cieszę się że mogłam dołożyć się skromną bo skoromną kwotą do życia małej Tosi bo jest tak słodka i przeurocza,
W pracy wciągnęłam w wątek Tosi dziewczyny i wszystkie obserwujemy jej zmagania z chorobą, zabawy jak jej lepiej i trzymamy kciuki żeby było dobrze a musi być dobrze :thx
Na Dogomanii jest zestawienie darowizn na rzecz boksiuni i rozliczenie dotychczasowych wydatków.Są również podziękowania.Kto chce,może zobaczyć. (wątek bokserki str.21).
Ano właśnie . Wybaczcie, że nie zamieszczam tego zestawienia na innych forach poza Dogo, po prostu trochę jestem nieprzytomna przez całą tę sytuację...
Już kopiuję mój post z Dogomanii:
Zgodnie z obietnicą, oto zestawienie dotychczasowych wpłat na rzecz Tosi i kosztów jej leczenia itp. Ponieważ apel o pomoc dla malutkiej zamieszczony był na kilku forach ( Dogomania, miau, bassety), a osoby wpłacające przeważnie nie wpisywały na przelewach swoich nicków, żeby nie robić bałaganu podaję imiona i pierwsze litery nazwisk oraz nazwę miejscowości - za wyjątkiem wpłaty pierwszej, z Funduszu. Jeżeli ktoś wolałby, żeby zamiast imienia widniał jego nick, bardzo proszę napisać na pw, a zaraz to zmienię .
Wpłaty do 18 maja 2006:
150zł - Alarmowy Fundusz Nadziei na Życie
30zł - Mirosława T. - Przemyśl
30zł - Małgorzata Maria K. - Poznań
20zł - Joanna Lidia S. -Łódź
20zł - Małgorzata Ł. - Piekary Śl.
20zł - Ewa B. - Konstancin
20zł - Mirka - Chełmno
15zł - Mariola S-Sz. - Kraków
Na bieżąco są kupowane saszetki Convalescence i opłacane są wizyty weterynaryjne - jutro jest kolejna.
Bardzo proszę o wiadomość, gdyby zaszła potrzeba wyjaśnienia któregokolwiek z punktów!
Jeszcze raz z całego serca dziękuję wszystkim za wpłaty! Dzięki Wam Tosia ma większe szanse na przeżycie.
__________________
Tosia wygląda lepiej - od czasu, gdy jest u mnie utyła ponad pół kilo, a zważywszy na to, że po wyjściu ze schroniska ważyła niecałe 2 kg, to już jest coś.
Jednak na razie nie mogę się cieszyć przedwcześnie, bo nosówka jest bardzo podstępną chorobą i czasem po długim czasie dobrego samopoczucia przychodzi kryzys - postać nerwowa, na którą już właściwie nie ma ratunku. Na szczęście biegunki też się już uspokajają i gdy będzie widać, że organizm Tosi zdecydowanie zaczął się regenerować, nasz wet spróbuje wprowadzić pewną kurację, która powinna powstrzymać postęp choroby, czyli nie dopuścić do powikłań nerwowych. Oczywiście cały czas Tosia dostaje leki, jest nawadniana - niestety nie możemy przez najbliższe dni zakładać wenflonu, bo wszystkie łapki są już pokłute (udało się go założyć tylko na jedną łapkę, dwie łapki w ogóle odpadają, bo żyłki nie idą tak, jak trzeba, a na ostatniej, tylnej łapce wenflon trzymał się tylko parę godzin), więc nawadniam ją podskórnie.
Na razie mała rozrabia jak pijany zając, szczeka, obgryza nogawki, rękawy i palce - czyli robi wszystko, co porządny szczeniak powinien robić .
Tosia waży dziś 3,5 kilograma i jest już całkiem, całkiem - czyli zaczyna wyglądać jak mała baryłeczka :-). W tej chwili można powiedzieć, że infekcja została zwalczona, ale ciągle jest niebezpieczeństwo pojawienia się powiłań nerwowych nosówki i na to od dziś Tosia zaczęła brać nowe leki. Będzie to kuracja trzytygodniowa, a po kolejnych 2-3 tygodniach będzie można sunię zaszczepić, zaczekać, aż nabierze odporności i...szukać domu... a przynajmniej takie są na razie założenia ;-).
Na razie bardzo ważne w dalszym ciągu jest jak najlepsze odżywianie i ochrona przed infekcjami.
A na dowód, jak się Tosia zmieniła, zamieszczam tu jej dwa zdjęcia - sprzed 2 tygodni oraz świeżutkie, dzisiejsze:
Dołączyła: 04 Mar 2005 Posty: 1895 Skąd: Gdansk/Florencja
Wysłany: Pon 29 Maj, 2006 15:58
Jaaaa ale brzuchol wielki Kochane malenstwo oby wszystko poszlo zgodnie z planem, trzymam kciuki :!:
_________________
Mirka [Usunięty]
Wysłany: Pon 29 Maj, 2006 17:18
Cudne wieści,oby tak dalej,zdrowiej maleńka
gocha [Usunięty]
Wysłany: Pon 29 Maj, 2006 18:06 bokserka
To jakby inny piesio,taka grubiutka i radosna.Tak trzymać!!! (nowe zdjęcia,radosne,na "dogo" )
A My może znów troszkę pomożemy?
Teraz kuracja,dobre jedzonko i witaminki.Miejmy w tym znów swój udział,niech serce "basseciarzy"znów się odezwie.
Ja zaczynam,kto następny???
Agata [Usunięty]
Wysłany: Pon 29 Maj, 2006 19:27
MonikaP napisał/a:
i...szukać domu... a przynajmniej takie są na razie założenia ;-).
Monika............. :wink:
Dużo zdrówka dla Twojej Tosi, trzymam za nią kciuki.
Oj, to już miesiąc?
No tak, na Dogomanii staram się pisać co parę dni, a tu ... ...przepraszam...
A więc Tosia to teraz ponad 6 (gdy ją brałam - 1,9kg) kilo psa ! Nie ma żadnych objawów infekcji, zakończyła profilaktyczną kurację sterydową (p/powikłaniom nerwowym nosówki) i oby nigdy nie pojawiło się żadne wspomnienie po tej chorobie.
Jest wesoła, rozrabia jak pijany zając, podgryza wszystko, co znajdzie, a jednocześnie wzięta na ręce staje się przylepnym dzidziusiem.
A ja...hmm...no szukam dla niej domu.... .... ale zainteresowanych odstrasza konieczność podpisania umowy adopcyjnej i kaucja na poczet sterylizacji - bo nie mogę pozwolić na to, by dzieci Tosi skończyły tak, jak ona - na Sielance, wychudzone i chore.
Poza tym boję się, że jeśli (odpukać!!!) za parę lat jednak jakieś objawy ze strony układu nerwowego wystąpią, to jej nowi właściciele nie będą jej chcieli, oddadzą do schroniska, uśpią albo wyrzucą na ulicę...
Więc ... jeśli nikt nie będzie chciał podjąć takiego ryzyka (bo nie ukrywam tego przed zainteresowanymi), to...Tosia pewnie u nas zostanie...
Agata [Usunięty]
Wysłany: Wto 20 Cze, 2006 23:25
MonikaP napisał/a:
A ja...hmm...no szukam dla niej domu....
... to...Tosia pewnie u nas zostanie...
Ja mam przez cały czas taką nadzieję :wink:
gocha [Usunięty]
Wysłany: Wto 20 Cze, 2006 23:30 bokserka
Ja też się pod tym podpisuję, gdzie Tosia znajdzie lepszy i bardziej kochający domek niż u Moniki (swojej Mamy)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum