|
Nasze Bassety Klub Miłośników Basset Hound i podobnych. |
 |
Mój basset - DOCENT NIKODEM ACCORT CAMÉRIER
Czikosz - Sro 22 Sie, 2012 00:34 Temat postu: DOCENT NIKODEM ACCORT CAMÉRIER Opowiem Wam jak się zaczęło i jak to z nami jest. Postanowiłam tu pisać taki trochę psi pamiętnik. Jako że wybór tej rasy w ogóle nie był pozostawiony przypadkowi to też kilka moich rozważań między zdjęciami przytoczę.
Przedstawiłam się już, ale czemu by się nie pokazać Wam tak ludzko, niewirtualnie? Otóż tak wyglądam ja, Sylwia Drewniak. Studiuję prawo i interesuje się nim w szerokim zakresie, jednak najbardziej interesuję się jedną z dziedzin prawa - prawem karnym.
http://www.facebook.com/SylwiaIlonaDrewniak
http://www.facebook.com/m...=3&l=08da7eff81
Moja przygoda z tą rasą zaczęła się mniej więcej 7 lat temu, kiedy dowiedziałam się, że moja mama ubóstwia psy tej rasy. No to szukałam informacji na temat rasy Basset Hound, bowiem chciałam mieć psa. Informacja ta w sumie w ogóle mną nie wzruszyła, bo uważałam, że pies tej rasy jest dla mnie za wolny, za nudny i w ogóle "za".
Po pewnym czasie zrezygnowałam z chęci posiadania psa. Zaczęłam chorować, że już nie wspominając, choroba nowotworowa (niezagrażająca życiu) zajęła mi dokładnie 7 lat i nadal nie odpuszcza.
Teraz w wieku 21 lat, ze względu na to, że jestem sama, mam już wypatrzone pojęcie o życiu ciężko mi znaleźć drugą połówkę, no to postanowiłam mieć psa, który mnie raczej nie wykończy, bo moja fizyczność po usuwaniu ciała po kawałku raz po raz co roku, już mnie trochę zmieniła z latającego dzieciaka w zupełnie inną osobę. Psychika nie ta, ciało już nie to, co dawniej.
Postanowiłam kupić psa tej rasy ze względu na charakter i sposób użyteczności. Patrząc po cenach, pomyślałam: "Nierealne!". No to może raty, bo wywalić na strzała 1500 złotych na raz to dla osoby nieuznającej kredytów niemożliwe, w szczególności, że potem trzeba kupić karmę za 200 złotych i opłacić weterynarza w kwocie około 150 złotych. Pisałam do kilku osób, że szukam samca z możliwością rozłożenia kwoty na raty. Nikt się nie odezwał, to stwierdziłam, że albo nie mają szczeniaków, albo pseudo-hodowcy, albo nie ma możliwości "na raty". Napisałam na końcu w porywie rozpaczy do jakiejś kobity z allegro, tylko czy ma szczeniaki tej rasy. Brak odpowiedzi. To wpadłam na pomysł, że odłożę na rok następny i raty nie będą konieczne i już!
Następnego dnia o poranku, dzwoni do mnie dosłownie ktoś (okazuje się to być kobitka z allegro), bo ja numerów oczywiście nie zapisuje do kogo tam pisałam w sprawie psa - jeden pan bóg wie. Informuje mnie, że ma jednego ostatniego samca i pyta czy do kochania czy na wystawy. No to ja jej mówię, że do kochania i pracy, no to przysłowiowo "Gęba się roześmiała!" przez telefon. Od razu jej powiedziałam, że teraz nie mam pieniędzy i żeby go zarezerwowała to ja zapłacę za tą rezerwację. Stwierdziła, że nie jest to konieczne i że mogę w ratach. Mina mi zrzedła.
Po południu powiedziałam o tym mojej mamie, bo oczywiście nic wcześniej nie powiedziałam nikomu. Powiedziałam, że jutro psa obejrzeć jedziemy. Po czym ona stwierdziła, że zaraz go nie będzie, bo to Basset i ciężko "To" dostać i jedziemy dziś.
Po 17.00 godzinie dnia tego samego, po telefonie do Pani Ewy, ruszyłyśmy z Czeladzi do Bielan w województwie Małopolskim.
Naszukałyśmy się a raczej naszukaliśmy się, bo przecież z dziadkiem pojechaliśmy, ale w końcu dojechaliśmy do celu. Przywitała nas przeurocza kobieta, która po krótkiej rozmowie, okazała nam mamę i dwa szczeniaki. Każdy Basset piękny, ale w tamtej chwili modliłam się by ten samiec nie był tym z brązową głową. Okazało się, że to była samiczka, która jedzie do Katowic! Moje szczęście chyba było tak widoczne, że hodowca, pani Ewa wpadła w zadumę. Mama szczeniąt, no super ujęła mnie całkowicie! Moja nadzieja, że mój Basset będzie jeszcze większy, bo to samiec napawała mnie radością. Tak w ogóle to ja nie wiedziałam, że jadę do hodowcy, który w dodatku ma nawet ładną stronę internetową! Jak mnie wryło gdy Pani dała mi wizytówkę! Ha!
Umowa spisana, pierwsza wpłata wykonana, opis psa mnie aż zanudzał, wyprawka Royal Canin dana, kocyk zawędzony podstępem, że niby nic mu nie wzięłam na podróż, pożegnanie i ponad godzinna podróż nocna do domu, bo zeszło nam tam do 21.00.
Pies nie wymiotował a podróż była przyjemna. W domu, niedaleko miski padł ze zmęczenia. Po chwili jednak przeniósł się na swój kocyk, a potem na moje łóżko.
I tak, jak każdy właściciel pojechałam z nim do weterynarza, to go odrobaczyliśmy, weterynarz obejrzał ciekawie drgające oczy o czym było tutaj.
http://forum.bassety.net/viewtopic.php?t=4752
Po czym pies dostał prezent w formie niżej widniejącej.
Po tygodniu pojechaliśmy na szczepienie i wiadomo była rewolucja opisana w miejscu niżej wskazanym.
http://forum.bassety.net/viewtopic.php?t=4767
Po dwutygodniowej i trochę kwarantannie, pies pojechał na wycieczkę z pańcią czyli mną i z przyjaciółką pańci. Po powrocie niespodzianka, przyszło pisemko od Royal Canin, typu: "Fajnie, że jesteście, bla... bla...". W kopercie znalazłam saszetkę z karmą, nawet nie na raz i tyle, mogli by mi wagę przysłać, bo oczywiście, że nie mam.
A tu pochwalę się samochodem, jednym i drugim. Potem napiszecie, że burżuj, ale co tam, ważne że zdjęcia ładne, bo moje. Ja wiem o tym, narcyzem jestem! A co!
Tak więc, jak widać, chęć posiadania przyjaciela przebiła każdy opór nawet ten w stylu: "Nie podoba mi się ten pies, no ale charakter ma dobry...". W końcu jak zobaczyłam sukę to mnie olśniło, one są piękne! Są tak olśniewająco brzydkie, że aż stały się dla mnie piękne!
Dane mojego prosiako-krowo-świnia!
Imię: DOCENT NIKODEM ACCORT CAMÉRIER.
Data urodzenia: 23.05.2012.
Płeć: PIES.
Rasa: BASSET HOUND.
Umaszczenie: TRICOLOR.
Znaki szczególne: ZAŁAMANY OGON.
Numer tatuażu: B-059.
Hodowla: TESAB-AKSED FCI.
Data nabycia: 27.07.2012.
Identyfikacja miejscowa: CZELADŹ 2012. NUMER 379.
M: TARA DORO Nefer.
O: ARRIS VON HOLLANDHEIM.
No to popisałam sobie! Ludzie! Jak ktoś to całe przeczyta to niechaj się pochwali, bowiem to wyczyn zacny i zaiste godny pochwalenia!
joannalatusek - Sro 22 Sie, 2012 06:30
Witamy i pozdrawiamy z Leonkiem małego Docenta :-)
Śliczny jest
Miła od Gucia - Sro 22 Sie, 2012 08:30
Sylwia
przeczytałam w całości, przy kawie i ciasteczku
i powiem Ci, że po przeczytaniu, mam wrażenie, że wszystko jakoś tak Ci się układało, abyś do Docenta dotarła.
Czytam o Twojej chorobie, w tak młodym wieku, tyle przejść, to smutne, ale nie poddajesz się, idziesz do przodu - to cenne
Pozdrawiam Cię serdecznie
i głaski dla Docenta
zdjęcie Docenta w samochodzie bezcenne, on tam taki malutki :lol:
Czikosz - Sro 22 Sie, 2012 14:38
Taka mała wystająca główka.
Dziękuję! :wink:
julkarem - Sro 22 Sie, 2012 15:09
Super ten Twój Docencik taki słodziak :grin:
gkoti - Sro 22 Sie, 2012 16:24
Super kawaler i świetna Pańcia :wink: Zdróweczka dla Docencika i duuuużo zdróweczka dla ciebie Sylwio :wink:
Asia i Basia - Sro 22 Sie, 2012 19:43
Pamietam, ze mysmy tez mowili, ze bassety sa tak brzydkie, ze az ladne :lol:
Witaj na Forum, fajnie, ze z nami jestes
osiedlanka123 - Sro 22 Sie, 2012 21:16
Sliczny psiorek baseciorek:))))))))))))))
gkoti - Sro 22 Sie, 2012 22:00
Asia i Basia napisał/a: | Pamietam, ze mysmy tez mowili, ze bassety sa tak brzydkie, ze az ladne :lol:
|
Dokładnie moje słowa, gdy mój syn przywiózł Leniuszka :wink:
jabluszko520 - Czw 23 Sie, 2012 13:02
przeczytałam od deski do deski, twarda z ciebie sztuka- nie daj się chorobie, ucałuj psiaczka od nas bo przeuroczy jest
koluś - Czw 23 Sie, 2012 14:26
Docencik jest super! Zdrówka życzę!
Joy - Czw 23 Sie, 2012 22:14
Również przeczytałam wszystko. Wspaniale napisane, zdjęcia piękne, a pies jeszcze piękniejszy - uwielbiam w ten sposób umaszczone bassety:)
Czikosz - Czw 23 Sie, 2012 23:35
Dziś dzień duszny i upalny, czas się wlókł niemiłosiernie, to też Docent zamiast się bawić postanowił się z pańcią pouczyć.
Książkę poobgryzać, strony poprzewracać, zakreślacz gdzieś zapodziać a okulary uślinić, wszystko oczywiście, wtedy kiedy pańcia wzrok odwróci, lub gdzieś pójdzie na chwilę.
Efekt taki, że głowa nas bolała!
Z nudów udało mi się nawet znaleźć zdjęcia kota mojej ciotki.
Kot rudy, no ale moje umiłowanie do zdjęć czarno-białych wzięło górę i kot jest "Only black and white", ("Tylko czarny i biały").
Zastanawia mnie kiedy w Czeladzi wreszcie będzie jakaś burza, bo jak na razie to robi się tu mała Sahara.
Asia i Basia - Pią 24 Sie, 2012 08:43
Widze, ze lubisz fotografowac, tu link do tematu , w ktorym mozesz wstawic zdjecia niezwiazane z Twoim pupilem
http://forum.bassety.net/...p=121007#121007
Kotki i bassetoniepodobne tez maja u nas swoj watek
http://forum.bassety.net/viewforum.php?f=10
Zapraszam
Czikosz - Pią 24 Sie, 2012 20:28
Fajnie teraz będę zawalać forum zdjęciami i na końcu mnie wyrzucą!
Te jednak zdjęcia, powinny się tu znaleźć! Zdecydowanie i stanowczo! Gdyż przedstawiają rewir mojego psa. Park bliźniaczy do parku Jordan, który jest za rzeką.
W Czeladzi jest bardzo dużo parków, jednak wokoło osiedla Musiała, jest ich wręcz za dużo, bo nie wiadomo, do którego iść. Zdjęcia są z bliźniaczego parku do parku Jordan. Jest to mój ulubiony park.
Bliźniaczy park co do parku Jordan jest z rozległymi alejkami, sam park Jordan z rzeczką w roli głównej, potem mamy park Grabek, nieco, ale to kapę dalej mamy park Pszczelnik. Myślę, że o rozległych polach nie ma już co wspominać, bo by było już za dużo. A co za dużo to niezdrowo.
