moczymorda... |
Autor |
Wiadomość |
Hubertus
Pomógł: 1 raz Dołączył: 30 Mar 2005 Posty: 1066 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 08 Paź, 2005 10:20 moczymorda...
|
|
|
Czy ktos wie jak oduczyc psa notorycznego wylizywania psich sikow z trawnika?
W czasie ostatniej wizyty na polach mokotowskich Fred totalnie mnie zawiodl. Zamiast bawic sie z innymi psami biegal z nosem w trawie i "smakowal" klapiac na koniec zebami - na pewno wielu z was to zna
Strasznie mnie drazni to jego zachowanie. Spacer z milej przechadzki przeradza sie w uganianie za tym "smakoszem".
Jak na niego warkne, to Fred udaje, ze nie wie o co mi chodzi i biegnie zadowolony szczekajac tymi zebiskami.
Jedyny sposob jaki na razie na to znalazlem to dlugie spacery po lesie - tamte tereny nie sa jeszcze tak "oznaczone" przez inne psy |
|
|
|
 |
Evika
Evika


Pomogła: 1 raz Dołączyła: 09 Sie 2005 Posty: 769 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Sob 08 Paź, 2005 10:27
|
|
|
Czego Ty chcesz od Freda ?
to tylko zapachy suczek z cieczka !! one tak pachna ze nic nie poradzisz .. to norma !!
Pozdrawiam |
_________________ bassety -moje tygrysy kochane .... |
|
|
|
 |
Hubertus
Pomógł: 1 raz Dołączył: 30 Mar 2005 Posty: 1066 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 08 Paź, 2005 11:55
|
|
|
hmmm.... czy twoim zdaniem suczki sikają również na drzewka?
Wiem wiem, że napisałem "z trawnika" ale niejednokrotnie jestem pewien, że chłopakowi się już chyba kitwasza te zapachy i z rozpędu "smakuje" wszystkiego co popadnie. Z resztą wsadzał juz nie raz nos w "kałużę" pozostawioną przez psa (nie sukę).
A z resztą nawet jeśli jest to naturalne to można chyba jakoś na to wpłynąć? Skoro sterylizuje się psy, żeby pozbawić ich "naturalnej" chęci podtrzymania gatunku, dlaczego by nie zrobić czegoś by zaprzestać tego wylizywania?
Na pewno nie jeden z was spotkał się z tym, że pies zjadł psie lub ludzkie odchody. W naszym przypadku dobrym sposobem na to okazało się częstowanie Freda śmierdzącą suszoną wątróbką. Zjadanie odchodów też jest całkiem naturalne - np. znam przypadek, w którym właścicielka kilku bassetów jak zapomni zamknąć furtkę od zagródki, gdzie trzyma kozę nie ma już czego tam sprzątać, bo psy załatwią to za nią
Więc może ktoś zna sposób?
Zadałem to pytanie, choć sam uważam, że raczej nie ma na to sposobu. Alfą i omegą nie jestem więc a nóż a widelec ktoś może coś na ten temat wie
Może zadam pytanie dodatkowe - Czy sądzicie, że po kastracji pies wciąż będzie kusił się na małe co nie co z trawnika? [tylko z góry wyjaśniam, że nie chcę rozwijać tematu kastracji, bo ten był już tu na forum szeroko omawiany]
Pozdrawiam |
|
|
|
 |
Aleksander


Pomógł: 1 raz Dołączył: 07 Mar 2005 Posty: 598 Skąd: Żory 508185063, 0324356156
|
Wysłany: Sob 08 Paź, 2005 15:58
|
|
|
Hubertusie Morfi co prawda jest po kastracji ale on mi nigdy nie robił takich rzeczy (mam tu na myśli cudzy mocz). Niestety z ludzkimi odchodami jest gorzej. Jak go nie upilnuje i jest puszczony i w porę nie powiem zostaw to ..... jest to tak ochydne, że mam na niego takie nerwy że aż. Jednak ostatnio nie było takiej sytuacji więc trudno mi powiedziec czy ma na to wpływ kastracja czy nie. A swoją drogą to jak w takiej sytuacji zareagować? Znajomym suczka bokserka notorycznie tarza się w ludzkich odchodach czego oni juz nie próbowali. Nie wiem co lepsze tarzanie czy zjadanie. Cieszy mnie tylko to że jak zdaże powiedziec zostaw to nie ruszy i to że nie zdarza się to czesto (kilka razy od kiedy u nas jest). Jest to obrzydliwe i wywołuje u mnie agresję i za każdym razem sobie mówię o czekaj ty ..... to ja ci tu mięsko w domu a ty...... |
|
|
|
 |
Buba


Dołączyła: 04 Mar 2005 Posty: 348 Skąd: Słabomierz
|
Wysłany: Sob 08 Paź, 2005 18:10
|
|
|
Zjadanie lub tarzanie się w ludzkich odchodach jest sygnałem, że psu brakuje pewnych witamin/mikroelemntów. Z tego co pamiętam (bo suczka teścia miała ten problem) był to niedobór wit. z grupy B. Wet powinien przepisać odpowiednie "witaminki" i problem znika. |
|
|
|
 |
agnieszka s [Usunięty]
|
Wysłany: Nie 09 Paź, 2005 03:24
|
|
|
moje Batonisko gustuje w kupkach ktore wydalaja z siebie swinki morskie
( jego dwie przyjacolki ) i dochodza do menu kupki po dzikich kaczkach lub labedziach ( najlepiej jak sa jeszcze swieze i cieple ). |
|
|
|
 |
Hubertus
Pomógł: 1 raz Dołączył: 30 Mar 2005 Posty: 1066 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 09 Paź, 2005 06:32
|
|
|
ooochyda |
|
|
|
 |
Kasia :)

Pomogła: 2 razy Dołączyła: 06 Kwi 2005 Posty: 966 Skąd: Wa-wa
|
Wysłany: Nie 09 Paź, 2005 12:46
|
|
|
eee tam ochyda, o gustach sie nie dyskutuje :wink:
u mnie na przykład zawsze odbywał sie wyścig do kociej kuwety, znaczy ja kontra psy :lol: |
|
|
|
 |
Mirka [Usunięty]
|
Wysłany: Pon 10 Paź, 2005 15:23
|
|
|
Ty wiesz Kasia ze mam ten sam problem biegam z Ducha na wyscigi i albo ja zdąże sprzatnąć kuwetę :shock: albo : :oops:robi to zadowolona Ducha dla mnie fuj |
|
|
|
 |
Hubertus
Pomógł: 1 raz Dołączył: 30 Mar 2005 Posty: 1066 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 10 Paź, 2005 18:35
|
|
|
ech.. troszkę zboczyliśmy z tematu
rozumiem, że nikt nie zna na "to" sposobu |
|
|
|
 |
Agata [Usunięty]
|
Wysłany: Pon 10 Paź, 2005 21:09
|
|
|
Hubertus napisał/a: |
rozumiem, że nikt nie zna na "to" sposobu |
Przepraszam za wyraz, ale chyba wszystkie bassety to gównojady :?
Kuweta to standard, ale do tego dochodzą kozie kupy :shock:
Co do sposobu, to słyszałam ale nie testowałam, więc nie wiem tego na pewniaka, że jest to u psów niedosyt wit B. Kiedyś tak mi powiedział weterynarz, powiedział również że na tarzanie się psa w odchodach, czy takim trzydniowym rozkładającym się już wróbelku to siły nie ma, bo to oznaka dominacji, zaznaczania terenu, ale na "gównojady" wit B .
Może i to prawda, bo jak moje bassety teraz jedzą karmę bardziej wzbogaconą w witaminy, to już prawie, prawie nic "pysznego" nie konsumują - A może im się przejadło :wink:
fuj :? |
|
|
|
 |
Hubertus
Pomógł: 1 raz Dołączył: 30 Mar 2005 Posty: 1066 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 11 Paź, 2005 05:54
|
|
|
AGATA!!!
ja pytałem po raz kolejny o zlizywanie siuśków
Niefortunnie wspomniałem o drugim "naturalnym" konsumpcyjnym aspekcie tej sprawy i w efekcie temat kompletnie zboczył z toru....
aż się boję zapytać Tak więc nikt mi nic nie poradzi na to zlizywanie siuśków z trawników?
ps. Agatko czytaj dokładniej posty :thx :wink: |
|
|
|
 |
Agata [Usunięty]
|
Wysłany: Wto 11 Paź, 2005 09:54
|
|
|
Hubertus napisał/a: | ps. Agatko czytaj dokładniej posty :thx :wink: |
Czytam dokładnie, czytam, ale to w sumie zbliżone
Moczymorda czy gównojad to prawie taka sama świnia - Ups :wink:
Tylko nie świnia, bo świnki są ok. one siuśków nie zlizują
Hubertus, szczerze mówiąc nie mam pojęcia :? |
|
|
|
 |
|