Patrycja, odzew jest. Jutro się wyjaśni. :wink:
Szkoda mi tylko Pani Ireny. Często rozmawiamy telefonicznie, dzis dzwoniła do mnie 3 razy, bardzo płakała. Ona tak jest z nim zżyta, poza tym to bardzo samotna kobieta, teraz zostanie zupełnie sama, ale mam na to pomysł, by jej nie było aż tak smutno, może by się udało...
Zgadnij co wymysliłam
patyk [Usunięty]
Wysłany: Sro 07 Lut, 2007 01:22
Agata napisał/a:
Patrycja, odzew jest. Jutro się wyjaśni. :wink:
Szkoda mi tylko Pani Ireny. Często rozmawiamy telefonicznie, dzis dzwoniła do mnie 3 razy, bardzo płakała. Ona tak jest z nim zżyta, poza tym to bardzo samotna kobieta, teraz zostanie zupełnie sama, ale mam na to pomysł, by jej nie było aż tak smutno, może by się udało...
Zgadnij co wymysliłam
Agatko Kochana, DZISIAJ jest JUTRO..., zacznij spać wreszcie, bo Ci się tryb dzienno-nocny pomerdał... :wink:
To czekamy, aż się wyjaśni...
Wyobrażam sobie, co przeżywa kobieta, jaka jest rozdarta między głosem rozsądku, a głosem serca - MA WIELKIE, to jej trzeba przyznać!!!
Wyobrażam sobie jak jej ciężko... i jaka więź ich łączy z Lesterem...
W Tobie ma oparcie!!!
Co wymyśliłaś przebiegła babo?! :twisted: Mów mi tu zaraz...
Czy to ma cztery łapy i merdający ogon?.. :thx
...no powiedz, bo ja tępa jestem.
Też o czymś myślałam, ale to chyba nie najlepszy pomysł...
Agata [Usunięty]
Wysłany: Sro 07 Lut, 2007 01:53
Oj tam, już się rozbudziłam. Chciałam się zdrzemnąć tak o 19-stej, ale jak tylko przyłożyłam się do Agrafki i zamknęłam oczy, to zadzwonił telefon i nici ze spania.
Posłuchaj, pomyslałam sobie tak, że jeśli uda się aby Lesterek jutro pojechał, to odczekamy 2 dni i poprosimy Panią Irenę o pomoc...
Poprosimy o chwilową opiekę nad Łapą Powiemy, że ona taka biedna i w ogóle... Zaprowadzimy Łapę do niej jednego dnia zostawiajac ją tam na 2,3 godzinki, potem poproszę o pomoc w zaopiekowaniu się przez weekend... :wink: Rozumiesz :wink:
Przecież jesli jej powiemy otwarcie, że chcemy by ją zaadoptowała, to się nie zgodzi, tylko dalej będzie lała łzy za Lesterkiem
Tylko Ty musisz Łapę "wyczuć", zobaczyć jaka ona tak na prawdę jest - czy siusia w domu, czy płacze - z tym drugim bedzie problem, bo przecież Ty nie będziesz miała jak tego sprawdzić, no ale cos musimy wykombinować.
Ta kobieta przez ostatnie kilka miesięcy pochowała pół swojej rodziny, tak właściwie ma tylko Lestera, którego nie moze mieć. Dziś płacząc powiedziała, że sąsiedzi nie chcą dać mu szansy, że on przeżył traumę po stracie poprzednich właścicieli i trzeba być wyrozumiałym...., no ale sąsiedzi są nieugięci.
Co Ty na to ?
Agata [Usunięty]
Wysłany: Sro 07 Lut, 2007 01:57
Aaaaa, zapomniałam Ci powiedzieć, że ona w klinice nie czekała na Ciebie, bo on juz tak chciał do domku i szkoda jej go było.
patyk [Usunięty]
Wysłany: Sro 07 Lut, 2007 02:05
Agata napisał/a:
Oj tam, już się rozbudziłam. Chciałam się zdrzemnąć tak o 19-stej, ale jak tylko przyłożyłam się do Agrafki i zamknęłam oczy, to zadzwonił telefon i nici ze spania.
Posłuchaj, pomyslałam sobie tak, że jeśli uda się aby Lesterek jutro pojechał, to odczekamy 2 dni i poprosimy Panią Irenę o pomoc...
