Dom starców dla bassetów w Anglii |
Autor |
Wiadomość |
Miła od Gucia
Admin merytoryczny


Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21611 Skąd: Gorzów
|
|
|
|
 |
Renia [Usunięty]
|
Wysłany: Sro 09 Lip, 2008 08:29
|
|
|
Obejrzeć nie mogę bo w pracy jestem ale
Nie wiem jak można oddać swojego strego, chorego psa!!! Ludzie to naprawdę maja cos z głowami. |
|
|
|
 |
marta_zbyszek [Usunięty]
|
Wysłany: Sro 09 Lip, 2008 08:35
|
|
|
Dobrze że są ludzie którzy chcą i mają siłę, odwagę je przygarnąć. Trzeba szukać pozytywnych myśli. |
|
|
|
 |
Miła od Gucia
Admin merytoryczny


Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21611 Skąd: Gorzów
|
Wysłany: Sro 09 Lip, 2008 08:52
|
|
|
Marta, zgadzam się, to chlubne, ze są ludzie, którzy wpadli na taki pomysł. Dom starców dla bassetów. Chwała im za to, że przygarniają, te odrzucone przez ludzi na starość (tu Reniu zgadzam sie z Tobą) bassety.
Jest wiele ludzi o dobrym sercu. |
_________________ 694 409 059
nasze.bassety@onet.pl |
|
|
|
 |
marta_zbyszek [Usunięty]
|
Wysłany: Sro 09 Lip, 2008 08:58
|
|
|
Jest ich bardzo wiele ale często brak im możliwości pomocy, zresztą samotnie jest trudniej zacząć i kontynuować, zawsze raźniej w grupie. |
|
|
|
 |
Ewa z Matyldą i Bobem

Pomogła: 1 raz Dołączyła: 04 Mar 2005 Posty: 779 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 11 Lip, 2008 22:00
|
|
|
Renia napisał/a: | Nie wiem jak można oddać swojego strego, chorego psa!!! |
Pewnie tak samo, jak można wyrzucić chorego starego basseta z samochodu przy poznańskiej... Albo wyrzucić chorą starą sunię bassetkę, wymagającą operacji, do przydrożnego rowu i nie dać jej nawet cienia szansy na przeżycie...
Renia napisał/a: | Ludzie to naprawdę maja cos z głowami. |
na szczęśćie nie wszyscy, nie wszyscy...
Podoba mi się bardzo ten pomysł |
|
|
|
 |
Renia [Usunięty]
|
Wysłany: Pią 11 Lip, 2008 22:05
|
|
|
przy poznańskiej w wawie ktos wyrzucił basseta?? |
|
|
|
 |
Ewa z Matyldą i Bobem

Pomogła: 1 raz Dołączyła: 04 Mar 2005 Posty: 779 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 11 Lip, 2008 22:11
|
|
|
przy poznańskiej pod Poznaniem...
ale ten wyrzucony basset to akurat farciarz - nie chwaląc się mój osobisty, własny, prywatny Bobcio. Natomiast Bessie, wyrzucona do rowu i znaleziona przez Straż Miejską w woj. śląskim nie miała tyle szczęścia, jej leczenie nie pomogło, za późno było...
Dlatego podoba mi się ta inicjatywa - ktoś nie chce swojego basseta to oddaje go do domu starców... |
|
|
|
 |
marta_zbyszek [Usunięty]
|
Wysłany: Pią 11 Lip, 2008 22:15
|
|
|
Jest to jakaś a nawet nie jakaś lecz dobra rada dla psiaków mają szansę - ale jest to okrutne brać psa i jak zaczynają się kłopoty to zostawiać. Co pies przechodzi zostawiony nagle w obcym miejscu z nieznanymi ludźmi myśli że to jego wina, nie rozumie dlaczego jest porzucany - bo tego się nie da zrozumieć. Jeżeli biorę na siebie obowiązek i odpowiedzialność opieki nad psem to do końca jego dni na dobre lata szczenięce i na chore starcze.
NIE ROZUMIEM takich ludzi. |
|
|
|
 |
Miła od Gucia
Admin merytoryczny


Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21611 Skąd: Gorzów
|
Wysłany: Pią 11 Lip, 2008 22:15
|
|
|
To co Ewunia, kiedy i gdzie zakładamy dom staruszków dla bassetów. Mnie to dawno chodzi po głowie. |
_________________ 694 409 059
nasze.bassety@onet.pl |
|
|
|
 |
Ewa z Matyldą i Bobem

Pomogła: 1 raz Dołączyła: 04 Mar 2005 Posty: 779 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 11 Lip, 2008 22:25
|
|
|
Ja już niechcący prawie założyłam
na szczęście sytuacja opanowana, ale przecież z Bobciem na początku nie było tygodnia bez weterynarza...
Myślę, że w pewnym stopniu ludzi chyba też przerażają koszty leczenia starego psa, diagnostyka, kombinowane narkozy, żeby serduszka nie osłabiać, większy pakiet szczepień, preparaty wzmacniające... + to, że pies nie dostarcza już takiej rozrywki jak w wieku szczenięcym, a jest obowiązkiem...
Ale qrczę, to trzeba brać pod uwagę na początku, to jest "ryzyko wkalkulowane" w posiadanie psa... to tak jakbym swojej córce powiedziała, żeby nie zdała do następnej klasy to zaoszczędzimy na podręcznikach!
Odpowiedzialność musi być!
Bogusia, ale znam Ciebie i znam siebie. Ty wiesz, że my nie miałybyśmy predyspozycji psychicznych do prowadzenia takiego domu? Pomaganie pomaganiem, ale wiesz jakbyśmy każde odejście przeżywały? |
|
|
|
 |
marta_zbyszek [Usunięty]
|
Wysłany: Pią 11 Lip, 2008 22:41
|
|
|
Trzeba mieć wielkie serce aby poprowadzić taki dom łeb do interesów aby pozyskać fundusze i twardą dupę aby oby móc po niej obrywać od życia. |
|
|
|
 |
aniapiotr


Dołączyła: 05 Cze 2010 Posty: 316 Skąd: Warszawa
|
|
|
|
 |
momus
ZOOTECHNIK

Dołączyła: 03 Maj 2010 Posty: 325 Skąd: Wołomin
|
Wysłany: Pią 24 Wrz, 2010 17:47
|
|
|
Ewa z Matyldą i Bobem napisał/a: |
Myślę, że w pewnym stopniu ludzi chyba też przerażają koszty leczenia starego psa, diagnostyka, kombinowane narkozy, żeby serduszka nie osłabiać, większy pakiet szczepień, preparaty wzmacniające... + to, że pies nie dostarcza już takiej rozrywki jak w wieku szczenięcym, a jest obowiązkiem...
|
To tak jak powiedziałaś przecież trzeba od początku brać pod uwagę, pies nie będze całe życie młody i sprawny - człowiek też nie ale jakoś dla ludzi są takie instytucje co pomagają.
Mi się wydaje że dużo ludzi jeszcze dziś kupuje psiaka pod wpływem chwili, a ilu jest takich nieuczciwych handlarzy co powiedzą to co przyszły właściciel chce usłyszeć tylko nie to jak jest na prawdę, byle sprzedać psiaka????
Apotem są takie kwiatki - pies w rowie albo w lesie u drzewa uwiązany - wina leży u podstaw :~ |
_________________ MY BEST ASSET IS MY BASSET
 |
|
|
|
 |
|