Wysłany: Sro 01 Mar, 2006 08:37 Kot zarażony ptasia grypą
Obawiam sie tego wirusa strasznie , moja kotka zawsze sobie wędrowała po okolicznych ogrodach a teraz co areszt domowy własnie siedzi pod drzwiami i miauczy bo chce wyjść :shock: :shock: czy strach ma tylko wielkie oczy czy istnieje faktyczne niebezpieczeństwo , o psy tez sie obawiam bo Duśka niestety przytarga do domu każda padlinę znaleziona w ogrodze :shock: :shock: .Chyba zaczynam panikować
ja też chyba panikuję, w końcu to wirus. Mój drób (osiem kurek i kogut Napoleon) siedzi w areszcie kurnikowym, koty w domu, psy wychodzą do ogrodu, a ja zastanawiam się czy to ma sens. Przecież nie założę aresztu na wszystkie zwierzaki. Pozostaje mieć nadzieję, że nas TO ominie szerokim łukiem.
Dołączył: 02 Mar 2005 Posty: 839 Skąd: Dąbrowa Górnicza
Wysłany: Pią 03 Mar, 2006 00:29
Ewa i Tofik napisał/a:
...Pozostaje mieć nadzieję, że nas TO ominie szerokim łukiem...
Obawiam się że nas to nie ominie skoro jest wokół
Sam też zaczynam się dziwnie zachowywać zwłaszcza że nasze "śmieciarki" nie przepuszczą niczemu co leży na ziemi - wszystko musi być obwąchane i co gorsze spróbowane jak smakuje - chyba już z tego nie wyrosną.
Kilka dni temu pod moim domem widziałem gołębia który siedział na ziemi i dziwnie się zachowywał. Jako że nie wolno dotykać podejrzanych zwierząt a zwłaszcza ptaków obserwowałem go z daleka i jak się zapewne domyślacie zdechł po kilku godzinach. W naszej lokalnej gazecie ostrzegają przed możliwością pojawienia się chorych ptaków, ale jednocześnie zakazują zgłaszania pojedyńczych przypadków zgonów ptaków - jakoby miało to wprowadzać za duży bałagan Miałem zgłosić ten przypadek wterynarzowi, ale skoro sobie nie życzą... no cóż poczekam aż padnie mi przed drzwiami całe stado gołębi
Padniętego gołębia usunięto natychmiast - nawet nie wiem kto i kiedy ściągnął przedstawicieli z administracji. W normalnych warunkach ten ptak leżałby tak do czasu aż by go koty i inne zwierzęta nie "wciągnęły"
Przykra historia, ale daje do myślenia - czy to już pierwsze osobniki chore na naszym terenie, czy może zgon z innych bardziej normalnych przyczyn? Tego się już nie dowiem
Pozdrawiam
Krzysiek.
Marcik [Usunięty]
Wysłany: Sob 04 Mar, 2006 18:52
A ja mam chyba zbyt duży dystans do tej "epidemii". W Europie zmarło na tę chorobe 20 osób, a powiedzcie ilu z was robiło test na Aids? Ilu z was pali papierosy? Wiecie ile osób codziennie na te dolegliwości umiera?
Klaudia i Mimi [Usunięty]
Wysłany: Nie 05 Mar, 2006 13:06
według mnie masz Marcik troche racji, ale z drugiej strony my nie mówimy tu o lęku o siebie samych przed tą chorobą bo wiadomo, że można się nią zarazic przez bezposredni kontakt z odchodami, slina czy inna wydzielina chorego zwierzecia. Ja martwie sie i boje o mojego psa, ktory nie wie, ze nie wolno podnosic nic z ziemi, ze nie wolno lizac, wachac i dotykac. Boje sie o nia, bo ona sama nie potrafi sie obronic, bo nie zdaje sobie sprawy z zagrozenia. Ja wiem jakie jest ryzyko, ze wystarczy uwazac, ale ona tego nie wie i raczej sie nie dowie. Gdyby człowiek się zaraził walczyłby o niego sztab najlepszych lekarzy, a gdyby zarazila sie moja sunia, zapewne zostalaby odizolowana by mogla z dala od innych zwierzat umrzec.... to jeszcze bardziej poteguje moj strach... i chyba nie tylko moj...
Marcik [Usunięty]
Wysłany: Nie 05 Mar, 2006 14:23
Tak rozumiem, sama też jestem o wiele bardziej uczulona na to co lerzy na ziemi, a martwe ptaki omijamy z daleka, szczególneie teraz gdy Bary ma chyba jakis nawrót ze szczenięcych lat i znów zaczyna wciągać wszystko co zjadliwe :?
Naprawde się z wami zgadzam, ale coś cicho jest, jesli chodzi o zwierzęta inne niz ptactwo zarażone Ptasią grypą
Ps: Te przykłady co podałam, były raczej do mojego stosunku co do "paniki".
Mirka [Usunięty]
Wysłany: Pon 06 Mar, 2006 09:57
A wirusa wykryto tak niedaleko :shock: w Toruniu,to naprawdę rzut beretem od nas i jak tu sie nie bać o pieski i kotki (które juz maja areszt),a ptaków tez żal bo z tego co sie słyszy to głupota ludzka nie zna granic...........................
Agata [Usunięty]
Wysłany: Pon 06 Mar, 2006 11:49
Mirka napisał/a:
a ptaków tez żal bo z tego co sie słyszy to głupota ludzka nie zna granic...........................
No właśnie :!: Zima długa i mroźna, ptaki padają z głodu, zimna wyczerpania. Trzeba je dokarmiać, ale uważać, bez bezpośredniego kontaktu z nimi :?
Ja też się trochę boję i jak Krzysiek napisał dziwnie zaczynam się zachowywać, a właściwie rozmyslać szczególnie po tym ostatnim przypadku w Toruniu.
Dziś rano na tarasie leżało coś martwego. Piotr szybciutko zamknął psy i poszedł to zabrać. Okazało się, że to martwa nornica, którą pewnie któryś kotek chciał się pochwalić. No właśnie - kotek, który łapie i przynosi do domu wszystko co martwe. No niestety wirus jest i to latajacy, z Torunia do Warszawt, z Warszawy do Krakowa.....
Jak się ma zwierzęta to każdy się boi.
Na moją Polanę z nieba też może spaść coś martwego i wtedy problem i to ogromny, bo wiadomo, że psy rzucą się na takiego ptaka momentalnie. Działka bardzo duża i nawet mogę o tym nie wiedzieć siedząc w domu. A co by było gdybym zauważyła :? A co by było gdyby ptak miał wirus, to co zabrali by mi wszystkie zwierzęta na kwarantannę
Myślę, że każdy trochę zastanawia się nad tym latającym wirusem.
Jaga [Usunięty]
Wysłany: Pon 06 Mar, 2006 12:17
Pewnie każdy się zastanawia nad tym wirusem i pewnie każdy sie trochę boi (a przynajmniej się niepokoi), ale nie dajmy się zwariować. Zamykanie ulic w Toruniu, czy rozkładanie mat dezynfekcyjnych naprawdę nic nam nie pomoże - ptaki na ogół latają a nie chodzą.
Sianie paniki też zresztą nikomu nie pomoże a może przynieść więcej szkody niż pożytku - znając mentalność naszych współobywateli obawiam się, że może się zacząć masowe wybijanie ptaków, potem kotów bo te zjadają ptaki, potem psów bo te zjadają koty itd. Wszystkiemu winne są zwierzęta ( i cykliści oczywiście :wink: )
Taka sama panika była przy SARS, BSE, pryszczycy itd, i jakoś żyjemy.
Spokojnie
Hubertus Pomógł: 1 raz Dołączył: 30 Mar 2005 Posty: 1066 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon 06 Mar, 2006 16:08
Przy zachowaniu odpowiednich srodkow ostroznosci nic nam nie grozi, a przez ta glupia panike ludzie przestaja dokarmiac ptaki wychodzac z zalozenia, ze niedokarmiane poleca gdzie indziej. A w efekcie ptaki zapuszczaja sie glebiej do miasta w poszukiwaniu czegos do zjedzenia, albo zdychaja z glodu.
Najwazniejsze nie dac sie zwariowac.
Nie wiem czy wiece, ale prawda o grypie jest taka, ze kazdego roku powstaje nowa mutacja. Badacze w miare mozliwosci "wylapuja" wirusa i tworza nowe szczepionki. Pech chcial, ze tym razem doktorkowie nie znalezli "haka" na ta odmiane wirusa
Ja tam mam ta grype na razie w nosie. Deptac mat dezynfekujacych nie biegam, za ptakami nie ganiam (chyba ze do miesnego co by kurczaka na rosolek kupic ) i martwic tez nie mam sie zamiaru.
Daniel [Usunięty]
Wysłany: Pon 06 Mar, 2006 20:18
Dajcie spokój,bardziej boje się ludzkiej głupoty niż tej ptasiej grypy.Ludzie maja pomysły i niszczą bocianie gniazda, ciekawe co wpadnie im do głowy jak juz zaczną przylatywać, strach pomyśleć.Na codzień mam kontakt z rolnikami, nawet im przez głowe nie przejdzie trzymać drobiu w zamknięciu bo "wie pani kurka to musi pochodzić ..."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum