Nasze Bassety
Klub Miłośników Basset Hound i podobnych.

Zakończone adopcje - BASTER i TUBA - dwa bassety na drodze/wróciły do domu

stonka1125 - Pon 04 Lip, 2011 12:38
Temat postu: BASTER i TUBA - dwa bassety na drodze/wróciły do domu
Marcin jechał z uczelni we Wrocławiu. Nagle na drogę wypadły one. Marcin ma serce na właściwym miejscu więc zatrzymał się i nie miał wątpliwości że trzeba ratować. Dwie piękne kiełbachy, sunia i pies. Pies poszczekiwał i uciekał, sunia przestraszona, śmierć pod kołami była blisko...Co było robić, zapakował do samochodu i zabrał do siebie. Po dokładnym obejrzeniu miejsca w którym znalazł psy, uważa że ewidentnie zostały wyrzucone z samochodu. Dzisiaj Zuza pojechała obfocić towarzystwo, pies mega kontaktowy, radosny, garnie się do ludzi i domaga się pieszczot, sunia nieśmiała, przestraszona, obejrzał je wet, sunia miała niedawno szczeniaki, ma nieco zaniedbana skórę, pies w dobrej formie. Oba psiaki są piękne, duże, nie są zagłodzone, ogólnie wyglądają ok., mają ok.2-3 lat. Marcin ma swoje psy, dojeżdża na uczelnię, rodzice pracują, dlatego czasowo kiełbachy siedzą u niego w pomieszczeniu gospodarczym i długo tam zostać nie mogą. Na cito potrzebny dt, hotelik, cokolwiek.

chłopiec

dziewczynka


razem

Asia i Stefan - Pon 04 Lip, 2011 12:49

O żesz....kolejni świetni "właściciele" i znowu porzucona parka, tyle różnych brzydkich słów mi się na usta ciśnie....w piątek zrobię przelew na psiaki!
gkoti - Pon 04 Lip, 2011 13:00

NO nie!!!Brak słów!!!Zaczynam wierzyć, że niektóre stworzenia podobno ludzkie mają za małe komory sercowe, albo serce( bo muszą je mieć, żeby żyć) w miejscu, gdzie słońce nie dochodzi!!! :x Dobrze, że się nic nie stało na drodze. Już podsyłam kasę. Buziaki dla Marcina.
Miła od Gucia - Pon 04 Lip, 2011 13:11

Tak dla Marcina wielkie dzięki
i dla Ani i dla wszystkich, którzy się zaopiekowali.
Rozmawiałam z Marcinem przed chwilą, wszystko omawiamy w celu odbioru psiaków.

Rozmawiałam już wstępnie z Panem Markiem z Hoteliku, tego w którym byli Romeo i Julka.
Jestem umówiona na popołudnie na rozmowę konkretną.

Psy są zżyte, są po wstępnych badaniach.

Miła od Gucia - Pon 04 Lip, 2011 13:24

Zuza dziękujemy za fotki, będę z Tobą w kontakcie.

Romeo i Julię już mamy, a tę parkę jak nazwiemy ?

Bonnie i Clyde

a może na tańcząco
"Ginger i Fred"

Mirka - Pon 04 Lip, 2011 13:26

jaks pseudo sie czyści :?: :?:
asiunia194 - Pon 04 Lip, 2011 13:39

Szkoda słów:( biedna psiaki.
Jak można się pozbyć psa w taki sposób? Ludzie bez serca!!!!!!!!
bardzo chciałabym pomóc ale nie mam jak:(
Trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie.

eufrazyna - Pon 04 Lip, 2011 13:40

Ginger i Fred. I zgadzam się z Mirką- jakieś pseudo się czyści, bo to kolejna parka w tym samym okręgu. Tylko dziwne, że pozbyli się psow młodych i zdrowych. Ciekawe co ze szczeniakami?
Czipów nie było, ani tatuaży?
Ania-dzięki za cynk, Bogusiu- Tobie jak zwykle za szybką reakcję.

Miła od Gucia - Pon 04 Lip, 2011 13:47

Oczywiście będziemy sprawdzać czy mają czipy lub tatuaże.
Na teraz tego nie wiem.

troublemaker - Pon 04 Lip, 2011 14:30

Kurde, wierzyc sie nie chce. Co to, sezon wakacyjny i nie ma co z psami zrobic?! Masakra jakas.
Tli sie we mnie nadzieja, ze moze sie jednak zgubily i ktos je szuka. W koncu z pseudo, to wyrzucic suczke rozumiem (o ile w ogole to mozna jakos ogarnac), ale psa? I to mlodego? Przeciez moglby sie jeszcze przydac. Poza tym nie wygladaja na zabiedzone. Siersc sie blyszczy i ladne.
Ja nie wiem o co w tym wszystkim chodzi...

eufrazyna - Pon 04 Lip, 2011 14:58

Ania mówi, że kolega sprawdził i wygląda na to, że je z samochodu wypchnięto...
koluś - Pon 04 Lip, 2011 15:14

nóż w kieszeni mi się otwiera :evil: :!: jak tak można :?: :!: czy ci "ludzie" nie myślą :?: może ich ktoś powinien potraktować w ten sam sposób... jak można krzywdzić kogoś (bo dla mnie pies to jest ktoś a nie coś) kto nam odpłaca się bezgraniczną miłością i przywiązaniem...ryczeć się chce normalnie :cry:
tatar - Pon 04 Lip, 2011 15:33

Gdzie są teraz psiaki ?
Renia - Pon 04 Lip, 2011 17:10

A może poprostu komuś uciekły psy mogły przebiec wiele kilometrów! Szczególnie że podobno widać że są zadbane.
Sory ale jak można sprawdzić czy zostały wyrzucone z samochodu czy nie.
Mam nadzieję, że znajdą się kochający właściciele którym poprostu zwiały naspacerze bo poczuły jakiś trop.

Asia i Basia - Pon 04 Lip, 2011 17:15

Jejku, jakie ladne. Ginger i Fred - super imiona. Piszcie, jak bedzie wiadomo cosik wiecej.
Renia - Pon 04 Lip, 2011 17:17

A moze maja tatuaze, czipy? Sprawdzone to jest?
Asia i Basia - Pon 04 Lip, 2011 17:19

Czytaj Reniu, Bogusia juz o tym pisala.
Kala - Pon 04 Lip, 2011 17:29

ja jestem z Jarocina i wybieram się tam w piątek więc w razie czego służę pomocą!
Miła od Gucia - Pon 04 Lip, 2011 17:52

dzięki Karola.

Ja też bym chciała, żeby się okazało, że bassety się oddaliły od swego domu. W takiej sytuacji powrót na łono rodziny dla bassetów byłby najlepszym zakończeniem.
Jednak informacje świadczą przeciw takiej opcji.
W okolicznych miejscowościach znalezienia psów, po schroniskach i przytułkach nikt bassetów nie szuka.

Wszystko jest dokładanie sprawdzane, jeśli znajdą się prawowici opiekunowie psy zostaną oddane, po uprzednich rozmowach.
Tymczasem trzeba się psami zaopiekować.

julkarem - Pon 04 Lip, 2011 19:26

kurde co za ludzie je wyrzucili bez serca cholera , potwory :twisted:
jak mozna :evil:

Magda i Rudolf - Pon 04 Lip, 2011 19:57

Serce boli, bassety blakajace sie po drodze :cry:
Roznie moglo byc, mogly komus uciec z posesji, ale pewnie ktos je wyrzucil tym bardziej ze sunia niedawno szczeniaki miala raczej wskazuje na pseudo :evil:
Biedne psiaczki :cry:

Miła od Gucia - Pon 04 Lip, 2011 21:52

Dopiero teraz dostałam informacje.
Jutro psioki jadą do Hoteliku.
Odbiera je Pan Marek,
do Marcina wysłałam smsa, jutro do niego zadzwonię i ustalimy szczegóły.

eufrazyna - Pon 04 Lip, 2011 22:04

Dobra wiadomość na koniec dnia Bogusiu :)
koluś - Pon 04 Lip, 2011 22:06

trzymam kciuki za psiaki i żeby oprawcę pokarało!
Miła od Gucia - Pon 04 Lip, 2011 22:21

Psy będą przebadane, i dokładnie sprawdzone czy mają tatuaże i czipy. Marcin je oglądał, ale tatuaży nie zauważył.
Jeszcze dziś rozmawiałam z Marcinem i opowiadał o całej sytuacji, co daje podstawy do tego, że psy zostały porzucone.
Zresztą Marcin się już zarejestrował na forum i zapewne sam napisze.

Lightning - Pon 04 Lip, 2011 23:16

Witam wszystkich.
Trochę kiepsko ze zdjęciami w tym temacie więc mój brat zrobił dzisiaj trochę.
Oto one:




















Miła od Gucia - Wto 05 Lip, 2011 07:14

dziękujemy za fotki
psiaki są przeurocze

gkoti - Wto 05 Lip, 2011 07:16

Śliczna parka :wink:
Asia i Stefan - Wto 05 Lip, 2011 07:26

Ale fajowe są i takie podobne. Faktycznie wyglądają na zadbane, najedzone, zdrowe...kolejna love story się nam na forum szykuje :)
Miła od Gucia - Wto 05 Lip, 2011 07:30

Piękne kolory przypalane,
może je ktoś rozpozna ???

Magda i Rudolf - Wto 05 Lip, 2011 08:57

Piekne psy i bardzo zadbane
Miła od Gucia - Wto 05 Lip, 2011 09:23

Nie dają mi spokoju te bassety, są takie śliczne.
Dlaczego je ktoś porzucił.
One nie wybrały się w trasę z domu, nie szły przed siebie jak Chili
one były na drodze, wyraźnie czekały na samochód
a poza tym, były ślady samochodu wjeżdżające w zboże, jakby je przy stogu zostawiono.

No nic, jak będą już u Pana Marka wszystko dokładnie będzie sprawdzone. Może lekarz nam określi kiedy się sunia szczeniła.
A jeśli się oddaliły z pseudohodowli to tym lepiej dla nich.

watla - Wto 05 Lip, 2011 09:46

Ładne zadbane pieseczki.Jeśli z pseudo to suuper zadbane.
koluś - Wto 05 Lip, 2011 09:53

nie mam doświadczenia w tych sprawach, ale wydaje mi się, że czekały w miejscu, gdzie je ktoś zostawił na pastwę losu tak naprawdę
też nie rozumiem jak można porzucić takie piękne psiaki
nie sądzicie, że pseudohodowca próbowałby najpierw je opchnąć na jakiejś giełdzie lub w necie, żeby jeszcze zarobić?

Miła od Gucia - Wto 05 Lip, 2011 10:14

tak, one wchodziły prawie pod samochód i bardzo chętnie wsiadły do samochodu Marcina.
Czekały, w miejscu w którym je zostawiono

koluś - Wto 05 Lip, 2011 10:21

my może byśmy wzięli kolejnego psa, ale w tej chwili jest to świadoma decyzja, że na razie nie możemy. nas dużo nie ma w domu, Koluś jest już do tego przyzwyczajony. dodatkowo trzeba by Kolusia przyzwyczaić do towarzystwa, a na to też potrzeba czasu, no i wyplenić u gada pewne niepoprawne zachowania :oops: tylko czy to możliwe :?: kto był w Kaźmierzu ten wie - Koluś jest niezmordowany w tym temacie :~ :shock:
ale jak widzę takie historie, to robi mi się tak żal, że każdego psiaka bym przygarnęła, zwłaszcza basseta, bo to jest chyba trochę pechowa rasa, a są takie kochane!

Miła od Gucia - Wto 05 Lip, 2011 10:48

Pan Marek już wyjechał po "nasze dzieci".
U Marcina będzie około 14.oo
w pierwszej kolejności wizyta u weterynarza, sprawdzenie, jeśli jest, identyfikacji, odrobaczenie i odpchlenie
a potem będziecie decydować co dalej.

Asia i Basia - Wto 05 Lip, 2011 11:31

Normalnie jak moja Bacha wygladaja. Sunia kraglutka, ale to zapewne jeszcze po ciazy. Chlopak tez dorodny, w morde, takie fajne.
Lightning - Wto 05 Lip, 2011 13:44

No przed chwilą pojechały.
Co do odpchlenia to były u weterynarza zaraz po zanalezieniu i je zakroplił na pchły.

Miła od Gucia - Wto 05 Lip, 2011 13:50

a to super Marcin, zapewne powiedziałeś o tym p. Markowi.

Marcin
zostań z nami bassetami
acha
poproszę o fotę Twego bassiorka, poznamy się.
i jeszcze raz w imieniu forumowiczów, bardzo dziękujemy za zaangażowanie, pomoc

eufrazyna - Wto 05 Lip, 2011 14:15

Dzięki Marcin :)
No i teraz czekamy na wieści od p.Marka :)

Miła od Gucia - Wto 05 Lip, 2011 18:48

Parka szczęśliwie dojechała na miejsce.
Pan Marek będzie informował już po wizycie u weterynarza.
Wszystko jest w porządku, dostały jeść, pić, zapoznają się ze swoim "pokojem".
Ginger i Fred są bezpieczne.

Zdjęcia parki przesłałam na forum adopcje bassetów, a także wstawiłam na dogo.
Jeśli ktoś ich szuka, może je rozpozna.

Miła od Gucia - Wto 05 Lip, 2011 19:01

jeszcze e-mail, teraz odebrałam
Cytat:
witam
Bassety są u nas.
Piesek bardzo otwarty, kontaktowy, suczka troszkę wystraszona, póki co nie
szuka kontaktu z człowiekiem.
Obydwoje dobrze wyglądają, sunia wręcz za dobrze:)
Za 2-3 dni wykąpiemy je i zawieziemy do weterynarza.
pozdrawiam




Ja zobaczę jak z moim Guciem, to może się wybiorę w odwiedziny do Psiej Sfory.
Tak mi się tam podobało, jak byłam u Romea i Julki.
Ta parka już zawojowała moje serce.

moni - Wto 05 Lip, 2011 19:20

Śliczne sa,Miłka jakbys pojechała to wymiziaj naszą parkę bard :lol: zo, bardzo mocno :lol: :lol: :lol:
gkoti - Wto 05 Lip, 2011 19:27

No i super, cieszę się też bardzo :lol:
Miła od Gucia - Wto 05 Lip, 2011 19:29

Moni, oczywiście, wymiziam.
Dziękuję Wam wszystkim, za to, że jesteście, że tylu przyjaciół wokoło.

Kala - Wto 05 Lip, 2011 20:25

oj widzę, że sprawa błyskawicznie posunęła się do przodu :D bardzo się cieszę! śliczne psiaczki
Miła od Gucia - Czw 07 Lip, 2011 10:42

znalazł się właściciel psów, ma do mnie zaraz dzwonić
jak to załatwiać piszcie na gorąco

watla - Czw 07 Lip, 2011 10:46

Niech dokładnie określi znaki szczególne psów pokaże dokumenty książeczki zdrowia psów, fotografie swoje i psów razem, żeby wykluczyć że to nie oszust .Następnie należy obciążyć go kosztami transportu i pobytu zwierzaków w hotelu .No nie wiem co jeszcze
Miła od Gucia - Czw 07 Lip, 2011 10:53

no właśnie o tym myślałam,
książeczki zdrowia, dowód osobisty i zdjęcia z psami plus ogłoszenie o poszukiwaniu psów

rozmawiałam z Zuzią od parki
więc Pan porozwieszał ogłoszenia, i tak po nitce doszli, gdzie są psy
Pan twierdzi, że były na ogrodzie, dlatego nie miały obróżek, i nie wie w jaki sposób się wydostały, być może ktoś je wypuścił.

ania123 - Czw 07 Lip, 2011 10:53

zrobic co mozna zeby nie oddawac psow do pseudo :)
wiem ze to moze byc trudne, ale moze sie uda, trzymam kciuki :)

Miła od Gucia - Czw 07 Lip, 2011 10:55

Pan jest podobno myśliwym,
jeszcze nie dzwonił, czekam na telefon

z jednej strony cieszę się, że psiaki wrócą do domu,

Mirka - Czw 07 Lip, 2011 11:06

Miła od Gucia napisał/a:
Pan jest podobno myśliwym,
jeszcze nie dzwonił, czekam na telefon

z jednej strony cieszę się, że psiaki wrócą do domu,


z jednej strony dobrze że wrócą do domu
a z drugiej szkoda że nie zdążyliśmy z kastracją i sterylką :~

troublemaker - Czw 07 Lip, 2011 11:06

Zapytaj o ciaze suczki. Czy psy maja czipy, czy sa rasowe, co ze szczeniakami?

Wiecie, jesli to sa jego psy to nie ma podstaw zeby mu ich nie oddac. Na zabiedzone nie wygladaja, wiec na pewno o nie dba.

Sadze, ze bedzie dobrze. Ze ich szukal i sa dla niego wazne.

heniek - Czw 07 Lip, 2011 11:18

Kochani nie wiecie, czy to pseudo naprawdę itd. A już chcecie kastrować........ A jak to prawdziwa hodowla i psy uciekły, wiadomo, że basset jak coś poczuje to koniec, to byście się właścicielowi chyba nie wypłacili...
Miła od Gucia - Czw 07 Lip, 2011 11:41

Suczka nigdy nie miałach małych, i nie będzie miała.
Jest chora.
Jak pisałam Pan jest myśliwym,
suczkę rozpoznał weterynarz dr Konon u którego była mama Maćka z sunią (chyba nic nie pomyliłam)
Jeszcze dziś Pan Andrzej pojedzie po bassety.
Zgadza się na poniesienie kosztów, i okazanie Panu Markowi w hotelu dowodu osobistego, książeczek psów, ogłoszenia o poszukiwaniu i wspólnych zdjęć.
Pan Andrzej nie zajmuje się pseudohodowlą, jeśli zdarzają się małe, bo ma też inne psy, to dożywają u niego starości. Tak mówi.

gkoti - Czw 07 Lip, 2011 11:45

Bogusiu, warto byłoby zapytać o te ślady przy stogu i jak długo ich nie było w domu, ile km odeszły od domu...
gkoti - Czw 07 Lip, 2011 11:47

Ojej, miejmy nadzieję, że to rzeczywiście właściciel i biedny , zdenerwowany szuka i szczęśliwy, że je znalazł :wink: Oby tak było i żeby im było dobrze.
Miła od Gucia - Czw 07 Lip, 2011 11:50

I ja myślę, że będzie dobrze,
samo powitanie też będzie sygnałem, zresztą wprawne oko i doświadczenie pana Marka będą potwierdzeniem.
Pan faktycznie zdesperowany, bardzo się ucieszył, że się odnalazły i nic im się nie stało. Opowiadał o nich bardzo szczegółowo.

Miła od Gucia - Czw 07 Lip, 2011 11:52

w niedzielę się oddaliły, i tego samego dnia znalazł je Marcin
Asia i Stefan - Czw 07 Lip, 2011 11:54

O matko, ale ciężka sytuacja...Mam nadzieję i bardzo trzymam kciuki, żeby się wszystko dobrze skończyło. I tak już psiaki miały szczęście, że na swojej drodze spotkały tak dobrych ludzi, strach pomyśleć, co mogło się im przydarzyć, gdyby nie Marcin i jego wielkie serducho :)
Miła od Gucia - Czw 07 Lip, 2011 11:54

no to ładnie dryptały zrobiły około 8 km
zojka - Czw 07 Lip, 2011 11:54

Jaką ulgę musi czuć ten człowiek!

A powitanie jakie będzie radosne!
Dobrze, że jesteśmy :)

Magda i Rudolf - Czw 07 Lip, 2011 12:08

Miejmy nadzieje na szczesliwe zakonczenie :smile:
A tak na marginesie tez kiedys znalazlam na drodze 2 blakajace sie psy , tez wygladaly na zadbane, i tez wygladalo na to ze ktos je porzucil, udalo nam sie je zlapac i zaprowadzic do weta, jeden mial czipa, wlasciciel zaraz po nie przyjechal, okazalo sie ze zwialy z ogrodu :smile:

watla - Czw 07 Lip, 2011 12:12

Człowiek chętny do współpracy suuuper.Pan Marek na pewno wszystko dobrze zweryfikuje.I tak sobie pomyślałam że jak zwiały paskudy jedne to może jednak trochę kosztów forum weźmie na siebie.W końcu każdemu może przydarzyć się taka sytuacja a deklaracja pokrycia kosztów przez Pana Andrzeja to pewnego rodzaju test na prawdomówność bo jak ludzie słyszą że mają coś zapłacić a nie są związani emocjonalnie to szybciutko się wycofują. Ale zamieszałam mam nadzieje że mnie rozumiecie.Generalnie bardzo dobrze go rozumiem co do ulgi że się odnalazły jego psiaki wiem z doświadczenia :roll: :roll: A Chilon kilometrów potrafi pokonać oj potrafi.
heniek - Czw 07 Lip, 2011 12:22

Czyli nie potrzebnie je zabrał, trzeba poczekać z dwie godziny, rozejrzeć się, zajechać do najbliższej miejscowości a nie zabierać. Tym bardziej, że psy zdrowe i zadbane co innego sytuacja przywiązania do drzewa, zabiedzone zwierzę itp. Ja na miejscu właściciela kasy za hotel bym nie oddał... Głupi przykład idę na spacer z psami, wietrzą trop, biegną i wychodzą z drugiej strony lasu. Przejeżdża samochód o jaaaakie biedne pieski i zabiera je ze sobą. Paranoja. I jeszcze nie daj Bóg wykastrujemy je po drodze... Zniszczyłbym taką osobę jakby mi tak zrobiła, sąd policja i nie wiem co jeszcze. Można być dobrym ale nic na chama, wszystko trzeba robić z głową.
tatar - Czw 07 Lip, 2011 12:29

No niestety ale jeśli psy się zerwą i ktoś poniesze koszta związane z opieką nad nimi, lub wyrządzą jakieś szkody to chyba oczywistym jest że się pieniądze oddaje (choć jak widać nie dla wszystkich). Jeśli psy nie miały obróżek, identyfikatorów czy innych chipów to właściciel sam jest sobie winien. A psy które uciekają wyprowadza się na smyczy :) Btw, zapraszamy kolegę do działu powitań, gdzie mozna m. in. przedstawić swoje pieski co może pomóc w ich identyfikacji w razie ich ucieczki ;)
watla - Czw 07 Lip, 2011 12:31

heniek zgodnie z kodeksem cywilnym , kodeksem postępowania cywilnego ,obowiązującym orzecznictwem i zasadami współżycia społecznego KAŻDY właściciel psa jest zobowiązany do zapewnienia należytej opieki swojemu zwierzakowi i ponosi wszelkie koszty w wypadku nie wywiązania się ze swojego obowiązku nawet gdy zaistnieje "głupi przykład".Na marginesie w lesie każdy myśliwy może "zająć się" luźno biegającym psem.W tym przypadku zrobiłabym dokładnie to samo i nie zostawiła psów.Zresztą oddaliły się dość spory kawałek drogi od domu..Reakcja była jak najbardziej prawidłowa,psy nie trafiły do schronu / gdyby tam trafiły zapewniam że koszty też należało by ponieść i to dość wysokie/ znalazły odpowiednią opiekę natomiast kwestia kastracji była jak na razie rozważana więc trudno mi pojąć Twoje ostre sądy.
ania123 - Czw 07 Lip, 2011 12:31

a ja bym wziela kazdego psa ktory sie blaka przy ruchliwej drodze, ze wzgledu na jego bezpieczenstwo
uwazam ze pan Maciek zachowal sie tak jak kazdy sie powinien zachowac, i jezeli moje psy uciekly to bym osobe ktora je znajdzie i zabierze w bezpieczne miejsce calowala po rekach
jezeli komus psy uciekaja na spacerach to sie z nimi nie chodzi na spacer bez smyczy na nieogrodzonym terenie, bezpieczenstwo psa powinno byc priorytetem numer jeden
gdyby psy mialy chip to po wizycie u weterynarza zostalyby na pewno odwiezione do domu albo wlasciciel moglby je odebrac z kliniki
jezeli nie maja chipow i zadnej identyfikacji to powinny byc traktowane jak psy bezdomne, i dzieki Bogu znalazl je pan Maciej a nie jakis palant ktory by je odrazu odwiozl do schroninska, albo je zostawil przy tej drodze

Asia i Stefan - Czw 07 Lip, 2011 12:34

Gdyby mój pies gdzieś postanowił poleźć bez mojej wiedzy i błąkał się sam, to wolałabym, żeby ktoś go znalazł, zabrał i się nim zaopiekował, niż żeby dalej sam się szwędał. Koszty, bez względu na ich wysokość bym pokryła, bo cieszyłabym się, że psiak jest cały i zdrowy.
Cieszę się, że są ludzie, którzy psa zabiorą i się nim zajmą, pieniądze są w takich kwestiach rzeczą drugoplanową...

Mirka - Czw 07 Lip, 2011 12:36

heniek napisał/a:
Czyli nie potrzebnie je zabrał, trzeba poczekać z dwie godziny, rozejrzeć się, zajechać do najbliższej miejscowości a nie zabierać. Zniszczyłbym taką osobę jakby mi tak zrobiła, sąd policja i nie wiem co jeszcze. Można być dobrym ale nic na chama, wszystko trzeba robić z głową.


po pierwsze wg ciebie trzeba było je zostawic żeby żeby (może :?: )zgineły pod kołami samochodu

po drugie cyt."zniszczyłbym taką osobę"ciekawe podejście do zycia

po trzecie za modem zapraszam do działu powitań,bo trudno polemizować
z osoba o której nie ma sie bladego pojęcia kim jest :lol:

heniek - Czw 07 Lip, 2011 12:38

Mnie po prostu zabolał wcześniejszy tekst jednego z użytkowników, szkoda, że nie zdążyliśmy z kastracją. Zniszczenie to za kastracje oczywiście.
Mirka - Czw 07 Lip, 2011 12:42

heniek napisał/a:
Mnie po prostu zabolał wcześniejszy tekst jednego z użytkowników, szkoda, że nie zdążyliśmy z kastracją. Zniszczenie to za kastracje oczywiście.


ten post świadczy o Tobie
reszta bez komentarza :wink:

watla - Czw 07 Lip, 2011 12:44

heniek napisał/a:
Mnie po prostu zabolał wcześniejszy tekst jednego z użytkowników, szkoda, że nie zdążyliśmy z kastracją. Zniszczenie to za kastracje oczywiście.


Hmmmmmmm a ja bym chciała żeby każdy kto nie zajmuje się prawdziwą hodowlą miał wykastrowane psy i ty jesteś tego dowodem.

heniek - Czw 07 Lip, 2011 12:47

Nie to świadczy o Tobie Mirka, właśnie Twój post mnie zabolał o kastracji, że szkoda że nie zdążyliśmy z kastracją i sterylką. Jak można ingerować w czyjeś psy, czy znajdzie się właściciel czy nie. Przyznaje rację przedmówcom, że jednak miał rację, że zabrał psy, koła samochodu itd mój błąd. Przepraszam. Ale tekst o sterylce to naprawdę paranoja. Jakby mi ktoś tak zrobił, to naprawdę byś się nie wypłaciła i włóczyłbym taka osobę po sądach dopóki by mi się wszystkie planowane mioty nie wróciły, nie wspomnę już o reproduktorze...
Asia i Stefan - Czw 07 Lip, 2011 12:51

W takim razie Heniek jesteś hodowcą? Sam masz psy, które rozmnażasz? Dobrze Cię zrozumiałam?
heniek - Czw 07 Lip, 2011 12:56

Tak jestem hodowcą, a nieważne czy to basset czy beagel, nie chciałbym jak mój pies ucieknie co już się zdarzało nieraz, ktoś go wykastrował.
Asia i Stefan - Czw 07 Lip, 2011 12:59

Ok, rozumiem. Masz do tego pełne prawo, chciałam tylko lepiej zrozumieć Twoją postawę. A teraz się już nie udzialam, bo Bogusia będzie zła, że nie na temat piszemy :)
Mirka - Czw 07 Lip, 2011 13:27

heniek napisał/a:
Ale tekst o sterylce to naprawdę paranoja. Jakby mi ktoś tak zrobił, to naprawdę byś się nie wypłaciła i włóczyłbym taka osobę po sądach dopóki by mi się wszystkie planowane mioty nie wróciły, nie wspomnę już o reproduktorze...



:shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
a tak poza tym wszytko ok :!:
jestem zwolenniczką kastrowania i sterylizowania bezpańskich psów
i o takich psach pisałam,a te psy własnie na tamta chwilę były bezpańskie,
moja doskonała rodowodowa z uprawnieniami hodowlanymi suczka tez jest wysterilizowana,
to jest moje zdanie,mój poglad i mam prawo go wygłaszać :!:

i obiecuję żeTobie nigdy przenigdy bym tego nie zrobiła :shock:
:mrgreen:

koluś - Czw 07 Lip, 2011 13:28

czekamy na info, trochę dziwna sprawa. jakby mi Koluś zwiał, to bym nie spoczęła dopóki bym go nie znalazła - nie skończyłoby się na rozwieszeniu ulotek, ale obeszłabym wszystkie domy i wszystkie drogi w dzielnicy, żeby go znaleźć. a może mu zwiały na polowaniu albo czymś takim?z drugiej strony jakby sobie wyszły na zwiedzanie okolicy, to czy byłyby aż tak wystraszone? staram się jednak być dobrej myśli, wybadajcie właściciela przy odbiorze psiaków, a może jest jakaś opcja sprawdzenia w jakich warunkach mieszkają?
Miła od Gucia - Czw 07 Lip, 2011 13:44

Może trochę doinformuję.
Jak wcześniej wspomniałam, psy zostały przewiezione do hoteliku, gdyż nie mogły dłużej przebywać u Marcina.
Zostały odstawione w bezpieczne miejsce.
Gdyby Marcin ich nie zabrał, może już by zasiliły rzesze pseudohodowców, a potem jak by już były wyeksploatowane - zostałyby wyrzucone.
Mogłyby już nie żyć, wpadając pod koła samochodu.
W związku z tym, że były zadbane, istniało przypuszczenie, że się zgubiły.
Nie zdążyły przez miesiąc tak jak Romeo i Julia doprowadzić się do stanu zaniedbania.
Przewiezienie je w bezpieczne miejsce oznaczało kolejne etapy rozwoju całej sytuacji.
Sprawdzenie jakiejkolwiek identyfikacji, rozpowszechnienie w internecie zdjęć i historii psów.
W hoteliku mogłyby być tyle ile trzeba, i wówczas gdyby po dłuższym czasie się okazało, że jednak są bezpańskie, przystąpilibyśmy do kolejnych etapów.

Pan Andrzej, bardzo się ucieszył, że psy maja się dobrze, że są bezpieczne i nawet nie miał żadnych wątpliwości co do przedstawienia się, przedstawienia dokumentów, ani do pokrycia kosztów.

gkoti - Czw 07 Lip, 2011 13:48

Ojej, to już odebrane?Jak zareagowały na Pana?
Mirka - Czw 07 Lip, 2011 14:03

i oby każda dramatyczna historia
miała tak szczęśliwe zakończenie :lol:

eufrazyna - Czw 07 Lip, 2011 14:17

No to super, ze wszystko dobrze sie skonczylo :)
Miła od Gucia - Czw 07 Lip, 2011 18:40

Po rozmowie z Panem Andrzejem:
szczęśliwi w domku, pieski obwąchują swoje kąty.
Pan Andrzej dalej wychodzi z podziwu, że psiaki oddaliły się od domu. Tym bardziej sunia, która po 400 m robi długie postoje.
Nie zdarzało im się do tej pory, teraz będzie je miał "na oku".

Po rozmowie z Panem Markiem:
Zdecydowanie właściciel, nie ma najmniejszych wątpliwości.
Wszystko P. Andrzej rozliczył, podpisał oświadczenie o odbiorze psów, które zostanie wysłane do mnie.


Marcin, możesz wpaść na kawę do Pana Andrzeja :lol:

Kala - Czw 07 Lip, 2011 18:43

super! bardzo się cieszę :)
Mirka - Czw 07 Lip, 2011 18:47

Miła uczulcie p.Andrzeja żeby zakupił
adresówki dla swoich psiaków i niech zawsze maja
je przyczepione do obróżek :wink:

Magda i Rudolf - Czw 07 Lip, 2011 18:48

A najlepiej zeby mialy czipy :grin:
Lightning - Czw 07 Lip, 2011 19:30

A jakie są ich prawdziwe imiona?
Miła od Gucia - Czw 07 Lip, 2011 22:03

Pies Baster, a dziewczynka ...no no :oops: :oops:
Lightning - Czw 07 Lip, 2011 22:51

Znaczy nie wiesz jak miała na imię czy zapomniałaś? Btw. prześli mi na PW ten adres.
Miła od Gucia - Pią 08 Lip, 2011 06:22

zapomniałam, adres prześlę na pw
koluś - Pią 08 Lip, 2011 07:27

bardzo się cieszę,że wszystko dobrze się skończyło! :lol:
Miła od Gucia - Pią 08 Lip, 2011 08:11

Szczęśliwe zakończenie
BASTER i TUBA
wróciły do domu.
Pan Andrzej mówi, że życie wróciło do normy.
Przesyła podziękowania i pozdrowienia

Asia i Stefan - Pią 08 Lip, 2011 08:13

Uffff......
julkarem - Pią 08 Lip, 2011 09:14

całe szczęscie
gkoti - Pią 08 Lip, 2011 09:40

No to super :lol: :lol: :lol:
watla - Pią 08 Lip, 2011 11:04

Fajnie bardzo się cieszę
Miła od Gucia - Pią 08 Lip, 2011 11:33

Gonia, pilnuj Chilego, bo jak wpadnie w moje łapy to się nie wypłacisz :wink:
watla - Pią 08 Lip, 2011 13:00

Trudno .....ale zaraz zaraz ja nie jestem jego właścicielką tylko Tatar :razz:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group