[gkoti]

Nie wiem( nie doczytałam się nigdzie), czy ktoś z was miał problemy z oczami waszych pupili- konkretnie chodzi mi o problemy z tzw. trzecią powieką. Leniuszek przez kilka tygodni mocno łzawił, więc do weta, ten po badaniu stwierdził, że pod trzecią powieką jest mnóstwo małych "kaszaczków" i one podrażniają gałkę oczną, więc należy je wymrozić pod znieczuleniem. Miał dwa zabiegi ( co 2 tyg) i już widać efekty, jest dużo lepiej, choć jeszcze będzie kontrolne badanie i być może zabieg jeden. Dzisiaj prosiłam weta, aby sprawdził Blaneczce oczka, bo jej sposób patrzenia i opadające mocno powieki ewidentnie wskazywały na kłopoty ze wzrokiem. Gdy po nią pojechałam po południu, wet stwierdził, że Leniuszek i jego oczy to pryszcz w porównaniu z tym, co u Blanki pod trzecią powieką- po prostu gruba warstwa takich właśnie narośli- choć nie łzawiła wcale. Wykorzystał narkozę i od razu sam zadecydował, że mus zrobić ten zabieg wymrażania, dostała do tego jeszcze krople w zawiesinie i za ok. 10 dni do kontroli. Oczka wyglądają strasznie teraz, bo są obrzęknięte dość mocno, ale to ma zejść w 2-3 dni. Po tym wszystkim, jeśli będzie jeszcze podnosiła głowę i nos wysoko przy patrzeniu, to należałoby jedynie zmniejszyć ilość skóry opadającej na oczy, bo duuużo jej spada, lekki "lifting" czoła- tak dokładnie to nazwał, zmniejszenie skóry opadającej na oczy!!!Nie wiem, co o tym myśleć, choć muszę wam powiedzieć, że mam wyjątkowe zaufanie do tych moich dwóch panów weterynarzy. Leczę pieski u nich od wielu lat.

edit. Miła od Gucia, dop. w podtemacie