Przesunięty przez: Miła od Gucia Sro 23 Gru, 2009 14:35 |
Nela potrzebuje pomocy!!!/ma dom u luluamelu |
Autor |
Wiadomość |
magee
Dołączyła: 15 Paź 2009 Posty: 11 Skąd: podhale
|
Wysłany: Pon 07 Gru, 2009 15:00 Nela potrzebuje pomocy!!!/ma dom u luluamelu
|
|
|
Witam wszystkich.Poszukuję NAPRAWDĘ DOBREGO DOMU dla Neli. :cry: Sprawa jest następująca.Mieszkam na wsi i Nela popadła w konflikt z sąsiadami przekopując ich ogródek kilka razy.Boję się ,że coś zrobią jej złego( bo to tacy ludzie ....więc po kilku nieprzespanych nocach i przemyśleniu sprawy stwierdziłam, że lepiej będzie dla niej kiedy znajdę jej równie dobry dom jaki miała niż miałabym ją znaleźć otrutą (((.Nie mam sumienia zamknąć ją w kojcu kiedy wcześniej mogła biegać po dużym ogrodzie.Wierzę, że jest ktoś kto zapewni jej to wszystko co miała u mnie. :cry:
Teraz trochę o niej.Za tydzień skończy 2 lata.Ma bardzo miłe usposobienie, czyli kocha absolutnie wszystkich (tym bardziej się o nią boję bo lezie do każdego obcego ).Nie sika w domu, bardzo ładnie chodzi na smyczy i lubi jeździć samochodem nawet na dalekie odległości.Jest naprawdę wymarzonym bassetem.Nie ma rodowodu.Jest wysterylizowana.Oczywiście ma swoje bassecie przypadłości jak wybiórczą głuchotę i chrapanie w nocy...ale to drobiazgi przecież.Nie sypia na tapczanie tylko w swoim ukochanym koszu wiklinowym....więc chyba rozumiecie jak ciężko mi się z nią rozstać ((( :cry: .Zdjęcia doda dziś Mila od Gucia bo ja nie umiem. |
Ostatnio zmieniony przez Miła od Gucia Sro 23 Gru, 2009 14:36, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
Renia [Usunięty]
|
Wysłany: Pon 07 Gru, 2009 17:00
|
|
|
Na wstępie podkreślę że to MOJE zdanie :
głupi powód żeby oddac psa
skoro na noc jest w domu to chyba lepiej dla psa jak posiedzi w dużym kojcu w ciągu dnia a nie zafunduje mu się taki szok w postaci kolejnego nowego pana. |
|
|
|
 |
magee
Dołączyła: 15 Paź 2009 Posty: 11 Skąd: podhale
|
Wysłany: Pon 07 Gru, 2009 17:47
|
|
|
To nie jest tak, że ja nie próbowałam innych metod....kiedy wkładam ją do kojca to nie przestaje w ogóle szczekać...kiedy siedzi w domu to smutnym wzrokiem patrzy w okno i drapie chcąc wyjść....od jakiegoś miesiąca próbuję jej ograniczyć wolność jaką miała wcześniej ale ona nie potrafi się przyzwyczaić i widzę , że się męczy a ja razem z nią patrząc na jej smutne oczy.Nie wytłumaczę jej, że to dla jej dobra.Nie wiem więc czy mniejszą męczarnią dla niej byłby nowy dom czy ta niewola, której jak widzę ona nie umie znieść...to nie jest dla mnie łatwa decyzja i nie jestem kolejną osobą ,która próbuje się pozbyć psa bo jej się znudził próbuję znaleźć mniejsze zło bo pies, który miał ogród i swobodę zwyczajnie cierpi siedząc w domu.... |
|
|
|
 |
Miła od Gucia
Admin merytoryczny


Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21611 Skąd: Gorzów
|
Wysłany: Pon 07 Gru, 2009 19:35
|
|
|
Dobrze, że Magda zwróciła się do nas o pomoc.
Nie będę oceniać Magdy.
Są różne sytuacje.
Po rozmowie z Magdą pomogę w szukaniu dobrego domku i chyba już go mamy.
Oto zdjęcia Nelki
ciepło i przyjemnie
chyba nie lubię się fotografować
buszowanie w skalniaku |
_________________ 694 409 059
nasze.bassety@onet.pl |
|
|
|
 |
Marynia


Pomogła: 1 raz Dołączyła: 30 Paź 2009 Posty: 2459 Skąd: Głubczyce
|
Wysłany: Pon 07 Gru, 2009 20:48
|
|
|
Ależ ona jest piękna. Ja tak jak Miła nie będę oceniać,zastanawia mnie jednak w jaki sposób sunia ryje w ogrodzie sąsiada,jeśli wokół jest ogrodzenie |
|
|
|
 |
magee
Dołączyła: 15 Paź 2009 Posty: 11 Skąd: podhale
|
Wysłany: Pon 07 Gru, 2009 21:10
|
|
|
...nie mam pojęcia którędy przechodzi....pewnie byłoby inaczej gdyby była siatka ale krzywe dechy dają jej niestety bardzo duże możliwości...ona mi ciągle wyłazi z ogrodu...pomijając fakt zdemolowania ogrodu sąsiadów wybrała się już na piechotę w stronę Zakopanego....boję się o nią ( ...gdybym miała pieniądze na nowe ogrodzenie to wierzcie mi zrobiłabym je.Na prawdę mi ciężko z taką decyzją ale nie przywiążę jej ani nie uwierzę jej w kojcu |
|
|
|
 |
mariaw


Dołączyła: 01 Lut 2009 Posty: 122 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Pon 07 Gru, 2009 21:22
|
|
|
Sunia jest śliczna. :smile: A może spróbowac zaobserwowac, którędy przechodzi i wzmocnic w tym miejscu ogrodzenie i Neli nie będzie miała możliwości wychodzic poza posesję, bądź wydzielic miejsce w ogrodzie ( nie kojec), gdzie będzie mogła swobodnie się poruszac. :wink:
Nasz Oskar nie jest w stanie sam się wydostac z ogrodu chyba,że nie domkniemy bramki. Staramy sie zawsze o tym pamiętac, bo w przeciwnym razie ucieka i za nic go nie można złapac (zdarzyło nam się tylko raz).
A tak nawiasem mówiąc mamy sąsiadów, którym co jakiś czas ucieka Kaukaz. Jest olbrzymi. Pomimo, że znamy go to budzi strach i jesteśmy tym poirytowani, że właściciele nie starają tego zmienic. Rozmawiamy z nimi.
Jednak decyzja należy do "magee". |
|
|
|
 |
Renia [Usunięty]
|
Wysłany: Pon 07 Gru, 2009 22:45
|
|
|
Bogusiu ja nikogo nie oceniam a poprostu wyraziłam swoje zdanie co wyraźnie podkreśliłam.
I zgodzę się, że może można poszukać miejsc przez które przechodzi i je jakos zabezpieczyc innymi deskami czy kamieniami ( ja np, tak robie na działce gdzie mamy drewniane ogrodzenie)
Z moich doswiadczeń z bassetem wynika że miesiąc uczenia go czegoś to bardzo bardzo krótko. |
|
|
|
 |
madzialinka [Usunięty]
|
Wysłany: Pon 07 Gru, 2009 22:54
|
|
|
My też mieliśmy spięcie z sąsiadem.
Skończyło się na tym, że postawiliśmy kosztem swojej działki 2m mur. Ale to też niewiele pomaga, też boję się o moje psice, więc na wiosnę robimy "ogrodzenie ogrodzenia". Na wszelki wypadek, żeby psice nie podchodziły do sąsiedniej działki...
Sunia jest śliczna, szkoda jej, ale rzeczywiście jeśli może coś jej się stać, lepiej poszukać nowego domu. Rozumiem twoją sytuację. |
|
|
|
 |
Madzik

Dołączyła: 04 Paź 2009 Posty: 413 Skąd: Mosina k/Poznania
|
Wysłany: Pon 07 Gru, 2009 23:09
|
|
|
Całe szczęście, że moje nie próbują uciekać, choć mają pod samym nosem las i tyyyyle interesujących zapachów, a w nocy lisy i dziki pod samym płotem.
Działkę mam ogrodzoną, ale płot nie jest w żaden sposób podmurowany i jeszcze mi się nie próbowały podkopywać. Niedorobione te moje bassety czy co?
Raz jedyny zwiały, ale przez otwartą bramę, ale nie pobiegły do lasu, tylko ruszyły w teren zabudowany i "terroryzowały" w czwórkę całe osiedle czyli dobiegały do "klienta" z pieskiem i obiegając go wokoło obszczekiwały.
Musiało to groźnie wyglądać, bo do tej pory okoliczne Kajtki i Pikusie przechodzą na drugą stronę ulicy mijając nasz ogród.
A psiaki wyłapał sąsiad z sąsiadką (bo pańcia niczego nieświadoma w pracy była). Ale musieli mieć gimnastykę ze strechingiem próbując wyłapać cztery parówy (każda jedna bez obroży, bo tego dnia poszły do prania) :lol: Żałuję, że nie widziałam tego show. |
|
|
|
 |
adrian88888

Dołączył: 29 Paź 2009 Posty: 18 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 08 Gru, 2009 08:39
|
|
|
Witam, od dłuższego czasu szukam pieska do adopcji, mam niezbędne wszelkie warunki, starałem się o adopcje basseta - tutaj link http://bassety-adopcje.pl/viewtopic.php?t=35 ale niestety żadnej odpowiedzi nie dostałem tylko zapewnienia, jeśli nie znajdziecie państwo domku to ja chętnie wezmę pieszczucha, jestem z okolic Wrocławia, pod tel. 792-753-232 |
|
|
|
 |
magee
Dołączyła: 15 Paź 2009 Posty: 11 Skąd: podhale
|
Wysłany: Wto 08 Gru, 2009 08:39
|
|
|
....płot jest obklejony, odrutowany, obstawiony deskami....wszedzie gdzie wydało mi się, że może przejść....kojec kończy się całodziennym szczekaniem (bo jest duży kojec w ogrodzie)....sądzicie, że nie próbowałam różnych rozwiązań? , że poddałam się po pierwszym przelezieniu Neli na "teren wroga"? sąsiedzi są na nią wściekli....co chwilę wysłuchuję jaki to okropny pies i niech tylko przejdzie raz jeszcze....dużo trzeba by przerzucić przez płot kiełbasę z dodatkiem?????? |
|
|
|
 |
Asia i Basia
Figa & Co.

Pomogła: 9 razy Dołączyła: 17 Kwi 2007 Posty: 5612 Skąd: Hamburg/Torun
|
Wysłany: Wto 08 Gru, 2009 10:21
|
|
|
Bogusia na pewno cos zaradzi. Przerabialam ucieczke Baski w obcym miescie u wujostwa, wylazla mimo plotu normalnego , takiego z oczkami, niby szczelnego. Na szczescie nie narozrabiala, ale strachu bylo i to przed wigilia. Chyba nie ma plotu bezpiecznego dla basseta, a i o zyczliwych sasiadach podrzucajacych nafaszerowane trutka lub szklem miesko slyszy sie za czesto. Teren chyba u Ciebie duzy, rozumiem Twoja decyzje, nie oceniam, dorosla osoba jestes , wiec mysle , ze i decyzja przemyslana. Kazdy pies jest inny, nie ma co generalizowac. Trzymamy kciuki, zeby malenka (sliczna suczka) znalazla dobry dom. |
_________________ Baśka polykacz jablek i klockow Lego |
|
|
|
 |
Miła od Gucia
Admin merytoryczny


Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21611 Skąd: Gorzów
|
Wysłany: Wto 08 Gru, 2009 14:28
|
|
|
Adrian, z tego co wiem, ma być u Ciebie wizyta przedadopcyjna w sprawie adopcji ORESTESA.
Wiem, że Lucy wyjechała teraz do Egiptu, a ona tam sprawę pilotuje.
W razie wątpliwości zadzwoń do mnie.
to tekst z dogo napisany przez Lucy.
Kastracja jest przewidziana na przyszly poniedzialek.
Za 2-3 dni po kastracji bedzie mozna psa przewiezc do ew domku stalego.
na razie jest 4 osoby zainteresowane adopcja psa.
Obecnie mam namiary do 1 domku( do P.Adriana) i tu bedzie w najblizszych dniach wizyta przedadopcyjna :->
Mam nadzieje ze bassecisko szybko znajdzie swoj kochany domek.
I ze bedzie to najlepszy z mozliwych domek ,gdzie bede ludzie kochajacy go madra miloscia i nie pozwola mu na zachowania ,ktorymi sam sobie robi krzywde.
Adrian, pamiętaj, Twój bassiorek czeka na Ciebie.
Co do Nelki, są już prowadzone rozmowy w sprawie adopcji, być może będę potrzebowała pomocy w sprawie wizyty przedadopcyjnej. |
_________________ 694 409 059
nasze.bassety@onet.pl |
|
|
|
 |
zojka

Pomogła: 3 razy Dołączyła: 07 Lip 2008 Posty: 3761 Skąd: Mazury
|
Wysłany: Wto 08 Gru, 2009 14:43
|
|
|
Ja nie jestem jeszcze ogrodzona (buuuuu...) ale za czasów Tako zrobiliśmy bandzie wybieg. Całkiem spory wybieg tymczasowy. Przez niemal tydzień, po kilka razy dziennie święta trójca zwiewała :shock: Ile się Piotrek nakombinował!! Kto, jak, którędy? Przyczajał się, bo dranie z niewinnymi minami siedziały w zagródce i udawały całkiem zadowolone z tego faktu. Ale kiedy nikt nie patrzył .... hop, i wszystkie na wolności!
Mamy teraz wzmocnienie z kawałków betonu i gruzu .... na całej długości, tak dla pewności. I wierzę, że nie ma płota na basseta. Dadzą radę wszystkim |
_________________ ...człowiek autentycznie czuje, że ma najwięcej, kiedy daje innym ...ks.J. Twardowski |
|
|
|
 |
|