Poprosimy o chwilową opiekę nad Łapą Powiemy, że ona taka biedna i w ogóle... Zaprowadzimy Łapę do niej jednego dnia zostawiajac ją tam na 2,3 godzinki, potem poproszę o pomoc w zaopiekowaniu się przez weekend... :wink: Rozumiesz :wink:
Przecież jesli jej powiemy otwarcie, że chcemy by ją zaadoptowała, to się nie zgodzi, tylko dalej będzie lała łzy za Lesterkiem
Tylko Ty musisz Łapę "wyczuć", zobaczyć jaka ona tak na prawdę jest - czy siusia w domu, czy płacze - z tym drugim bedzie problem, bo przecież Ty nie będziesz miała jak tego sprawdzić, no ale cos musimy wykombinować.
Ta kobieta przez ostatnie kilka miesięcy pochowała pół swojej rodziny, tak właściwie ma tylko Lestera, którego nie moze mieć. Dziś płacząc powiedziała, że sąsiedzi nie chcą dać mu szansy, że on przeżył traumę po stracie poprzednich właścicieli i trzeba być wyrozumiałym...., no ale sąsiedzi są nieugięci.
Co Ty na to ?
Ja też padam na ryło, ale jeszcze się trzymam... :thx
Też o tym pomyślałam, że może - Łapa, ale...
Wiem, minęło dopiero kilka godzin, jednak NA DZIEŃ dzisiejszy obawiam sie, że byłby podobny problem, co z Lesterem - płacz i wycie.
Oczywiście sprawdzę to w najbliższym czasie - wyjdę z domu i będe stała pod oknem, nasłuchując...
Biedna Pani Irena, ma strasznych ma sasiadów
Ja jestem Prezesem Spółdzielni, to mi tam nie podskoczą moi podopieczni :twisted: Ale też mam w bloku stare prukwy, "kociary" zafajdane...
W każdym razie Pani Irena nie może mieć już psa, który płacze.
Druga sprawa, delikatna - Pytanie, czy Pani Irena BĘDZIE chciała, wiem, że nie powie się jej tego wprost, ale JAK MYŚLISZ, wyczuj, czy Ona chciałaby MIEĆ psa, innego niż Lester..., bo może nie, może to ponad jej siły - drugi raz... :?
Nie wiem sama, Agatka... Pomyśl, zastanów się...
Agata [Usunięty]
Wysłany: Sro 07 Lut, 2007 02:17
Pewnie by nie chciała, ale chcesz, by ją taką samą w tych czterech ścianach zostawić :? Gdybyś słyszała jej łamiący się głos, no mówię Ci, tak mi jej szkoda.
Ona uwielbia zwierzęta, poza tym jest bardzo samotna, dla mnie to 2+2=4
Ona pewnie nie wie, że chce, ale co, tak ją zostawimy ?
Pani Irena ma bardzo dobre serce, jest mądrą osobą, bardzo odpowiedzialną, kocha zwierzęta, ma warunki by mieć psa...no co tu więcej potrzeba ?
Szkoda, że Łapa wyje, wielka szkoda...ale może to chwilowe, przetestuj.
Dobra Patrycja, kładziemy się spać, może coś jutro wymyślimy, może pomogą nam w pomysłach Forumowicze
Ty przytul Łapę i pogłaszcz ją ode mnie.
Bardzo Ci dziękuję, że zabrałaś ją do siebie na kilka dni :!:
Miłej nocki Wam życzę.
patyk [Usunięty]
Wysłany: Sro 07 Lut, 2007 02:28
Agata napisał/a:
Pewnie by nie chciała, ale chcesz, by ją taką samą w tych czterech ścianach zostawić :? Gdybyś słyszała jej łamiący się głos, no mówię Ci, tak mi jej szkoda.
Ona uwielbia zwierzęta, poza tym jest bardzo samotna, dla mnie to 2+2=4
Ona pewnie nie wie, że chce, ale co, tak ją zostawimy ?
Pani Irena ma bardzo dobre serce, jest mądrą osobą, bardzo odpowiedzialną, kocha zwierzęta, ma warunki by mieć psa...no co tu więcej potrzeba ?
Szkoda, że Łapa wyje, wielka szkoda...ale może to chwilowe, przetestuj.
Dobra Patrycja, kładziemy się spać, może coś jutro wymyślimy, może pomogą nam w pomysłach Forumowicze
Ty przytul Łapę i pogłaszcz ją ode mnie.
Bardzo Ci dziękuję, że zabrałaś ją do siebie na kilka dni :!:
Miłej nocki Wam życzę.
Może chwilowe..., miejmy nadzieję!
Nie, na pewno Pani Ireny nie można tak zostawić na pastwę czterech ścian!!!
Przytulam Łapę, Łapa podaje łapę... i idziemy spać.
Spokojnej nocki w bassetowych objeciach! :sen
baśka [Usunięty]
Wysłany: Sro 07 Lut, 2007 09:08 Lester
Dziewczyny, macie super pomysł z Łapą. Tylko żeby nie płakala, gdy zostanie sama w domku. Szkoda mi bardzo tej Pani. A samemu siedzieć w czterech scianach to żadna przyjemność. A tak zawsze czeka wierny przyjaciel , no i jest do kogo się odezwać i poprzytulać. Myślę,że Łapa pomalutku sie przyzwyczai. A co do Lestera to sama z chęcią bym go wzięła, Berta miałaby towarzystwo. Ale niestety mamy mieszkanko w bloku :cry: ,więc sama rozumiesz.Dla mnie to żaden problem,moja córka też by się ucieszyła, ale gorzej z mężem .Dwa basety w naszym łóżku to dla niego za dużo.Pozdrawiam i trzymam kciuki.
Agata [Usunięty]
Wysłany: Pią 16 Lut, 2007 15:04
Lesterek wczoraj pojechał do Włocławka, zawiozła tam go Pani Irena. Wiecie co, on chyba wiedział, że tam ma zostać, że to jego nowy dom.
Jak przyjechał, położył się na swoim posłanku i grzecznie leżał. Pani Irena spokojnie z tamtąd wyszła a on nadal grzecznie leżał. Nie robił scen, chyba wiedział. Później Pani z Włocławka napisała smsa, że był z nią na spacerze, że wszystko jak na razie jest super.
Bardzo się cieszę, że taki dom się znalazł dla Lestera, ale dla mnie ta adopcja nie jest jeszcze zakończona.... :?
Pozostała jeszcze jedna osoba, bardzo smutna i samotna .
Wczoraj powiedziałam Pani Irenie o tym, pierwszy raz podjęłam z nią taką rozmowę, ale krótką, by jej nie zniechęcić. Myślę, że za kilka tygodni poszukam jej jakiegos psiaczka w schronisku. Musi jednak minąć "kilka dni".
baśka [Usunięty]
Wysłany: Pon 19 Lut, 2007 09:35 Lester
Agatko, no to fajnie,że Lester jest już w nowym domku-miejmy nadzieję,że bedzie w nim bardzo szczęśliwy. A co do Pani Irenki, no to zgadzam się z Tobą,że samej nie można jej zostawić. Tylko, jaki jest jej stosunek do Twojego pomysłu?
Agata [Usunięty]
Wysłany: Pon 19 Lut, 2007 12:01
Powiedziała, że bardzo chętnie, ale "jeszcze nie dziś", że nie jest jeszcze na to gotowa.
edyta [Usunięty]
Wysłany: Pon 19 Lut, 2007 19:20
Agata napisał/a:
Powiedziała, że bardzo chętnie, ale "jeszcze nie dziś", że nie jest jeszcze na to gotowa.
witam wszystkich. :wink: Lester jest super.Zaadoptowal sie u nas jak u siebie.Bardzo polubil sie z nasza Bernardynka.Na razie nie wyje (chociaz nie ma tez wielu ku temu okazji).bedziemy w kontakcie
patyk [Usunięty]
Wysłany: Pon 19 Lut, 2007 20:31
Korzystając z okazji - WITAJ Edyta!!!
Bardzo się cieszę, że zaadoptowaliscie Lestera!!! i bardzo Wam dziękuję. Ogłoszeń o Lesterze obejrzało w sumie 2500 osób, trafil do Was - tak miało być!!! :thx
Wyściskajcie go ode mnie!!!
edyta [Usunięty]
Wysłany: Wto 20 Lut, 2007 10:00
sciskamy sie czule,szczegolnie z rana jest bardzo milusi.Idziemy dzis wysterylizowac Lestera,troche sie boje o niego.
Agata [Usunięty]
Wysłany: Wto 20 Lut, 2007 11:06
Witaj Edytka, jak miło, że się na forum odezwałaś
Napisz konieszcznie jak po kastracji. Trzymam kciuki
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum