Nasze Bassety Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
Zuzia
Autor Wiadomość
Agata
[Usunięty]

Wysłany: Nie 29 Sty, 2006 18:35   Zuzia

Bardzo ciężko myśleć, a co dopiero mówić, czy pisać.
Jest mi tak bardzo przykro, bo Zuzi już nie ma.
Odeszła kilka dni temu. Nie znam przyczyny, ale najprawdopodobniej była to kolka, która bardzo często dopada kozy. Nie robiłam sekcji. To w niczym nie pomoże ani jej, ani mi na przyszłość, bo już nigdy w życiu nie będę mieć kozy. Nie chcę. Boję się.
Była tak kochana i mądra. Wspaniały zadziorny kumpel dla mnie, dla psiaków, a nawet z kotami chciała się bawić.
Zuzia marzyła by mieć różki, ale by zrobiła wtedy porządek na Polanie 8)

Największe awanturki były między nią a Balbiną. Te to miały zdrowie do tego. Zuźka stawała na ścieżce, którą Balbina najczęściej chodziła. Balbina uważała, że ma do niej wyłączność, a Zuźka złośliwie stawała na niej i zaczynało się. Balbina zaczynała z wściekłością gryźć Zuzię po nogach a ta Balbinę waliła rogami, których nie miała.
A i Gustawowi od Buby i Fredowi Kasi i Huberta nie raz się od niej oberwało.
Skutecznie odganiała wszystkie psy od swojej miski.
Gdy podjeżdżałam samochodem to już stała przy bramie machając swoim ogonkiem razem ze stadem bassetów. A między jej nogami plątały się koty.
Staram się o niej nie mówić, nie jestem jeszcze na to gotowa. Owszem mówię, że Zuzi już nie ma, ale nie jestem w stanie wspominać, bo tylko płacz, więc urywam temat.
Nie mogłam napisać o tym wcześniej, bo jak zaczynałam to monitora nie widziałam, teraz też z oczu łzy się leją.
Niby taka głupia koza a tyle rozpaczy i bólu.
A Zuzia była mądra, słodziutka, kochana i śliczna.
Uwielbiała gdy ją czesałam. Z kieszeni zawsze coś mi wyciągała. Obgryzała mi włosy. Wchodziła do domu i kradła kanapki ze stołu.
Wygłupiała się skacząc po drewnianym tarasie, wtedy stukała tak głośno kopytkami podskakując wysoko. Podobał jej się ten dźwięk.
Momentalnie przybiegała gdy się ją zawołało. Doskonale reagowała na swoje imie.
Nawet nie wiedziałam, że tak mi będzie jej brakowało, nie wiedziałam, że z moich oczu aż tyle łez popłynie.
No nie mogę się z jej śmiercią pogodzić. Co chwilę w wirze dnia codziennego staje mi przed oczami. A najgorzej jest jak kładę się spać.
Wszyscy już dawno śpią, taka cisza w domu, czasem słychać chrapanie szczeniaczków. Zamykam oczy i tragedia. Łzy zaczynają się lać.
Od dnia gdy ją pochowaliśmy nie rozmawiamy w domu między sobą na jej temat. Wszyscy milczą.
Pochowaliśmy ją w ogrodzie.
Zuzia, tak mi smutno, wróć proszę, jak to tu bez Ciebie teraz będzie,tak bardzo Cię kocham .
Zjadła mi wszystkie piękne róże, drzewa pozbawiała kory, ale...
Ja nie chcę kwiatów, ja nie chcę tych pięknych roślin, które na Polanie kwitły przed jej przyjściem ja chcę mieć moją Zuzię z powrotem !



Zuzia, Kochanie, tak bardzo mi Ciebie będzie brakować.













 
 
Bacha 



Dołączyła: 23 Maj 2005
Posty: 543
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie 29 Sty, 2006 18:53   

Agatko, bardzo mi przykro i smutno.
 
 
Beti

Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 32
Wysłany: Nie 29 Sty, 2006 19:24   

Też mi jest przykro, ale co zrobić?Taki jest ten świat... Kochamy zwierzęta ogromną miłoscią ,przywiazujemy się i potem kiedy odchodzą cierpimy....Ja sobie wymysliłam tak ze jak kiedyś odejdę na drugą strone to one tam będą ....wszystkie moje zwierzaki bedą na mnie czekały :)
 
 
Marcik
[Usunięty]

Wysłany: Nie 29 Sty, 2006 19:33   

Bardzo nam przykro. Ciesze się jednak, że są jeszcze tacy ludzie, co tak strasznie Kochają zwierzęta. Jesteśmy z Barusiem (i całą hałasującą ferajną) razem z wami.
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21616
Skąd: Gorzów
Wysłany: Nie 29 Sty, 2006 22:26   

Nie umiem Cię pocieszyć Agatko, ale jak przeczytałam Twój post to łezka mi się w oku zakręciła.
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
Agata
[Usunięty]

Wysłany: Nie 29 Sty, 2006 22:38   

A ja nie umiem sobie poradzić z jej śmiercią. Siedzę od kilku godzin i przeglądam stare zdjęcia. Wyję jak dzieciak.

Gumka jako jedna z nielicznych nie droczyła się z Zuzią, między nimi były przytulanki, lubiły się bardzo.





  
 
 
Ania od LUNY
[Usunięty]

Wysłany: Nie 29 Sty, 2006 22:42   

Agatko bardzo nam przykro z powodu odejscia Zuzi. :(
 
 
joania
[Usunięty]

Wysłany: Pon 30 Sty, 2006 14:22   

Agatko ale Ona żyje dzięki Tobie i Waszej rodzinie
Bo Zuzia jest w Waszych sercach,wspomnieniach.......w umysłach ,Tak jak moja Kluska .Była jest i będzie na zawsze.
 
 
Ewa i Tofik 

Dołączyła: 04 Paź 2005
Posty: 139
Skąd: Gdynia
Wysłany: Pon 30 Sty, 2006 23:49   

tak smutno czytać o takich zdarzeniach, niestety są one nieodłącznym elmentem naszego życia ze zwierzakami. One przeważnie odchodzą szybciej niż my, ale to chyba dobrze, że to nam pękają serca, a nie Im...

[*][*][*] dla Zuzi
 
 
Ewa z Matyldą i Bobem 


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 779
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto 31 Sty, 2006 08:33   

:cry: :cry: :cry:

Agatko!

Płaczemy razem z Wami, chociaż wiemy, że Zuzia była, jest i będzie z Waszą Rodzinką.
Nawet w Kózkowym Raju nie będzie Jej przecież lepiej niż na Polanie....

Ewa, Zbyszek, Ania i Patrycja

:cry: :cry: :cry:
 
 
 
Mirka
[Usunięty]

Wysłany: Wto 31 Sty, 2006 16:33   

Serce mi się ściska z żalu,tak bardzo szkoda Zuzi.
 
 
Buba 



Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 348
Skąd: Słabomierz
Wysłany: Wto 31 Sty, 2006 22:29   

Niedługo zmienię się w królika :cry: Balam się do Agaty zadzwonić, bo wiedziałam co się stało. A teraz znowu płaczę :cry:
 
 
Aleksander



Pomógł: 1 raz
Dołączył: 07 Mar 2005
Posty: 598
Skąd: Żory 508185063, 0324356156
Wysłany: Sro 01 Lut, 2006 13:34   

Nam też jest bardzo przykro. Pamiętam taki motyw kiedy byliśmy na polanie że Zuzia stała na tylnych łapach wdrapując się na drzewo po ostatnie jesienne listki. Mało wiem na temat kóz (może to normalne ich zachowanie) ale tak mi to zapadło w pamieci. Bardzo nam przykro.
 
 
Kasia :) 


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 06 Kwi 2005
Posty: 966
Skąd: Wa-wa
Wysłany: Sro 01 Lut, 2006 21:00   

Agatko, piszę, żeby nie było, że jestem jakimś bezduszem zatwardziałym (bo nie jestem)... ale ja swoje żale już wyraziłam bezpośrednio do Ciebie...

ale skoro już wszyscy wspominają...

pamiętam Zuzie jako obiekt westchnień mojego Arona,
jako "stwora " do gonienia dla moich małych potworów,
pamiętam ją jako wielbicielke spadów jabłkowych i
jak przyrąbała mojej małej Żmiji prosto w czółko z kopytka...

zwierzak jaki jest - to nieistotne - czy to pies, koza kociak czy chomik.
tak samo straszliwie boli gdy odchodzi...

[*]
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
FGRP Theme created by Gilu
 
Strona wygenerowana w 0,27 sekundy. Zapytań do SQL: 10