Dołączyła: 10 Mar 2010 Posty: 1216 Skąd: Chrzanów 504343471
Wysłany: Wto 19 Paź, 2010 22:32
napiszę Ci tylko tyle, że Stówa i Dimitrij mieli krótki epizod zjadania kup, nie swoich a Lory (mam pewne podejrzenia dlaczego akurat tak, ale to tylko podejrzenia). Sposób na niejedzenie kup? marchewka, jabuszko, suchy chlebek, serek czyli generalnie przekąski - nie za wiele moje koopojady dostają dwa łakomczuchy tego typu dziennie i skończyło się jedzenie kup. a skoro się skończyło, doszłam do wniosku, że paniki z tego tytułu nie ma co wszczynać, bo ewentualne braki jakichś paści dostarczam im w łakomczuchach a i dodatkowo te łakocie (patrz marchewka, suchy chleb...) dają mordom trochę innej niż zwykle zabawy tylko czemu potem jest tyle sprzątania
_________________ Pozdrawiam
Dominika
www.bassbanda.pl -stronka o moich parówkach
Jeśli któregoś dnia masz być szczęśliwy, dlaczego nie zaczniesz od dzisiaj?
Jak zapobiegać?
Należy podawać psu, w celu odbudowania flory bakteryjnej:
-suszone żwacze wołowe –ja tylko taką ‘terapie’ stosuje, gdy zachodzi potrzeba i pomaga ona natychmiast!
-łyżeczkę bądź dwie jogurtu naturalnego (do karmy) przez 2-3 dni w tygodniu lub codziennie do ustąpienia problemu –należy jednak zwrócić baczną uwagę, czy pies nie cierpi po podawaniu mu nabiału, czy nie wystąpiły żadne reakcje alergiczne oraz biegunki. Zamiast jogurtu niektórzy hodowcy zalecają podawanie do karmy Actimela naturalnego;
-można podawać psu jedne z następujących leków: Rumen Tabs (prod. Mikita), Salvical (witaminy z dodatkiem drożdży piekarniczych) lub tabletki zawierające kultury bakterii Lacidofil;
Kiedy właśnie ona dostaje marchewkę, jabłuszko, ogólnie ona wszystko lubi, więc warzywka jak jakieś robię to dostaje, serek raz dziennie, royala i canvition.
ja się zastanawiam czy nie z nudów... chociaż Mała jest wyjątkowo rozrywkowa i energiczna - Italo czasami się chowa przed nią bo dość ma zabaw.
Dorti [Usunięty]
Wysłany: Sro 20 Paź, 2010 07:58
Ja czasami mam wrażenie, że zjadanie tych koop ( cudzych lub swoich) to przywara basseta.
Onyśka nigdy nawet nie pomyślała aby coś takiego odwalić a jest u nas od szczenięcia.
To samo mogę powiedzieć o Angeli, jej koopy nie interesują :wink:
A wszystkie psy jedzą royala, wszystkie dostają przekąski ( różniaste).
Dasza i Diego wiedzą, że koopy to ani ani bo pancia zakazała Na dworzu nie zauważyłam aby miały ciągoty do figurek z brązu. Tam jest tyle atrakcji, że to brazowe sie nie liczy.
Anka to minie z czasem. Tak myślę, u mnie minęło. Mówię o zjadaniu bo tarzanie się się w obcych odchodach ( w lesie ) zostało
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21590 Skąd: Gorzów
Wysłany: Wto 26 Paź, 2010 14:47
z książki "Okiem psa"
Zjadanie odchodów
Zwyczaj ten nosi nazwę koprofagii. W zasadzie jest to sprawa, którą powinien się raczej zająć lekarz weterynarii, ale często moi klienci zwracają się z tym do mnie, zwykle na marginesie innego problemu.
Zachowanie takie jest u psów właściwie normalne, zwłaszcza gdy dotyczy szczeniąt. W ten właśnie sposób matka utrzymuje czystość w gnieździe, a szczenięta naśladując ją przyjmują ten obyczaj.
Zwykle zanika on z wiekiem, w rzadkim tylko przypadkach utrzymując się dłużej. Zjadanie własnych odchodów przez dorosłego psa powinno być wskazówką do wizyty u weterynarza, gdyż może być sygnałem zaburzeń organicznych, na przykład niedomogi trzustki.
Niekiedy sami też możemy stać się mimowolnymi sprawcami takiego zachowania, jeśli będziemy zbyt ostro karać młodego psa za nabrudzenie w domu. W ten sposób można u niego wywołać skojarzenie, że najlepiej jest szybko zlikwidować ślady “przestępstwa”, aby nie zostało wykryte i nie skończyło się karą (patrz rozdział 15).
Bywa też, że powodem jest słabe przyswajanie pokarmu lub też niewłaściwy jego skład czy jakość. Problem powinien wówczas rozwiązać lekarz weterynarii (patrz też rozdziały 9 i 10, dotyczące żywienia).
Niestety bassetom chyba nigdy to nie mija...Benji ma ponad rok a nadal zbiera wszystko co mu do mordki trafi :wink: Taki ich urok...poprostu trzeba miec oczy na około głowy jak przy małym dziecku.... i paczke chusteczek do wycierania sobie rak :razz: ale i tak sa kochane....
Mój Bazyli też zjada wszystko aż uszy podskakują (jak w reklamie Chappi). Zżera trawę, kupska (najlepiej te z lasu pochodzące od zająca, sarny czy dzika), liście, gałęzie, śmieci też nie ominie ... itd itp
Mam nadzieję, że mu to przejdzie, bo na tyle razy ile moje ręce lądowały w jego gardle, żeby wyciągnąć jakieś świństwo, to powinno go już znudzić to wszystko zżeranie...
Aaaa i ostatnio zauważyłam, że kiedy Bazyli na spacerze wyruszy za zdobyczą, a ja biegam po lesie, krzakach i innych chaszczorach i krzyczę "zostaw", to on po pewnym czasie zaczyna sikać A jego oczy mówią: ja poszedłem się wysikać a nie zjeść kupsko, a Ty krzyczysz na mnie jak jakaś wariatka....
To jest mały cwaniak...hihihi
gocha [Usunięty]
Wysłany: Sob 27 Lis, 2010 10:23
Ja mam tak od lat z Mańką, myślałam, że tylko ona jest taka "mądra"
Jak ją wołam na spacerze, a ona akurat nie ma ochoty przyjść, bo wącha , tropi lub smakuje coś wspaniałego, to przy drugim moim ryku Mańkaaaaaa ona kuca i robi siku :shock:
Ja już ją sprawdziłam wielokrotnie, zawsze zaraza udaje, że musi i wtedy wąchactwo trwa chwilę dłużej, a ja nie mogę nic powiedzieć, no bo przecież piesek siusiu robił :grin:
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21590 Skąd: Gorzów
Wysłany: Nie 01 Sty, 2012 20:47
poczytałam jeszcze o żołądkach wołowych - żwaczach
-------------------
Żołądki wołowe - żwacze są naturalnym, zdrowym i pożywnym gryzakiem dla psa.
Żwacze poddane są specjalnej obróbce, podczas której nie tracą naturalnej zawartości pozytywnych kultur bakterii. Wspomagają naturalne procesy trawienia, wpływają na poprawę apetytu, chronią przed dysbakteriozą. Stymulują florę jelitową psa, co zapobiega zatruciom oraz biegunkom.
Suszone żwacze są szczególnie polecane dla psów z wrażliwym układem pokarmowym, podatnych na biegunki.
Niezastąpiony składnik diety psów które zjadają trawę lub znalezione na spacerze resztki i nieczystości.
Służyć mogą jako uzupełnienie karmy głównej, nagroda za dobrze wykonane zadanie, aport wykorzystywany w treningu lub przy zabawie podczas spaceru. Nadają się zarówno na nagrodę jak i przekąskę.
Suszone gryzaki firmy Madex są w 100 % naturalne, zdrowe i w pełni przyswajalne. Gryzaki są poddane starannemu suszeniu, dzięki czemu zachowują wszystkie wartości odżywcze oraz smak i zapach atrakcyjny dla każdego psa. Nie zawierają żadnych sztucznych substancji konserwujących ani dodatków aromatyzujących. Odpowiedni proces technologiczny eliminuje salmonellę oraz bakterie coli.
Są doskonałym gryzakiem zarówno dla szczeniąt jak i dorosłych psów, zapewniają doskonałą zabawę i zaspokajają potrzebę gryzienia.
Stanowią idealne uzupełnienie codziennej diety. Pomagają dbać o higienę jamy ustnej, a w szczególności czyszczą zęby i wzmacniają dziąsła. W organizmie psa wspomagają naturalne procesy trawienia, wpływają na poprawę apetytu, a przede wszystkim chronią przed dysbakteriozą.
Gryzaki zawierają:
witaminy A, E, D3 - zapewniają wydajny metabolizm, wzrost kości i prawidłowy wzrok,
białko ogólne – jest podstawowym budulcem tkanki mięśniowej, zapewnia prawidłowy rozwój,
tłuszcz surowy – zapewnia zdrową skórę i sierść oraz energię dla organizmu psa,
włókna surowe - związek organiczny umożliwiający prawidłową drożność jelit (niedobór błonnika może powodować zaparcia lub biegunki)
związki mineralne fosfor całkowity, wapń, żelazo, magnez - wzmacniają zęby i kości.
------------------
gdyby tak było jak piszą,
Gustaw je i żwacze i to co fe
Majka nie ma "tych" problemów ale owczarek ma okropne przyzwyczajenie, podaję im Rumen Tabs już od kilku lat (Majce od kiedy jest u nas -zapobiegawczo) i zauważam, że to działa - Sara nie zachwyca się tak już "figurkami z brązu" (spodobało mi się to skojarzenie ) jak dawniej
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum