Wysłany: Pią 28 Sty, 2011 11:49 Pseudo w Toruniu -sprawdzcie, czy nie ma BASSETA/zakończone
Takie info znalazlem:
Cytat:
Ciagłe ujadanie... skowyt z głodu i bólu... to codziennośc ponad 65 psów przebywających na posesji pseudohodowcy w Toruniu.
Są owczarki, bernardyny, mastify, spaniele, husky slowem przedstawiciele każdej rasy, ktora „sie sprzedaje”. Jeszcze póltora roku temu psów bylo ok 30, teraz jest drugie tyle...
Na posesji są również koty, prawdopodobnie z łapanek... Służą do dokarmiania psów, bo przecież nie zarabiają na siebie….
Byznesmen – właściciel tego kwitnacego interesu - sam zajmuje sie „leczeniem” swoich zwierząt. Posiada zarówno sprzęt jak i leki potrzebne do wykonywania podstawowych zabiegów weterynaryjnych. Suki w zaawansowanych ciążach, stojące na łańcuchach, dostają oksytocynę na wywołanie porodów – w końcu czas to pieniądz... Najważniejszy jest ZYSK!
Z tego koszmaru zostaly dzis WYKUPIONE dwa skatowane szczenieta w typie malamuta.
Przeprowadzajacy interwencje nie mogli patrzec na ich konanie w śniegu...
Czy one też mialy byc „leczone”??? A może ktoś się nad nimi pastwil po prostu dla psychopatycznej radości zadawania cierpienia? Towaru, ktory się nie sprzedał trzeba się pozbyc – po proste, okrutne prawo rynku…
Dzieciaczki mają niespełna 3 miesiące i trafily pod skrzydla Fundacji Adopcje Malamutow.
Wykupienie szczeniąt i umieszczenie ich w klinice to dopiero początek walki o ich życie i powrót do zdrowia. Złamana łapka i szczęka u suni ; odwodnienie, otwarta rana głowy po uderzeniu, z saczącą się ropą podbarwioną krwią , zmiażdzona żuchwa, opuchlizny i najprawdopodobniej inne urazy (złamania) to obrażenia pieska. Mozliwe, ze do tego wszystkiego jest jeszcze podtruty...
Dziewczynka ma 100% szanse na uratowanie, chłopczyk walczy o życie... Szczeniaki zostały zaopatrzone w kroplówki, antybiotyki, środki przeciwbólowe.
W dniu jutrzejszym chirurg wykona rtg u suni i spróbuje zdiagnozowac pieska.
Te bezbronne psie dzieci nie zasłuzyły na ból i cierpienie... Pseudohodowca zdecydował sie odsprzedac je za 50 zł, pozostał trzeci szczeniak, chodzący. Niestety mimo usilnych próśb nie chciał nawet słyszec o sprzedaży malucha... Bo nie był umierąjący...
Chłopczyk
Suczka:
Nawet nie mogły sie ruszać, podskakiwały, jak sie buciorami szurało po ziemi. Robiłysmy im zdjęcia tak jak leżały, nie dotykałyśmy nawet, by ich nie uszkodzić bardziej. Pracownik schroniska powiedział, że nie wiadomo czy przezyją, ale jak widać dziewczynka ma szanse.
Oprócz ratowania tych szczeniaków, trzeba coś zrobić, aby inne uratować . Macie pomysły?
TORUNIACY, SPRAWDZCIE, CZY NIE MA TAM NASZEJ RASY!!!!
O mamuniu ! jak tak można! Mam nadzieję ,że zło które ten człowiek wyrządza tym biednym zwierzętom wróci do niego ze zdwojoną siłą.
Jakże My ludzie okropną rasą jesteśmy.
Brak słów!!!
Dołączyła: 04 Mar 2005 Posty: 1895 Skąd: Gdansk/Florencja
Wysłany: Pią 28 Sty, 2011 12:46
Nie mozna tego tak zostawic, jest towarzystwo opieki nad zwierzetami, jest policja, takie sprawy sa teraz naglasniane przez media. Co mozna zrobic, jak pomoc?Jak cos wiecie to piszcie!
Kurcze, a ja tak daleko. Luiza moze bedzie mogla pomoc. Gdzie to jest dokladnie juz wiadomo? Jest jeszcze kilku forumowiczow z Torunia. Informujcie na biezaco jak mozna pomoc.
_________________ Baśka polykacz jablek i klockow Lego
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21611 Skąd: Gorzów
Wysłany: Pią 28 Sty, 2011 13:49
Trzeba by w Toruniu jakiejś organizacji poszukać, poza tym trzeba by jeszcze bardziej nagłośnić. Malamuty z tego co czytam, zabrała Fundacja, jakoś się zjednoczyć.
Dołączyła: 04 Mar 2005 Posty: 1895 Skąd: Gdansk/Florencja
Wysłany: Pią 28 Sty, 2011 14:05
TOZ - TORUŃ(Oddział) ul. Sienkiewicza 1/5, 87-100 Toruń tel. 0-56 622-84-87
Do niech mozna by chyba uderzyc.
_________________
Dorti [Usunięty]
Wysłany: Pią 28 Sty, 2011 14:29
Jeżeli będzie potrzebna pomoc to ja tu czekam.
Noga nogą ale może gdyby trzeba było przewieżć gdzieś psiaki to zawsze możemy.
W wyjątkowej sytuacji dt + opieka wet.
Do Torunia mam rzut beretem, inaczej pomóc nie mogę.
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21611 Skąd: Gorzów
Wysłany: Pią 28 Sty, 2011 14:40
Mariusz
Jeśli masz namiary, kontakt, cokolwiek
napisz proszę na pw.
Tu nie chodzi tylko o basseta, chodzi o wszystkie psy znajdujace się w tym ............
Jestem z Torunia, ale pierwsze słyszę o tym. Na tyle na ile mogę, oczywiście jestem do dyspozycji.
_________________ Luiza
eufrazyna [Usunięty]
Wysłany: Sob 29 Sty, 2011 19:03
Wpisuje tresc maila od p.Agaty, za jej zgoda:
stan suczki wczoraj po zabiegu operacyjnym:
Żuchwa i szczęka poskładana.
Usunięte po prawej stronie zostały zęby mleczne, były wtłoczone do zatoki szczękowej, utworzyła się tam przetoka.
Weterynarz przeprowadzający operację przypuszcza, iż po prawej stronie zostały zniszczone zawiązki zębów stałych co może skutkować w późniejszym czasie z problemami w gryzieniu.
Możliwe komplikacje które mogą się pojawić w późniejszym czasie to niedrożność przewodów nosowych prowadząca do nawracających infekcji nosa.
Szczęka została jednak zdrutowana razem z żuchwą - złamania były zbyt duże nie było możliwości unieruchomienia tylko kagańcem (mogłaby się tworzyć zbyt duża dźwignia i cały zabieg szlag by trafił).
Suczka ma wszytą sondę dożołądkową na okres 10 dni i za pośrednictwem tej sondy będzie odżywiana.
Biedna nie będzie mogła narzekać a tak narzekała strasznie że teraz jeszcze słyszę jej skomlenie w słuchawce.....
Oprócz tego na głowie szczenięcia zostały znalezione liczne rany - najprawdopodobniej po pokąsaniu - ale na 100% nie da się tego stwierdzić aby jednoznacznie się wypowiedzieć.
stan chłopczyka - to ten ciemniejszy, na zdjęciach:
szczenie po nawodnieniu, kroplówkach i lekach wraca do sił - dziś jego stan jest zdecydowanie lepszy niż wczoraj wieczorem - wczoraj był tragiczny, braliśmy pod uwagę ewentualną eutanazję ale dostał szansę bo tak chciałam, chciałam aby oba miały szanse - chyba chłopczyk z niej powoli korzysta
je sam convalescenta w formie półpłynnej, zaczyna się powoli przemieszczać
weta niepokoi jego sposób poruszania zwłaszcza tylne kończyny - jest podejrzenie że jest coś nie tak z miednicą - jutro będzie miał wykonane RTG
w chwili obecnej najgorzej wygląda rana na głowie z której wciąż leje się ropa
obrzęki i opuchlizna, która była w okolicach pyska powoli ustępuje
z uwagi na fakt, iż tylko dziewczynka była w stanie pozwalającym na przewiezienie jej do innego weterynarza - chirurga, gdzie dziś miała przeprowadzony zabieg, a chłopczyk został w klinice pierwotnej biorąc pod uwagę poprawę minimalną jego stanu, została podjęta decyzja o jutrzejszym przetransportowaniu chłopczyka do siostrzyczki
będzie to zdecydowanie łatwiejsze logistycznie mieć w jednej klinice te dwa szczenięta
dzisiejsze informacje które uzyskałam w trakcie rozmowy z wetem:
suczka :
nakarmiona przez sondę - brak komplikacji jak na razie po operacji - dochodzi do siebie - niestety czeka ją 10 kolejnych dni z drutowaną szczęką i założoną sondą - jestem w stałym kontakcie z lekarzem prowadzącym
piesek:
powoli odzyskuje siły - zaczyna grandzić i szczekać w lecznicy
z rany na głowie wciąż ropny wyciek - ale opuchlizna schodzi
z miednicą jeszcze nie wiadomo dokładnie czy coś jest czy nie - stawia wszystkie cztery kończyny na ziemi bez oznak bólu
kolejne informacje o stanie dzieci będę miała jutro koło południa
W tej chwili najbardziej potrzebujemy pieniążków na pokrycie kosztów leczenia szczeniaków
DT dla suczki już jest
dla pieska jeszcze nie
nie ukrywam, że będę je chciała mieć tu u siebie pod okiem w Poznaniu - dlatego w tych okolicach będę szukała drugiego DT dla chłopczyka
jutro powinnam też wiedzieć kiedy najwcześniej będzie można je zabierać
weterynarz przyjmujący szczenięta (to ten który sporządził wstępną obdukcję) jest bardzo pozytywnie zaskoczony wolą życia u chłopczyka - nie podejrzewał, że zacznie wychodzić na prostą
tak jak napisałam najbardziej potrzebujemy pieniążków - myślę, że koszty będą znacznie wyższe od pierwotnie zakładanych
każda nawet najmniejsza wpłata jest dla nas bardzo cenna i ważna
proszę przekazać informacje o stanie zdrowia psich dzieci wszystkim zainteresowanym
wpłaty - jeśli będziecie chcieli nas wspomóc proszę kierować na :
FUNDACJA ADOPCJE MALAMUTÓW W POZNANIU
ul. Krotoszyńska 13
61-315 Poznań
numer konta
20 1500 1054 1210 5008 3156 0000
Kredyt Bank SA
I Oddział KB SA w Poznaniu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum