Nasze Bassety Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Asia i Basia
Nie 19 Wrz, 2010 21:56
niedyskretne pytanko ...
Autor Wiadomość
Joanna 


Dołączyła: 12 Lut 2009
Posty: 48
Skąd: Dublin
Wysłany: Sro 25 Lut, 2009 22:30   

my zrobilismy to jak orson mial prawie dwa lata, ale mysle ze jak zapytasz weta to powie ci dokladnie jaki minimalnie jest wiek.
Co do kosztu to niestety nie pomoge bo mieszkam w Irlandii i tutejsze ceny sa z ksiezyca :evil: niestety...

Powiem tyle, nie ma z tym pospiechu. Jak zobaczysz ze piesek zaczyna swirowac to warto sie zastanowic. Mam znajomych ktorzy na operacje decydowali sie dopiero jak pies byl dorosly, ale wtedy to juz byly powazne problemy z zachowaniem.
Pies byl u weta pol dnia, nastepne pol wychodzil z narkozy(niezbyt ciekawe przezycie) a potem odespal w nocy i ogolnie ok. Jeszcze przez dwa tygodnie mial lekkie spacery bo bolalo go po operacji. I to tyle.
_________________
Dogs are pets, bassets are family!
 
 
tede 

Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 27
Skąd: Zgorzelec
Wysłany: Sro 25 Lut, 2009 22:43   

Alina z Bogdanem napisał/a:
A ja już ze wstydem myślałam,że moje psy są szczególnie niewychowane i weszły mi na głowę, bo też robię w domu za odźwiernego. Dziesiątki razy otwieram i zamykam drzwi w ciągu dnia i niestety w nocy też. Wstaję, kiedy Dżila chce, bo zdarza się jej jeszcze ciągle zlać a obawiam się ,że i kupa w domu to też nie problem dla niej. Bazyl nigdy nie nabrudził ale często wychodzi więc nie wiem czy byłby w stanie się powstrzymać, gdybym go nie wypuściła. Ostatnio jedynie Bodzia nie wypuszczam w nocy na życzenie bo zauważyłam,że wychodzi ostatni w celu obwąchania i osikania wszystkiego, co poprzednie już olały. Te wycieczki trwały zwykle kilka minut a ja sterczałam w drzwiach przysypiając.
A w dzień, proszę bardzo, pieski zmęczone wylegują się w łóżeczkach a pańcia zasuwa niewyspana do pracy. O wyglądzie drzwi nie wspomnę...


to prawda , moje drzwi od tarasu - masakra !!! a w dodatku jak chcę je umyć to TEDE mi strasznie pomaga , zlizujac płyn do okien i zabawa zaczyna się od nowa ...
_________________

 
 
tede 

Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 27
Skąd: Zgorzelec
Wysłany: Sro 25 Lut, 2009 22:47   

Joanna napisał/a:
my zrobilismy to jak orson mial prawie dwa lata, ale mysle ze jak zapytasz weta to powie ci dokladnie jaki minimalnie jest wiek.
Co do kosztu to niestety nie pomoge bo mieszkam w Irlandii i tutejsze ceny sa z ksiezyca :evil: niestety...

Powiem tyle, nie ma z tym pospiechu. Jak zobaczysz ze piesek zaczyna swirowac to warto sie zastanowic. Mam znajomych ktorzy na operacje decydowali sie dopiero jak pies byl dorosly, ale wtedy to juz byly powazne problemy z zachowaniem.
Pies byl u weta pol dnia, nastepne pol wychodzil z narkozy(niezbyt ciekawe przezycie) a potem odespal w nocy i ogolnie ok. Jeszcze przez dwa tygodnie mial lekkie spacery bo bolalo go po operacji. I to tyle.


ale robi się to profilaktycznie czy dopiero jak są kłopoty??? bo jeśli profilaktycznie , to chyba lepiej wcześniej ... mam co do tego zabiegu pewne opory , ale ogladając rózne programy wiem ,że to ułatwi nam i piesiowi życie - nie traktujemy go jako reproduktora dla zarobku , tylko jako członka naszej rodziny...
_________________

 
 
Mirka
[Usunięty]

Wysłany: Sro 25 Lut, 2009 22:57   

tede zasadnicze pytanie czy pies ma metryczkę,
czy zamierzasz go wystawiać :?:
pies musi zaliczyć kilka wystaw w tym jedna miedzynarodową
nie pamiętam dokładnie z jaka oceną ale chyba doskonałą :idea:
żeby zostać reproduktorem :~
 
 
Joanna 


Dołączyła: 12 Lut 2009
Posty: 48
Skąd: Dublin
Wysłany: Sro 25 Lut, 2009 23:03   

Jak dasz rade pogodzic sie z faktem"eumnucha" w domu to pewnie lepiej to zrobic za jakies poltorej roku.

Ja zrobilam to profilaktycznie. Moj pies nie mial czasu przejsciowego bo byl na tyle mlody ze hormony szybko sie ustabilizowaly. Jak bedziesz czekac az pojawia sie problemy, pies pewnie bedziem mial okolo 4 lub wiecej lat trzeba dac mu gdzies pol roku az bedzie widac zmiane w zachowaniu.

Mysle ze znajdziesz jakies bardziej "profesjonalne" wypowiedzi jak poszukasz na forach.
Ja mowie to co slyszalam, wyczytalam i przezylam.

Ps. moj facet nie mogl sie pogodzic z ta decyzja, to posciemnialam ze oni tylko przecinaja przewody(tak jak u luzi sie robi), to zgodzil sie. A potem sie okazalo ze usuneli cale jadra :lol:
_________________
Dogs are pets, bassets are family!
 
 
tede 

Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 27
Skąd: Zgorzelec
Wysłany: Sro 25 Lut, 2009 23:48   

Joanna napisał/a:
Jak dasz rade pogodzic sie z faktem"eumnucha" w domu to pewnie lepiej to zrobic za jakies poltorej roku.

Ja zrobilam to profilaktycznie. Moj pies nie mial czasu przejsciowego bo byl na tyle mlody ze hormony szybko sie ustabilizowaly. Jak bedziesz czekac az pojawia sie problemy, pies pewnie bedziem mial okolo 4 lub wiecej lat trzeba dac mu gdzies pol roku az bedzie widac zmiane w zachowaniu.

Mysle ze znajdziesz jakies bardziej "profesjonalne" wypowiedzi jak poszukasz na forach.
Ja mowie to co slyszalam, wyczytalam i przezylam.

Ps. moj facet nie mogl sie pogodzic z ta decyzja, to posciemnialam ze oni tylko przecinaja przewody(tak jak u luzi sie robi), to zgodzil sie. A potem sie okazalo ze usuneli cale jadra :lol:



i co - facet przeżył tą metamorfozę ??? a z pieskiem dużo spokojniej po tym zabiegu ???
_________________

 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21616
Skąd: Gorzów
Wysłany: Czw 26 Lut, 2009 00:22   

Tede, poszperałam trochę po forum,
proszę poczytaj
http://forum.bassety.net/...tracja&start=30

http://forum.bassety.net/...light=kastracja
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
tede 

Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 27
Skąd: Zgorzelec
Wysłany: Czw 26 Lut, 2009 08:47   

Miła od Gucia napisał/a:
Tede, poszperałam trochę po forum,
proszę poczytaj
http://forum.bassety.net/...tracja&start=30

http://forum.bassety.net/...light=kastracja



dziękuję - już czytam ...
_________________

 
 
Monka i Miro 


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 25 Paź 2008
Posty: 466
Skąd: Stalowa Wola
Wysłany: Pią 27 Lut, 2009 09:37   

Tede ja rozmawiałam z moją panią weterynarz o kastracji Chestera (ma 6,5 mies.) i mi mówiła, że jeżeli nie ma jakichś pilnych powodów, dla których trzeba to robić na cito... to żeby poczekać aż pies skończy etap wzrostu i dojrzewania, czyli do osiągnięcia przez psa wieku 2 lat, bo jak się to zrobi wcześniej to mu zamiast w mięśnie masa pójść to mu w tłuszcz pójdzie... i my poczekamy :smile: (mam nadzieję, że Mirek to przyjmie na klatę jakoś ;) )

Też mnie interesuje ile pies dochodzi po takim zabiegu do siebie?? Możecie z własnego doświadczenia coś podpowiedzieć??
_________________

www.stalowezwierzaki.pl
 
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21616
Skąd: Gorzów
Wysłany: Pią 27 Lut, 2009 10:14   

Moniko ja przebieg kastracji Gucia tu opisałam.

http://forum.bassety.net/...tracja&start=15

Wzięłam sobie wolne, aby być z nim po zabiegu przez parę dni.
Wszystko zagoiło się pięknie, miał założone szwy samorozpuszczalne.
I na początku tak śmiesznie wygladał, pusty woreczek mu wisiał, gdzieś po pół roku, wszystko się pięknie wchłonęło.
Po zabiegu przez dwa dni doktor przyjeżdżał, psikał mu sreberkiem brzucho, i dostawał jeszcze przez dwa dni zastrzyki.
Ale trzeba było czorta pilnować, żeby na samym początku nie lizał rany, chodzenie w kołnierzu nie zdało egzaminu, zahaczał się o wszystko co stało na drodze. Stąd moje wolne i byliśmy razem dzień i noc.
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
Monka i Miro 


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 25 Paź 2008
Posty: 466
Skąd: Stalowa Wola
Wysłany: Pią 27 Lut, 2009 10:25   

Skoro jestem już w niedyskretnym wątku ;) to zadam jeszcze jedno pytanie do właścicieli kastratów. Tylko nie zrozumcie mnie źle... Jak już są po zabiegu to "czerwone kredki" mają już pochowane na amen, tak?? :oops: (niby logicznie rzecz biorąc tak powinno być, ale u facetów, zwłaszcza bassecich to nigdy nic nie wiadomo do końca ;) , stąd to pytanie...) :oops:
_________________

www.stalowezwierzaki.pl
 
 
 
madzialinka
[Usunięty]

Wysłany: Pią 27 Lut, 2009 11:00   

Monka i Miro napisał/a:
Skoro jestem już w niedyskretnym wątku ;) to zadam jeszcze jedno pytanie do właścicieli kastratów. Tylko nie zrozumcie mnie źle... Jak już są po zabiegu to "czerwone kredki" mają już pochowane na amen, tak?? :oops: (niby logicznie rzecz biorąc tak powinno być, ale u facetów, zwłaszcza bassecich to nigdy nic nie wiadomo do końca ;) , stąd to pytanie...) :oops:


Monka u mojego Bacy to się całkowicie nie sprawdza. Wszystkie odruchy psie ma zachowanie, łącznie ze zdolnością krycia, tylko że tatusiem nie zostanie.

Za Enigmą biegał niezmordowanie przez dwa tygodnie. Dzięki temu nie myślał o wylizywaniu rany, tylko cały czas próbował się do niej dobrać :) - wszystko zagoiło się po ok 3-4 dniach, a szwy lekarz ściągnął po tygodniu.
 
 
Miła od Gucia 
Admin merytoryczny



Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 03 Mar 2005
Posty: 21616
Skąd: Gorzów
Wysłany: Pią 27 Lut, 2009 11:31   

Jeśli chodzi o "czerwone kredki" to faktycznie od momentu kastracji, nie widziałam już :cry: :cry: , ani razu.
A wcześniej sie zdarzało, jak były cieczki, to w domu był pobudzony.
Natomiast jeśli chodzi teraz o cieczki, to coś tam jeszcze w nim z męskości zostało, jeśli chodzi o niuch. Sama suczka go nie interesuje, ale ślady które zostawia na trawie.
Jak takie miejsce znajdzie, to może tam przesiedzieć godzinę, niuchajac, chrumkajac, śliniąc się.
_________________
694 409 059
nasze.bassety@onet.pl
 
 
 
Monka i Miro 


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 25 Paź 2008
Posty: 466
Skąd: Stalowa Wola
Wysłany: Pią 27 Lut, 2009 12:03   

Ja to bym wolała jakby sobie kredki pochował już, w końcu duży chłop już będzie :razz: . Dzieciaki mają z tego straszną radochę :evil: a Majka to wymyśliła, że on tak robi bo mu się siku chce :mrgreen:
_________________

www.stalowezwierzaki.pl
 
 
 
zojka 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 07 Lip 2008
Posty: 3761
Skąd: Mazury
Wysłany: Sob 28 Lut, 2009 18:59   

Lutex napisał/a:
lutor skonczyl 8 lat, a jego pozycja przy oddawaniu moczu w 95 % wyglada tak samo jak byl szczeniakiem - stoi wyprezony jak struna na 4 lapach, ogon do gory i sika. noge podniesie jak na drodze trafi sie murek albo jakis krzaczek :mrgreen: ale znam suczki, ktore kucaja i podnosza lekko jedna lape do gory :shock: rownowaga w przyrodzie musi byc :mrgreen:


Piszesz dokładnie o mojej parce. Rafał podnosi nogę jak chce zaszpanować a Tosia ... bo nie lubi mieć mokrych stópek :grin:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
FGRP Theme created by Gilu
 
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 10