Nasze Bassety Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
adopcja bassetki/ adoptowała Basia "Bacha"
Autor Wiadomość
Agata
[Usunięty]

Wysłany: Pon 10 Paź, 2005 23:33   

Monika super, że się zalogowałaś.
Pamiętaj proszę, o każdym bassecie który potrzebuje pomocy, pamiętaj aby tu na forum dawać o tym natychmiast znać. My pomożemy i mam nadzieję, że skutecznie :!:
 
 
MonikaP 

Dołączyła: 10 Paź 2005
Posty: 85
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 11 Paź, 2005 07:51   

Przed chwilą wróciłam ze schroniska, wg pracownika bassetka ma 7-8 lat, ale wiadomo, że jest to wiek orientacyjny - na pewno rodziła wiele razy, pewnie została porzucona, bo już się "nie nadawała" :evil:

W schronisku jest jeszcze jeden basset, pies - również starszy, ale w tej chwili nie potrafię dużo o nim powiedzieć. Na pewno nie jest tak kontaktowy jak sunia.
 
 
Ewa z Matyldą i Bobem 


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 779
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto 11 Paź, 2005 13:57   

Po raz pierwszy w życiu na serio żałuję, że nie mam samochodu...

Ja naprawdę chcę drugiego basseta...
 
 
 
MonikaP 

Dołączyła: 10 Paź 2005
Posty: 85
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 11 Paź, 2005 14:28   

Ewa (od Matyldy) napisał/a:
Po raz pierwszy w życiu na serio żałuję, że nie mam samochodu...

Ja naprawdę chcę drugiego basseta...


Jeżeli będziesz naprawdę zdecydowana, jestem skłonna zorganizować transport. Zresztą w tej sprawie czekam też na decyzję Basi.
 
 
Bacha 



Dołączyła: 23 Maj 2005
Posty: 543
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto 11 Paź, 2005 15:04   

No to już jest nas dwie, teraz czekam tylko na informacje o tym psie basseciku i będziemy działać dalej.
 
 
MonikaP 

Dołączyła: 10 Paź 2005
Posty: 85
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 11 Paź, 2005 15:47   

Wobec tego nie będę czekać do czwartku i podjadę tam jutro rano. Jak tylko będę wiedzieć coś o "panu" bassecie", dam Wam znać.
 
 
Bacha 



Dołączyła: 23 Maj 2005
Posty: 543
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro 12 Paź, 2005 12:47   

Jak pech to pech, dostałam właśnie wiadomość od Moniki, że bassetkę ktoś dzisiaj adoptował a już prawie umówione byłyśmy na weekend. Mam nadzieję, że będzie jej dobrze u nowych właścicieli.
Na temat psa w poznańskim schronisku Monika napisała tylko, ze ma ok 10 lat i jest dość dominujący, więcej informacji później.
Ja niestety nie mogę mu pomóc Bass jest najważniejszy nie mogę go narażać na konflikty. Z panią basset może by sie dogadali ale ze starym psem???
 
 
Hubertus 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 30 Mar 2005
Posty: 1066
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro 12 Paź, 2005 12:55   

jaki pech? ;)
To swietnie, ze ktos ja adoptowal. A jestem pewien, ze jeszcze nie jeden basset bedzie czekal na pomoc.
 
 
Bacha 



Dołączyła: 23 Maj 2005
Posty: 543
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro 12 Paź, 2005 13:48   

Pech mój bo już się przywiązałam do myśli, że będzie moja co nie zmienia faktu, że bardzo sie cieszę, że ma dom.
 
 
MonikaP 

Dołączyła: 10 Paź 2005
Posty: 85
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 12 Paź, 2005 14:08   

A mnie z jednej strony jest bardzo przykro, bo przywiązałam się do myśli, że sunię Basi dostarczę do Warszawy, ale z drugiej strony nie wierzyłam własnym oczom, gdy dziś zajrzałam do każdego boksu w poszukiwaniu bassetki i nigdzie jej nie mogłam znaleźć. Podobno ludzie, którzy ją adoptowali, byli bardzo wzruszeni, zachwyceni psiną - wierzę, że trafiła na wielbicieli tej rasy i że będzie jej już odtąd tylko dobrze...
 
 
Bacha 



Dołączyła: 23 Maj 2005
Posty: 543
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto 18 Paź, 2005 11:09   

Moniko, nie masz możliwości żeby się dowiedzieć czy u suni wszystko w porzadku, czy jest jej dobrze u nowych właścicieli? Bardzo chciałabym wiedzieć.
 
 
MonikaP 

Dołączyła: 10 Paź 2005
Posty: 85
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 18 Paź, 2005 12:37   

Bacha napisał/a:
Moniko, nie masz możliwości żeby się dowiedzieć czy u suni wszystko w porzadku, czy jest jej dobrze u nowych właścicieli? Bardzo chciałabym wiedzieć.


Niestety nie :-( , jednak mam nadzieję, że dobrze sobie radzą i są z niej zadowoleni (a ona z nich ;-) ).
 
 
Agata
[Usunięty]

Wysłany: Wto 18 Paź, 2005 12:53   

Monika - a nasze polskie schroniska nie kontrolują tego ?
Pewnie nie, bo cieszą się, że psiak zniknął i jedna gęba mniej do michy.
No ale niestety to takie nasze polskie realia - brak poziomu, a przede wszystkim brak kasy.

Oj kiedy my z drzewa zejdziemy i do Unii dorośniemy ?
Czy to w ogóle jest realne, bo Polska zaczęła się różnić od "bambusowa" :(
 
 
MonikaP 

Dołączyła: 10 Paź 2005
Posty: 85
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 18 Paź, 2005 13:18   

Agata napisał/a:
Monika - a nasze polskie schroniska nie kontrolują tego ?
Pewnie nie, bo cieszą się, że psiak zniknął i jedna gęba mniej do michy.
No ale niestety to takie nasze polskie realia - brak poziomu, a przede wszystkim brak kasy.

Oj kiedy my z drzewa zejdziemy i do Unii dorośniemy ?
Czy to w ogóle jest realne, bo Polska zaczęła się różnić od "bambusowa" :(


Ano właśnie - nasze schroniska nie mają takich uprawnień (bo i nikt nie ma obowiązku wpuścić pracownika schroniska do domu, chyba, że przyjdzie z policją), natomiast ma je TOZ - tyle, że TOZ nie zawsze chce, a raczej przeważnie nie ma ochoty na kontrole poadopcyjne, chyba, że schronisko jest pod jego zarządem. Poza tym TOZ sprawdza głównie wtedy, gdy zostanie poproszone o interwencję, a i wtedy w razie jakiegoś oporu inspektor musi czekać na policję.
W schroniskach prywatnych sprawa wygląda trochę inaczej, bo samemu się ustala zasady, ale z drugiej strony i tak nikt nie wejdzie do cudzego domu na siłę, żeby sprawdzić, jak miewa się kot czy pies.
 
 
Kasia :) 


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 06 Kwi 2005
Posty: 966
Skąd: Wa-wa
Wysłany: Wto 18 Paź, 2005 13:41   

Agata napisał/a:
Monika - a nasze polskie schroniska nie kontrolują tego ?
Pewnie nie, bo cieszą się, że psiak zniknął i jedna gęba mniej do michy.
No ale niestety to takie nasze polskie realia - brak poziomu, a przede wszystkim brak kasy.


Chciałam nawiązać do tego wątku.
Jakiś czas temu w jednym ze schronisk siedział sznaucer średni z tatuażem. Sprawdziłam tatuaż w ZK no i tu powstał problem, bo pod tym numerem w ZK zarejestrowana była suka a w schronisku siedział pies. :?

Konieczne stało się ponowne sprawdzenie tatuażu (bo być może źle go odczytano). Niestety (a raczej szczęśliwie) okazało się, że w tym czasie psa wydano do adopcji.
Jednak nadal chcieliśmy dowiedzieć się jaki to numer - w takich sytuacjach istnieje możliwość ponownego wyrobienia rodowodu psa, można by się było wtedy czegoś o nim dowiedzieć.
I tu uwaga - schronisko odmówiło podania adresu i nozwiska osoby, która go adoptowała bo zabrania im tego ustawa o ochronie danych osobowych!

Super że psiak znalazł nowy dom, ale teraz jakby co, to nie wiadomo co z nim dalej!

Gdy byłam wolontariuszem na Paluchu i wydano jednego z psów który był pod moją opieką podczas mojej nieobecności, poprosiłam panią z sekretariatu o numer telefonu do ludzi aby powiedzieć im wszystko co wiedziałam o tym psie - odmówiła mi z tego samego powodu...


Jedyne schronisko znane mi do tej pory, które się interesuje losem psów po adopcji to schronisko w Korabiewicach.
Oto wyciąg z ich regulaminu adopcji:

"3/ Zastrzegamy sobie prawo do odwiedzania psa i kontrolowania jego stanu po zaadoptowaniu, bez wcześniejszego uprzedzania, a w rażących przypadkach do odebrania psa, jeśli wcześniejsze rozmowy z nowym właścicielem nie wpłyną na poprawę opieki i warunków."


dla zainteresowanych: http://www.korabiewice.empatia.pl/
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
FGRP Theme created by Gilu
 
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 11