Beti siusia z krwią :( |
Autor |
Wiadomość |
Renia [Usunięty]
|
Wysłany: Czw 07 Paź, 2010 13:33
|
|
|
Tubcia Beti została przeszukana na maxa pod zwgledem kleszcza i przez weta i przez nas.
Tak jak pisałam dosłownie kilka dni wcześniej obie były kapane i tez kleszcza nie było.
pozatym Beti jest nosicielem tego pierwotniaka bo juz raz chorowała. Wet tłumaczył nam że kleszcz gryzie żywiciela i przez 24 godziny sie pożywia a potem nażarty wymiotuje i dochodzi do zakazenia czy jakoś tak. Nie wiem czy się jej to we krwi odnowiło ten pierwotniak czy miała kleszcza tylko ten odpadł Nie mam pojęcia.
Teraz jeszcze krople ma zapodane ale od przyszłego roku wracamy do obroży kiltixu.
Nawet jak bym założyła że kleszcz składa jaja na psie .. ale z artukułów to wiem że na roślinach to jak jajo miało by sie wgryśc w psa? Nie to musiało być cos innego. |
|
|
|
 |
tubcia
& Toni


Dołączyła: 27 Lip 2010 Posty: 346 Skąd: warszawa
|
Wysłany: Czw 07 Paź, 2010 13:38
|
|
|
to wszystko nie ważne czy znosi jaja w ziemi czy w wodzie czy na roślinach
ważne jest to że jest dobrze z psem i oby tak dalej |
|
|
|
 |
Asia i Basia
Figa & Co.

Pomogła: 9 razy Dołączyła: 17 Kwi 2007 Posty: 5612 Skąd: Hamburg/Torun
|
Wysłany: Czw 07 Paź, 2010 14:33
|
|
|
Kleszcz moze swoje jajka zniesc wszedzie (meble, dywan, poslanie psa), dlatego waznym jest nawet jak odpadnie znalezc gada i wyrzucic. Najwazniejsze, ze Beti juz lepiej sie czuje. Moze wlasnie Reniu odpadl, bo zadzialaly te krople. Opil sie i padl Z ta obroza t oprzemysl, pamietaj o malej. |
_________________ Baśka polykacz jablek i klockow Lego |
|
|
|
 |
Renia [Usunięty]
|
Wysłany: Czw 07 Paź, 2010 17:56
|
|
|
Muszę poczytać o tej obroży i poradzić się weta. Po kroelkach mam psa już 2 raz chorego na to samo! |
|
|
|
 |
Batus


Dołączyła: 13 Mar 2008 Posty: 4027 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Czw 07 Paź, 2010 20:14
|
|
|
My mamy obrożę cały czas, nawet jak Łucja raczkowała i łapała się psiego karku czy teraz...nic się nie działo od takiego dotknięcia, uczulenia nie miała, nie zatruła się. Po obroży nigdy nie złapał kleszcza. |
_________________ Luiza
 |
|
|
|
 |
Asia i Basia
Figa & Co.

Pomogła: 9 razy Dołączyła: 17 Kwi 2007 Posty: 5612 Skąd: Hamburg/Torun
|
Wysłany: Czw 07 Paź, 2010 20:54
|
|
|
Co rejon kraju, to inne kleszcze, inna chorobe przenosza, sa mniej lub wiecej agresywne. Pogadaj z wetemi z lekarzem dziecinnym, czy wie cos na temat szkodliwosci oborzy. Ja pamietam, ze nie byla wskazana przy malych dzieciach, ale moze tylko jedna konkretna. Popytaj i napisz, co Ci powiedzieli, bom sama teraz ciekawa. Ja zrezygnowalam z obrozy jak sie dzieci urodzily. Podaje krople, ale kleszcze i tak siadaja, tylko ze u nas w rejonie nie ma tych zakazonych. |
_________________ Baśka polykacz jablek i klockow Lego |
|
|
|
 |
Batus


Dołączyła: 13 Mar 2008 Posty: 4027 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Czw 07 Paź, 2010 21:02
|
|
|
Każdy lekarz powie, że obroża jest szkodliwa dla maluchów, ale wiadomo, nie dajmy się zwariować, od jednego dotyku nic się nie dzieje - przynajmniej u nas. Teraz Łuca nawet nie zwraca uwagi na obrożę, traktuje ją jako integralną część psa.
Ale wiadomo, to sprawa indywidualna, póki nic się nie dzieje, dziecka nie wysypało, nie gorączkuje, nie łapie ciągle za obrożę, nie gryzie jej itd. to się nie przejmuję. |
_________________ Luiza
 |
|
|
|
 |
zojka

Pomogła: 3 razy Dołączyła: 07 Lip 2008 Posty: 3761 Skąd: Mazury
|
Wysłany: Czw 07 Paź, 2010 21:40
|
|
|
Ja dopiero dzisiaj czytam.
Mój Rufek miał 4 nawroty choroby. Mniej więcej co 20 dni (zawsze wtedy, gdy wyjeżdżałam)
Skończyło się na transfuzji. Ona go uratowała.
My stosujemy obroże kitlixa. A i tak ze strachem ściągaliśmy z psów wpite kleszczory. Takie malunie.
Choć i tak w tym roku kleszczy było zdecydowanie mniej niż w poprzednim.
A jak Beti dzisiaj się czuje? |
_________________ ...człowiek autentycznie czuje, że ma najwięcej, kiedy daje innym ...ks.J. Twardowski |
|
|
|
 |
Renia [Usunięty]
|
Wysłany: Pią 08 Paź, 2010 07:14
|
|
|
Betiuna .. a była chora
Dziewczyna śmiga ja gdyby nigdy nic
Co jak co ale ten lekarz naprawde ją juz drugi raz tak szybko na nogi postawił.
Co do obroży to chyba Luiza masz racje pediatra na bank powie, że absolutnie nie.
Moja koleżanka ma boksera i dziecko w wieku Zuźki i tez maja obroze i nic sie nie dzieje.
Ja chyba kupię obroze na wiosnę - mała bedzie juz starsza o klika miesiecy i zobacze czy nie ma uczuleń ani nie dzieje się nic złego. |
|
|
|
 |
|