Zobaczyłem dziś w TVN w wiadomościach krótki reportarz na temat psiej grypy. W pierwszej chwili moją uwagę zwrócił fragment, w którym weterynarz trzymał na rękach chorego basseta. A że informacji w tym fleszu było niezbyt wiele, więc postanowiłem znaleźć coś w internecie. W sumie nie znalazłem tam nic poza krótką notatką na stronie Rzeczpospolitej.
Choroba jak do tej pory została zlokalizowana wyłącznie w Stanach Zjednoczonych, więc poszukałem informacji na tamtejszych stronach internetowych.
Poniżej prezentuję wolne tłumaczenie z jednego z artykułów, które tam znalazłem. Jeśli przekręciłam nazwy jakiś chorób to z góry przepraszam - ich nazewnictwo jest mi całkowicie obce.
A w dużym skrócie - choroba jest bardzo zaraźliwa, śmiertelna i wciąż nie ma na nią szczepionki (bynajmniej ja nie znalazłem informacji na temat jej istnienia). Z wiadomości z TVNu utkwiło mi tylko, że pies umiera w ciągu 10 dni.
Nowa śmiertelna, zaraźliwa psia grypa wykryta w 7 Stanach.
artykuł DONALD G. McNEIL Jr. and CARIN RUBENSTEIN
opublikowany we 22 września 2005
wolne tłumaczenie
Nowa, wysoce zaraźliwa, czasem śmiertelna psia grypa (canine flu) rozprzestrzenia się wśród hodowli psów na terenie całego kraju - stwierdzili weterynarze.
Zdaniem naukowców wirus zmutował z odmiany grypy, która atakuje konie. Wirus ten zabił już kilka wyścigowych chartów w siedmiu stanach ameryki. Został również wykryty w kilku schroniskach i sklepach z psami w wielu miejscach - m.in na przedmieściah Nowego Yorku. Kierunek rozprzestrzeniania się choroby nie jest znany.
Dr. Cynda Crawford, immulogista z Uniwersytetu Florydy z Wydziału Weterynarii, która bada wirusa, stwierdziła, że wirus ten rozprzestrzenia się najłatwiej w miejscach gdzie psy trzymane są razem w grupach. Jednak pies może równie latwo zarazić się na ulicy spotykając się z innym psem lub nawet za pośrednictwem człowieka, który miał kontakt z zarażonym psem. Pracownicy hodowli "zabrali" chorobę reazem ze sobą do domu.
Liczba psów, które zmarły w skutek zarażenia jest bliżej nieokreślona. Naukowcy określają śmertelnośc psów na 1 do 10% wśród szczeniaków i starszych psów.
Dr. Crawford prześledził zgony psów rasowych ze stycznia 2004 roku, w których 8 z 24 psów zmarło w skutek kontaktu z wirusem.
"To nowy czynnik chorobotwórczy" - stwierdziła - "mamy zbyt mało informacji by móc prognozować poziom śmiertelności. Jednak sądzę, że w najgorszym przypadku śmiertelnośc wynosi 1-10%"
Psom brak naturalnej odporności na ten wirus. Teoretycznie każdy pies jest narażony na infekcję. U około 80% zainfekowanych psów można będzie rozpoznać jej symptomy. Są one często mylone z "psim kaszlem" (kennel cough) - pospolitą psią chorobą powodowaną przez bakterię bordetella bronchiseptica.
Obie te choroby mogą wywołać kaszel i wymioty do 3 tygodni, jednak pies zarażony psią grypą może wysoko gorączkować i mieć wycieki z nosa. Niektóre psy mogą nabawić się pneumonii (gruźlica), w innych przypadkach choroba może zakończyć się fatalnie.
Antybiotyki i przyjmowanie płynów może ustrzec nas przed fatalnymi skutkami pneumonii - stwierdziła Dr. Crawford.
Wirus ten jest grypą H3N8 blisko spokrewnioną z grypą końską. Nie jest spokrewniony z ludzką grypą czy z ptasią grypą (H5N1), która zabiła około 100 ludzi w Azji.
Eksperci twierdzą, że nie odnotowano przypadków zainfekowania ludzi psią grypą. "Ryzyko jest bardzo małe, jednak mamy to pod szczególną uwagą" powiedziała Dr. Ruben Donis - szef działu genetyki molekularnej Centrum Kontroli Chorób zakaźnych i Prewencji, która śledzi tą chorobę.
