Buba


Dołączyła: 04 Mar 2005 Posty: 348 Skąd: Słabomierz
|
Wysłany: Wto 01 Lis, 2005 19:30 Metafizyczne pożegnanie
|
|
|
W dzisiejszym dniu pamięć moja wraca do mojej suni - pierwszego mojego psa. Sunia był mieszanka cokerspaniela z ???
Miała 3,5 roku jak okazało sie że ma padaczkę. W wieku 4 lat musiała odejść. Mocznica.
Usnęła na moich rękach w domu, rano, przed moim wyjściem do pracy.
Nie chciałam tego dnia wracać do mieszkania. Wieczoram przyszłam i poszłam zapłakana spać. W środku nocy ocknąłam się, bo na ręku poczułam zimny nos. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Megi leżącą jak zwykle na moim łóżku. Popatrzyłam na nią i powiedziałam "megusia, kochanie" a ona popatrzyła się na mnie ostani raz, poszła pod swoje ulubione krzesło w pokoju, rozłożyła się ja "żaba" w swojej ulubionej pozycji, po czym wstała i zniknęła w kącie pokoju.
A ja..byłam już spokojna. . I wiem, że to nie był sen. Ale do dziś szlocham jak ją wspominam. I tak już będzie zawsze. |
|