jak nauczyc basseta wycierac buzie po piciu i czesac wlosy? |
Autor |
Wiadomość |
koluś
Użytkownik nieaktywny


Pomogła: 1 raz Dołączyła: 14 Kwi 2011 Posty: 1821 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 22 Wrz, 2011 16:06
|
|
|
eee, nie wiedziałam z tym pumeksem, ale już teraz wiem :razz: ale te szczoteczki gumowe do zamszu/nubuku też sobie dobrze radzą, mam taką |
_________________ dominika
 |
|
|
|
 |
tubcia
& Toni


Dołączyła: 27 Lip 2010 Posty: 346 Skąd: warszawa
|
Wysłany: Czw 22 Wrz, 2011 16:12
|
|
|
mówisz o tych gumkach z takimi bolcami?moze dobre do półzamszu tego z malutkim włoskiem takim prawie nie widocznym ale do takiego grubego zamszu polecam pumeks to stary pralniczy numer tylko delikatnie żeby się łysy nie zrobił
a najgorsze są świnskie zamsze wszystko zależy jaka skóra:)
a najbardziej polecam pójść do zaprzyjaźnionej pralni gdzie mają stół detaszerski i pistolet z parą pod ciśnieniem wtedy Aniu z czyszczą ci to w 3 sekundy i kaski nie powinni wziąć |
|
|
|
|
 |
koluś
Użytkownik nieaktywny


Pomogła: 1 raz Dołączyła: 14 Kwi 2011 Posty: 1821 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 22 Wrz, 2011 16:13
|
|
|
Tubcia, aż tak się nie znam ale dobrze wiedzieć o tej metodzie z pumeksem jakby co :razz: |
_________________ dominika
 |
|
|
|
 |
ania123
Użytkownik nieaktywny


Pomogła: 6 razy Dołączyła: 27 Lut 2010 Posty: 1616 Skąd: Trondheim
|
Wysłany: Wto 20 Mar, 2012 13:37 jak nauczyc basseta wycierac buzie po piciu i czesac wlosy?
|
|
|
pytanie jak w temacie
robie wlasnie wiosenne porzadki, i mimo naprawde czestego sprzatania w domu jest tu tyle siersci, glutow na scianach, piachu w roznych szczelinach, ze po prostu chce mi sie plakac
oczywiscie kocham te moje liniejace glutniki nad zycie i nigdy nie zamienilabym rasy na zadna inna, ale czasem jak spojrze na te sciany (ktore naprawde myje czesto!), okna ktore tez niedawno bylo wycierane, piach i siersc praktycznie wszedzie... to tak mi wszystko opada...
no ale do rzeczy, zeby nie bylo ze tylko narzekam: jak nauczyc psa wycierac nogi po spacerze, wycierac buzie po piciu i czesac sobie wlosy? moze ktos ma jakis sposob, i sie nim podzieli zeby oszczedzic mi, i pewnie wielu innym, takich momentow zwatpienia?
milego dnia wszystkim!!! |
|
|
|
 |
besta


Pomogła: 2 razy Dołączyła: 29 Cze 2008 Posty: 3051 Skąd: 3City
|
Wysłany: Wto 20 Mar, 2012 14:03
|
|
|
Kochana ja nie wiem,mnie sie nie udało :wink: :razz: |
_________________ ...na zawsze stajesz się odpowiedzialny za to,co oswoiłeś.... |
|
|
|
 |
Dorti [Usunięty]
|
Wysłany: Wto 20 Mar, 2012 16:23
|
|
|
No ja nie wiem Aniu
U mnie te, które wchodzą do domu mają wycierane łapy, ręczniczki do wycierania pyskaczy zawsze pod ręką, piją wodę raczej na dworzu. Czesane i trymowane dość często, zbiorowo przez pana męża.
Finał - piach, kudły i gluty w domu |
|
|
|
 |
ania123
Użytkownik nieaktywny


Pomogła: 6 razy Dołączyła: 27 Lut 2010 Posty: 1616 Skąd: Trondheim
|
Wysłany: Wto 20 Mar, 2012 16:29
|
|
|
no u nas tez nozki i podwozie wycierane po spacerach, przy misce z woda nawet wbilam gwozdz do szafki na ktorym zawsze wisi taki mikrofibrowy dobrze chlonacy reczniczek wiec geby tez praktycznie wycierane, ale mimo wszystko rezultatow brak.
no nic, to czekamy na inne pomysly, moze znajdzie sie jakis odkrywca |
|
|
|
 |
gkoti
www.leniuch.com


Pomogła: 1 raz Dołączyła: 31 Sie 2006 Posty: 4793 Skąd: Malbork/Luton
|
Wysłany: Wto 20 Mar, 2012 16:57
|
|
|
No to ja bardzo wątpię, czy znajdzie się taki odkrywca, hihi :wink: Właśnie dzisiaj moja mama do mnie dzwowniła i mówiła, jak to ładnie uprałam jej szlafroczek po jej pobycie w szpitalu chciałam dobrze, ale przyznam, że nie przejrzałam dokładnie po upraniu...kudełków podobno w bród!!!No nic, powiedziałam, że kupię jej oczyszczacz lepowy w Rossmanie, hihi :wink: nic innego nie wymyślę!!!Oczywiście mama nie miała pretensji, tylko informacyjnie...mam nauczkę, kudły zostają w domu i ewnetualnie w moim samochodzie, nigdzie ich nie wolno wydawać, bo to dobro nasze, z całością inwentarza :lol:
Wycieranie, czesanie, mycie podwozia- toż to jest dobytek wzięty z psami :wink: Moja kanapa tak stoi, bo stoi, sama nie wiem, czy wyprać, czy wyrzucić...choć jest jeszcze w bardzo dobrym stanie i wygodna, ale chyba wyrzucę raczej, a kupno nowej doliczę do kosztów utrzymania psów :lol: :lol: :lol: |
_________________ www.leniuch.com - to na razie stronka tylko Leniuszka
 |
|
|
|
 |
Magda i Rudolf

Dołączyła: 04 Mar 2005 Posty: 1895 Skąd: Gdansk/Florencja
|
Wysłany: Wto 20 Mar, 2012 18:30
|
|
|
Jak mieszkalam w mieszkaniu to miska z woda i recznik do wycierania lap po kazdym spacerze, ale moj byl od malego uczony. Gluty po piciu wody trzeba wycierac od razu jak skonczy pic wiec trzeba byc czujnym :wink:
A na siersc to tylko czesanie, czesanie i czesanie
Ogolnie jak sie mieszka w mieszkaniu to jest ciezko, szczegolnie z 2 psami sobie wyobrazam, jak zmienilam mieszkanie na mieszkanie z ogrodkiem to bylo o wiele fatwiej :wink: Bo i pic moze na zewnatrz, po spacerze moze zostac w ogrodku i piach tez troche opadnie z lap , no i czesac mozna czesto, tazke polecam zmiane mieszkanka :wink: |
_________________
 |
|
|
|
 |
koluś
Użytkownik nieaktywny


Pomogła: 1 raz Dołączyła: 14 Kwi 2011 Posty: 1821 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 20 Mar, 2012 19:06
|
|
|
my Kolusia od początku uczyliśmy wycierania łap i "podwozia" po spacerze, po piciu czy jedzeniu to nie zawsze ale jakoś specjalnie nie protestuje :razz: oczywiście Koluś ma blisko drzwi wejściowych swoją szufladę, gdzie są podręczne akcesoria, w tym chyba 2-3 ręczniczki w razie czego... dodam jeszcze, że jak jest ładna pogoda, to Koluś je na dworze, co też zaoszczędza dużo sprzątania. ścieżka wody od miski w mieszkaniu to już standard i do tego trzeba się przyzwyczaić :razz: |
_________________ dominika
 |
|
|
|
 |
Dodo AiJ


Dołączył: 18 Lis 2010 Posty: 316 Skąd: Kraków okolice
|
Wysłany: Wto 20 Mar, 2012 19:49
|
|
|
hihi no i u nas podobnie :lol: :lol: na szczęście pracuję w hotelu więc koleżanki z góry podrzucają mi tony prześcieradeł i ręczników, które już się nie nadają dla gości i mam je dla Dodusia. jak nadchodzi deszczowa, błotna pogoda to wielkie prześcieradła lądują w przedpokoju i już po przyjściu Dodzik jest czyszczony, na początku dostawał za to przysmak, a teraz już sam rozumie o co chodzi. z piciem - wiadomo, szmatki w pobliżu i jak słyszę chlup chlup to już czatuję za rogiem, aż skończy żeby szybko pychol wytrzeć :smile: włoski też regularnie wyczesywane, dodatkowo podaję krople przeciwko wypadaniu, ale jakoś nie pomagają :grin: podsumowując: mimo włożonej pracy i opanowanej logistyki w domu jest wszechobecny piach, włosy, glutki i śliny -i to nas wszystkich posiadaczy bassetów ze sobą pięknie łączy :lol: |
_________________ Uchyl szybę, w samochodzie tylko pies naprawdę rozumie jadącego obok motocyklistę.
 |
|
|
|
 |
gkoti
www.leniuch.com


Pomogła: 1 raz Dołączyła: 31 Sie 2006 Posty: 4793 Skąd: Malbork/Luton
|
Wysłany: Wto 20 Mar, 2012 20:29
|
|
|
Dodo AiJ napisał/a: | podsumowując: mimo włożonej pracy i opanowanej logistyki w domu jest wszechobecny piach, włosy, glutki i śliny -i to nas wszystkich posiadaczy bassetów ze sobą pięknie łączy :lol: |
Otóż to :lol: :lol: :lol: |
_________________ www.leniuch.com - to na razie stronka tylko Leniuszka
 |
|
|
|
 |
portenito4
Dołączyła: 18 Maj 2011 Posty: 195 Skąd: warszawa
|
Wysłany: Wto 20 Mar, 2012 20:45
|
|
|
ja bym jeszcze chciała, żeby oprócz wycierania paszczy i czesania się Rudolf odkurzał i ściarał na mokro podłogę, i nie miałabym nic przeciwko gdyby sam się wyprowadzał na spacer o 6 rano, a czasem nawet o 5. 30 (dodam, że nie są to pory podyktowane moim wyjściem do pracy) |
_________________ Rudolfik |
|
|
|
 |
Evika
Evika


Pomogła: 1 raz Dołączyła: 09 Sie 2005 Posty: 769 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Wto 20 Mar, 2012 21:07
|
|
|
Rozumiem, że ta 5.30 to zwłaszcza ostatnie parę dni ?? Moje potwor właśnie uznały,ze skoro widno to należy pobudkę uskuteczniać .Mop w gotowości, ręcznik mikrofibrowy pod ręką to podstawa przy bassetach. No i oczywiście sprawność w łapaniu glutów. Tak jak ktoś już stwierdził dobrodziejstwo inwentarza- ale jakie bezcenne... nie zamienię na inne , no chyba,że jeszcze bloodhoundy ale to w innym wymiarze/ mieszkaniowym/ |
_________________ bassety -moje tygrysy kochane .... |
|
|
|
 |
portenito4
Dołączyła: 18 Maj 2011 Posty: 195 Skąd: warszawa
|
Wysłany: Sro 21 Mar, 2012 08:01
|
|
|
5.30 przez ostatnie 3 tygodnie...
Ja mam największy problem z sierścią, która jest dosłownie wszędzie, nawet na moich ubraniach po wyjęciu z pralki (nie wspomnę już o narzucie na kanapę, na której Ru ostatnio ucina sobie drzemkę pod moją nieobecność...) Może ktoś ma jakąś radę?:-) Dodam, że liniał obficie w lutym (można było spokojnie zrobić dywan z tego, co z niego codziennie wypadało), teraz tylko tak sobie zrzuca trochę tu i tam... |
_________________ Rudolfik |
|
|
|
 |
|