Wysłany: Wto 06 Lut, 2007 00:14 ZAGŁODZONA ŁAPA [już w nowym domu]
Uratowana przez Pawła i jego kolegę, suczka Łapa, pilnie szuka domu.
Suczka była głodzona, z resztą zobaczycie zaraz jej zdjęcia, ten sterczący kręgosłup, kości miedniczne, żebra...
Łapa była w stanie krytycznym, ale nie dlatego, że chora, tylko głodzona.
Została odebrana właścicielom i przywieziona do W-wy, przez dwóch kolegów, którzy nie mogli obok niej przejść obojętnie. Łapa przebywa teraz w klinice na Gagarina, w szpitalu. Została tam wykąpana, wzmocniona, nakarmiona. Suczka jest zdrowa, ale straszliwie zagłodzona. Ma "wyniszczone" końcówki uszu. Moze poobgryzane, może odmrożone...
Szukamy dla niej domu przechodniego natychmiast, ponieważ każdy dzień pobytu w klinice na Gagarina to koszt 60,-.
Oczywiście przede wszystkim szukamy dla niej dożywotniego domu.
Łapa, to mieszanka bassecia, o przemiłym charakterze i sposobie bycia. To dobra, łagodna psina, która tak bardzo potrzebuje ciepła rodzinnego.
POMÓŻCIE PROSZĘ :!: :!: :!:
Ostatnio zmieniony przez Ewa z Matyldą i Bobem Pią 28 Mar, 2008 15:14, w całości zmieniany 1 raz
patyk [Usunięty]
Wysłany: Wto 06 Lut, 2007 00:40
Boże...
Agata, nie rob mi tego..., bo ja mieszkam przy Gagarina i zaraz po nią polecę... :cry:
Agata [Usunięty]
Wysłany: Wto 06 Lut, 2007 00:50
Dobrze by było gdybyś tam poszła i wypytała lekarzy dokładnie o jej charakter, oni Łapę poznają z dnia na dzień coraz lepiej. Zrobisz jeszcze kilka zdjęć. Na Gagarina przebywa również Lester w hotelu, bo co któryś dzień Pani Irena go tam zaprowadza gdy jest w pracy, może trafisz na niego, w każdym razie zapytaj. Powiedz, że wiesz o tych psiakach ode mnie. Lekarze będą wiedzieli o co chodzi.
patyk [Usunięty]
Wysłany: Wto 06 Lut, 2007 00:55
Agata napisał/a:
Dobrze by było gdybyś tam poszła i wypytała lekarzy dokładnie o jej charakter, oni Łapę poznają z dnia na dzień coraz lepiej. Zrobisz jeszcze kilka zdjęć. Na Gagarina przebywa również Lester w hotelu, bo co któryś dzień Pani Irena go tam zaprowadza gdy jest w pracy, może trafisz na niego, w każdym razie zapytaj. Powiedz, że wiesz o tych psiakach ode mnie. Lekarze będą wiedzieli o co chodzi.
Pójdę jutro! ! !
patyk [Usunięty]
Wysłany: Wto 06 Lut, 2007 13:29
Dzwoniłam do Multivetu, rozmawialam z Panią z rejestracji, umowilam się, że przyjdę ok. 16.00 - 17.00 (pilnują godzin odwiedzin).
Lester też prawdopodobnie będzie...
patyk [Usunięty]
Wysłany: Sro 07 Lut, 2007 00:16
Info-Apel umieszczone na tych samych stronach, co Lester...
Teraz, na spokojnie (emocje straszne) opowiemy JAK BYŁO...
Najpierw...
- FOTO:
Na Allegro i w innych ogłoszeniach:
reszta:
w Lecznicy:
krótki spacer z dogami, w celu obwąchania, przed wzięciem do domu:
W drodze do domu:
Już przed domem:
Wdrapujemy sie po schodach...
Uff, wreszcie w domu:
Zwiedzanie:
Skromna kolacyjka:
To moje posłanie?
...i zasnęła Maleńka.
Ucho w strzępach, kręgosłup i żebra, skrajne zagłodzenie - dowody bestialstwa:
Czyż ONA nie jest slodka?
Gdzie ja, tam i Ona (i moje prowizoryczne spanie na najbliższe noce)
Agata [Usunięty]
Wysłany: Sro 07 Lut, 2007 01:19
Patrycja a jak Twoje dziewczyny do niej ? Bardzo są złe ?
patyk [Usunięty]
Wysłany: Sro 07 Lut, 2007 01:47
Agata napisał/a:
Patrycja a jak Twoje dziewczyny do niej ? Bardzo są złe ?
No juz opowiadam...
Dziewczyny bardzo dobrze - na dystans i bez spoufalania, ale naprawdę dobrze... Gorzej z Łapką.
Zacznę od początku...
Wzięliśmy Dogi i poszliśmy do lecznicy, żeby spotkały się na neutralnym gruncie... Od reakcji suk na siebie zależało, czy w ogóle spróbujemy jak to będzie w domu...
Reakcja była, troszkę zaskakujaca, bo Łapa, która kiedyś miała za towarzysza małego pieska pokazała zęby i warczała...
Krótki spacer przed lecznica - suki wobec siebie obojętne...
Ok, próbujemy - bierzemy małą do nas!
Drapanie po schodach w bliskim kontakcie - bez problemów.
Przed wejściem (chwila na otwarcie drzwi) starcie na dystansie... Łapa bulgot i warkot - pełen przegląd zębów - Dogi nic.
W domu - Dogi do naszego pokoju, Łapa, do komputerowego...
Chwila zamieszania - pochowanie psich misek, rozbieranie, jakiś tel., rozlożenie spania dla Łapy, nalanie jej wody itp.
Odrobina pieszczot.
W międzyczasie KUPA (druga, pierwsza była na dworzy przed lecznicą) i pufy (bąki egzotyczne), więc wietrzenie, wietrzenie...
Chwilowe odizolowanie - zostaje sama w pokoju, my idziemy do Dogów do drugiego pokoju.
W miedzy czasie pojawiła się wszedobylka KOTA - Łapa - "wrrr...", kot nic, bo głuchy..., trzeba było zabrać, bałam się i nie chciałam malej stresowac - za dużo wrażeń...
Cisza!
Extra!!!
ups
KONCERT!!!
Łapa dała czadu.
"gdzie jesteście bydlaki, nie zostawiajcie mnie"
Jesteśmy, jestesmy, to znaczy ja jestem, bo Wujek Emil poszedl się już szykować do spania.
Kolacja.
Robert, przemiły młody człowiek, ktory przyjechal do lecznicy, m.in. przywiózł karmę... Firma taka, że musiałam zmieszać z karma Dogów (jej wszystko jedno, zjadłaby cokolwiek, ale jak ma się zregenerować, to lepiej dać cośz wyższej półki).
Wszamała w sekundę i jeszcze... chce bidulka, a tu nie można... Żal bylo patrzeć jak patrzyła i szukała jedzenia...
To jakby w skrócie jak wyglądał dzisiejszy, bardzo ważny dla Niej i dla nas wieczór.
Zrobiliśmy dla mnie prowizoryczne spanie w pokoju komputerowym, żeby sunia nie była sama...
Teraz śpi maleńka...
Na dzien dzisiejszy:
- dogi odizolowane, boję się socjalizować ją z nimi - przynajmniej na razie - za wcześnie.
- NIE MOŻE zostać sama
- cały czas szuka jedzenia
- na szczęscie nie była bita (ufna, nie boi się)
- nie zna żadnych komend
- pięknie chodzi na smyczy
- zero agresji w stosunku do ludzi (branie na rece, ręka na misce i na psie w trakcie jedzenia)
- nie "prosi" na dwór, nie umie (może umie, ale dzisiejszy stres)
- ZDROWA!!! badania krwi, moczu i usg super (trzusta - extra)
- uszka będa operowane, w celu przycięcia odstających kawalków - wdala się martwica
- ogonek leczony - rana na jego końcu
Takie suche fakty przedstawiam, może dlatego, żeby się nie przywiązywać... Ale muszę to powiedzieć - Jest KOCHANA!!!
W lecznicy była od dwóch dni, a skradła już serca wszystkim!!!
Agata [Usunięty]
Wysłany: Sro 07 Lut, 2007 02:05
patyk napisał/a:
- NIE MOŻE zostać sama
hmm, to z mojego pomysłu nici :?
baśka [Usunięty]
Wysłany: Sro 07 Lut, 2007 09:44 łapa
Fajnutka ta Łapa.Biedactwo musiało mieszkać w strasznych warunkach- te uszka , ogonek, no i taka chudziutka. Ale na pewno doprowadzicie ją do porządku i będzie miała kochających właścicieli.Czekam na informacje o Łapie. Pozdrawiam razem z Bertą i resztą naszej rodzinki.
joania [Usunięty]
Wysłany: Sro 07 Lut, 2007 17:49
Łapa jest fajna , ale strasznie ktoś ja potrktowł jak można,ale głupio sie pytam jak mozna skoro sama widziałam niby hodowce który zrobił dokładnie to samo i najgorsze to to że uszło mu to na sucho-okropność.
Gdzie ta sprawiedliwość?
Najważniejsze to teraz żeby Łapa znalazła dobry dom ,bo rozumiem że u Patyka nie zostanie.
A może bassecik tak szuka psa do adopcji?
Fanfan z rodziną [Usunięty]
Wysłany: Sro 07 Lut, 2007 18:53
jezu...a ja twierdzę, ze mój Fan wygląda jak kościotrup :? . Biedna sunia...wyprzytulajcie ją od nas
patyk [Usunięty]
Wysłany: Sro 07 Lut, 2007 19:55
Niestety - Łapa nie może u nas zostać.
To suczka wymagajaca olbrzymiej ilości troski i zaangażowania.
Przez ten czas, kiedy jest u nas zrobimy wszystko, żeby zrozumiala, że to co było, jest już za nią...
Wczoraj, kiedy jechaliśmy do domu, najbardziej wzruszyło mnie, że jest taka... "zgodna". Bylo jej w zasadzie wszystko jedno - pełne zaufanie, jakby mowiła: "Pójdę wszędzie gdzie mnie zabierzesz..." To było najbardziej przejmujące!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum