Piszę na prośbę mojej kuzynki, mnie do wieczora nie ma , ale ona sobie będzie czytała.
Nie mam żadnego doświadczenia co do padaczek, a właśnie o to chodzi.
Jej pies (w typie Tosy)dostał wczoraj dużego ataku padaczki.
Wiem, że są u nas osoby, które mają doświadczenie , podpowiedzcie jej coś.
Pies jest dzisiaj umówiony na wizytę u weta, na razie czuje się dobrze.
Mam jeszcze prośbę, może ktoś z Was zna obrego weta zajmującego się neurologią psów, napiszcie.
Tu mija prośba do Magdy od Rudolfa, napisz coś na temat leczenia swojego psiaka, wiem , że od wielu lat ma padaczkę i dobrze sobie z nim radzicie.Może coś podpowiesz mojej kuzynce, dodam jeszcze, że to pies z problemami -dysplazja, zła kondycja z powodu braku apetytu.
Pies jest po operacji stawu kolanowego i podcięciu mięśni pachwinowych i usunięciu torbieli na głowie (3 tygodnie)
Dziękuję Wam z góry, bo wiem , że pomozecie.
Ostatnio zmieniony przez Asia i Basia Pią 23 Sty, 2015 09:23, w całości zmieniany 1 raz
Dołączyła: 04 Mar 2005 Posty: 1895 Skąd: Gdansk/Florencja
Wysłany: Wto 23 Lut, 2010 15:09
Tak ja mam Rudolfa, od ponad 2 lat choruje na padaczke idiopatyczna, lekoodporna typu grand mal. Moj pies ma 11 lat, pierwszego ataku dostal w wieku 8 lat, nagle zdrowy ,wychuchany od malego pies zachorowal na padaczke.
Ja objezdzilam z moim wszystkich najlepszych neurologow we Wloszech, zrobilam mu wszystkie badania ktore mozna zrobic i nigdy nie znaleziono przyczyny padaczki.
Ale to moj pies tak ma bo rodzajow padaczki jest wiele, jesli pies choruje to moze byc to padaczka wywolana choraba. Mogl sie rownie dobrze zdazyc tylko 1 atak a pies nie bedzie juz nigdy mial nastepnego ataku.Podobno kazdy z nas moze miec w zyciu 1 atak padaczki a na padaczke nie bedzie chorowal.Teraz trzeba psa obserwowac i zaczac szukac przyczyny . Trzeba zrobic wszystkie badania,kompleksowe badania krwi(szczegolnie nerki, watroba,tarczyca,cukier) i moczu, badanie na robaki,badanie na zatrucia (moze pies cos zjadl), przeswietlenie glowy,ja robilam rowniez badanie plynu mozgowo-rdzeniowego i rezonans mozgu. Podobno tez hormony moga byc przyczyna padaczki dlatego zaleca sie psa wykastrowac.
Jesli wykryje sie przyczyne to w sumie jest latwiej bo wiadomo co leczyc i co wywolalo atak padaczki. Jesli sie nie wykryje przyczyny to jest trudniej, tak jak u mojego, szuka sie odpowiednich dawek lekow i jesli sie trafi w te wlasciwe to pies w sumie moze normalnie zyc.
Ja duzo czytam na temat padaczki, na amerykanskich forach dowiedzialam sie bardzo duzo , we Wloszech wydaje mi sie ze lekarze bardziej znaja te chorobe i wiedza jak ja leczyc ,w Polsce powiem tak,mam wrazenie ze duzo lekarzy stosuje eksperymenty na psach stosujac leki niesprawdzone i duzo lekarzy chyba nie wie co z tym zrobic. Moj pies zyje dzieki naszej determinacji i determinacji lekarzy, wiem ze w Polsce dawno by juz go skazano na uspienie .Osobiscie nie poszlabym do pierwszego lepszego lekarza, tak jak tu szukalabym neurologa. Wiem ze jest dr Lenarcik w SGGW w Warszawie, podobno bardzo dobry neurolog, duzo osob go chwali, stawia trafne diagnozy i wie jak leczyc .Bo najwazniejsze jest zeby znalezc przyczyne i dobrze dobrac leki a pozniej juz leczenie polega tylko na modyfikacji lekow i dawek. Warto tez jest miec w poblizu klinike ktora jest otwarta 24 h na dobe, bo jak pies ma stan padaczkowy to zostaje tylko szpital i spiaczka barbituinowa.
Prosze pamietac nawet jesli okaze sie ze to padaczka to pies moze zyc normalnie i cieszyc sie zyciem. Najwazniejszy jest spokoj, nie mozna wpadac w panike, pies dojdzie do siebie po ataku , najwazniejsze zeby on czul sie bezpiecznie.
Napisalam wszystko w skrocie bo moglabym pisac i pisac :~
Oczywiscie sluze rada jesli trzeba bedzie, trzymam kciuki i mam nadzieje ze to byl tylko jeden atak i nastepnego juz nie bedzie :wink:
gocha napisał/a:
że to pies z problemami -dysplazja, zła kondycja z powodu braku apetytu.
Pies jest po operacji stawu kolanowego i podcięciu mięśni pachwinowych i usunięciu torbieli na głowie (3 tygodnie)
Moze tu szukalabym przyczyny, zla kondycja z powodu braku apetytu, chyba potrzebne sa kompleksowe badania .
Ja niestety podejrzewam u mojego ze padaczke dostal po operacji,tez tak jakos bylo to niedlugo po powaznej operacji lapy gdzie dostal bardzo silna narkoze. Ale nigdy zaden lekarz mi tego nie potwierdzil
_________________
gocha [Usunięty]
Wysłany: Wto 23 Lut, 2010 23:44
Magda w imieniu moim i kuzynki serdecznie dziękuję za porady i informacje.
Dla niej to cenne, bo dużo już z tym psiakiem przeszła i bez przerwy coś nowego. Już naprawdę mogłyby się skończyć jego kłopoty.
Dzisiaj byli z nim u lekarza, na razie dostał malutką dawkę Luminalu i wet kazał obserwować.Oby to było jednorazowe.
Jeśli mogę coś napisac z wlasnego doswiadczenia, byc moze atak padaczki wywołały leki podane w narkozie lub stosowane w leczeniu.
Wilhelmik miał atak padaczkowy po podaniu tzw. głupiego jasia =podano mu lek, który jest przeciwwskazany w chorobie nerek, a on ma 1 stopien niewydolnosci, czyli bład lekarza. Było to dokładnie 9 pazdziernika 2009, odpukac do tej pory atak sie nie powtórzył, chociaz nasza weterynarz mowila, ze zna przypadki wywolania padaczki "na stałe" przez narkoze (żle dobrane leki).
Nie wiem czy to padaczka czy nie,ale postaram się napisac o przypadku Goldie.3 miesiące temu zjadła kość,po dwóch dniach zaczęła wymiotować,w wymiocinach była kość.po czym zaczęła biegać jak szalona a następnie dostała drgawek i cala zesztywniała.Wezwałam weta,kiedy przyjechał wszystko wróciło do normy,dostała zastrzyk rozkurczowy.Parę dni temu wyszłam z nią na spacer,zaczęła jeść trawę i zwymiotowała a nastepnie znów szaleństwo i drgawki i sztywnienie i znów ten sam wet. i zastrzyk.Wtedy zwrócił mi uwagę,że to może być padaczka.Jesteśmy po badaniach krwi wyniki są dobre,tylko lekko podwyższony cholesterol i obniżony sód.
Dołączyła: 04 Mar 2005 Posty: 1895 Skąd: Gdansk/Florencja
Wysłany: Sob 11 Cze, 2011 08:31
Niestety padaczka moze przybierac rozne formy, u roznych psow moze inaczej sie objawiac, u mojego nigdy nie bylam w stanie przewidziec ataku niestety, u Goldie wydaje sie ze mozna przewidziec atak, niepokoj, strach, slinienie sie , to moze byc juz niepokojacy sygnal dla wlasciciela.
Zeby zrozumiec padaczke trzeba o niej duzo czytac, pytac lekarzy chodz oni i tak malo ci powiedza, przeczytaj sobie ten artykul, jest swietnie napisany, przeczytaj go nawet pare razy zeby dobrze sobie wszystko w glowie poukladac
http://www.klubmalamuta.p...d=177&Itemid=62
Uwazam ze ten artykul bardzo dobrze opisuje padaczke , przyczyny, leczenie, porady dla wlasciciela, malo jest tak dobrych i rzeczowych artykulow w internecie, widac ze pisal go ktos kto interesuje sie padaczka i zyl z psem z padaczka.
Znajdziesz tam wszystkie badania ktore nalezy zrobic psu zeby padaczke wykluczyc, jeszcze przyszla mi na mysl jedna rzecz skoro piszesz ze moze miec to zwiazek z posilkami
http://www.psy24.pl/1951-...oby-u-psow.html
To tez moze byc przyczyna padaczki, ale zdarza sie u szczeniat i mlodszych psow.
W temacie jamniczka podalam tez namiary na psich neurologow, mysle ze warto by bylo zasiegnac ich rady, jesli nie mozesz pojechac spruboj zadzwonic , jesli to padaczka najlepiej miec zaufanego lekarza , ktory wie jak leczyc padaczke , najlepiej jesli jest to neurolog.
Jesli jest to padaczka to pocieszajace jest to ze mozesz przewidziec atak u Goldie i mozesz podac jej leki ktore go zahamuja.
Najwazniejszy jest Twoj spokoj , opanowanie, to zeby pies czul sie bezpieczny , jesli moge jakos sie przydac to pisz .Trzymam kciuki :!:
No i stało się,Goldie miała w czwartek 3 atak :cry: .Jestem umówiona z weterynarzem w Raciborzu.Pytał czy nagrałam ten atak.Niestety nie.Mam przyjechać z wynikami i na razie bez Goldie.Proponuje jakieś leki,ale wszystkiego dowiem się na miejscu :sad:
Maryniu, gdybym mogła jakoś pomóc, coś doradzić, to pisz śmiało. Stefan dostaje Luminal, 2x dziennie po 65mg, miesiąc po rozpoczęciu kuracji ataki ustały, a zdarzały się średnio raz w tygodniu. Wiem jaki to stres dla właściciela, ale faktycznie spokój, opanowanie działają cuda. Teraz najważniejsze, aby zrobić badania i aby podjąć decyzję dotyczącą leczenia. Również mocno trzymamy z wydrą kciuki!!!
Dzięki za wsparcie,jestem spokojniejsza po rzeczowej rozmowie z wetem(choć tylko telefonicznej).Bardzo dużo osób polecało mi tą lecznicę,a brałam jeszcze pod uwagę Prudnik.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum