Dołączyła: 10 Mar 2010 Posty: 1216 Skąd: Chrzanów 504343471
Wysłany: Wto 23 Mar, 2010 09:55 Przecież Basior to wcale nie złośliwy zwierz...
oj o "uprzejmościach" naszych pupili pewnie by książki pisać, ale coś co dziś rano zobaczyłam to chyba najlepszy przykład złośliwości...
Wstajemy sobie rano, wcześniej niż zwykle. Budzi nas Lora szczekaniem na Stówę, która drepta za nią krok w krok. T idzie do kuchni gdzie Lora na położony swój materac obok którego jest kocyk Stówy. Tuż przed samym kocykiem kałuża, no trudno mała nie wytrzymała do rana (zdarza jej się, ma w końcu 9 tygodni), a na kocyku klocek (dodam, że wybitnie duży jak na małego baseta). Nic to T wziął mopa powycierał sikatesa, ja zebrałam twarde dowody. Pewnie poszłoby wszystko na kark Stówy, gdyby nie to, że jakoś zaciągnęłam zapach tej kupy (a że w ciąży jestem zmysł powonienia mam wybitnie wyczulony), wierzcie mi kupy małych psów pachną przynajmniej w porównaniu do tej konkretnej. I otóż basecica Lora, która dziś spała u nas na górze ( po raz pierwszy odkąd jest Stówa) nawaliła klocka małej na posłanie. Ja wiem, że w ramach zemsty za to, że się było z nią u weta potrafiła w młodości nasikać na łóżko osoby, która z nią była. Ale ten odwet (w sumie nie wiadomo za co) to już mnie całkiem rozwalił... Ach te nasze uparte i złośliwe krówki :grin:
no i co zrobić, żeby laski sobie nawzajem świństw nie robiły??
miskami się wymieniły, na posłania drugiej się nie pchają, tylko to szczekanie...
_________________ Pozdrawiam
Dominika
www.bassbanda.pl -stronka o moich parówkach
Jeśli któregoś dnia masz być szczęśliwy, dlaczego nie zaczniesz od dzisiaj?
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21613 Skąd: Gorzów
Wysłany: Wto 23 Mar, 2010 10:28
Lora najwyraźniej chciała Stówce udowodnić, kto tu rządzi.
Tak bym chciała mieć takie urządzenie, żeby sie dowiedzieć, co też sobie myślą te nasze bassiorki. Bo to, ze dają znaki, sygnały - tylko trzeba umieć je obserwować - jest niewątpliwie dla nas cenne.
Dogadają się i jeszcze będą się kochać, zobaczysz, tylko daj im trochę czasu.
Dorosła sunia musi pokazać małej kto tu rządzi, a że jej się coś nie podoba, trudno, będzie musiała ją zaakceptować.
Dołączyła: 10 Mar 2010 Posty: 1216 Skąd: Chrzanów 504343471
Wysłany: Sro 24 Mar, 2010 10:19
wiem, że powinny się dogadać tym bardziej, że Lora to wybitnie ugodowy zwierz.
Stówa nauczyła się szczekać i teraz siada koło Lory i ją prowokuje i tak se dziołchy nawijają przez 2 minuty po czym 5 min przerwy i od nowa... Moja dzidzia, jak przyjdzie na siwat bedzie znała świetnie dwa dźwięki "chał" i "fe"
_________________ Pozdrawiam
Dominika
www.bassbanda.pl -stronka o moich parówkach
Jeśli któregoś dnia masz być szczęśliwy, dlaczego nie zaczniesz od dzisiaj?
Kiedyś miałam na przechowaniu Henia - szczeniaka basseta. Moje też były szczeniakami, choć ciut starszymi.
Pańcia wyprawiła Henia znakomicie - karma, posłanko (takie cudowne, czyste, w łapki) i inne gadźety.
Kiedy Henio stanął na progu domu moje cudowne stworzonka podbiegły, przywitały się , zamachały ogonkami i bardzo szybko poleciały na posłanko Henia by bez ceremonii zlać je doszczętnie :shock: :shock:
Posłanko zostało natychmiastowo usunięte i Henio gościł na legowiskach domowych. Czytaj: na warunkach moich cudownych, przyjacielskich, pogodnych i tolerancyjnych piesiorków
_________________ ...człowiek autentycznie czuje, że ma najwięcej, kiedy daje innym ...ks.J. Twardowski
Dołączyła: 10 Mar 2010 Posty: 1216 Skąd: Chrzanów 504343471
Wysłany: Czw 01 Kwi, 2010 16:42
Kocham te stwory chociaż czasem mam ochotę grrrrr&*^^$%$(...
jestem prawie pewna, że urodzę przed terminem... przy tych wariatkach inaczej być nie może...
święta za pasem więc sie pańcia wzięła ostro ( no dobra nie ostro po prostu wzięła) za ogarnięcie chałupy. wiem, wiem mycie okien przyspiesza wizytę na porodówce, no ale przeca trza, bo śwaita bozego już przez brudne po zimie szyby nie widać. Młoda od wczoraj ma totalny atak ADHD. Gryzie wszystko co jest z zasięgu ( na szczęście nie zostawiamy jej wiele), i zabrała się za łapanie za nogawki. Bilans: pańciu dwie pary spopdni, pańcia na szczęście tylko spodnie od pidżamy. tak czy siak myję sobie okna. Ponieważ Lora ma totalnie dość gryzienia w ogon, pół dnia spędza na łóżku na które Stówa "jeszcze" nie włazi. Za to Stówcia pomaga pańci, trzyma ją za nogawkę od spodni, żeby pańcia czasem nie spadła z balkonu, na kolejne "fe", klaśniecie, tupnięcie, fe, nie wolno, wsadzeniu zabawki w pysk, "szczeknięciu" na nią daje spokój na 2 minuty po czym atak na nogawkę jest ponowiony. Ale już szczytem było kiedy wystarczył jej ułamek sekundy na to by się ( nie wiem jak) wtarabanić się do miski z wodą i płynem i mało tego zacząć chlipać ta wodę. po czym po moim ataku paniki, wytarciu psiaka do sucha i 10 minutowym wykładzie do zwierza o tym, że tak nie wolno, że piesek sobie krzywdę może zrobić itd itp młoda myrdając ogonkiem wyszła na balkon i grzecznie siedziała. Siedziała całe 5 minut aż pańcia poszła po coś do picia a gdy wróciła zobaczyła malutką psinkę zwiniętą w kłębek na świeżo wypranych 2 firankach. Nie wiem jak zdjeła je sobie ze sznurka ale chyba się skakać nauczyła :shock: Więc już nie wiele brakuje, żeby i azyl Lorci czyli bezpieczne łoże na wysokościach zostało zagrożone ...
Do rzeczy: przyjmę każdy mądry (a może nawet i nie mądry) pomysł nauczenie psiaka NIE GRYŹ. O sprzęty się nie boję, bo za to się raczej nie bierze, ale wystarczy że człowiek się porusza (albo/i bierze MOPA) to jest pozamiatane...
_________________ Pozdrawiam
Dominika
www.bassbanda.pl -stronka o moich parówkach
Jeśli któregoś dnia masz być szczęśliwy, dlaczego nie zaczniesz od dzisiaj?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum