Lolek
Dołączyła: 24 Maj 2011 Posty: 40 Skąd: Chrzanów/ Żarki
Wysłany: Czw 30 Cze, 2011 21:49
Mamy dwa psiaki, oba jak szalone skaczą po każdym kto przyjdzie, nie ważne czy to gość, czy obca osoba nie ma zmiłuj. Groźby i prośby nie działają Ktoś mi kiedyś mówił,że basset to pies, który kocha wszystkich, a kiedy przyjdzie złodziej, to jeszcze go oprowadzi i pokaże co można z domu zabrać
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21590 Skąd: Gorzów
Wysłany: Czw 30 Cze, 2011 22:18
Lolek, ostatnio Gkoti pracowała nad tym problemem, pewnie się odezwie.
Bo ja Ci nie wiele poradzę, Gustaw pomimo 10 lat dalej uwielbia witać radośnie, choć nie skacze, ale nie odstępuje na krok
Z moimi kluchami mam podobny problem, głównie z Paltonem mało, że skacze na domowych gości to i na ulicy potrafi naskoczyć radośnie na bogu ducha winnego przechodnia, który chciał się z nim tylko przywitać.. Oczywiście zawsze ostrzegam! walczę z tym od małego.. oglądam różne programy, mam książkę Cesara Millano, czytam artykuły, ale niestety nic nie skutkuje...
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 31 Sie 2006 Posty: 4793 Skąd: Malbork/Luton
Wysłany: Pią 01 Lip, 2011 09:22
Nasz Leniuszek też odstawiał nam takie numery, szczególnie w drzwiach, gdy ktoś wchodził do domu, kilka razy nawet zadrapał lub porwał rajstopy koleżankom, a kawał konkretnego cielska jest, ponad 35 kg . Uwzięliśmy się na niego i za radą Cezara zaczęliśmy go kompletnie ignorować przy wejściu i przywitaniu, aż się uspokoił. Gdy jednak skakał i nie dał przejść, to odwracaliśmy się tyłem do niego, a na nogi z tyłu czy plecy nie wskoczy pies. Wchodziliśmy do mieszkania i aż się uspokoił, dopiero wtedy przywitanie było.Głosowo to były krótkie komendy typu-NIE! SZSZSZ! Żadnego tłumaczenia psu, czy krzyków, praktycznie zero odzywania się wtedy do niego. Trwało to trochę, ale nawet nie wiem kiedy uspokoił się. Teraz mogę wchodzić z całymi zapakowanymi torbami, ręce zajęte, piesek się cieszy, biegnie obok, nawet reaguje, gdy nie pozwalam mu zajrzeć do środka toreb, reklamówek, mogę postawić na podłodze i nie grzebie nosem, pilnuje, co Pańcia wyjmie stamtąd ciekawego. Musisz to wziąć na cierpliwość, u mnie zadziałało :wink:
_________________ www.leniuch.com - to na razie stronka tylko Leniuszka
Kala [Usunięty]
Wysłany: Pią 01 Lip, 2011 09:43
gkoti napisał/a:
Nasz Leniuszek też odstawiał nam takie numery, szczególnie w drzwiach, gdy ktoś wchodził do domu, kilka razy nawet zadrapał lub porwał rajstopy koleżankom, a kawał konkretnego cielska jest, ponad 35 kg . Uwzięliśmy się na niego i za radą Cezara zaczęliśmy go kompletnie ignorować przy wejściu i przywitaniu, aż się uspokoił. Gdy jednak skakał i nie dał przejść, to odwracaliśmy się tyłem do niego, a na nogi z tyłu czy plecy nie wskoczy pies. Wchodziliśmy do mieszkania i aż się uspokoił, dopiero wtedy przywitanie było.Głosowo to były krótkie komendy typu-NIE! SZSZSZ! Żadnego tłumaczenia psu, czy krzyków, praktycznie zero odzywania się wtedy do niego. Trwało to trochę, ale nawet nie wiem kiedy uspokoił się. Teraz mogę wchodzić z całymi zapakowanymi torbami, ręce zajęte, piesek się cieszy, biegnie obok, nawet reaguje, gdy nie pozwalam mu zajrzeć do środka toreb, reklamówek, mogę postawić na podłodze i nie grzebie nosem, pilnuje, co Pańcia wyjmie stamtąd ciekawego. Musisz to wziąć na cierpliwość, u mnie zadziałało :wink:
ja mam to już przerobione moje piesy skaczą i na plecy i na nogi... chociaż wchodzenie do domu to już nie jest taki problem bo Platon zachowuje sie nieco lepiej i tu rzeczywiscie pomagają rady Cesara gorzej ze skakaniem na przechodniów
eufrazyna [Usunięty]
Wysłany: Nie 03 Lip, 2011 10:20
To ja też muszę zacząć to ćwiczyć, bo nasze to zaskaczą każdego na wejściu :~
zenon-bombalina [Usunięty]
Wysłany: Wto 05 Lip, 2011 13:11
Przeciez to bardzo dobrze ze skacze szkoda ze do gardła sie nie rzucają wtedy byłyby Baset pies bojowy...
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 31 Sie 2006 Posty: 4793 Skąd: Malbork/Luton
Wysłany: Wto 05 Lip, 2011 14:14
Mój Leniuch jak się wkurzył na jednego swojego wroga psiego, to miał jego gardełko w swojej paszczy, myślałam, że nie dam rady go uspokoić, teraz muszę uważać, aby omijać tego wroga, czyli lepiej niech się do gardeł nie rzucają, spokojniej śpią wtedy, hehe :lol:
_________________ www.leniuch.com - to na razie stronka tylko Leniuszka
kurczaki widzę, że więcej osób z uszatymi skaczącymi na innych:/ to niesamowite, ale Negrita -dominujący i niegdyś agresywny zwierz jest teraz najlepiej wychowanym pieskiem z mojej całej trójki, tylko tego skakania na ludzi na ulicy nie mogę wyplenić:( już wszystkie książki Cesara Milana przeczytałam, zastosowałam się do jego porad (które nota bene w naszej sforze się sprawdziły w 100%) ale z tym skakaniem poradzić sobie nie umiem:( zatem pozostaje mi zawsze z nią chodzić na smyczy... no, ale jak twierdzi mój mąż- jedną wadę nasza Negra mieć przecie może;) No tak, tylko ludzie na których wskakuje ten ponad 30kg zwierz są innego zdania...;)
Moja czarna skórka z diabła nie skacze na nikogo...od początku...
Bawaria za to dluuugo skakala...potrafila naskoczyc i drapac lapskami....nie jednemu plecy podrapala i zmasakrowala.... :lol:
p.s wieki temu,jak ex meza kolezanka przyszla,ktorej nie lubilam-smialam sie do rozpuchu jak Bawaria na nia skakala i podrapala haha
_________________ z Wami byłam najszczęśliwsza...
-Alice-
p.s wieki temu,jak ex meza kolezanka przyszla,ktorej nie lubilam-smialam sie do rozpuchu jak Bawaria na nia skakala i podrapala haha
dobry sposób na niechcianych gośći :lol:
Nooo do konca nie jestem przekonana,że to dobry pomysł :~ .Witający pies nie powinien skakać na człowieka.
Ja z moimi nie witam się jesli się nie uspokoją i nie klapną na zadki :wink: .A tego żeby np.Camaro ważący ok 50kg skakał na gości (lubianych czy nie :cool: ) nie wyobrażam sobie .
_________________ ...na zawsze stajesz się odpowiedzialny za to,co oswoiłeś....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum