Poradźcie czym i jak zmierzyć psu temperaturę. Czy mogę użyć termometru elektronicznego czy leszpy jest rtęciowy? Jakie macie sposoby na wasze kłapouchy?
W domu mam szpital polowy. U mnie angina, Doxi kaszle, a Enigmę chyba dopadła grypa, bo bolą ją wszystkie cztery łapy, dzwoni zębami i cały czas śpi...
Stanowczo elektroniczny Jest chyba tylko jedno miejsce , gdzie mozna psu zmierzyc temperature - pupcia.
_________________ Baśka polykacz jablek i klockow Lego
Dorti [Usunięty]
Wysłany: Nie 01 Lut, 2009 10:41
Ja mam taki weterynaryjny. Ale myślę, że jak już chcesz mierzyć to zwykłym rtęciowym. Nasmaruj troszkę olejem lub wazeliną. Trzymam kciuki za szybkie wyjście z tych choróbsk.
Pozdrawiamy. :wink:
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21611 Skąd: Gorzów
Wysłany: Nie 01 Lut, 2009 10:46
Madziu, termometr w pupe. Tak weterynarz mierzył Gustawowi temperaturę. No to ładnie Ci się narobiło.
TO WARTO WIEDZIEĆ !!!
Ciepłota ciała psa - mierzymy w odbycie psa, termometrem dostępnym w każdej aptece. Zależnie od rasy temperatura ciała wynosi od 37,5°C do 38,5°C.
Psy ras małych i młode osobniki poniżej 1roku życia, posiadają wyższą temperaturę, a psy ras dużych i starsze - niższą.
UWAGA! Jeżeli temperatura przekroczy 39°C - należy uznać, że pies jest chory i koniecznie zasięgnąć porady lekarza.
Tętno - badamy na tętnicy udowej, po wewnętrznej tronie uda. Pies wypoczęty posiada tętno w ilości 70-120 uderzeń/minutę. Szczenięta mają do 200 i więcej uderzeń/minutę. Młode psy tętno mają szybsze niż psy starsze. Suki - mają szybsze tętno niż psy.
Nos psa - zimny i wilgotny nie zawsze jest kryterium zdrowia i prawidłowej ciepłoty ciała. Suchy i gorący - wskazuje bezwzględnie na chorobę.
Kaszel, katar i zaczerwienione gardło. Nie jest to opis kliniczny chorej osoby, lecz objawy przeziębienia u psa. Jak się okazuje, symptomy są niemal identyczne, a leczenie (przynajmniej w pierwszym etapie przeziębienia) podobne do stosowanego przez ludzi.
Najczęściej nasze czworonogi łapią przeziębienie w okresie gwałtownych zmian pogody, skoków temperatur. Czasami wystarczy krótki spacer w deszczu, położenie się na wilgotnej ziemi czy betonie, żeby osłabić wrodzoną odporność. Wówczas organizm atakują wirusy i bakterie.
Przeziębienie u zwierząt przebiega podobnie do ludzkiego. Zaczyna się kichaniem, czasami zmniejszonym apetytem i nieznacznie podwyższoną temperaturą. Psy więcej śpią, są mniej aktywne. Jeżeli wówczas pozwolimy podopiecznemu na odpoczynek i dokarmimy go wysokobiałkowym, bogatym w witaminy pożywieniem, to jest duża szansa, że poprawi się jego odporność. Organizm zmobilizuje się i pokona chorobę.
Ale jeżeli w ciągu kilku dni samopoczucie zwierzęcia pogorszy się, pojawi się kaszel, a wydzielina z nosa nabierze ropnego charakteru, wizyta u weterynarza jest nieodzowna.
Najlepszym sposobem zapobiegania chorobie jest podawanie z pokarmem witaminy C lub Rutinoscorbinu. Nie należy eksperymentować z innymi lekami na grypę, nie wszystkie psi organizm toleruje. Tradycyjne babcine metody, czyli podawanie cebuli czy też czosnku na wzmocnienie układu odpornościowego w przypadku czworonogów nie są wskazane. Co więcej, mogą one wywołać niepożądane skutki, z białaczką włącznie.
Gorączka u zwierząt, podobnie jak u ludzi, sygnalizuje walkę z infekcją wirusową, bakteryjną albo stanem zapalnym. Łatwo wyczujemy, gdy nasz pies gorączkuje, bo będzie miał mniejszy apetyt, suchy lub ciepły nos. Normalna temperatura psa to 38-39 stopni Celsjusza. Stan podgorączkowy oznacza ciepłotę do 39,3 kresek. Jeśli zwierzak gorączkuje, konieczna jest wizyta u weterynarza. jan
Niebezpieczne wyziębienie
Równie niebezpieczna jest dla życia czworonoga hypotermia, czyli wyziębienie organizmu. Występuje ona wówczas, gdy temperatura spadnie poniżej 37,5 stopni. Wówczas także konieczna jest wizyta u weterynarza.
Jak mój Rufus był chory (wymiotował), to pani weterynarz kazała mi mierzyć temperaturę. I mierzyłam Zwykłym rtęciowym termometrem, który wcześniej posmarowałam oliwką dla dzieci. Dla Rufiego nie było to przyjemne doświadczenie, ale był tak chory, że tylko trochę protestował.
Przez cały czas gadałam do niego a mąż głaskał go i tulił. Dalim rade :grin:
Dołączyła: 04 Mar 2005 Posty: 1895 Skąd: Gdansk/Florencja
Wysłany: Nie 01 Lut, 2009 14:30
Mój Rudolf teraz też był chory, lekarz mierzył mu temperaturę zwykłym termometrem , na szczęście nie miał gorączki. Miał zaczerwienione gardło i katar i troche pokasływał. Lekarz przypisał witamine C dwa razy dziennie i na noc paracetamol 500mg. Po 3 dniach wyraźnie nastąpiła poprawa. życze jak najszybszego powrotu do zdrówka.
Pozdrawiam
Dorti [Usunięty]
Wysłany: Nie 01 Lut, 2009 15:37
Termometr rtęciowy weterynaryjny jest o tyle lepszy, że nie ma tego rozszerzenia. Jest długi i cienki i prawie cały wkłada się w odbyt. Chwila moment i jest "wynik".
Polecam. :wink:
madzialinka [Usunięty]
Wysłany: Nie 01 Lut, 2009 16:17
Już po pomiarze. Temperatura 38 st.C, czyli w normie, ale Eni ma potworne drgawki i bardzo kuleje na obie przednie łapy. Bez weterynarza chyba się nie obejdzie.
Przy okazji spytam się o ten termometr weterynaryjny. Mierzyłam zwykłym rtęciowym. Troszkę musiałam poczekać, żeby "złapał" temperaturę, ale później już szybko poszło, a skoro mówicie, że weterynaryjny jest lepszy to chętnie zainwestuję.
A tak przy okazji: planowałam kupić do domu taki elektroniczny (głównie z myślą o dziecku), ale chyba zostanę jednak przy rtęciowym. Na wynik wcale nie trzeba czekać tak długo i jest dokładny... Poza tym ostatnio zrobiłam mały zapas, bo przecież rtęciówki są już wycofane...
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21611 Skąd: Gorzów
Wysłany: Nie 01 Lut, 2009 17:17
madzialinka napisał/a:
Eni ma potworne drgawki i bardzo kuleje na obie przednie łapy. ...
To jest niepokojące. Jakby mięśnie, trudno powiedzieć. A drgawki ? Madzia może choć na początek zadzwoń do wet., zanim wybierzesz się z wizytą.
A jak zjedzeniem, je ?
Obie dziewczyny wcinają aż miło popatrzeć tylko nie chcą wychodzić na zewnątrz... Wczoraj były na podwórku do 17, więc może mają dość...
Na początku myślałam, że Enigmie jest zimno (zwłaszcza, że spała pod kominkiem) albo drętwieją jej łapy. Najgorzej jest zaraz po obudzeniu, bo Eni śpi z podwiniętymi pod siebie łapkami. Jak młoda się rozchodzi, to prawie nie kuleje.
Wydaj mi się, że Eni może mieć zapalenie stawów. W zeszłym roku było podobnie i pomógł Rimadyl.
Bogusiu,dzięki za te mądre rady! Wprawdzie Tymek jest zdrowy ale warto to wszystko wiedzieć - wydrukowałam to sobie na wszelki wypadek:)
wszystkim psiakom zdrówka życzymy,Gosia z Tymkiem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum