocne wstawanie to wynik niemal nerwicy.
Wyobeaź sobie - ledwo wyremontowaliśmy chałupę, tyle kasy włożone w podłogi a tu dwa lejki, które demolują chałupę.Oczywiście nie wstaję z nimi co noc! Już nie :grin:
Choć dzisiaj 5.20 wyłaziłam z wyra :oops:

madzialinka - Pią 14 Sty, 2011 15:30

Oj Renia wiem co czujesz. Ja podłogi też mam do wymiany, ale teraz już mi się nie opłaca nic nowego kłaść, bo psy do spółki z dziećmi zniszczą. Taka smutna i brutalna prawda. Czekam aż skończy się etap samochodów pchaczy i jeżdżenia rowerem po domu.

Zojkę też doskonale rozumiem. Też miałam taki patent na spanie w zamkniętej sypialni z psami. Też budziłam się na każdy najmniejszy ruch i od razu wychodziłam z psami na wysikanie. Teraz już jesy w nocy dobrze, tzn. prawie nie muszę wychodzić, zresztą kładę się późno a wstaję wcześnie, więc maksymalnie piesy są zamknięte 6 godzin w nocy.

Reniu, a może kup takie podkłady jak dla noworodków, zamknij dziewczyny na noc w jednym pokoju i porozkładaj te podkłady - zawsze toto łatwiej sprzątnąć a z czasem może zdecydują się siusiać tylko w jednym miejscu i tam się te podkłady zostawi.

zuza i gabi - Sob 15 Sty, 2011 10:36

Miałam ten sam problem z sikaniem,Zuza i Fiona lały gdzie popadło,zakupiłam klatki i pomogło,pies nigdy nie nabrudzi sobie tam gdzie śpi,polecam :grin:
Batus - Sob 15 Sty, 2011 11:02

zuza i gabi napisał/a:
pies nigdy nie nabrudzi sobie tam gdzie śpi,polecam :grin:


Pewnie z tego powodu Batus przestał sikać w nocy jak zamknęłam drzwi do sypialni...to samo z przedpokojem kiedy wychodzimy.

Renia - Wto 18 Sty, 2011 11:55

obsikanie posłania nie stanowi problemu..
nie wiem o co chodzi :(
już naprawdę nie mam siły
jeszcze na dodatek dzis po upomnieniu Zorka na mnie naszczekała i nawarczała!
Może coś jest nie tak ze zedrowiem ale dlaczego w ciągu dnia jak jestesmy w pracy to nie jest nasikane?
Sika Zorka bo był test - Beti spała w pokoju u Zuźki a Zorka w kuchni i przedpokoju i co w przedpokoju kałużna na cały przedpokuj

zojka - Wto 18 Sty, 2011 12:21

Nie wiem, co mogę Ci napisać...

Wczoraj , w biały dzień Rufek zadarł łapę i obsikał lodówkę.
Ot tak ..

Ja byłam zajęta, słyszałam, ze dziadyga łazi, że się kręci po kuchni ale nie zareagowałam, bo byłam zajęta!
Po jakimś czasie - nie wiem, 10, 15 minut?! - zachodzę a tu kałuża :shock:
A mój cudo facecik już na łóżeczku.
Wołam go do siebie ...ale nie chciał przyjść. Wiedział dziad, że zrobił źle. Wiedział po co go wołam ...

Renia - Wto 18 Sty, 2011 13:14

I lodówka oblana i podłoga ... superrrr
ja to już wstaje 15 min wcześniej żeby posprzatać ( przed Arturem żeby nie widział i broń boże żeby wdepnął )

eufrazyna - Wto 18 Sty, 2011 13:35

U mnie był bunt przy Lilce. Lały na potęgę, szału dostawaliśmy. Teraz Lilka jest wym samym pokoju co bassiorki i jest spokój.
Ale Tola ma niemiły zwyczaj nasikania od czasu do czasu na łóżko. Od wczoraj mają eksmisję z sypialni i o dziwo pierwszy raz od roku wszyscy się wyspaliśmy ;)

Batus - Wto 18 Sty, 2011 16:52

Ja też tego nie rozumiem, co jest z tym sikaniem? Nasz nie leje, nic nie robi, oduczył się i trzyma modelowo cały dzień puk puk (!)
Ale sąsiadka bassetka - uwsteczniła sie do czasów dzieciństwa w wieku 3 lat - leje nawet jak jest ktoś w domu, wie że nie można, po prostu tak jest jej dobrze i już... sami zachodzimy w głowę o co cho, bo próby były różne...

watla - Pią 04 Mar, 2011 12:28

Co tam u Zorki??? Jak jej zdrówko?jak z sikaniem?
watla - Sro 11 Maj, 2011 14:30

Ponawiam pytanie co słychać u Zorki? Jak jej zdrówko i nie tylko?
Renia - Sro 11 Maj, 2011 21:11

A u Zorki wszystko OK.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group