Wysłany: Nie 30 Mar, 2014 23:08 HYPERHYDRACJA Nadmiar wody w organizmie
Wlasnie wrocilam od weta. Dzis bylismy z psami na starympoligonie na spacerze, psy biegaly,i jak na Bache przystalo wlazla do sadzawki i pila,az prawie pekla. Zawsze tak robi, do dzis nigdy nie bylo zadnych akcji poza permanentnym sikaniem. O 18 wrocilismy do domu, psy padly i spaly do 23.00. I tu sie zaczal horror. BAska wstala albo lepiej zjechala z kanapy, zaczela sie robic na zmiane sztywna i gumowa, nie mogla ustac na lapach, jesli wstala to na sztywno rozstawionych nogach, dalej przewracala sie z prawego boku na lewy, kulala na plecach, woda leciala jej z pyska, zataczala sie i przewracala. Po chwili padla i zaczela dyszec. JA po tych forumowych opisach o skrecie pomyslalam, ze to pewno to, nic tylko za telefon i do weta. Majka siedziala z nia w bagazniku, a ja jak do porodu na wies do lekarza. W aucie plula woda,u weta juz byla lepsza, ale nanogach chwiejna. LEkarz stwierdzil, ze takiego nierozsadnego psa niestety nie wolno puszczac bez smyczy w poblizu zbiornikowwodnych, zadnych - slonychczy slodkich. Diagnoza - opicie jak u smoka wawelskiego. Prawdopodobnie nastapil ucisk przez ten pelny wody brzuch na jakis nerw, dlatego takie miala rzuty. Dostala zastrzyk, tabletki na rozluznienie i reprymende (ja tez ) Nigdy bym nie pomyslala, ze pies nie zna dna, Figa tez pila, ale przestala, a ta gupia maupa nie. Nie moglam po nia wlezc, bo na sam srodek wody poszla, ale Bog mi swiadkiem, to byl ostatni wypad bez smyczy. Nie widzialam nigdy takiego ataku, nie wiem jak ludzie radza sobie z psami z padaczka, ja bym chyba umarla. Pobral wet krew, jutro bbeda wyniki, zeby wykluczyc zatrucie, ze 300 eurunow bekne jak nic, ale wazne ze zyje jedza, bo myslelismy, ze juz po psie.
Wiecie, cos jeszcze napisze. Panny moje sa juz pare lat razem, ale dopiero dzis wiem, zesatak naprawde razem. Figa poplakiwala jak spaly po spacerze, chyba dawala znak ze cos z Bacha nie gra. Jak wrocilam od weta cala Baske obwachala, jeszcze na korytarzu, polizala miejsce po starej rance, oblizala lape po zastrzyku, polozylam Bache kolo mojjego lozka, a Figa, sama od siebie polozyla sie rowniutko obok BAsii i tak lezy kolo niej i spia. One sie chyba kochaja. Padam z nerwow, odezwe sie jjutro.
_________________ Baśka polykacz jablek i klockow Lego
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21613 Skąd: Gorzów
Wysłany: Pon 31 Mar, 2014 07:23
Boże Asiu, dopiero czytam
to i tak szczęście, że miałaś nocnego weta.
Te nasze psy nas wykończą
Rzadko się zdarza, żeby pies pił bez umiaru
może była tak spragniona, że nie czuła ile już wypiła
jak pijak, pije i pije, pije
Piszesz, ze się kochają, pewnie, że się kochają
ileż to mamy na forum "podwójnych" bassetów, które na początku nie tolerowały się po adopcji, a teraz świata poza sobą nie widzą.
Choćby Birma i Emma, u nich podobnie jak Ty piszesz, jedna troszczy się o drugą (a koty darły na początku), teraz się nie rozstają.
Asia, najważniejsze, że wszystko ok, całe szczęście, że jeszcze do tego powietrze nie doszło, bo wtedy to nie wiem co by było.
Pisz jak wyniki,
ściskam, to nockę miałaś "prze......." :lol:
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 05 Maj 2010 Posty: 2721 Skąd: Toruń
Wysłany: Pon 31 Mar, 2014 08:01
Dopiero czytasz SZOK, nigdy bym nie pomyślał, że psiak może za dużo wypić. Mamy już różne dziwne "okazy" w naszej bassecie rodzinie ale smok wawelski jest jeden
Dobrze, że Jej nic nie jest ufff
Tak jeśli chodzi o pesninkową miłość to zgadzam się, to najszczersza prawda wiem coś o tym bo mam takie dwie w domku
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 31 Sie 2006 Posty: 4793 Skąd: Malbork/Luton
Wysłany: Pon 31 Mar, 2014 09:13
O Mateńko, to przeżyłaś dizsiaj... dobrze, że już ok, że wszystko w czasie ... no, prawda- smok wawelski to pestka przy niej wierzę, że już teraz będzie ok.
odnośnie tej psiej miłości- nawet nie wyobrażam sobie, co by było, gdyby Blaneczce Leniuszka zabrakło ( na odwrót- Leniuch by spał i tyle... chyba ), Blanka dostaje spazmów, gdy jej z oczu zejdzie tylko, do weta- biore oboje, bo ta się drze jak obdzierana ze skóry, gdy jest sama... to jest miłość obsolutna, bezwzględna, ostateczna... kochane piesinki nasze
_________________ www.leniuch.com - to na razie stronka tylko Leniuszka
Nie ma Gosiu umiaru ten pies, w niczym, w zarciu, w piciu, w psoceniu, taki jej urok. Kiedys pojechalam na weekend z psami do lasu, w domku byl wor z karma dla psow na cztery dni, dla dwoch moich psow, dzieciaki nie domknely drzwi, zezarla calosc, trzy dni lezala jak bak obzarta bez ruchu, tylko wode pod pysk podstawialismy, bo wstacniemogla, gupia maupa i tyle.
Na razie lezy i spi caly dzien, dostala tabletki Gastrosel trzy razy dziennie, Buscopan, wyniki nie sa zle, szczegoly bede miala o 17 - jade na kontrole. Dzieki za wsparcie, powiem wam,ze myslalam,ze po niej. Do tego ten placz i krzyk dzieciakow, bo wyprawiala cuda, oby to sie nigdy wiecej nie przytrafilo. Od dzisiaj ma linke. Wlasnie Jasiu krzyczy: mama, ona znow na mnie powarkuje, chyba jej lepiej,hurra! Ludki, osiwieje Dam znac po wizycie u weta.
_________________ Baśka polykacz jablek i klockow Lego
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 31 Sie 2006 Posty: 4793 Skąd: Malbork/Luton
Wysłany: Pon 31 Mar, 2014 15:10
No to masz wesoło, skoro powarkuje, to dochodzi do siebie to jest ćwok bez miary, jeszcze czegoś takiego nie widziałam... o czym my się jeszcze dowiemy przy tych naszych bassiorach :shock:
_________________ www.leniuch.com - to na razie stronka tylko Leniuszka
Nie robil Madziu, obmacal ja tylko od stop do glow. Odebralam wyniki,sa bardzo dobre,poza wynikami serducha, nie jest zle,ale trzeba sprawdzic,czy spowodowal je stres tym opiciem,czy moze kluje sie cos innego. Dostala tabletki Benakor,ma lykac 1dziennie,za miesiac powtorne badania.
Toco mialaBacha to bylo "hypotone hyperhydration",nie znam polskiego odpowiednika, w kazdym badz razie to wcale nie taka rzadkosc u psow. Przy naglym zbyt duzym pobraniu wody do organizmu(opijBAcha) nastepuje sytuacje, gdzie woda niemozeprzejsc dozoladka, bo ten juz pelny, dlatego pies zwraca ten nadmiar,a ze przyjal wiecej wody niz soli mineralnych dochodzi do roznych obawow takich jak: odma,skurcze.
_________________ Baśka polykacz jablek i klockow Lego
Dołączyła: 04 Mar 2005 Posty: 1895 Skąd: Gdansk/Florencja
Wysłany: Pon 31 Mar, 2014 21:29
No zobacz, nie slyszalam nigdy o tym. Najwazniejsze ze nic powaznego sie nie stalo. Do apteczki pierwszej pomocy mozna by to wrzucic. A tak na marginesie, to co sie robi w tym przypadku, jak udzielic psu pierwszej pomocy , wiesz cos moze?
Sikac,sikac,sikac Madziu, do tego ustabilizowac stan elektrolitow, u ludzi tez to sie moze przydarzyc, wtedy podajesz paluszki slone, rosolek slony, tabletki odwadniajace, zeby wyrownac poziom soli w organizmie. Mysmy ja najpierw na rece wziely,zeby choc przestala sie tak rzucac,uspokajalysmy i zaraz pedzilysmy do weta. BAcha dostala zastrzyk domiesniowy, plus te tabletki,mam je jeszcze kilka dni podawac, zawieraja Kaolinit i Magnesiumoxid. Ta hyperhydracja jest przeciwienstwem dehydracji. JA nauczke mam, czegos takiego nie widzialam nigdy, zeby psa rzucalo po calym pokoju,z lewna prawa, na plecy, na nogi, do tego wymioty woda, horror. Jak ochlone i zbiore konkretne informacje to wstawie do apteczki. Moge tylko wyczulic wszystkich na picie wody u psow, pic musza,ale w nadmiarze moze szkodzic i to mocno. Smok Wawelski ma dozywotnio linke na spacerach w plenerze, bedzie ciezko tego pilnowac, bo u nas duzo pada, a ona nawet kolo kaluzy obojetnie nie moze przejsc, niestety jak dottore rzekl, taki nierozsadny pies musi byc na smyczy.
_________________ Baśka polykacz jablek i klockow Lego
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum