Nasze Bassety Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Miła od Gucia
Sro 24 Mar, 2010 12:56
Potrzebują pomocy choć nie bassety
Autor Wiadomość
gocha
[Usunięty]

Wysłany: Sro 03 Mar, 2010 11:54   

Ja też jestem za kwotą co najmniej 100 złotych.
 
 
Magda i Rudolf 


Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 1895
Skąd: Gdansk/Florencja
Wysłany: Sro 03 Mar, 2010 11:55   

Mirka napisał/a:
ale przeczytaj bo historia piękna... pełna miłości :roll:

Musze najpierw wrocic do domu, tu bym pewnie zalala biurko :roll:
_________________

 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21591
Skąd: Gorzów
Wysłany: Sro 03 Mar, 2010 22:48   

Wklejam tę historię i zdjęcia z allegro

Oto mail jaki został rozesłany niespełna dwa tygodnie temu po Polsce przez lekarzy przychodni weterynaryjnej blisko Warszawy:
(cyt.)
"Sprawa którą chciałem przedstawić i prosić o pomoc jest wyjątkowa. Dostaliśmy zlecenie od gminy Kampinos do bezdomnych psów potrzebujących pomocy we wsi pod Sochaczewem. Na miejscu zastaliśmy pod lasem w polu w śniegu po kolana młodą sukę bernardyna ze złamaną kością udową, niezdolną do poruszania z bólu i wycieńczenia, która leżała tam według ludzi z okolicy przynajmniej kilka dni. Obok niej rudy kundel nieodstępujący jej na krok, który nie pozwalał nikomu zbliżyć się do niej.
Według mieszkańców ten kundelek przynosił jedzenie bernardynce i opiekował się nią cały czas.
Oba psy są u nas w szpitalu, bernardynka już po operacji. Bardzo chcielibyśmy aby te psy nie trafiły do schroniska. Przesyłam zdjęcia tej zakochanej pary."
Ten apel dotarł również do nas. Skontaktowaliśmy się z lecznicą i obiecaliśmy pomoc.
Pojechaliśmy i zabraliśmy te dwie sieroty do siebie.
Ze łzami w oczach patrzymy na te psy, które świata nie widzą poza sobą. Ona, młoda bernardynka; przeraźliwie chuda i zabiedzona, po dwóch operacjach zespalających kość udową. On, rudy mieszaniec; napięta uwaga i czujny wzrok skierowany na suczkę. Romeo i Julia. Dla nas Romuś i Julcia.
Płakaliśmy ze wzruszenia, gdy On wylizywał jej oczka, gdy mył łapki, gdy tulił się, żeby swoim ciałem ogrzać.
Całą noc pilnował dla Niej kawałek białego sera. Przenosił z miejsca na miejsce, sprawdzał, czy nie zginął. Widać było, że sam ma wielką ochotę zjeść. Ale doczekał do rana. Julia zjadła trochę i dopiero wtedy Romuś zjadł resztę.
Stale są razem. Wpatrzeni w siebie, mogący liczyć tylko na siebie. Ufają sobie.

Ona jest słabiutka, dzisiaj mija dopiero piąta doba po poważnej operacji. Gdy śpi On cały czas czuwa. Pilnuje jej spokoju.

Na spacery wychodzą tylko razem. Idą równiutko, łapka w łapkę. Nie oddalają się od siebie. Ona bez niego nie wyjdzie wcale. On zrobi kilka kroków i zaraz wraca do Niej.
Gdyby te psy nie zostały znalezione, na pewno zginęłyby razem. Z głodu i zimna, w śnieżnej zaspie. Ona nie była w stanie się podnieść. On nie odszedłby od Niej.......

Śnieg przysypałby ciała i koniec.

Kolejne bezdomne psy, których wiele zamarzło tej zimy.....
I nic byśmy nie wiedzieli. Że żyły, cierpiały i postanowiły być razem do końca. Bez względu na wszystko.
Nie wolno nam podeptać tego. Musimy zrobić wszystko, żeby te dwa psiaki mogły być razem. Mają tylko siebie.Tak dużo przeszły; tyle cierpienia, bólu i strachu.
Pomóżcie nam.
Musimy wyleczyć Julię i zapewnić utrzymanie Romkowi. On jest zdrowy, mógł być od razu oddany do schroniska.
Walczyli o niego lekarze, teraz walczymy my.
Chcemy znaleźć tej parze dom, gdzie juz do końca będą mogli bezpiecznie i szczęśliwie żyć. Chcemy uszanować ich potrzebę bycia ze sobą.
Dane do wpłaty:
BERNARDYN Fundacja Zwierząt Skrzywdzonych
98-100 Łask
Anielin 51
Bank PKO SA
18 1240 3288 1111 0010 2985 8304

z dopiskiem: dla Romeo i Julii
kontakt:

tel: 601 622 433

601 322 200

mail: fundacja.bernardyn@op.pl

_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
Magda i Rudolf 


Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 1895
Skąd: Gdansk/Florencja
Wysłany: Czw 04 Mar, 2010 11:20   

No i sie poryczalam, eh.
Wyslalam ich historie ze zdjeciami na kontakt tvn24. Moze ktos sie zainteresuje ta piekna miloscia :~
_________________

 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21591
Skąd: Gorzów
Wysłany: Czw 04 Mar, 2010 21:37   

Dziś wpłynęły pieniążki od ani123, więc je dokładam do naszych, i robię przelew na Romeo i Julię.
Wysyłam 170 zł.
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
Mirka
[Usunięty]

Wysłany: Czw 04 Mar, 2010 21:44   

Miłka trzeba zaokrąglić do 200 zl
ja tez sie po niedzieli postaram wysłać grosil :mrgreen:
 
 
gocha
[Usunięty]

Wysłany: Czw 04 Mar, 2010 21:47   

Popieram Mirkę :grin:
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21591
Skąd: Gorzów
Wysłany: Czw 04 Mar, 2010 21:48   

dobrze, jeszcze nie zdążyłam posłać, uzupełniam na koncie forumowym.
Będzie 200.
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
paulinazarebska 


Dołączyła: 11 Kwi 2009
Posty: 655
Skąd: lubelskie
Wysłany: Czw 04 Mar, 2010 22:51   

Historia jest piękna i wzruszająca
 
 
Dorti
[Usunięty]

Wysłany: Czw 04 Mar, 2010 23:07   

Jeszcze ja, ja
jestem za i to bardzo
 
 
eufrazyna
[Usunięty]

Wysłany: Czw 04 Mar, 2010 23:16   

Piękna historia,aż się poryczałam...ten kawałek o pilnowaniu tego sera,to mnie rozłożył!
 
 
gocha
[Usunięty]

Wysłany: Pią 05 Mar, 2010 11:33   

Ja też pękłam właśnie przy tym białym serku, łzy mi ciurkiem leciały bez opanowania jak sobie to wyobraziłam.
 
 
zojka 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 07 Lip 2008
Posty: 3761
Skąd: Mazury
Wysłany: Pią 05 Mar, 2010 22:13   

Dopiero dzisiaj mogłam zajrzeć do tej cudownej pary.

Fajnie, że pieniążki na nie przesłaliśmy. Dzięki :)
_________________
...człowiek autentycznie czuje, że ma najwięcej, kiedy daje innym ...ks.J. Twardowski
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21591
Skąd: Gorzów
Wysłany: Pią 12 Mar, 2010 11:03   

Rozmawiałam przed chwilą z Panią Moniką z Fundacji.
Znaleźli się właściciele, psy były w jednym domu razem.
Oddaliły się od gospodarstwa, często sobie robiły długie spacery, w lesie spadła gałąź i stało się.
Romeo choć mógł wrócić do domu, drogę przecież znał, nie zrobił tego, trwał przy Juli.
Oddalili się o około 15 km od swego domostwa.
Opiekunowie szukali, dawali ogłoszenia.
Pracownicy Fundacji byli w tym domu, sprawdzali warunki itd.
Bernardynka Julia jeszcze przebywa u Pani Moniki jest pod opieką lekarską, nie zrasta się noga, jest problem, będzie konsultowana.
I dopiero jak w pełni wyzdrowiej wrócą oboje do domu.
I co dziwne, Pani Monika mówi, że zgłaszało się wiele osób, twierdząc, że są właścicielami, było wielu chętnych na adopcję.
Pani Monika, wyraziła wielkie podziękowanie dla serc basseckich, potwierdziła, że pieniążki dotarły i bardzo bardzo dziękują.
Ale jak to pracownicy fundacji, zalatani, zabiegani nie mają czasu wejść na forum.
Jeszcze raz podziękowania od Juli i Romea.
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21591
Skąd: Gorzów
Wysłany: Pią 12 Mar, 2010 11:06   

Tu są dalsze ich losy

http://www.allegro.pl/ite...eo_i_julia.html
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
FGRP Theme created by Gilu
 
Strona wygenerowana w 0,08 sekundy. Zapytań do SQL: 10