W związku z nadchodzącym "sezonem" na ludzką grypę i strachem związanym z ptasią grypą, rośnie zamieszanie wśród właścicieli psów, którzy słyszeli o tej chorobie.
Dr. Crawford powiedziałą, że odbiera wiele telefonów od hodowców i weterynarzy z całego kraju, którzy są zaniepokojeni o swoje psy.
"Histeria jest niezrozumiała, dezinformacja niebywała" powiedziała Dr. Ann E. Hohenhaus - szef Zwierzęcego Centrum Medycznego w Nowym Yorku.
Dr. Hohenhaus powiedziała, że docierają do niej alarmujące informacje z psich klubów z rejonu stanu Virginia o niepotwierdzonych zgonach 10 000 psów.
"Nie wierzymy, że to może być prawdą" - stwierdziła, dodając, że w szpitalu na terenie Manhattanu nie stwierdzono nawet jednego przypadku "psiego kaszlu".
Dr. Donis z Centrum Chorób Zakaźnych poinformowała, że aktualnie nie ma szczepionki na psią grypę. Jednak powinna być stosunkowo łątwa do wyprodukowania. Psia grypa jest mniej skomplikowana niż parwowiroza, która jest typowym wirusem zabijającym szczeniaki i której zapobiega się rutynowymi szczepionkami.
Testy laboratoryjne, zdaniem Dr. Donis, wykazały, iż nowa grypa jest wrażliwa na dwa najbardziej popularne antybiotyki - amantidine i Tamiflu, jednak nie są one przeznaczone do leczenia psów.
Grypa uśmierciła charty na torach wyścigowych Florydy, Massachusett, Arizony, Zachodniej Virgini, Wisconsin, Texasu i Iowa.
Tory i hodowle zostały zmuszone do zamkniecia na kilka tygodnii w celu dezynfekcji.
W Chestnut Ridge, w północnej części Nowego Yorku, około 88 psów zachorowało na początku września i około 15% z nich wymagało hospitalizacji - poinformowała Debra Bennetts - rzecznik organizacji Best Friends Pet Care. Hodowle zostały opróżnione na czas dezynfekcji po 17 września.
Około 17 z zainfekowanych psów było leczone w Oradell Animal Hospital w Paramus, N.J., gdzie jeden zmarł i kilkoro jest wciąż hospitalizowane.
W lutym w hodowlach Gracelane w Ossining, N.Y. u około 35 psów wykryto symptomu choroby. Hodowla została zamknięta na 3 tygodnie w celu dezynfekcji.
Około 25 psów zostało poddanych leczeniu przez weterynarzy w Ossining - dwa z nich zmarły.
"Psy trafiły do nas w bardzo złym stanie, z wysoką gorączką i z bardzo wysokim poziomem białych krwinek we krwi" poinformował Dr. Zeitz, co pozwalało przypuszczać, że mamy doczynienia z czymś poważniejszym niż "psi kaszel".
Rzecznik prasowy nowojorskiego Departamentu Zdrowia poinformował, że wystąpiło "kilka potwierdzonych przypadków" w Nowym Yorku, jednak miasto nie zajmuję się w tej chwili śledzeniem choroby.
Weterynarze dobrowolnie przesyłają próbki do Zwierzęcego Centrum Diagnostycznego Zdrowia zlokalizowanego w Szkole Weterynaryjnej Cornella, które jako jedyne przeprowadza testy krwii.
ufff... to tyle.
Agata [Usunięty]
Wysłany: Sro 28 Wrz, 2005 22:29
Ja też to oglądałam - i się przeraziłam
A jeszcze jak tego basseta na tym stole zobaczyłam :shock:
Fakt, że on nie wyglądał na chorego, ale.....
Wiem, że to daleko od nas, ale
Po nakarmieniu psiaków włączyłam komputer by napisać co widziałam w wiadomościach, ale dobrze że Hubert mnie wyprzedził, bo ja bym mogła napisać tylko krótko na ten temat a tu wszystko już wiemy.
Przykre co ?
Kurcze, i co będzie dalej - ciągle nowe choroby i to jakie :shock:
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21613 Skąd: Gorzów
Wysłany: Sro 28 Wrz, 2005 23:08
A może tak pozytywne nastawienie !!!
Nie szukajcie tego ci piszą lub mówią u naszych pupilów. Bo jak zaczniecie szukać to znajdziecie. Nie mniej powinniśmy być ostrożni.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum