Nasze Bassety Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
DIDI
Autor Wiadomość
joi 



Dołączyła: 21 Wrz 2007
Posty: 316
Skąd: Królowy Most/Siedlce
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: Wto 09 Lis, 2010 11:47   DIDI

Jak ją brałam wiedziałam, że jest staruszką i że nie pobędzie zbyt długo ze mną. Wiedziałam i co z tego, myślałam że będę to umiała sobie wytłumaczyć. U Diduni ujawnił się ogromny guz w jamie brzusznej. Czekamy na wyniki badań aby zdecydować co dalej. Na razie jest na lekach przciwbólowych
Ostatnio zmieniony przez Asia i Basia Sro 22 Lut, 2012 11:54, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21611
Skąd: Gorzów
Wysłany: Wto 09 Lis, 2010 11:48   

Trzymamy kciuki, ugłaskaj ją od nas.
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
Mirka
[Usunięty]

Wysłany: Wto 09 Lis, 2010 12:14   

Iza utul Didusię od nas,a Ty trzymaj się :cry:
 
 
Dorti
[Usunięty]

Wysłany: Wto 09 Lis, 2010 12:19   

Trzymamy kciuki za dziewczynkę.
 
 
jancio67 



Dołączył: 16 Paź 2010
Posty: 69
Skąd: Rybnik
Wysłany: Wto 09 Lis, 2010 12:26   

Mimo ,że mam trudny charakter mówi żona bardo Ci współczuję ,ponieważ tak bardzo się przyzwyczaiłem się do naszego Puzona ,że miałbym problem pogodzić się z tym faktem.
 
 
Joasika 



Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 10 Paź 2009
Posty: 5043
Skąd: Syrynia
Wysłany: Wto 09 Lis, 2010 12:35   

Kurczę, jaka przykra wiadomość.

Wymiziaj ode mnie Didi i szepnij, że razem z moją ekipą trzymamy za nią kciuki i pazurki!
_________________
Joasika i jej baby kolorowe
 
 
 
gocha
[Usunięty]

Wysłany: Wto 09 Lis, 2010 13:25   

Iza trzmajcie się jakoś, bądź dobrej myśli, może da się to jakoś zaleczyć, to nie musi być wyrok.
Daj znać jak będą wyniki badań.
 
 
joi 



Dołączyła: 21 Wrz 2007
Posty: 316
Skąd: Królowy Most/Siedlce
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: Wto 09 Lis, 2010 13:55   

Jesteście przekochani, zawsze można na Was liczyć. Dodaliście mi otuchy, wierzę, że wszystko dobrze się skończy. Didunia jest w niezłej kondycji, ma apetyt. Dziś się nawet uśmiecha. Zwalczymy to świństwo
 
 
 
gocha
[Usunięty]

Wysłany: Wto 09 Lis, 2010 14:05   

I tak trzymaj, jej jest potrzebna Twoja siła, pamiętaj, że psy wyczuwają nastrój człowieka.
 
 
madzialinka
[Usunięty]

Wysłany: Wto 09 Lis, 2010 17:17   

Trzymam kciuki za Didi. Guz wcale nie musi oznaczać najgorszego.

Ja z Doxi też już się w duchu pożegnałam, kiedy w kwietniu na RTG wyszła bardzo powiększona śledziona. Śledziona zajmowała pół brzucha. Lekarka stwierdziła, że to na 90% rak i żeby nie robić sobie nadziei.

Następnego dnia pojechaliśmy na usg, które nie wykazało podwyższonej echogeniczności. Tzn. śledziona jest bardzo duża i przekrwiona, ale nie ma w niej zmian guzowych. Moglibyśmy robić jeszcze biopsję, ale lekarz odradził ze względu na duże prawdopodobieństwo obfitego krwawienia.
I tak żyje moja Doxilinka od tamtego czasu i jest w dobrej formie.

Wam też życzę z całego serca pozytywnej diagnozy.
 
 
joi 



Dołączyła: 21 Wrz 2007
Posty: 316
Skąd: Królowy Most/Siedlce
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: Nie 14 Lis, 2010 16:20   

Dziś Didunia zaczęła pokasływać. Bardzo mnie to zmartwiło. Jednym z pierwszych pytań lekarki było czy ona kaszle. Miała robiony RTG latki piersiowej, krew, mocz. Ogólne wyniki są nienajgorsze tylko w RTG wyszedł cień na płucach. Plus to dzisiejsze pokasływanie :( . Na rzie dostaje leki przeciwbólowe, przeciwzapalne i jakiś lek obkurczający guzy. Dogadzam jej jak mogę, głaszczę, całuje
 
 
 
gocha
[Usunięty]

Wysłany: Nie 14 Lis, 2010 16:22   

I poza dogadzaniem bądź dobrej myśli, nie wolno się poddawać. Didi to już starsza sunia, ma prawo już chorować, ale najważniejsze jest , że dbasz o jej zdrowie, w porę zauważasz dolegliwości.
Trzymamy kciuki za zdrówko Didi :grin:
 
 
Agataw
[Usunięty]

Wysłany: Czw 18 Lis, 2010 20:10   

Napisz co u Didi. Martwimy się tutaj.
 
 
joi 



Dołączyła: 21 Wrz 2007
Posty: 316
Skąd: Królowy Most/Siedlce
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: Czw 18 Lis, 2010 22:05   

Nie piszę, bo nie mam szczególnie dobrych wiadomości. Niby nic się nie dzieje, ale wczoraj na przykład czuła się bardzo źle. Ledwo wstawała z posłanka, musiałam jej pomagać. Dziś jest jakby troszkę lepiej. Łatwiej jest jej się poruszać. Dziś bardzo dużo pije. Jest taka kochana. Tak dzielnie to wszystko znosi. Nie skarży się, pomachuje do mnie ogonkiem. Za pięć dni mamy wizytę kontrolną u lekarza i zdjęcie.
 
 
 
Marzanna 



Dołączyła: 14 Cze 2006
Posty: 127
Skąd: cuś koło Warszawy
Wysłany: Czw 18 Lis, 2010 23:11   

Może to Was i Didi pocieszy.
Ostatnio moi klienci przyznali się,że rok temu ze schroniska zabrali 13 letniego teriera , który oddany został przez swoich pierwszych i jedynych właścieli, bo "nie jadł, i robił pod siebie, a leczenie dużo kosztuje". Pół roku walczyli o jego życie, bo bywało bardzo źle. Teraz psiak ma 14 lat i codziennie samodzielnie schodzi po schodach z 3 pietra bloku, bawi się z psiakami na blokowym podwórku i choć ma czasem złe dni jest jedną psią radością, wcale nie mniejszą niż drugi terier, którego mają (2 letni). Psiaki naprawdę potrafią zawalczyć o siebie, gdy mają przy sobie kochających ludzi. Z Didi będzie dobrze...
Marzanna
_________________
Marzanna
Życie bez psiaków? Nie umiem sobie tego wyobrazić!
www.basset.com.pl
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
FGRP Theme created by Gilu
 
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 12