Jedynym problemem tak dużej ilości parków i pól jest dzika zwierzyna, która zimą notorycznie pojawia się na osiedlu. Jest wtedy ważne, aby szczepienia były inaczej dobrane dla psów i kotów. Na zdjęcia dzika niema, co liczyć, bowiem moja odwaga jest ograniczona a i z bronią po osiedlu nie ganiam jak wariat! Może kiedyś uda mi się uchwycić lisa, bądź królika.
Dzień dzisiejszy to dzień w gruncie rzeczy dobrych informacji. Wizyta u weterynarza rozwiała wiele moich wątpliwości. Dowiedziałam się więcej na temat chodzenia po schodach co opisałam tutaj.
http://forum.bassety.net/...er=asc&start=30
Potem dowiedziałam się czemu mój pies ogona w górze nie trzyma, co opisałam tu.
http://forum.bassety.net/viewtopic.php?t=4793
A na końcu dowiedziałam się, co za wypryski miał mój psiak pod gardłem, co w sumie zniknęły po użyciu zasypki: Alantan. Okazało się, że to... "TRĄDZIK MŁODZIEŃCZY", co pierwsze u psa słyszę, że jest coś takiego. Jednak, skoro mówił to weterynarz dermatolog to mu wierzę, skoro też specjalizuje się w RTG, to w związku ze stawami też mu ufam, co jest dość ważne i ważne być powinno dla każdego.
Czikosz - Sob 25 Sie, 2012 01:47
No jak by komuś umknęło to jeszcze raz szczyt moich internetowych możliwości no!
http://youtu.be/PfKnvAIYfSg
Dziękuję za uwagę z góry!
gkoti - Sob 25 Sie, 2012 08:15
Ależ on śliczny :lol: Podniesie ogonek, nie martw się :lol:
Miła od Gucia - Sob 25 Sie, 2012 08:42
Ależ on jest piękny,
jeszcze tak nieporadnie chodzi, w końcu maluszek :lol:
Kamoos - Sob 25 Sie, 2012 09:59
Śliczna psinka :smile:
ania123 - Sob 25 Sie, 2012 12:26
ja znow negatywnie ale szczerze, trudno
szczeniaczek jest piekny, PIEKNY, gdyby nie zlamany ogonek to mysle ze w przyszlosci jezeli by sie ladnie rozwinal to podbijalby ringi wystawowe
ALE, zrobilo mi sie autentycznie SMUTNO jak obejrzalam ten filmik
moim zdaniem na tym filmiku nie jest tak jak mowi Mila od Gucia, ze on chodzi nieporadnie jak kazdy szczeniaczek
dla mnie ten szczeniak wyglada na przestraszonego, zastraszonego, bo oprocz tego ze ma opuszczony ogon to chodzi na ugietych nozkach, tak jak czasem robia psy ktore sie po prostu boja bardzo, gdyby cos tam nagle huknelo to szczeniak by sie pewnie rozplaszczyl na ziemi ze strachu
wiec moim zdaniem albo pies jest BARDZO zastraszony, albo ma BARDZO slaba psychike, albo to i to
w kazdym razie musisz z tym psem pracowac, zaczac juz od teraz, nad jego pewnoscia siebie, jezeli nie chcesz miec w przyszlosci psa ktory bedzie sie bal wlasnego cienia
trzeba z nim postepowac bardzo delikatnie, to jest psie dzieciatko, on musi poznawac swiat, musi sie bawic i szalec, musi gryzc tego mopa, TO JEST SZCZENIACZEK, one gryza mopy, gryza buty i mase innych rzeczy, jasne reguly i granice sa wazne i dobre, ale szczeniaczki musza poznawac swiat, i to na swoj sposob, chyba najgorsze co moze byc to szczeniak ktory sie boi swiata
Kamoos - Sob 25 Sie, 2012 12:53
Cytat: | dla mnie ten szczeniak wyglada na przestraszonego, zastraszonego, bo oprocz tego ze ma opuszczony ogon to chodzi na ugietych nozkach, tak jak czasem robia psy ktore sie po prostu boja bardzo, gdyby cos tam nagle huknelo to szczeniak by sie pewnie rozplaszczyl na ziemi ze strachu
wiec moim zdaniem albo pies jest BARDZO zastraszony, albo ma BARDZO slaba psychike, albo to i to
w kazdym razie musisz z tym psem pracowac, zaczac juz od teraz, nad jego pewnoscia siebie, jezeli nie chcesz miec w przyszlosci psa ktory bedzie sie bal wlasnego cienia
trzeba z nim postepowac bardzo delikatnie, to jest psie dzieciatko, on musi poznawac swiat, musi sie bawic i szalec, musi gryzc tego mopa, TO JEST SZCZENIACZEK, one gryza mopy, gryza buty i mase innych rzeczy, jasne reguly i granice sa wazne i dobre, ale szczeniaczki musza poznawac swiat, i to na swoj sposob, chyba najgorsze co moze byc to szczeniak ktory sie boi swiata |
Nie chciałam pisać w tym temacie bo juz napisałam w temacie o ogonku ,ale nistety Ania ma rację . Szczeniaki zazwyczaj są wesołe , nie boją sie niczego i nikogo a ta psinka zachowuje sie jak bity,zastraszony pies..
Dla mnie rygorystyczne wychowywanie psa jest nie pojęte , nie po to ma sie psa by chodził jak zegarek .
Kamoos - Sob 25 Sie, 2012 14:12
Mam pomysł , ciężko kogoś oceniać na podstawie tego co pisze ,można coś zle zrozumiec itd .
Sylwia mieszkamy niedaleko może wybierzemy się z psinami na wspólny spacer ?
Czikosz - Sob 25 Sie, 2012 15:00
Pewnie! Gdzie! Kiedy!
jabluszko520 - Sob 25 Sie, 2012 21:16
Ja to wam zadroszczę teraz. Nie mam z kim iść na spacer a też chcę , weźcie mnie też :razz:
Czikosz - Sob 25 Sie, 2012 21:18
Hej, jabluszko520 skąd jesteś?
Czikosz - Nie 26 Sie, 2012 00:37
Stworzyłam nowy film o moim wiecznie wystraszonym psie, tamten link jest nieaktualny.
http://youtu.be/yuMlxe-rqbM
Miłego oglądania.
gkoti - Nie 26 Sie, 2012 08:35
On jest uroczy, takie dzieciątko malutkie i widać, że jeszcze nieporadne :wink: Bawi się slicznie, będzie dobrze, zobaczysz...on dorasta po prostu, zwiedza, szuka, poznaje...
JolaP - Nie 26 Sie, 2012 08:36
Basiorek jest śliczny Pozdrawia Uncja z Gorzowa - łapka! :)
Miła od Gucia - Nie 26 Sie, 2012 10:22
Docent ma dopiero trzy miesiące, toż to maleństwo, dopiero poznaje świat, wszystko dla niego jest nowe.
Wierzę, że sobie poradzisz :lol:
---
Sylwia, proszę nie usuwać wcześniej wstawionych filmików czy zdjęć, o których już toczy się dyskusja. Możesz usunąć lub edytować do momentu, dopóki nikt nie odpowie.
pozdrawiam Miła
julkarem - Nie 26 Sie, 2012 19:16
Docencik jest tak cudowny, piękny aż mi sie zachciało nowego małego basecika
Czikosz - Nie 02 Wrz, 2012 21:29
Witajcie ponownie. Po pewnym czasie stwierdziłam, że Docent to w sumie mnie lubi.
Stwierdziłam również, że lubi moją kołdrę dużo bardziej niż ja. Nie wspominając już o tym, że w związku z tym wyciągnąć ją spod niego mam problem, a że waży już około 14 kg, to jest to tym bardziej fakt godny uwagi.
Od dwóch dni Docent obija mi nogi ogonem, co prawda poniżej poziomu, ale to zawsze coś!
A w tym miejscu dziś mówimy Wam: "Dobranoc!".
Czikosz - Pon 03 Wrz, 2012 00:59
Miła od Gucia - Pon 03 Wrz, 2012 06:46
Jak miło :lol: , bardzo dziękujemy
Marynia - Pon 03 Wrz, 2012 08:14
Pierwsza fotka cudna :lol:
julkarem - Pon 03 Wrz, 2012 09:29
Słodziak z tego Docenta jak niewiem
jabluszko520 - Pon 03 Wrz, 2012 11:28
A widzisz??? Mówiłam, że cię lubi
Słodziak z niego jak nie wiem, ja to chyba rozpuściłabym go na maxa takie ma spojrzenie :lol:
Czikosz - Pon 03 Wrz, 2012 15:26
Tam na zdjęciu z pozdrowieniami jest jego mama!
koluś - Pon 03 Wrz, 2012 16:03
śliczny Docencik!
Czikosz - Pon 03 Wrz, 2012 18:03
Wiecie może jak domniemać czy nasz Basset będzie duży czy mały?
Na przykład mój, ma długie uszy czy nie?
Będzie dużym czy raczej małym Bassetem? Ciekawe jakie macie spostrzeżenia, co do
rozwoju.
Data urodzenia: 23.05.2012.
30.07.2012 - 7.300 kg.
06.08.2012 - 8.600 kg.
24.08.2012 - 12.400 kg.
Załóżmy, że posługujemy się wagą Basseta o odpowiedniej dla siebie sylwetce.
17-25 kg. Mniejszy Basset.
25-30 kg. Średni Basset.
30-40 kg. Duży Basset.
Dorti - Pon 03 Wrz, 2012 18:28
Czikosz napisał/a: | Wiecie może jak domniemać czy nasz Basset będzie duży czy mały?
Na przykład mój, ma długie uszy czy nie?
Będzie dużym czy raczej małym Bassetem? Ciekawe jakie macie spostrzeżenia, co do
rozwoju.
Data urodzenia: 23.05.2012.
30.07.2012 - 7.300 kg.
06.08.2012 - 8.600 kg.
24.08.2012 - 12.400 kg.
Załóżmy, że posługujemy się wagą Basseta o odpowiedniej dla siebie sylwetce.
17-25 kg. Mniejszy Basset.
25-30 kg. Średni Basset.
30-40 kg. Duży Basset. |
Basset może ważyć 35kg a wyglądać na drobnego psa.
Nie można przewidzieć jaki będzie Twój.
Popatrz na jego rodziców, dziadków, zależy też jak będzie karmiony itp itd
Poczekajmy aż chłopak urośnie :grin:
Czikosz - Wto 04 Wrz, 2012 22:56
Czekam i czekam i doczekać się nie mogę! Chciałabym, żeby pies żył tyle, co człowiek, mógł by mu towarzyszyć całe życie!
Jednak tak długie życie byłoby dla niektórych psów tragedią.
Za jakieś dwa lata - jak uzbieram - planuje podróż do Wielkiej Brytanii do Londynu. Zamierzam zabrać ze sobą psa. Niedługo wizyta i jedno z dłuższych badań. Będę miała okazję wypytać o wszystkie potrzebne w tym zakresie formalności i ich koszty jak i możliwości psa.
Dziś był egzamin i pojechałam na niego, całość zajęła około 6 godzin. Zostawiłam psa z resztą rodziny, co się wcześniej nie zdarzało.
Pies się wystraszył tej sytuacji. Znikłam z domu i pies zaczął mnie szukać. Stękał i chyba stwierdził, że wrócę tymi samymi drzwiami, bo usiadł przy nich i nie chciał się ruszyć.
Mama chciała z nim iść na spacer, to nie...
Chciała go wziąć od drzwi to ją ugryzł... Łapa spuchła...
Pies sikał pod siebie i się nie ruszył z miejsca, nie szło zetrzeć...
Ogólnie nie dało się nic zrobić...
Gdy mnie zobaczył, to się na mnie rzucił, od tej pory nie mam prawa (w domu, ani nigdzie) negować miłości psa do mnie!
W życiu bym nie przypuszczała, że Basset a przynajmniej 3 miesięczny, ciesząc się wskoczy mi prawie na klate!
Oto niezbyt miły efekt na mojej zaiste pięknej nodze, która mnie teraz cała boli i to z powodu jakieś małej rany. W takich przypadkach gdy robi się siniec wokoło, a komuś od ugryzienia szybko coś puchnie polecam lekarza - dla poszkodowanego - obowiązkowo!
ania123 - Sro 05 Wrz, 2012 09:28
hmmm
jak to takie malenstwo ugryzlo Twoja mame tak ze reka jej spuchla? jak to wygladalo?
jabluszko520 - Sro 05 Wrz, 2012 10:29
Sylwia u mnie jest podobnie, Majka (gdy ją z rodziną zostawiam) siedzi po tymi drzwiami co wyszłam i czeka, nawet pól dnia tak potrafiła...
poznałaś bassecią miłość , która czasami boli, bo basset to jednak spory klops jest a cieszy się jak Chihuahua mojej teściowej :lol:
no niestety ale tu musisz go przyzwyczajać po troszku do twojej nieobecności, tak jak w którymś poście dziewczyny pisały, wszystko w rytmie psa, nie twoim, ucz go dopóki jest malutki, bo potem będzie za późno
Czikosz - Sro 05 Wrz, 2012 12:31
Między kciukiem a palcem obok jest taka przerwa i tam wbił zęba i przebił skórę. Nie wiem jak, ale jednak. Spuchła jej i pojechaliśmy do lekarza to jej podał zastrzyk przeciwtężcowy bodajże.
Tak jak pisałam rany niewielkie a jakie ciekawe rzeczy z tego się robią.
ania123 - Sro 05 Wrz, 2012 12:59
ale maly ja ugryzl jak dokladnie, w jakiej sytuacji, bo nie potrafie sobie wyobrazic ze 3 miesieczzny szczeniak gryzie kogos na powaznie, w innym kontekscie niz zabawa? przepraszam jezeli dopytuje za bardzo, jak nie chcesz pisac to nie pisz, po prostu jestem ciekawa jak to wygladalo
Czikosz - Sro 05 Wrz, 2012 14:22
Aaa! Myślałam, że pytasz jak to wyglądało to ugryzione, a nie jak pies to zrobił.
No warknął i kłapnął mordą i już. No tyle mam z opisu mamy. Ona go złapała za barki i ciągła do siebie. Ruszył do przodu warcząc i ugryzł.
W sumie to nie ma co się rozczulać, bo on jest mały, nie potrafi jeszcze regulować siły uścisku szczęki i nie wie dokładnie, że to boli. Trza pokazać mu, że tak się nie robi.
Asia i Basia - Sro 05 Wrz, 2012 14:41
A nie bylo odwrotnie, mama go ciagnela a on wtedy klapnal?
Taka kreseczke na nodze to bedziesz miala jeszcze nie raz, masz w domu psa, nie misia pluszowego A bedzie jeszcze wiekszy i jeszcze ciezszy, przyzwyczaj sie
Czikosz - Sro 05 Wrz, 2012 14:48
No przecież tak napisałam.
Cytat: | Ona go złapała za barki i ciągła do siebie. Ruszył do przodu warcząc i ugryzł. |
Kreseczka to może być, ale że ja nie odkaziłam to się wdało jakieś g**no i tu pies jest pogrzebany.
Kamoos - Sro 05 Wrz, 2012 14:59
Przy legwanie ,papudze i psach takie kreseczki to u mnie norma ,na nogach plecach i rękach . Nigdy niczym nie odkażałam ,a żyję do dzisiaj :wink:
Czikosz - Sro 05 Wrz, 2012 15:02
No u mnie jest problem, bo teraz w spodnie już wejść nie mogę. Zrobiło się czerwone całe, aż do końca uda. Boli.
Chyba mam słabą odporność po operacjach, nie wiem.
Asia i Basia - Sro 05 Wrz, 2012 15:45
Mozliwe, ze jestes wrazliwa na bakterie w psiej slinie, to juz wiesz teraz, ze zawsze musisz wydezynfekowac ranke. Ugryzienia czy podrapania od maluchow maja dodatkowo taka przypadlosc, ze slad lubi pozostac na "wieczna pamiatke". Ja mam wszystkie moje "dziecioki" uwiecznione na skorze - piekne biale nieopalajace sie kreseczki
Co do samego ugryzienia - no coz pewno sie bronic chcial, inaczej niz warczeniem i zebami nie moze. Agresja budzi agresje - szarpaniem za kark, czy klapsem daleko sie nie zajedzie.
Czikosz - Sob 08 Wrz, 2012 00:13
Zjazd Bassetów i ich miłośników a mnie przyszło siedzieć i mulić przy książkach okazałych rozmiarów.
Do tego kawa.
Oraz herbata, tak na wypadek gdyby kawy nie starczyło.
Do tego dołączył słodko śpiący i rozbawiający mnie pies!
Docent: "No nie smuć się pańcia, masz przecież mnie!"
Tak więc dzięki ciałom ciekłym o dwóch różnych gęstościach i dużemu ciału stałemu o dużej zawartości H2O, co wytwarza energię cieplną, jakoś idzie wytrzymać bez zjazdu.
Czikosz - Sob 08 Wrz, 2012 01:44
A oto Docent w roli głównej. Miłego oglądania.
http://youtu.be/Wocjh9tGvp0
ania123 - Sob 08 Wrz, 2012 10:21
alez on jest PIEKNY!!!
Docent i Tytus to zdecydowanie jedni z moich forumowych ulubiencow, wstawiaj zdjecia tak czesto jak mozesz!
jabluszko520 - Sob 08 Wrz, 2012 20:45
całkowicie cie popieram, tytus i docencik sa nr one!
Kamoos - Sob 08 Wrz, 2012 20:55
Śliczna psinka :smile:
Czikosz - Nie 09 Wrz, 2012 19:58
Dziś Docent zwiedzał kolejne okolice w tym park Grabek.
Po zwiedzaniu zaiste trzeba było odpocząć.
Następnie spacer wokoło osiedla, żeby nas ludzie bliżej poznali.
Potem czas na alejki i jak się okazuje mój ulubiony park nazywa się Albert!
A tu pańcia była świnia i zrobiła takie zdjęcie psu! I jeszcze je pokazała publicznie! Hańba Ci człowieku!
Po czynnościach widniejących na zdjęciu powyżej też trzeba było odpocząć.
Zacnie trzeba było się pocieszyć.
Obejrzeć teren i piękne drzewo...
Popatrzeć na nieufną koleżankę i zakończyć dłuższy niedzielny spacer.
Po spacerze bardzo miłym, czas na posiłek, zjedzony z ogromnym apetytem.
Całość wyczynu dzisiejszego długiego spaceru, uwieńczył długi sen Docenta.
Czikosz - Nie 09 Wrz, 2012 21:47
Oczywiście bez filmu się nie obeszło.
http://youtu.be/byyoTSOy0O0
Joasika - Pon 10 Wrz, 2012 07:08
Ale fajny ten Wasz Docencik
Spacerek, jak widzę, udany
koluś - Pon 10 Wrz, 2012 17:05
fajny jesteś Docencik!
Patka - Pon 10 Wrz, 2012 20:36 Temat postu: :-) Sylwia, Docent jest przepiękny, ma niesamowite umaszczenie!!! Ja jestem od niedawna na forum i dopiero zaczynam przeglądać powoli zdjęcia, wpisy itd. Pracuję nad galerią mojej Emmy (też taki piegusek jak Twój Docent), ale póki co stwierdzam, że filmik, gdzie Docent biega truchcikiem i repeci michę jest oskarowy!
Pozdrawiamy serdecznie z Poznania,
Patka z Emmą
Czikosz - Czw 13 Wrz, 2012 12:37
Oto prezent dla Docenta od Panów policjantów.
Dziś dzień deszczowy, a Docent bawił się na dworze, co prawda krótko, ale zaiste świetnie.
Ogon już wysoko, po uzdrawiającym dotyku pana doktora. Jest dobrze!
Dziś - nauka, nowinka techniczna, że parasol nie gryzie, a wręcz służy do gryzienia i, że bać się go nie należy.
Serdecznie pozdrawiamy w dzień dla nas piękny, bo ulubiony - prosty, bo deszczowy.
jabluszko520 - Czw 13 Wrz, 2012 12:40
Czyli co mu pomogło? Bo chyba nie jestem w temacie
Czikosz - Czw 13 Wrz, 2012 12:45
Mogło mu pomóc wszystko, albo nic.
Może dlatego, że jest chłodniej?
Może go pomasował miło doktor?
Może dlatego, że nie słyszy już żadnych zakazów, bo nic nie broi?
Może dlatego, że może się już bawić z psami, bo ogon wybitnie wysoko nosi i macha podczas zabawy z rówieśnikami?
Może dlatego, że wymienił zęby na lepsiejsze?
Cieszę się tylko, że nic go nie boli, że sie bawi i cieszy tak jak być powinno.
jabluszko520 - Czw 13 Wrz, 2012 12:52
ha ha no to rzeczywiście, buziaczki dla tego ślicznego nochalka
Czikosz - Czw 13 Wrz, 2012 12:54
Czikosz - Czw 13 Wrz, 2012 15:04
Po posiłku Docent śpi, samoczynnie. Oczywiście na łóżku, bo gdzie indziej jest niewygodnie. Musi być to również łóżko pańci, bo łóżko reszty jest jakieś nietakieś.
Docent oczywiście w trakcie snu przeciąga się i odpycha to, co mu się tam nie podoba, co obok leży.
gkoti - Czw 13 Wrz, 2012 19:39
No to Docencik wszystko dobrze, oby tak dalej :wink:
Czikosz - Pią 21 Wrz, 2012 16:22
Dziś odpust i w związku z tym odpustowe szaleństwo. Pamiątka w postaci balona musi być! Nieważne, że mam 21 lat, ważne że balon być musi! Różowy!
Z odpustem związane są oczywiście huki i trzaski. Takie to atrakcje Docent znosił dzielnie. Tłok, huk, łomot i przepychańco-szturchańce. Docenta nie ruszało nic, jednak kiedy Pańcie popchną "CHŁOP", Docent zawarczał i postawił się solidnie, a bo co mu to będzie ktoś Pańcie szturchał, jeszcze się połamie, albo przewróci.
I po odpustowe odpoczywanie!
Odpoczywanie, również dopadło i mnie...
jabluszko520 - Pią 21 Wrz, 2012 20:56
Kurczę, możesz być dumna! Rośnie ci mega piękniutki obrońca :lol: :lol: :lol:
Joasika - Pią 21 Wrz, 2012 21:51
A tam obrońca....ale ten BALONIK :wink: :lol: :!:
Czikosz - Pią 21 Wrz, 2012 22:26
Zapraszam również tutaj.
http://forum.bassety.net/viewtopic.php?t=4826
Miłego przeglądania!
Czikosz - Nie 23 Wrz, 2012 15:29
Docent i jego pierwsza JESIEŃ!
Cokolwiek to jest, miło się przy tym siedzi.
Na kamieniu oznaczonym tym znakiem siedzi się najwygodniej!
Docent w kręgu... To go trochę niepokoi.
Lekkie zdenerwowanie na jakiegoś siksowatego psa.
Wąchanie chwastów!
Woda, do której Docent za Chiny Ludowe nie chciał podejść.
Miłego pierwszego dnia jesieni życzymy razem z Docentem!
jabluszko520 - Nie 23 Wrz, 2012 18:15
Dziękujemy i nawzajem! Ależ on się błyszczy. A jak tam ogonek? Do góry nosi czy raczej nieśmiało jeszcze?
Czikosz - Nie 23 Wrz, 2012 18:36
Myślałam, że na zdjęciach wyjdzie matowy, bo pudrowany był przed wyjściem na spacer.
Ogon nosi jak mu popadnie. Raz tak w górze, raz na dole, zależnie od sytuacji. Im więcej psów wokoło tym ogon wyżej.
Miła od Gucia - Nie 23 Wrz, 2012 18:37
Docent jest przeuroczym psem, pięknie się prezentuje na zdjęciach :lol:
Czikosz - Nie 23 Wrz, 2012 19:15
Synonimy Docenta.
Dom - DOCENT.
Dom - BAMBARYŁA.
Dom - BUBEL.
Dom - ANTYCHRYST.
Dom - MAGISTER tudzież PROFESOR.
Studia i moi przyjaciele ze studiów - LONGINUS. Czyli absolutny hit sezonu: LONGINUS!
Katowice - PIESOŚWIŃ.
Park Grabek - MUTAGEN JAMNIKA.
Park Jordan - KLUSEK.
Park Albert - DOKTOR HANNIBAL LEKTER.
Czikosz - Wto 02 Paź, 2012 22:36
Przyjaciółka Docenta.
Serdecznie zapraszam do oglądania.
http://youtu.be/SxvAx8jZuOU
besta - Sro 03 Paź, 2012 05:56
Fajny ten Twój Docencik .I jak już urósł.
Miła od Gucia - Sro 03 Paź, 2012 11:29
Docent wygląda na radosnego, zadowolonego bassiora i jak do zabawy zachęca :lol:
ładny jest, mnie się podoba jego "płaszcz' :lol: :lol:
Czikosz - Sro 03 Paź, 2012 19:35
Dzisiejszy jesienny dzień, zaliczyć mogę do kolejnych udanych jesiennych dni.
Ostatnimi czasy Docentowi na spacerach wieczornych towarzyszy Shanti - Suczka rasy Shih tzu.
Narzeczona z osiedla musi być!
Czikosz - Sro 03 Paź, 2012 21:05
Miłego oglądania nowego filmu z Docentem!
http://youtu.be/4dc8OS4ycBE
jabluszko520 - Czw 18 Paź, 2012 11:03
A co tam słychać u naszego Docenta? :grin:
Czikosz - Czw 18 Paź, 2012 17:35
U Docenta chwilowo się nic nie dzieje. Chyba śpi od 6.30 do 16.00, bo mnie nie ma i mama mi tak mówi, że on śpi cały czas...
Za to jaka radość jak wrócę!
jabluszko520 - Pią 19 Paź, 2012 10:03
taak fajnie sie witają co? haha, ja mam odruch na dzień dobry dwa kroki w tył, jak ta moja rozpędzona masa chce mnie uściskać haha oj oj, ale aż serce rośnie, jak widzisz, że piesek ciebie wybrał na pańcię, no nie?
Czikosz - Czw 24 Sty, 2013 16:27 Temat postu: DOCENT NIKODEM ACCORT CAMÉRIER Witam Was wszystkich ponownie, piszę nowy temat dla mojego psa Docenta. Jako, że w poprzednim temacie jest dość spory bałagan postanowiłam z grubsza się przypomnieć na samym początku. Post poniżej jest to część pierwsza uporządkowana.
Http://www.facebook.com/SylwiaIlonaDrewniak
Czikosz - Czw 24 Sty, 2013 16:59
Część 1.
Opowiem Wam jak się zaczęło i jak to z nami jest. Postanowiłam tu pisać taki trochę psi pamiętnik. Jako że wybór tej rasy w ogóle nie był pozostawiony przypadkowi to też kilka moich rozważań między zdjęciami przytoczę.
Mam na imię Sylwia i studiuję prawo i interesuje się nim w szerokim zakresie, jednak najbardziej interesuję się jedną z dziedzin prawa - prawem karnym.
Moja przygoda z tą rasą zaczęła się mniej więcej 7 lat temu, kiedy dowiedziałam się, że moja mama ubóstwia psy tej rasy. No to szukałam informacji na temat rasy Basset Hound, bowiem chciałam mieć psa. Informacje te w sumie w ogóle mną nie wzruszyły, bo uważałam, że pies tej rasy jest dla mnie za wolny, za nudny i w ogóle "za".
Po pewnym czasie zrezygnowałam z chęci posiadania psa.
Teraz w wieku 21 lat, ze względu na to, że jestem sama, mam już wypatrzone pojęcie o życiu i ciężko mi znaleźć drugą połówkę, no to postanowiłam mieć psa, który mnie raczej nie wykończy.
Postanowiłam kupić psa tej rasy ze względu na charakter i sposób użyteczności. Patrząc po cenach, pomyślałam: "Nierealne!". No to może raty, bo wywalić na strzała 1500 złotych na raz to dla osoby nieuznającej kredytów niemożliwe, w szczególności, że potem trzeba kupić karmę za 200 złotych i opłacić weterynarza w kwocie około 150 złotych.
Pisałam do kilku osób, że szukam samca z możliwością rozłożenia kwoty na raty. Nikt się nie odezwał, to stwierdziłam, że albo nie mają szczeniaków, albo pseudo-hodowcy, albo nie ma możliwości: "Na raty.". Napisałam na końcu w porywie rozpaczy do jakiejś kobity z allegro, tylko czy ma szczeniaki tej rasy. Brak odpowiedzi. To wpadłam na pomysł, że odłożę na rok następny i raty nie będą konieczne i już!
Następnego dnia o poranku, dzwoni do mnie dosłownie ktoś (okazuje się to być kobitka z allegro), bo ja numerów oczywiście nie zapisuje do kogo tam pisałam w sprawie psa - jeden pan bóg wie. Informuje mnie, że ma jednego ostatniego samca i pyta czy do kochania czy na wystawy. No to ja jej mówię, że do kochania i pracy, no to przysłowiowo: "Gęba się roześmiała!" przez telefon. Od razu jej powiedziałam, że teraz nie mam pieniędzy i żeby go zarezerwowała to ja zapłacę za tą rezerwację. Stwierdziła, że nie jest to konieczne i że mogę w ratach. Mina mi zrzedła.
Po południu powiedziałam o tym mojej mamie, bo oczywiście nic wcześniej nie powiedziałam nikomu. Powiedziałam, że jutro psa obejrzeć jedziemy. Po czym ona stwierdziła, że zaraz go nie będzie, bo to Basset i ciężko "To." dostać i jedziemy dziś.
Po 17.00 godzinie dnia tego samego, po telefonie do Pani Ewy, ruszyłyśmy z Czeladzi do Bielan w województwie Małopolskim.
Naszukałyśmy się a raczej naszukaliśmy się, bo przecież z dziadkiem pojechaliśmy, ale w końcu dojechaliśmy do celu. Przywitała nas przeurocza kobieta, która po krótkiej rozmowie, okazała nam mamę i dwa szczeniaki. Każdy Basset piękny, ale w tamtej chwili modliłam się by ten samiec nie był tym z brązową głową. Okazało się, że to była samiczka, która jedzie do Katowic! Moje szczęście chyba było tak widoczne, że hodowca, pani Ewa wpadła w zadumę. Mama szczeniąt, no super ujęła mnie całkowicie! Moja nadzieja, że mój Basset będzie jeszcze większy, bo to samiec - napawała mnie radością. Tak w ogóle to ja nie wiedziałam, że jadę do hodowcy, który w dodatku ma nawet ładną stronę internetową! Jak mnie wryło gdy Pani dała mi wizytówkę! Ha!
Umowa spisana, pierwsza wpłata wykonana, opis psa mnie aż zanudzał, wyprawka Royal Canin dana, kocyk zawędzony podstępem, że niby nic mu nie wzięłam na podróż, pożegnanie i ponad godzinna podróż nocą do domu, bo zeszło nam tam do 21.00.
Pies nie wymiotował a podróż była przyjemna. W domu, niedaleko miski padł ze zmęczenia. Po chwili jednak przeniósł się na swój kocyk, a potem na moje łóżko.
I tak, jak każdy właściciel pojechałam z nim do weterynarza, to go odrobaczyliśmy, weterynarz obejrzał ciekawie drgające oczy o czym było tutaj.
Http://forum.bassety.net/viewtopic.php?t=4752
Po czym pies dostał prezent w formie niżej widniejącej. Po tygodniu pojechaliśmy na szczepienie i wiadomo była rewolucja opisana w miejscu niżej wskazanym.
Http://forum.bassety.net/viewtopic.php?t=4767
Po dwutygodniowej i trochę kwarantannie, pies pojechał na wycieczkę z pańcią czyli mną i z przyjaciółką pańci. Po powrocie niespodzianka, przyszło pisemko od Royal Canin, typu: "Fajnie, że jesteście, bla... bla...". W kopercie znalazłam saszetkę z karmą, nawet nie na raz i tyle, mogli by mi wagę przysłać, bo oczywiście, że nie mam.
Tak więc, jak widać, chęć posiadania przyjaciela przebiła każdy opór nawet ten w stylu: "Nie podoba mi się ten pies, no ale charakter ma dobry...". W końcu jak zobaczyłam sukę to mnie olśniło, one są piękne! Są tak olśniewająco brzydkie, że aż stały się dla mnie piękne!
Dane mojego prosiaka:
Imię: DOCENT NIKODEM ACCORT CAMÉRIER.
Data urodzenia: 23.05.2012.
Płeć: PIES.
Rasa: BASSET HOUND.
Umaszczenie: TRICOLOR.
Znaki szczególne: ZAŁAMANY OGON.
Numer tatuażu: B-059.
Hodowla: TESAB-AKSED FCI.
Data nabycia: 27.07.2012.
Identyfikacja miejscowa: CZELADŹ 2012. NUMER 379.
M: TARA DORO Nefer.
O: ARRIS VON HOLLANDHEIM.
Kilka zdjęć z części 1.
Docent w jego ulubionym parku: Alfred.
Pierwsza koleżanka Docenta.
Druga koleżanka Docenta.
Pies proszący o kawałek szynki.
Docent w między czasie nie nosił ogona w górze, co zmieniło się wraz z poprawą zdrowia u jego pańci.
Czikosz - Czw 24 Sty, 2013 17:19
Część 2.
Sylwester minął nam spokojnie, Docent nie bał się huków, gdyż huk strzałów dubeltówki, sztucera jak i różnego typu wiatrówek jest mu dobrze znany i nawet podobny do huku fajerwerków.
W nowym roku parówa dostała nowy numer na rok 2013. Czeladź 2013 Nr 302.
Ostatnio w Czeladzi trwa nalot różnego typu służb publicznych w związku z psami spuszczonymi ze smyczy i bez kagańca. No i Docenta nie ominęło.
A oto moje ulubione zdjęcie Docenta zimą 2013 roku!
W roku 2013 upewniłam się w 100 procentach, że pies rasy Basset Hound to pies odważny i niesamowicie silny. Zdarzyła się bowiem sytuacja, że człowiek pod wpływem alkoholu, który mnie popchnął został zaatakowany i powalony na ziemię przez Docenta. Pies ugryzł go z całej siły.
Czikosz - Czw 24 Sty, 2013 17:30
Mojemu psu na trzeciej powiece w dniu 17.01.2013 wyskoczył bąbel. Pojechaliśmy z tym do weterynarza 18.01.2013 i weterynarz postanowił, że będziemy to zakraplać.
A z powodu, że pies mi kulał kilka dni weterynarz obejrzał go pod tym kątem i zapisał tabletki. Po nich nastąpiła poprawa, jednak weterynarz stwierdził, że zrobimy prześwietlenie w dniu usunięcia guza z trzeciej powieki.
W dniu 22.01.2013 Docenta najpierw uspokojono. Trząsł się przed zabiegiem zupełnie jak ja przed operacją. Zrobiono RTG po czym pan dr Bojarski usunął to, co usunięte być powinno.
RTG nie wyglądało dobrze, ale ze względu na rasę weterynarz odstąpił od leczenia chirurgicznego i zapisał kolejne pięć tabletek na pięć dni.
Na chwilę obecną nie ma kulawizny w ogóle.
W poniedziałek kontrola u weterynarza.
Oczko wygląda dobrze, uważam, że psinka znów czuje się świetnie. Innymi słowy leczenie zakończone sukcesem.
A no i mój kochany Docent waży na dzień dzisiejszy 29.9 kilogramów!
jabluszko520 - Czw 24 Sty, 2013 18:06
powielasz posty http://forum.bassety.net/viewtopic.php?t=4789
już to było przecież, piszesz to samo zaczynając drugi temat? :shock:
witam cię na forum ponownie ale nie ma potrzeby pisać tych samych postów kilka razy, co było gdyby każdy tak robił jeden wielki bałagan
jabluszko520 - Czw 24 Sty, 2013 18:38
Czikosz napisał/a: |
A no i mój kochany Docent waży na dzień dzisiejszy 29.9 kilogramów! |
heh Majka ma 4 latka a waży mniej :lol:
A Docent zmężniał ale nic się nie zmienił :smile:
besta - Czw 24 Sty, 2013 21:16
Ale chłopak urósł :lol: .Podoba mi się umaszczenie Docencika lubię takie.
A basset w kagańcu dla mnie wygląda groteskowopo prostu mu nie pasuje i już :razz:
Asia i Basia - Czw 24 Sty, 2013 22:15
Informacyjnie - tematy beda polaczone. Jeden pies - jeden temat Czikosz otrzymala juz w zwiazku z tym info.
Czikosz - Pon 04 Lut, 2013 19:48
Co prawda filmik z czasem znając życie zniknie, ale zamieszczę!
Http://www.youtube.com/watch?v=ufIcoECuhn4
|
|