ŁAPY - Obcinanie pazurków. |
Autor |
Wiadomość |
Franciszek


Dołączył: 04 Mar 2005 Posty: 117 Skąd: OPOLE
|
Wysłany: Nie 13 Mar, 2005 18:15 ŁAPY - Obcinanie pazurków.
|
|
|
Mam pytanie:jakich używacie sztuczek żeby swojemu pupilowi obciąć pazurki?Próbowałem różnych sposobów ale z marnym skutkiem.
Ps.zapraszam na odwiedzenie strony http://monti8.pupile.com/ |
Ostatnio zmieniony przez Asia i Basia Nie 03 Lut, 2013 21:47, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
Grzegorz [Usunięty]
|
Wysłany: Nie 13 Mar, 2005 21:08 Pazury
|
|
|
U nas to jest tak , że jedno trzyma migdaląc a drugie tnie , tj, moja żona trzyma - bo to ona w tym stadzie jest ta dobra która rozpieszcza i można jej wejść na głowę , a ja , czyli potencjalny szef stada robi krzywdę. I tak kończy się czasem niezłą wojną , czyli wyrywaniem łap , co czasem doprowadza to zagłebokiego obcięcia , ale tym nie trzeba przejmować. |
|
|
|
 |
Agata [Usunięty]
|
Wysłany: Nie 13 Mar, 2005 21:30
|
|
|
U mnie tylko Groszek i Agrafka dają sobie obcinać pazurki bez problemu. Gumka nie warczy, ale zabiera łapki. Ostatnio tak zabrała, że krew była nawet na suficie. Ponieważ był tak straszny krwotok przez pół godziny to zabandarzowałam łapkę i wszystko było potem ok.
Natomiast mam jeszcze dwie jędze w domu, którym muszę wiązać pyski przy obcinaniu pazurków, bo jeśli nie zrobię tego to krew się leje, ale ze mnie bo jestem pogryziona.
Jeśli masz naprawdę duży problem z obcinaniem pazurków u swojego pieska to najlepiej zrobi to weterynarz. |
|
|
|
 |
Buba


Dołączyła: 04 Mar 2005 Posty: 348 Skąd: Słabomierz
|
Wysłany: Nie 13 Mar, 2005 21:32
|
|
|
A nas ratuje w tej materii nasz weterynarz. Zwykle Gucio tak marzy o ciasteczku, które dostanie w nagrodę, że daje sobie w miarę spokojnie obcinać pazurki. Ale jest jeden warunek - nie może na to patrzeć, bo wtedy baaardzo mu się to niepodoba. |
|
|
|
 |
Grzegorz [Usunięty]
|
Wysłany: Nie 13 Mar, 2005 21:33 Pazury
|
|
|
czyli ogólnie rzecz biorąc nie jest u mnie tak żle , wszędzie mniejsza lub większa wojna pazurowa ........ |
|
|
|
 |
Aleksander


Pomógł: 1 raz Dołączył: 07 Mar 2005 Posty: 598 Skąd: Żory 508185063, 0324356156
|
Wysłany: Nie 13 Mar, 2005 21:38 Pazurki
|
|
|
Nasz Morfeusz jeśli daje mu sie jeśc ciasteczka i smyra sie go po brzuszku to dałby sobie zrobić chyba wszystko. tak więc nie mamy większych z tym kłopotów ale załatwia to za nas nasz weterynarz jest na tyle fachowy, że robi to w miarę szybko i bezboleśnie. |
|
|
|
 |
Ela

Dołączyła: 11 Mar 2005 Posty: 15 Skąd: Puławy
|
Wysłany: Pon 14 Mar, 2005 11:15
|
|
|
Hejka , a u nas to z Bazylią była zacięta wojna pazurowa, nie pomagały ciasteczka ani smyranie , trzymaliśmy dziada hi hi i na siłę trzecia osoba obcinała, a ona się darła (niestety histeryczny charakterek, jak nie chciała to nie było mowy nawet o przekupstwie) zaznaczam że nigdy nie zdarzyło się skaleczenie pazurka. Z Arnim idzie łatwiej , na jeden pazurek – jedno ciasteczko i jedziemy. Nie wiem jak z Sikiem , bo ostatnio chciałam skrócić pazurki a tu nawet ciasteczka nie pomogły, odpuściłam mu ale przecież jakimś sposobem muszę obciąć szponki :lol: |
_________________ "Na całej Ziemi żaden pies gończy nie ma tak krótkich jak basset kończyn ..." |
|
|
|
 |
Ewa z Matyldą i Bobem

Pomogła: 1 raz Dołączyła: 04 Mar 2005 Posty: 779 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 01 Kwi, 2005 12:28
|
|
|
Właśnie jestem po bardzo traumatycznym przeżyciu - obcinaniu pazurów Matyldzie. Traumatycznym i dla niej i dla mnie i nawet dla weterynarza. "Operacja" trwała trochę ponad 40 minut (były przerwy na obłaskawienie histeryczki) i na koniec wszyscy byliśmy już bardzo spoceni i zmęczeni. Ale się udało. Nie wiem, co w nią wstąpiło, bo to przecież nie był pierwszy raz |
|
|
|
 |
Arleta [Usunięty]
|
Wysłany: Pią 01 Kwi, 2005 12:35
|
|
|
Hej - ja mam też taki problem z Koriną, prawie na niej leże jak weterynarz obcina jej pazurki.
Czy Wasze psiaczki tez mają tak jak moja zdarte zawsze 3 i 4 pazur? |
|
|
|
 |
Ela

Dołączyła: 11 Mar 2005 Posty: 15 Skąd: Puławy
|
Wysłany: Pią 01 Kwi, 2005 12:44
|
|
|
A wiesz że jak podchodzę do swoich psów z cążkami to mi się ręce trzęsą, zaczynam się denerwować, zamknięte koło, bo wtedy pies się denerwuje :x , ale ja tylko dlatego że boję się, że raptownie wyrwie łapkę i pazura uszkodzę lub że za krótko przytnę. To Bazylia swoją histerią doprowadziła do takiej sytuacji że teraz i ja się stresuję , chyba bardziej niż one. Nigdy za krótko nie przycięłam wręcz przeciwnie wolę zawsze zostawić dłuższy niż skaleczyć. Ale gdyby nie histeria bassecia to i ja bym się nie denerwowała. |
_________________ "Na całej Ziemi żaden pies gończy nie ma tak krótkich jak basset kończyn ..." |
|
|
|
 |
Dorota

Dołączył: 12 Mar 2005 Posty: 228 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Sob 02 Kwi, 2005 08:40
|
|
|
Ja Hectorowi jeszcze pazurkow nie obcinałam bo nie ma dlugich. Sciera sobie chodzeniem po chodnikach, ale jak bede w najblizszym czasie u wet to sie zapytam czy trzeba mu przycinac.
Hector tez ma starty 3 i 4 pazur tak konkretnie! Prawie ich nie ma... |
_________________ Hectorek złodziej ciasta drozdzowego i naleśników |
|
|
|
 |
czarek [Usunięty]
|
Wysłany: Sob 02 Kwi, 2005 19:53
|
|
|
Ja bellfordowi już opcinałem pazury było bardzo cięzko bo sobie nie dawał i ja sam sie bałem że zamocno obetne i bedzie trzeba iść do weta,wiec kiedy beellford spał ja sie zakradłem i mu opciołem pazurki nawet sie nie ruszył |
|
|
|
 |
Kaja [Usunięty]
|
Wysłany: Wto 05 Kwi, 2005 11:53 obcinanie pazurów to był horror dla mojego psiaka
|
|
|
Gdy miałam obciąć mojemu psu pazury to... (wole nie muwić , ale powiem) gryzł, drapał, uciekał, chował się i Bóg wie co jeszcze !!!
:oops: robi mi się nie dobrze kiedy ktoś mnie poprosi o opcinanie pazurów np. mojemu królikowi (Filipowi) nie moge sobie wyobrazić jak sama mówie ,że "czas na obcinanie pazurków".
POZDRO
Kaja :mrgreen: |
|
|
|
 |
Kasia :)

Pomogła: 2 razy Dołączyła: 06 Kwi 2005 Posty: 966 Skąd: Wa-wa
|
Wysłany: Nie 17 Kwi, 2005 21:38
|
|
|
:shock: no jak tego słucham eee..czytam to, to popadam w coraz większe zdumienie, bo albo moi drodzy basset jest psem aż tak specyficznym albo to ja mam w domu trzy aniołki (o czym do tej pory nie wiedziałam ) "operacja" obcinania pazurków u moich sznaucerów odbywa się bez udziału ciasteczek, głaskanek i innych "przekupników" a tym bardziej weterynarzy Grzecznie stoją i podają łapki - w sumie sztuk 12 - i nigdy nie zajmuje to więcej niż 5 minut! |
|
|
|
 |
Hubertus
Pomógł: 1 raz Dołączył: 30 Mar 2005 Posty: 1066 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 18 Kwi, 2005 08:14
|
|
|
Fredzio jak do tej pory ma tak pozdzierane pazury spacerami, że do głowy mi nie przyszło ich obcinanie.
Mam nadzieję, że aktualna częstotliwość obcowania paznokci Fredzia z podłożem czysto betonopochodnym w postaci płyt chodnikowych jest na tyle wystarczająca, że długo będzie mógł unikać nożyczek i pilnika
... to może by tak mieczem laserowym ciachnąć?
ja tam wolę standardowe metody, howg! ...  |
|
|
|
 |
|