Jakbym dosyc klopotow nie miala, Baska nam numer wywinela pod koniec kwietnia cieczki znow dostala, dzis tak na nia sobie patrze, a ona ogon podkula (ona nigdy nie pisnie jak ja cos boli, trzeba ciagle ja obserwowac). Obejrzalam cala, no niby nic. A tu na podlodze w kuchni plamki takie jak przy samooczyszczeniu gruczolow, no i ten sam zapaszek No to nic , pomyslalam , trzeba posprzatac, ale ona dalej z tym ogonem pod siebie. Obejrzalam dupsko, okazuje sie , ze ma wyciek z pochwy, nie duzy, ale ropny chyba i zapachowy niemilosiernie. Moj wet juz dzis nie urzeduje, wiec szybko za telefon do Torunia do mojego weta zaufanego pana Szczecha , no i na szczescie byl, po opisie typuje na ropne zapalenie macicy, zalamana jestem, przyjdzie pedzic jutro do lekarza, jesli beda mogli to op, sterylka przymusowa. Rece mi opadly, panicznie boje sie po naszych forumowych akcjach ze sterylka komplikacji, chwilowo nie moge pozwolic sobie na wolne, kociol na calego. O kosztach nawet nie wspomne, sam zabieg 1800 zl, dojda pewno leki i zabiegi. Wakacji nie bedzie w tym roku
_________________ Baśka polykacz jablek i klockow Lego
Dorti [Usunięty]
Wysłany: Pią 08 Maj, 2009 18:50
O Matko, co za kwota
Zdziercy :!: :!: :!:
I proszę się żle nie nastawiać do zabiegu.
Więcej optymizmu kobieto :wink:
Nie w każdym przypadku są jakieś komplikacje. :smile:
I gdzie jest napisane, że wogóle muszą być.
Kochana, głowa do góry i do dzieła.
Wszystko będzie oki.
Ja ostatnio komplikacjami zasypana, ale postaram sie myslec pozytywnie, dzieki za wsparcie Dorti. A kwota to kochana po znizce, bo na wsi, w centrum Hamburga u Polaka weta zaplacisz 600 Eur, czyli 2500 zl. To sa te uroki - robotogodzina droga we wszystkich branzach jak diabli.
Dodzwonilam sie przed chwila do mojego wiejskiego weterynarza, chce wstepnie lekami sprobowac zaleczyc, ale wyczytalam, ze to raczej skuteczne na chwile. No nie wiem, jutro na 10 mam termin.
_________________ Baśka polykacz jablek i klockow Lego
gocha [Usunięty]
Wysłany: Pią 08 Maj, 2009 19:12
Asiu, nie godż się na leczenie zachowawcze, nie to żebym była uatorytetem w tych sprawach, ale ja przez to straciłam moją poprzednią bassetkę Amelkę.
Tu nie ma nic lepszego niż sterylizacja. Jeżeli jest ropny wyciek to czasami (jak są przeciwwskazania do operacji)lekarz najpierw podaje antybiotyki, ale tylko w określonych przypadkach.
Nikt nie powiedział, że po sterylce muszą być komplikacje, nie panikuj. Zobacz ile suczek u nas na forum jest po zabiegu i nic się nie działo. Baśka jest zadbana, odżywiona, dzieci nie miała, więc dlaczego miałyby być kłopoty.
Głowa do góry Asiu, problem to tylko ta koszmarna suma za zabieg.
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21613 Skąd: Gorzów
Wysłany: Pią 08 Maj, 2009 20:44
Zdaję sobie sprawę, że w takiej sytuacji trzeba działać szybko, a do Polski się nie wybieracie ?
Można by tu sterylkę zrobić, tylko chodzi o czas.
ale wiem jedno, będzie dobrze Asiu, choćby nie wiem co, będzie dobrze.
No cóż, jeśli tak się sprawy potoczą - zwalniamy Cię z zasilania konta basseciego. Bo wydatek będziesz miała spory. Unia Europejska, koszty - niech to diabli. Straszna kwota.
Asia, psinka zdrowa, na pewno zniesie dzielnie zabieg, nie mart się. Chociaż rozumiem, że to może być szok. No i ta cena...ale będzie dobrze, zobaczysz
_________________ Luiza
Mirka [Usunięty]
Wysłany: Pią 08 Maj, 2009 20:50
dziewczyny u nas cena 300zł za sterylkę przy zarobku 850 zł to tez bardzo duzo :cool:
gocha [Usunięty]
Wysłany: Pią 08 Maj, 2009 20:54
Mnie sterylka plus leki wyniosły 480 zł, to norma.
Dołączyła: 04 Mar 2005 Posty: 1895 Skąd: Gdansk/Florencja
Wysłany: Pią 08 Maj, 2009 20:58
O boze ale ceny w tych niemczech,we wloszech za kastracje zaplacilam 140 euro,sterylka suni kosztuje 250 euro.400euro to zaplacilam za rezonans magnetyczny z badaniem plynu rdzeniowego.szok te 400 euro za sterylke :shock:
Asiu Gocha ma rację antybiotyki nie wyleczą mogą tylko spowolnić proces choroby a i tak zabieg jest konieczny.Moją poprzednią sunię też próbowano leczyć antybiotykiem i nic to nie dało trzeba bylo operować.Gaja dostawala antybiotyk tylko po to żeby ją trochę wzmocnić i odkarmić przed zabiegiem.
A komplikacje przy sterylce są naprawdę baaaardzo rzadkie.
Miłka też ma rację do Polski się nie wybierasz może przyjemne z porzytecznym :wink:
Dzieki dziewczyny za wsparcie, chwilowo nawal mam i sil mi brak, dlatego to zwatpienie i obawy, no musi byc dobrze, tez mysle, ze leki to tylko nabijanie kasy, tylko ze tu bez terminu to mi w gabinecie nic nie zrobia, mozna do kliniki jechac ale tam ceny kosmos i to przed zabiegiem z gory platne czujecie?Inaczej do stolu nie podchodza.
Bede walczyc o sterylke od razu, jak nie ten to wynajde innego, z tym nie bedzie problemu, jest tani gdzies 160 km ode mnie, balam sie tak daleko jechac,ale moze sie wybiore, bo moj torunski wet tez twierdzi, ze sterylka obowiazkowo, nie bawic sie w leki, bo to tylko pomoc dorazna, problemu nie rozwiaze. Juz sie zdziwilam, bo pan Szczech mi powiedzial od razu , ze takie nieregularne cieczki to juz znak, ze gospodarka hormonalna jest zaklocona, ze moze cos sie dziac z narzadami, a ten moj tutaj nic. Do Polski tez myslalam, zeby pojechac, ale szkoda psa tak meczyc po zabiegu, do Szczecina 400 km, suma sumarum dla 100 oszczednosci nie warto mi jej targac taki kawal, no jakos sobie poradzimy, pantofelkow nie kupie, a sterylke zrobie :wink: Odezwe sie jutro po wizycie. Dzieki jeszcze raz. Bedzie dobrze.
_________________ Baśka polykacz jablek i klockow Lego
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum