Nasze Bassety Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
Szczeniak zlizuje swoje siuśki
Autor Wiadomość
Kasia i Leon

Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 22
Skąd: Toruń
Wysłany: Pią 15 Gru, 2006 22:59   Szczeniak zlizuje swoje siuśki

Witam po raz pierwszy na tym forum :)
Mój 11 tygodniowy szczeniak (basset hound) od kilku dni zlizuje swoje siuśki. Mam pytanie: co może być tego przyczyną i jak go tego oduczyć! Aktualnie jest po drugim szczepieniu, ma kwarantanne i na razie nie wychodzimy na dwór. Załatwianie na gazety niestety nie wchodzi w grę, poniewaz Leon bawi się nimi i rozdziera na kawałki- mnie ta zabawa nie przeszkadza, ale boję się, że moze zaszkodzić mu farba drukarska.
Z góry zaznaczam, że nigdy nie krzyknełam na niego jak się załatwiał. Zwinęłam wszystkie dywany i cierpliwie myję podłogi - chyba jeszcze nigdy nie były takie czyste jak są teraz.
Będę wdzięczna za każda radę.
Pzdr Kasia
 
 
Agata
[Usunięty]

Wysłany: Sob 16 Gru, 2006 01:05   

Witaj Kasiu.
Kiedyś też tak miałam u któregoś z moich psów w okresie dzieciństwa, później samo przeszło. Uważam, że to nie jest problem wychowawczy, tylko może brak czegoś w organizmie, ale tego pewna nie jestem i na Twoim miejscu bym się zapytała weterynarza. Mogę się mylić, ale tak mi się wydaje. To tak jak z odchodami - jeśli pies zjada własne, lub cudze odchody to jest to brak wit B, poza tym jest taki środek jak Rumen Tabs - chyba tak to się pisze, firmy Mikita. Po dłuższym stosowaniu bardzo pomaga. Ale to na odchody i nie wiem czy takim maluchom można to podawać, ale chyba tak, tu musi być konsultacja specjalisty.
Co innego gdy pies tarza się w cudzych odchodach - to oznaka dominacji, on zawsze musi być "na wierzchu" i na to żadne witaminy nie pomogą :wink:

Wiesz ja mam np. taki problem - mydło :?
Odwieczny mój problem i NIKT, ale to NIKT nie potrafi mi pomóc.
Kilka moich psów za mydło oddało by życie a przede wszystkim Balbina.
Problem jest tak duży, że jeśli będzie leżała kiełbasa i mydło, Balbina ukradnie mydło i zagryzie jeśli chcesz je odebrać. Tak więc przez wiele lat jest niezliczona ilość zjedzonych przez nią mydeł.
Do łazienki wpuścić jej nie można gdy się kąpię, bo wskakuje na brzeg wanny i zlizuje ze mnie mydło. Raz wskoczyła do wanny pełnej wody gdy się kąpałam, ukradła mydło, wyskoczyła i wyobrażasz sobie co się działo - całe mieszkanie mokre, bo za nim ja wyskoczyłam...
Pytałam weterynarzy, bo może to brak czegoś, ale każdy robi wielkie oczy i mówi, że ona widocznie tak ma i że nigdy z czymś takim się nie spotkali. No może ona tak ma, Balbina, co i tak dziwne by było, ale Agata, Agrafka, Duszka, Groszek i Duffy ? No to chyba już za dużo tych co tak mają. Z pozostałymi jest ok., są normalne, mydeł nie jadają :wink:
Ale ja już do tego przywykłam i cała moja rodzina i mydło w naszym domu jest najbardziej strzeżoną rzeczą. Czy to w opakowaniu, czy bez.
Raz Ewa od Matyldy była świadkiem - akcja mydło, ale wtedy Balbina karmiła swe maluchy i nawet gdybym została poważnie pogryziona przez Balbinę, to ważniejsze było dla mnie to, by jej odebrać zdobycz, bo bałam się, że szczeniaki bańkami będą sr...ć, tak więc rzuciłam się na Balbinę, rozdziawiłam jej pysk trzymając z całej siły i kazałam Ewie rękę do gardła jej włożyć i mydło wyciągnąć. Ewa Balbinie nie, ale widać mi zaufała i mydło wyciągnęła z przełyku :lol:
I nikt mi nie powie, że ona tak ma, dla mnie to nie jest normalne.

Myślę, że u Twojego malucha może być brak czegoś w organizmie, ale tak jak pisałam, zapytaj się lekarza weterynarii. Zapytaj też o ten Rumen Tabs, czy możesz już mu to podawać. Może po tym przestanie.
 
 
Kasia i Leon

Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 22
Skąd: Toruń
Wysłany: Sob 16 Gru, 2006 17:08   

Och Agata bardzo Ci dziękuję za odpowiedź - jesli Twoim psiakom nic nie jest po mydle :lol:, to mysle, ze mojemu "synusiowi" tez nie zaszkodzi te troszkę siusków. Mam wrazenie, że juz troszke mniej ich spija; poza tym dzisiaj mamy pierwszy dzien nauki czystości na dworze i całkiem nieźle nam to idzie ;)
Ale napewno przy najbliższej okazji spytam lekarza dlaczego tak się dzieje.
Wspaniale, że masz taką dużą psią rodzinkę :D
Pozdrawiam serdecznie!
 
 
Kasia i Leon

Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 22
Skąd: Toruń
Wysłany: Sob 16 Gru, 2006 18:31   

Agata poproszę Cię o jeszcze jedną radę, bo widzę, że masz ogromne doswiadczenie jesli chodzi o wychowanie bassetów.
Czasem martwi mnie jedno zachowanie Leona - jak zapomni się w zabawie to kilka razy zdarzało mu się tak dziwnie agresywnie na nas szczekać - takie szczekanie, które przechodziło w wycie (taki mały grzdylek, a jakoś tak nieprzyjemnie nas przestraszył tym szczekaniem) oraz takie kąsanie. Czy takie zachowanie jest u bassetow normalne, czy to była jeszcze zabawa, czy takie zachowanie jest już zbyt agresywne? Moze nie powinnismy dopuszczac do takich zabaw, które wywołują u niego az takie podniecenie?
Chciałabym go wychować na przyjaznego psiaka, a to zachowanie napewno do takich nie nalezało - moze gdzies juz popelnilismy bład. Oprócz tych kilku incydentów ze szczekaniem na nas ( z tymże zaznaczam, że nie chodzi o takie zwykłe szczeniece szczekanie, tylko z takim juz zabarwieniem agresywnym - nie wiem czy jasno sie wyrazam?), wszystko jest super - młody szybko potrafi się uspokoic, wyciszyc, zasypia zawsze przy nas (najlepiej na kolanach lub blisko naszych stóp). Jak weźmie się go na ręce to potrafi w 2 minuty wyciszyc sie i momentalnie w locie wrecz zasypia. W ogóle jest boski :D
Tylko to jedno mnie zastanawia...
Będę wdzięczna za Twoją odpowiedz! Pozdrawiam! Kasia
 
 
Agata
[Usunięty]

Wysłany: Nie 17 Gru, 2006 21:16   

hmmmm, o co Leonkowi chodzi :? Kasiu, nie mam zielonego pojęcia.
Na pewno coś chce. Duszka, moja spanielka, też warczy, szczeka, ale ona przy tym robi "siad", "waruj" i wszystko co potrafi. U niej to jest chęć do zabawy, tak pokazuje, że ja mam się w tym momencie oderwać od wszystkiego i tylko nią się zajmować. Czasem natychmiast rozpoczynam zabawę, czasem nie, ale nie dlatego, że nie mam ochoty, lub czasu w danym momencie na to, tylko aby nie myślała, że jestem na jej każde skinienie.
Wtedy staram się nie zwracać uwagi na nią i pomaga. Ja Duszce poddawać się nie mogę, bo mały diabeł - dominant z niej jest. Myslę, że gdybym nie miała doswiadczenia ze zwierzakami i by była moim pierwszym psem, to wesoło w przyszłości by z nią nie było, bo to kawał cholery, a tak jedyne co to mogę powiedzieć, że ma ADHD, bo autentycznie ma :wink: Gdy ją kupowałam, gdy przyjechałam do hodowli w Krakowie, to ręce mi opadły gdy zobaczyłam jej zachowanie a miała wtedy tylko 9 tygodni. Pozostałe rodzeństwo grzeczne, bardzo zrównoważone psychicznie a Duszka - tragedia. Stałam, zastanawiałam się czy wracać z nią do W-wy, czy zrezygnować. Duszka była przeze mnie zarezerwowana jak już była w brzuszku, zarezerwowana jeśli będzie biała i....jedna jedyna urodziła się biała, no ale charakterek - koszmar !!!
Przyjechałam z nią do domu a po dwóch dniach byłam tak nią umordowana, że nawet Kasiu sobie nie wyobrażasz. Ale w moim przypadku mogę tylko powiedzieć - "widziały gały co brały" !!! Teraz radzę sobie z nia doskonale, jest bardzo absorbująca, nadpobudliwa i często męcząca. Duszka skończyła rok i nadal tak się zachowuje, ale już od początku, od pierwszego dnia pobytu u mnie "tępiłam" wszelkie początki rządzenia. Może na innego, spokojniejszego psa bym tak uwagi nie zwracała, ale nad nią muszę zawsze kontrolę mieć. Wiem, że z czasem to się trochę wyciszy, z wiekiem, ale jeśli trafia się taki egzemplarz to "samopas" wychowywać się nie może, bo z wiekiem mogą być nieodwracalne skutki.
Oczywiście dodawać nie muszę, że kocham tego diabła niesamowicie 8)

Czy u Leonka, który jest taki jeszcze malutki, to jest oznaka dominacji, to nie mam pojęcia, trzeba by było to zobaczyć. Nie zwracaj na niego uwagi gdy tak robi, olej to, nawet nie patrz wtedy na niego, tzn. niech on myśli, że nie patrzysz. A tak za kilka tygodni, może wiosną nawet, idź z nim do szkoły. Dobry treser nauczy przede wszystkim Ciebie jak z ananaskiem postępować. Ja uważam, że szkoła dla wielu psów, właściwie dla właścicieli, jest bardzo, bardzo potrzebna. To rozwiązuje wiele problemów w przyszłości. Przecież życie z naszym pupilkiem - przyjacielem, ma być ogromną przyjemnością a nie utrapieniem...
 
 
Kasia i Leon

Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 22
Skąd: Toruń
Wysłany: Pon 18 Gru, 2006 16:44   

Bardzo Ci dziękuje za odpowiedź!
Wlasnie tak robie, ze w takich momentach go ignoruję. Ale zgodnie z Twoją radą na wiosne udamy się do szkoły, żeby go ułożyc.
Pozdrawiam!
 
 
Agata
[Usunięty]

Wysłany: Pon 18 Gru, 2006 22:16   

Kasiu, a może jakaś malutka fotka Leonka, co ? :D
 
 
Kasia i Leon

Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 22
Skąd: Toruń
Wysłany: Pon 18 Gru, 2006 22:46   

Chętnie, ale niestety nie potrafię wklejać fotek :oops:
 
 
Agata
[Usunięty]

Wysłany: Pon 18 Gru, 2006 23:45   

Kasiu, prześlij mi na meil fotki - bassety@o2.pl a ja je wstawię na forum, tylko błagam zmniejsz je jak będziesz wysyłać, bo często ktos mi przesyła "plakaty" i idą ruski rok blokując mi pocztę :?
 
 
Agata
[Usunięty]

Wysłany: Sro 20 Gru, 2006 01:24   

Mały Leoś Kasi :lol:






 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21613
Skąd: Gorzów
Wysłany: Sob 23 Gru, 2006 21:09   

Sama słodycz, jak patrzę to nie wierzę i nie piamiętam, że gucio też był taki malutki. Śliczny ten Leoś.
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
FGRP Theme created by Gilu
 
Strona wygenerowana w 1,38 sekundy. Zapytań do SQL: 14