zaczęłam czynić starania o adopcję.
Już czas, już pora. Guciu na zawsze będzie w mym sercu, Flipka nie zajmie miejsca Gucia, bo Guciu to był Guciu.
Flipka ma swoje miejsce w mym sercu, pokochałam ją, jak tylko zobaczyłam, jak ujrzałam ogłoszenia Schroniska w Zielonej Górze
http://schronisko.avx.pl/psy-do-adopcji?start=36 http://schronisko.avx.pl/...item/3366-flipa
Tyle było bassetów do adopcji odkąd odszedł Guciu, ale ja wierzę w przeznaczenie i słucham głosu serca.
Musiałam poczekać, aby Flipka trafiła do mnie.
Boję się, dla mnie to wyzwanie
Guciu miał już swój tryb życia, zostawał sam, rozumieliśmy się bez słów. W domu był Aniołem nic nie gryzł, nie niszczył, wszystko leżało gdzie chciało.
Nie wiem jak będzie, czy Flipka nie będzie płakać, jak zostanie sama w domu, wzięłam dwa tygodnie urlopu, abyśmy miały czas się poznać. Zacznę wychodzić z domu choć na chwilkę. Damy radę.
Nie znamy przeszłości Flipy, pewnym jest, że tak jak i Flapka, teraz Agatka jest z pseudohodowli, że obie były maszynami do rodzenia szczeniaków, a potem wyrzucone. Jak nie dać miłości takiemu psu.
tak jak tu pisze:
http://oczami-bezdomnego-...-rozniesie.html
I tak jak by sobie życzył Guciu, pojechałam do schroniska, po przejściu pełnej procedury przedadopcyjnej.
zapoznanie
flipa obróżka
podpisanie umowy
jedziemy do domku
już w domku
zwidzenia domku
poszłam na balkon, fajnie tu
może go polubię
chwilowo tu poleżę
napisz Pańcia całemu światu, że jestem Twoja Twoja
a ja troszkę teraz tu odpocznę
takie cudo Pańcia mi kupiła
a tę wyżej z imieniem dostałam od Jacka i Agatki - dziękuję bardzo
a te szeleczki i smyczkę dostałam od Birmy i Emmy, helo dziewczyny dzięki
Jak przyjechałyśmy do domku,
dom zwiedziła, obwąchała
jest żywiołowa, wszystko, dosłownie wszystko wącha, jak za nisko, staje na łapkach, lub skacze
sisusiu i kupkę już zaliczyła w domu,
w drodze była niespokojna, chwilami się kładła na kolanach, chwilami się kręciła.
Jest taka kochana, teraz leży tu przy mnie,
byłyśmy na spacerku, ładnie chodzi, wącha wszystko
no cóż nowe miejsce
dziś wieczorem lub jutro rano ją wykąpię
pojedziemy do lekarza, ale to powolutku
niech się pokochamy, zaufamy sobie
to najważniejsze,
ja się na chwilę położyłam, na łóżko wskoczyła, popatrzyła, polizała i poleciała dalej wąchać.
Dziś tyle emocji
będę pisać
ale na teraz choć tyle
Pragnę z całego serca podziękować, wszystkim, którzy się opiekowali i troszczyli o obie bassetki w schronisku.
Dziękuję władzom schroniska, szczególnie Pani Magdzie za długie rozmowy i za obdarzenie mnie zaufaniem. Nie zawiodę, Flipka będzie miała co najważniejsze, miłość, ciepło i czułość, opiekę lekarską i wszystko czego jej potrzeba.
Dziękuję Jarkowi za odwiedziny u basetek, za dostarczenie im karmy i kocyków i poduszek.
Boguniu nie zapomnij, że my teraz rodziną jesteśmy To takie ważne dla mnie. Dziewczyny są ze sobą bardzo związane, z czasem zapomną może ale my my musimy o tym pamiętać Całuję gorąco ciebie i Flipkę w cudny nosek
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21611 Skąd: Gorzów
Wysłany: Pon 01 Wrz, 2014 21:26
jesteśmy Rodziną
moje Słońce przysypia, ale bardzo czujnie, gdzie ja tam Ona
na ten czas, dopóki ja siedzę, leży na legowisku
zobaczymy co dalej, bliżej nocy
jest kochana, jak ona patrzy tymi pięknymi oczami
że wyczytał na fejsie, że maleństwo w mym domu zagościło i umówił się z nami o 12 na spacerek.
Pan Jacek i Jego Małżonka przyjeżdżali do Gucia, robić mu akupunkturę.
Na jutro mamy też na godzinę 14 umówioną wizytę u Pana doktora Figla, także tego, który tyle serca dał Guciowi.
``````````````````
Pańcia rano mnie wsadziła po spacerze i nakarmieniu do brodzika
no jak tak można
ja tego nie lubię, chciałam uciec, i co czuję, że następny raz to będzie już w salonie
bo tu wszystko pływało, a ja wyczochrałam całe mieszkanie po kąpieli, bo po co się wycierać, uciekłam
Ta Pańcia ma się ze mną, jak mi szykuje jedzenie, to ja szaleję, skaczę, a co tak długo miesza, ja chcę już natychmiast, a potem nie zjadam wszystkiego, trochę zostawiam.
Pańcia mnie rozpracowuje co do załatwiania
No byłam rano na spacerze, byłam, ale wtedy kupy mi się nie chciało
to sobie po dwóch godzinach przysiadłam pryz drzwiach balkonowych i już, gotowe.
Nie, nic Pańcia nie mówiła, pogłaskała, że nic się nie stało.
Ta, nie stało, smród pozostał.
W nocy też trochę posiusiałam, ale wszystko w drugim pokoju
żeby w naszej sypialni było czysto
Troszkę boję się windy, bo te drzwi tak głośno trzaskają, ale dziś wsiadłam bez problemu, skoro to droga na dwór, to wsiadam.
Dziś też jakiegoś potwora włączyła, ale tak dała mi powąchać, jakieś rury, a potem coś zaczęło zbierać moje okruchy ciasteczek, no jak tak można
jak to coś zbiera wszystko to ja za tym krok w krok, żeby mi czegoś nie zwinął.
Lubię sprawdzać co jest na blatach, po co ona to wszystko odsuwa, chcę powąchać, słyszałam jak mówiła, że oduczy mnie tek kontroli na blatach, na biurku, na komodzie. Zobaczymy. Ja tam muszę mieć kontrolę co tam leży.
Dziś jak wróciłyśmy ze spaceru, zostawiła mnie samą, przecież tak nie można. Płakałam pod drzwiami, a co. Chyba usłyszała bo zaraz przyszła, ale się cieszyłam.
Teraz jak Pańcia coś tam skrobie, ta ja leżę na jej nodze i śpię słodko.
Cudowne wiadomości, jak miło się czyta Bardzo się cieszymy razem z Wami. Kochana Flipko, czy Bogusia przekazała Ci mały prezencik? Mamy nadzieję, że rozprawisz się z nim jak na prawdziwą bassetkę przystało
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum