Przesunięty przez: Asia i Basia Nie 19 Wrz, 2010 21:56 |
niedyskretne pytanko ... |
Autor |
Wiadomość |
tede
Dołączył: 09 Lis 2008 Posty: 27 Skąd: Zgorzelec
|
Wysłany: Sro 25 Lut, 2009 19:47 niedyskretne pytanko ...
|
|
|
Kochani , mój pupilek ma już prawie 6 miesięcy ... ile czasu potrwa jeszcze zanim załatwi się pod drzewkiem jak prawdziwy kawaler ??? kiedyś miałam Spaniela i nastąpiło to błyskawicznie , a tu coś to długo trwa , a może mi się tylko tak wydaje ??? masę swoją już ma konkretną a siusia jeszcze jak dzidziuś ... |
_________________
 |
|
|
|
|
 |
Miła od Gucia
Admin merytoryczny


Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21613 Skąd: Gorzów
|
Wysłany: Sro 25 Lut, 2009 19:49
|
|
|
a co, siusia jak dziewczynka prawda ?
normalne, Gustaw - chyba około roku miał - jak zaczął łapkę podnosić.
Też się martwiłam i nie mogłam doczekać widoku jak z podniesioną łapką osikuje drzewo. |
_________________ 694 409 059
nasze.bassety@onet.pl |
|
|
|
 |
Batus


Dołączyła: 13 Mar 2008 Posty: 4027 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Sro 25 Lut, 2009 19:56
|
|
|
nie przejmuj się, Batusowi to tylko jak się chce podniesie łapkę... |
_________________ Luiza
 |
|
|
|
 |
tede
Dołączył: 09 Lis 2008 Posty: 27 Skąd: Zgorzelec
|
Wysłany: Sro 25 Lut, 2009 20:00
|
|
|
Miła od Gucia napisał/a: | a co, siusia jak dziewczynka prawda ?
normalne, Gustaw - chyba około roku miał - jak zaczął łapkę podnosić.
Też się martwiłam i nie mogłam doczekać widoku jak z podniesioną łapką osikuje drzewo. |
tak właśnie - ciągle go obserwuję i nic - śmiesznie to wyglada , bo jest już duży ... wypuszczam go do ogrodu - obserwuję - nic ; idę z nim do lasu - tropi pięknie , ale siusia jak panienka - też już zaczynam się martwić , ale fajnie ,że napisałaś , że jeszcze może to trochę potrwać ...
korzystając z okazji : zrobiliśmy mu piękną budę na tarasie z bezpośrednim wejściem do domu - chciałabym aby w ciągu dnia przebywał w ogrodzie , bo chyba tam są mniejsze nudy niż w domu??? jednak on piszczy i wyje - chce do domu - ale jak już wejdzie to chce do ogrodu - jak postapić ??? |
_________________
 |
|
|
|
 |
gocha [Usunięty]
|
Wysłany: Sro 25 Lut, 2009 20:37
|
|
|
Uzbroić się w cierpliwość i wpuszczać-wypuszczać, wpuszczać-wypuszczać............
A tak na poważnie to jak go teraz nie nauczycie konsekwentnie to za chwilę już przepadnie. Może dawać mu jakieś zajęcie żeby zapominał o ciągłym kręceniu.
Ja co prawda autorytetem nie jestem , bo moje basiory są grzeczne inaczej :wink: |
|
|
|
 |
Joanna

Dołączyła: 12 Lut 2009 Posty: 48 Skąd: Dublin
|
Wysłany: Sro 25 Lut, 2009 20:46
|
|
|
moj kawaler zaczal podnosic noge do gory jak wzielo go na milostki, czyli jak mu hormony uderzyly. Znaczyl i znaczyl.... Wydaje mi sie ze bylo to gdzies miedzy 1 i 1,5 roku. Zreszta do tego czasu to generalnie wolal zalatwiac sie w domu :twisted:
teraz ma 2,5 roku jest wysterylizowany i jak idzie do ogrodka to nie bawi sie w podnoszenie nogi, bo komu to potrzebne
a co do lazenia tam i spowrotem to chyba musisz go przetrzymac troche. Jak sie nauczy ze jak wyje i ty otwierasz drzwi to bedzie potem wyl jak was nie bedzie bo to skutkowalo zawsze. wpuszczaj, albo wypuszczaj jak ty chcesz i jak jest spokojny, zeby sie nauczyl ze to od ciebie zalezy gdzie bedzie i kiedy... |
_________________ Dogs are pets, bassets are family!
 |
|
|
|
|
 |
Mirka [Usunięty]
|
Wysłany: Sro 25 Lut, 2009 20:48
|
|
|
Bono tez sika jak dziewczynka Borys zreszta też
i równiez jak są w domu to chcą do ogrodu
a jak sa juz w ogrodzie to chca do domu
latem nie ma problemu bo drzwi ogrodowe szeroko sa otwarte
ale teraz to mam przechlapane :sad:
tak jak napisała Gocha wpuszczam i wypuszczam :shock: |
|
|
|
 |
Dorti [Usunięty]
|
Wysłany: Sro 25 Lut, 2009 20:53
|
|
|
Andi sika jak kawaler ale długo trwało zanim zaczął podnosić swą leniwą łapę.
Dla mnie to nie ma znaczenia, niech "leje" jak chce. Z niego i tak prawdziwy facet. :wink: |
|
|
|
 |
gocha [Usunięty]
|
Wysłany: Sro 25 Lut, 2009 20:55
|
|
|
Takie podnoszenie i tak niewiele daje. Ignaś zadziera nogę bardzo wysoko , a ......i tak leje na ziemię |
|
|
|
 |
madzialinka [Usunięty]
|
Wysłany: Sro 25 Lut, 2009 20:57
|
|
|
U mnie podobnie - wpuszczam i wypuszczam. Zaczyna się punktualnie o 7 rano, a kończy ok 20. Już nie mogę doczekać się wiosny...
Moje psy też mają fajną, ocieplaną budę i zdarzyło się, że bassetki w niej spały, ale jednak wolę jak zimą siedzą w domu. Przynajmniej nie chorują.
Baca podhalan po kastacji też sika jak panienka. Chyba po prostu nie chce mu się podnosić nogi |
|
|
|
 |
tede
Dołączył: 09 Lis 2008 Posty: 27 Skąd: Zgorzelec
|
Wysłany: Sro 25 Lut, 2009 21:05
|
|
|
Joanna napisał/a: | moj kawaler zaczal podnosic noge do gory jak wzielo go na milostki, czyli jak mu hormony uderzyly. Znaczyl i znaczyl.... Wydaje mi sie ze bylo to gdzies miedzy 1 i 1,5 roku. Zreszta do tego czasu to generalnie wolal zalatwiac sie w domu :twisted:
teraz ma 2,5 roku jest wysterylizowany i jak idzie do ogrodka to nie bawi sie w podnoszenie nogi, bo komu to potrzebne
a co do lazenia tam i spowrotem to chyba musisz go przetrzymac troche. Jak sie nauczy ze jak wyje i ty otwierasz drzwi to bedzie potem wyl jak was nie bedzie bo to skutkowalo zawsze. wpuszczaj, albo wypuszczaj jak ty chcesz i jak jest spokojny, zeby sie nauczyl ze to od ciebie zalezy gdzie bedzie i kiedy... |
dlaczego wysterylizowany??? też mojego to czeka??? czy ma to związek z zachowaniem??? |
_________________
 |
|
|
|
 |
Lutex


Dołączyła: 07 Maj 2008 Posty: 907 Skąd: Pruszcz Gd.
|
Wysłany: Sro 25 Lut, 2009 21:43
|
|
|
lutor skonczyl 8 lat, a jego pozycja przy oddawaniu moczu w 95 % wyglada tak samo jak byl szczeniakiem - stoi wyprezony jak struna na 4 lapach, ogon do gory i sika. noge podniesie jak na drodze trafi sie murek albo jakis krzaczek ale znam suczki, ktore kucaja i podnosza lekko jedna lape do gory :shock: rownowaga w przyrodzie musi byc |
_________________ Dana i długouchy futrzak Lu (za TM) oraz równie długouchy Frugo |
|
|
|
 |
Joanna

Dołączyła: 12 Lut 2009 Posty: 48 Skąd: Dublin
|
Wysłany: Sro 25 Lut, 2009 21:47
|
|
|
moj pies jest rodowodowy tyle ze my nie mamy na to papierow. Z tej racji nie mielismy duzych szans zeby go wystawic jako reproduktora, co przynajmniej dalo by mu szanse "uwolnienia hormonow czasami"
I jak widzialam jak ten biedak biega i sie meczy to musialam cos zrobic. Pare razy zdarzylo sie ze tak sie podniecil i zacielo sie "cos" i mial caly narzad na wierzchy i strasznie go to bolalo, ja nie wiedzialam co robic a przechodnie zasmiewali sie na smierc...
postanowilam wysterylizowac i powiem szczerze ze polecam wszystkim ktorzy nie chca psa na reproduktora. Jest duzo spokojniejszy, bardziej zrelaksowany, nie ucieka do kazdego przechodzacego psa. Zawsze byl dominujacym psem ale teraz lepiej sie nad tym panuje. Ja widze same profity.... poza tym duzo z nim chodzmy na spacery tak ze nie roztyl sie ani troche. |
_________________ Dogs are pets, bassets are family!
 |
|
|
|
 |
tede
Dołączył: 09 Lis 2008 Posty: 27 Skąd: Zgorzelec
|
Wysłany: Sro 25 Lut, 2009 22:06
|
|
|
Joanna napisał/a: | moj pies jest rodowodowy tyle ze my nie mamy na to papierow. Z tej racji nie mielismy duzych szans zeby go wystawic jako reproduktora, co przynajmniej dalo by mu szanse "uwolnienia hormonow czasami"
I jak widzialam jak ten biedak biega i sie meczy to musialam cos zrobic. Pare razy zdarzylo sie ze tak sie podniecil i zacielo sie "cos" i mial caly narzad na wierzchy i strasznie go to bolalo, ja nie wiedzialam co robic a przechodnie zasmiewali sie na smierc...
postanowilam wysterylizowac i powiem szczerze ze polecam wszystkim ktorzy nie chca psa na reproduktora. Jest duzo spokojniejszy, bardziej zrelaksowany, nie ucieka do kazdego przechodzacego psa. Zawsze byl dominujacym psem ale teraz lepiej sie nad tym panuje. Ja widze same profity.... poza tym duzo z nim chodzmy na spacery tak ze nie roztyl sie ani troche. |
a w jakim wieku się to robi ???mój ma dopiero 6 miesięcy , ale nie chcę ,żeby szlał na ogrodzie , gdy zostanie sam przez kilka godzin .... ile taki zabieg kosztuje i jak długo piesek dochodzi do siebie??? |
_________________
 |
|
|
|
 |
Alina z Bogdanem


Dołączyła: 06 Paź 2007 Posty: 338 Skąd: Zamość
|
Wysłany: Sro 25 Lut, 2009 22:22
|
|
|
A ja już ze wstydem myślałam,że moje psy są szczególnie niewychowane i weszły mi na głowę, bo też robię w domu za odźwiernego. Dziesiątki razy otwieram i zamykam drzwi w ciągu dnia i niestety w nocy też. Wstaję, kiedy Dżila chce, bo zdarza się jej jeszcze ciągle zlać a obawiam się ,że i kupa w domu to też nie problem dla niej. Bazyl nigdy nie nabrudził ale często wychodzi więc nie wiem czy byłby w stanie się powstrzymać, gdybym go nie wypuściła. Ostatnio jedynie Bodzia nie wypuszczam w nocy na życzenie bo zauważyłam,że wychodzi ostatni w celu obwąchania i osikania wszystkiego, co poprzednie już olały. Te wycieczki trwały zwykle kilka minut a ja sterczałam w drzwiach przysypiając.
A w dzień, proszę bardzo, pieski zmęczone wylegują się w łóżeczkach a pańcia zasuwa niewyspana do pracy. O wyglądzie drzwi nie wspomnę... |
_________________ Bodzio, Dżila, Bazyl oraz dwie kotki |
|
|
|
 |
|