Nasze Bassety Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
I po wystawie - Moszna 2006
Autor Wiadomość
Agata
[Usunięty]

Wysłany: Pią 02 Cze, 2006 01:42   

Donat :lol:

Brawo :thx


Tak, co to znaczy ..."tak jest przyjęte przez sędziów na całym świecie"...
Czyli co - dany sędzia wg Ciebie musi ocenić, bo tak wypada, oceny poprzednich sędziów, którzy pozwolili na to, że nawet przeciętny, lub byle jaki pies, jakimś cudem ukończył championat. Bo tak Darku z Twoich słów można wywnioskować.
A ja zupełnie zgadzam się z wypowiedzia Donata, bo albo pies kiepski, albo kiepska jego prezentacja przez wystawiającego.
Oczywiście, każdemu może się co innego podobać. Jeden patrzy na wielkość i jak go zapytasz - co sądzisz o tym psie ? , to zacznie mówić ...wielki, piękny... i właściwie na tym kończy.
Ja lubię średnie bassety, zawsze takie lubiłam. Ale jeśli jest duży to oczywiście mi nie przeszkadza (mówię, że wolę średnie), byle miał spełnione pewne "warunki" budowy anatomicznej.
Ja bardzo zwracam uwagę na przód psa - przeszkadzają mi nawet lekko wykrzywione łapki, co jednak bardzo często się zdarza ; na fafle - muszą być duże ; na ilość skóry - by nie była nadmierna, ani jej nie brakowało ; ale przede wszystkim zwracam uwagę na ruch, bo to podstawa, na głowę i oczywiście na grzbiet, na którego punkcie chyba mam fioła, bo w każdym dopatruje się czegoś nie tak :wink:
U moich psów, uważam, że tylko bliźniaki mają super grzbiety, pozostałe zapadnięte, lub lekko zapadnięte, co jest bardzo często spotykane szczególnie u suk. Zapadnięte, lub tyłek za wysoko i robi się wtedy "siodełko", tak jak ma moja Cebulka. - A zauważam to u większości suk polskich.
Groszek bardzo długo się "garbił", miał wysklepiony grzbiet, ale teraz jest super. Gumka ma jeszcze trochę wysklepiony, ale nigdy nie będzie miała "siodełka" i bardzo mnie to cieszy.
Mam teraz małego ET jeszcze przez jakiś czas u siebie i bacznie mu się przyglądam - na ruch, na grzbiet, na to jak mu rośnie głowa i jaki ma kształt. Pies zapowiada się suuuuper ! Jeśli dalej tak będzie się rozwijał, to przypuszczam, że chyba to najładniejsze szczenię jakiego się dochowałam. Oczywiście może to się za pare miesięcy zmienić i wyrośnie z niego przeciętniak. Wg mnie taki basset jak on powinien być - przepiękna głowa, super ruch, idealnie prosta linia grzbietu, fajna kość, prościutkie łapki, suuuper charakter, pies średni - nie przerośnięty, nie za mały.
Bardzo bym chciała by w mojej hodowli tylko o takiej budowie anatomicznej się rodziły :wink:
(niestety u ET chyba będzie problem z zębami, zgryz idealny, ale jakoś do tej pory nie wyszły mu te małe, dolne ząbki przy kłach)

Widzisz dla mnie taki powinien być ideał basseta jeśli te wszystkie "parametry" są spełnione. Mówię - dla mnie, ale ja też bardzo zwracam uwagę na wzorzec.
Komuś innemu może się podobać co innego, co też nie będzie oczywiście odstawało od wzorca.

Ale jedno Ci Darku powiem - czasem widzę biegające po ringach polskie championy :shock: i zastanawiam się czy ci sędziowie, którzy pozwolili na to by te psy uzyskały ten certyfikat, byli w tym momencie pijani, czy naćpani :wink:
I co, gdybym była sędzią, to powinnam tym "koszmarkom", lub psom o skandalicznym zachowaniu dać ocenę doskonałą, bo ..."tak jest przyjęte przez sędziów na całym świecie"... :wink: - Bzdura :!:

Przepraszam, ale takie jest moje zdanie :wink:


Zobacz, to suka sędziego, zobacz na jej budowę, na grzbiet przede wszystkim, zobacz jak jest pokazywana :wink:
Pokaż mi sukę w rękach polskiego wystawcy, który tak ją prezentuje, i która ma tak idealnie prosty grzbiet :wink:
Może i taka się znajdzie, ale "ze świecą jej szukać" 8)


I jeszcze raz powiem - u nas się wszystkim wydaje, że jeśli wchodzą na ring ze swym psem, to muszą zejść z niego z oceną doskonałą :wink:








A teraz porównaj jak się prezentowały suki, min moja Cebulka, na międzynarodowej wystawie w Opolu :?
Chyba widać różnicę, prawda, bo to i laik zauważy :wink:



 
 
Mirka
[Usunięty]

Wysłany: Pią 02 Cze, 2006 09:27   

Po tej ostatniej wypowiedzi to odechciewa mi się brania udziału w wystawach z tym moim nie wychowanym koszmarkiem,a podobno wystawy to tylko zabawa..........................
 
 
Krysia i Donat


Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 200
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią 02 Cze, 2006 11:02   

Zabawa też jest Mireczko :D , ale ile pracy trzeba włożyć żeby efekt końcowy był przynajmniej dobry to się dowiedziałem jak zacząłem przygotowywać psy do wystaw :shock: . Jedno jest, pewne napewno warto. Psy z którymi się pracuje zachowują się inaczej o wiele lepiej. Sa bardziej karne i posluszniejsze. Mam porownanie miedzy tym jak zachowuja sie Colombo i Czort a moimi poprzednimi bassetami nie wystawianymi.
Donat[/list]
_________________
Bassety to choroba na którą cierpimy od 20 lat
 
 
Benka-Bozenka


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 80
Skąd: Bolesławiec
Wysłany: Pią 02 Cze, 2006 11:30   

Pozwle sobie wtracic kilka swoich spostrzezen dotyczacych psow z tytulem championa.
zgadzam sie z opinia Agaty ze co niektore nasze championy na te ten tytul zasluguja ,nie bede tutaj wymieniala psow bo to bez sensu. Od kilku miesiecy przebywam w Danii i mialam okazje byc na kilku wystwach psow w tym na 2 klubowych wystwach bassetow.
W Danii aby pies mogl uzyskac tytul championa musi byc doskonaly pod kazdym wzgledem zaczynajac od eksterieru a konczac na super perfekcyjnej prezentacji w ruchu czy postwie.U nas w kraju tytul championa mozna uzyskac szybko bo w kazdej klasie od posredniej do championow prawie zawsze rozdawane sa CWC ,czesto jest tak ze w danej klasie jest jeden pies czy suka tak wiec CWC jest przyznawane automatycznie . W Danii CWC dostaje tylko zw suka i pies .Tak wiec na ten tytul trzeba zasluzyc i duzo pracowac nad psem
Sedziowie Dunscy sa bardzo surowi i dokladni w ocenie i tutaj tez spotkalam sie ze psy z tytulem championa dosly oceny b.dobre
Agatko ta suka sedziego wlasnie tydzien temu zakonczyla Championat Danii, w chwili obecnej ma 3 lata ,gdyby mieszkala w Polsce tytul championa uzyskalaby bardzo szybko ,a jest to doskonala suka o jej pokazywaniu na ringu juz nie wspominam bo Pan Schell robi to perfekcyjnie (uznawany jest w swiecie jako jeden z najlepszych chandlerow bassetow )
Jeszcze co mi sie podoba na wystwach w Danii ze wystwcy sa dla siebie bardzo zyczliwi,nie ma zawisci ze jakis inny pies wygral .Gdy w Danii wystwiany byl Harold ktory zreszta wygral rase,wszyscy ktorzy w tym dniu wystwiali bassety podchodzili do wlascicieli Harolda i serdecznie im gratulowali oraz nagrodzili Harolda gromkimi oklaskami...a u nas w kraju...dalej nie pisze bo wiadomo jak jest
Konczac zycze wszystkim bassetom sukcesow na ringu a wlascicielom dystansu do wystw bo to przeciez tylko zabawa
_________________
Pies potęgą jest i basta
 
 
Mirka
[Usunięty]

Wysłany: Pią 02 Cze, 2006 12:03   

A dla mnie to przede wszystkim zabawa,spędzić sobotę czy niedzielę na wystawie wsród psów które uwielbiam,obojętnie jakiej sa rasy a przy okazji mozna zarobic jakąś oceną lepsza lub gorszą.W zeszłym roku zaliczyłam z Duską 7 wystaw zdobyliśmy 6 ocen doskonałych i 1 bardzo dobrą i wniskuje z wypowiedzi Agaty że oceny które dawali rózni sędziowie są lipne?tylko ten jeden sędzia był "trzezwy i nie naćpany",acha nie zdobylismy ani jednego wniosku CWC z uwagi na nie zawsze zgodne regulaminem zachowanie mojej suczki, w ringu więc z tego wnisoek że nie rozdaja tych championatów tak sobie na prawo i lewo,ale to są tylko moje obserwacje laika wiec nikt nie musi sie ze mna zgadzać
 
 
Dariusz


Dołączył: 18 Sie 2005
Posty: 237
Skąd: Szczecin
Wysłany: Pią 02 Cze, 2006 12:37   

AGATO- bzdury nie pisze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zawsze uważałem,że w Polsce szybko psy zdobywaja championat!!!
Wniosek CWC sędzia daje wg.własnego uznania-są przypadki gdzie pies-suka z ocena doskonałą i lokata I nie dostają tego wniosku.
Prosze zobaczyć ile w Polsce mamy psów z tylułem championa VDH(Niemiecki)-z tego co wiem były 3 takie psy-dwa w naszych rękach jeden w Opolu!!!
Twoja odpowiedź jest wysoce niesprawiedliwa-ale trudno-widzę,że jak ktoś ma inną opinie niż Twoja to jest -małym wrogiem-niech tak bedzie!!!
Ja mam bassety prawie 30 lat i największe sukcesy na świecie i w Polsce miałem z BAŁAMUTEM.
A to co napisałem na temat sedziów i ich ocen w klasie championów-to nie jest wyssane z palca-nie chcę prowadzić tutaj polemiki-musiałem
to napisać-po "takim poście"
Dla mnie autorytetami sedziowskimi są-p.B.Larska,P.Król,A.Kaźmierski,Pan Opara,J.Zieliński(od grupy10),Marion Spawin,S.Peter,M.Wieremiejczyk i wielu innych sędziów zagranicznych(nie znaczy,że u tych sedziów tylko wygrywałem-czesto też przegrywałem).Uważam,że przegrać należy z klasą (czego nauczył mnie sędzia A.Kaźmierski)
Dla nas zawsze wystawy były świętem wystawców gdzie spotykali się znajomi! Gdzie można było się wymienić doświadczeniami.
Również nigdy nie liczyliśmy i nie liczymy na oceny doskonałe!!!!
A teraz wystawy zrobiły się całkiem inne-pełno zawiści-niestety!!!!!

A suczka na zdjęciu mi się niepodoba-nie mój typ(ze zdjecia wyszła za gruba)

Mam nadzieje,że moja odpowiedź zakończy "bicie piany"-prosze mnie dobrze zrozumieć nie jestem zarozumiałym człowiekiem!!!
To co niżej napisał Donat pozostawie muzą!!
A z innej beczki proszę "tutejsze grono",które było w listopadzie na wystawie w Poznaniu -przypomnieć sobie o niezadowoleniu z sędziowania-a faktycznie było do kitu!!!!!!!!
Życzę Wam "robienia" po 40 wystaw w ciągu roku.
Moja maksyma---BASSET PONAD WSZYSTKO---wolę obracać się wśród nich niż ludzi-bo nigdy nic złego nie spotkało mnie od psiaków a od ludzi niestety tak.
Na tym kończe moje pisanie tutaj na forum!!!!!!!!!!!!
_________________

bassety ponad wszystko od wielu lat!!!!!!!
  
 
 
Hubertus 

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 30 Mar 2005
Posty: 1066
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią 02 Cze, 2006 12:55   

Benka-Bozenka napisał/a:
...Jeszcze co mi sie podoba na wystwach w Danii ze wystwcy sa dla siebie bardzo zyczliwi,nie ma zawisci ze jakis inny pies wygral ... gratulowali oraz nagrodzili Harolda gromkimi oklaskami...


Prawda jest taka, że Duńczycy to kompletnie odmienny naród. Zupełnie inna kultura i sposób zachowania na codzień.
Idziesz na lunch do parku, siadasz na trawie i bez stresu no wszędobylskie psie kupy (bo ich tam zwyczajnie nie ma) wcinasz kanapkę smorebrod.
Możnaby nauczyć się od nich wielu rzeczy - jak widać zachowania na wystawach również
 
 
Krysia i Donat


Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 200
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią 02 Cze, 2006 14:06   

Żeby nie szukać daleko, przejrzałem wyniki wszystkich Klubowych Wystaw Bassetów w Polsce. Z pięciu wystaw (od roku 2002) na [/b]trzech[b] wystawach championy otrzymywały oceny mniej niż doskonała. Pozostawiam bez komentarza...
Pozdrowienia
Donat
_________________
Bassety to choroba na którą cierpimy od 20 lat
 
 
Agata
[Usunięty]

Wysłany: Pią 02 Cze, 2006 16:02   

Benka-Bozenka napisał/a:
Pan Schell robi to perfekcyjnie (uznawany jest w swiecie jako jeden z najlepszych chandlerow bassetow )


Na wystawie klubowej był taki moment, że Pan Schell ustawił sam sobie Groszka :wink: Szczerze mówiąc zdziwiło mnie to i zarazem bardzo mi się to podobało :D Było to przy porównaniu.


Dariusz napisał/a:
Twoja odpowiedź jest wysoce niesprawiedliwa-ale trudno-widzę,że jak ktoś ma inną opinie niż Twoja to jest -małym wrogiem-niech tak bedzie!!!


:shock: Ale o co Ci chodzi :shock:
Ty napisałeś tak, ja tak - Ty uważasz tak, ja inaczej.
Jakich wrogów :shock:
Ja uważam, że suuuper oceniał, Tobie mogło się to nie podobać.
Ty masz do tego prawo, ja również, więc nie rozumiem totalnie o co Ci chodzi, nie rozumiem Twego sposobu odpowiedzi na mój post :?

Nie pisałam nic o przegrywaniu z klasą, czy nie, tylko o sędziowaniu :wink:
Bo gdybym miała napisać to przypomniało mi się takie coś gdy kilka lat temu, na wystawie klubowej jeden facet, którego żona wystawiała ich psa, zachował się gdy pies ten nie wygrał :shock:
Stał z przewieszoną kurtką dżinsową przez ramię. Dobrze to widziałam i słyszałam co krzyknął :shock: , bo dokładnie obok tego gościa siedziałam ze swymi przyjaciółmi, którzy mają Ingisa, na turystycznym krzesełku. Tak więc, pan ten gdy jego pies przegrał krzyknął niecenzuralne słowo ..... ... :wink: i trzepnął tą swoją kurteczką o krzesełko, czy ławeczkę, przy której stał :shock:
Potem, czy przedtem, nie pamiętam szczerze, spotkałam tego samego pana na innej wystawie, gdzie również wybraliśmy się wspólnie z właścicielami Ingisa, byłam wtedy z Balbiną.
Wystawa była w hali, tak więc bardziej, głośniej było słychać donośny głos tego pana. Sytuacja inna, ale kultura osobista tego pana taka sama jak w Mosznej 8) Otóż, na ring ze swym psem, lub suką - było to tyle lat temu, że nie pamiętam, wyszła pańcia dość dziwnie wyglądająca :lol: jak na taką okoliczność :lol: Pańcia ta była ubrana w bluzkę z ogrooooooomnym dekoldem, baaaaaaaaardzo krótką spódniczkę mini i miała do tego wyjątkowo wysokie szpilki. Pańcia miała ok. 40-stki, przynajmniej na tyle wyglądała. Wyglądało to ..... i tu niech każdy sobie dopowie wg uznania jak :wink: gdy przy tym wszystkim basset, którego "wystawiała" ciągnął ją po ringu :lol:
Pańcia zwróciła ogromna uwagę publiczności, ale nie swym psem, tylko tym jak się potykała co chwilę na tych szczudłach :lol:
Każdemu uśmiech sam na usta wskoczył, każdy coś pod nosem swoim szeptał, każdy oprócz wcześniej opisywanego pana :wink:
Ten swym donośnym głosem kilkukrotnie wykrzyczał, że taki strój to noszą , cytat -..." k...wy na Pigalaku"...
I powiem Wam, ze ten pan w pewnym momencie zwrócił, pewnie nieświadom tego, większą uwagę swoim chamskim zachowaniem :? , a niżeli ta pańcia, której się chyba okazje pomyliły i troszkę nie tak się ubrała :lol:
Wiele osób pamięta te dwa incydenty i czasem z uśmiechem na ustach po tylu latach wspomina :wink:

A tak nawiązując jeszcze do tego, to na zeszłorocznej wystawie w Poznaniu, znów spotkałam tego pana i :shock: - zupełnie inny człowiek :lol:
Uśmiechnięty, pogodny, normalnie, bez złośliwości, ani ironii, rozmawiający ze wszystkimi, nie obrażony na cały świat, wprost miły i kulturalny :D

Każdy może się zmienić, ten pan na pewno tego dokonał i oby tak dalej :thx

Ale tak jak opisała Bożenka i Hubert - my powinniśmy się od Duńczyków uczyć.


Ale wracając do tematu, czyli sędziowania :wink:
To coraz bardziej mi się zaczynają podobać, coraz bardziej te, na których sędziuje ostry, bardzo wymagający sędzia, a jak już jest duża i mocna konkurencja to :thx
Wtedy załapać się w trójce to dopiero sukces !!!!!!! :lol:

Wystawy, to zabawa, spotkania, ale też pewna "dyscyplina sportowa" :lol:
To tak jak np. nasz Małysz, którego akurat męskości nikt nie ocenia :lol: , tylko sprawność. I jednego razu jest lepszy, innego gorszy, i tam też nie tylko odległość się ocenia, ale styl w jakim wykonuje te swoje skoki.
Owszem Mirko, zabawa i pretekst do spotkania towarzyskiego, ale nie mów mi proszę, że na wystawy jeździsz tylko po to, by kogoś tam napotkać i pogadać :wink:
Ja na wystawy teraz jeżdżę po zwycięstwo - po złoto, po rasę, po grupę i po to, by kiedyś może mój pies wygrał BIS, czyli wszystko !!!
To są takie marzenia każdego wystawcy, każdego :!:
I nikt mi nie powie, że jest inaczej 8) NIKT 8)
Marzenia powtarzam, na które zawsze ma się nić nadziei, że może raz w życiu się spełnią :?
Przy tym wszystkim satysfakcja i ogromna duma ze swojego psa, ogromna.
Dlatego uważam, że tam gdzie trudniej, tam fajniej :wink:
Moje marzenia były kiedyś, jak jeszcze psów nie miałam, aby pojechać na Crufts - a , by tam pojechać sama, zobaczyć tę ilość najpiękniejszych psów świata, ale nie pojechałam nigdy. Teraz pojadę na wystawę, która kwalifikuje na Crufts, ale z Groszkiem, bo mam w kieszeni właśnie taką nitkę, cieniutką co prawda, ale mam tę nitkę nadziei, że może się uda, by nie samej, tylko ze swym psem jako para, stanąć dumnie na Crufts z najpiękniejszymi psami świata. Ja nie myślę o wygranej tam, bo ogromnym sukcesem uważam, jest dostać się tam, dostać zaproszenie.
Zauważyłam, że zaczęłam bardzo wysoko podnosić sobie poprzeczkę, a to tylko dzięki sędziom, surowym sędziom.
A taka konkurencja sportowa jak wystawy psów rasowych podkręca mnie, ta adrenalinka jest super :D Uwielbiam być na samym terenie wystawowym. Przekraczając tylko wejście nabieram głębokiego oddechu i uśmiech sam wskakuje na usta, daje mi to takiego jakiegoś "kopa", mobilizuje. Ja nie potrafię tego co czuję wyrazić słowami.
Uwielbiam wystawy, czuję się tam doskonale, a uszy i oczy mam otwarte tylko dla miłych, kulturalnych odzywek i pięknych widoków.

Jeździmy z bassetami "całą paczką", a to co było w Mosznej, to nasze wspólne mieszkanie w stadninie, te dni razem spędzone - no czym by była ta wystawa bez moich przyjaciół i tych super spędzonych z nimi dni :?

I co do spotkań towarzyskich :wink: To my robimy je przy okazji wystaw, lub czasem wystawa przy okazji spotkania :lol:

I to jest super :lol:
W przyszłym tygodniu jedziemy całą paczką do Lublina i tam nocujemy. Mamy zarezerwowane 3 domki i poszalejemy troszkę sobie :wink:
Potem Augustów, tam też szykujemy sobie bassecia imprezkę, przy okazji wystawy :lol:

Każdy wystawca w wystawie psów rasowych coś widzi i czegoś od niej oczekuje. Każdy ma wizje innego sędziego.
Ja jestem pełna uszanowania dla Pana Schell, bo zrobił z tegorocznej wystawy nietuzinkową i wg mnie - powtarzam Mirko, wg mnie, taką jaka powinna być każda :!:
Każdy ma prawo do swego zdania, a moje nadal jest takie, że oceny doskonałe w Polsce rozdawane są na prawo i lewo, a tak nie powinno być. Pies doskonały to doskonały, a bardzo dobry, to bardzo dobry.
 
 
Mirka
[Usunięty]

Wysłany: Pią 02 Cze, 2006 17:02   

Jak zwykle masz rację...................
 
 
Agata
[Usunięty]

Wysłany: Pią 02 Cze, 2006 19:35   

Mirka napisał/a:
Jak zwykle masz rację...................


Mirka, przestań, bo zaczynasz mnie irytować.
Dziwna z Ciebie osoba się okazuje coraz częściej.
Nikt nie może mieć swoich myśli, nikt swego zdania ani poglądów.
Zawsze jak odmienne od Twojego, to jak dziecko się zachowujesz.
Ja autentycznie nie rozumiem Twojej ironii :shock:
Napisałam od siebie - to co czuję na wystawach, co podoba mi się, a co nie. Przy tym wszystkim nikogo nie krytykowałam, nikogo nie uraziłam mówiąc co MI SIĘ PODOBAŁO. Bo szczerze mówiąc chodziło mi TYLKO o MOJE ODCZUCIA. Ja nie napisałam, że takie wystawy są najlepsze, ja napisałam, że takie wystawy MI najbardziej się podobają. To tak jakbyś Ty napisała, że lubisz róże a ja, że stokrotki. I dobrze, lub sobie róże, ja mam prawo inne kwiaty trzymać w swym wazonie. To były moje odczucia, nie krytyka wobec Ciebie - broń Boże, ani nikogo innego, bo nie taki cel miałam, ale Ty nie masz prawa krytykować moich odczuć, masz prawo krytykować mnie, bo jest wolność słowa i takie tam, ale każdy ma swoje odczucia i ma prawo mieć swe gusta. Ja mam takie a Ty inne, więc czego do mnie się czepiasz. Poczytaj jeszcze raz i pomyśl troszeczkę za nim znów coś napiszesz, a nie odwrotnie !
A jeśli kogoś uraziłam pisząc co MI się podoba, to przepraszam :wink: :D
Ale taka osoba, która poczuła się urażona moimi gustami, powinna się zastanowić i jeszcze raz, radzę poczytać :wink:

Bo tu wydawało mi się, że piszemy o tym komu się podobało, lub nie, a nie o tym kto ma rację 8)

A tak na marginesie - ..."stuknąć w stół, a nożyce się odezwą"... :wink:
:lol: :lol: :lol:
 
 
Mirka
[Usunięty]

Wysłany: Pią 02 Cze, 2006 20:11   

Jezeli odmienne zdanie od Twojego uwazasz za dziwactow,to znowu masz rację :) jestetem dziwna , wypowiadam sie coraz mniej ale nie raz swedza mnie ręce i musze coś napisać bo tez mam odczucia i jedno mi sie podoba a drugie nie i obojetnie czy post jest napisany przez Ciebie czy przez kogos innego odzywam sie.Dalszą dyskusje na ten temat uwazam za bezowocną jak napisał Dariusz,przestańmy bić pianę.
Pozdrowienia Mirka
PS.Agata mam odczucie że w tym ostatnim poscie starałas sie mnie obrazić......ale cóz i to zniosę
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
FGRP Theme created by Gilu
 
Strona wygenerowana w 1,61 sekundy. Zapytań do SQL: 14