No i się narobiło...Dzisiaj nad ranem Blanka zwymiotowała... ale prawie niczym,poszlismy jeszcze na spacerek, załatwiła swoje potrzeby, niby wszystko ok, poszła spać, ale ja już nie...
Rano powtórka z rozrywki, ale żadna treść żoładka, tylko piana z krwią!!! Wpadłam w panikę. Do weta szybko i badanie osłuchowe.Podejrzewał zapalenie płuc, ale za chwilkę usłyszałam coś znacznie gorszego- zalane oskrzela- pęcherzyki, zalane płuca, zastawki pracują, jak chcą, zapalenie osierdzia!!!!!!Skąd, dlaczego? Musiała mieć najprawdopodobniej wadę, która się uaktywniła, przy byle czym, nawet lekkim wysiłku. Mogła też nabyć to, ale wtedy musiałaby byc chora dłuższy czas i też mogło to spowodować, nie ma reguły. Zaraz zastrzyki- antybiotyk 5 dniowy i furosemid na odwodnienie, teraz biedna, nawet nie czuje, że siusia, muszę sprawdzać, bo leży w kałuży co pare minut, nie jestem w stanie z nią tyle wychodzić, tym bardziej, że ma ograniczyć jakikolwiek wysiłek...dobrze, że troszkę zjadła teraz choć...gdyby zaczęła się krztusić, to natychmiast do weta, żeby się nie "podtopiła"- tak to określił. W Ma dostawac też 2 razy dziennie verospiron po pół tabletki, w pn zobaczymy, co dalej...jest nikła szansa, że może coś się polepszy, oby!!!!!!!!!!!!nie chce nawet myśleć, że będzie musiała być na lekach do konca życia i uważac na wszystko, straszne. Wiem, co Bogusia z Guciem przeżywa... :cry:
_________________ www.leniuch.com - to na razie stronka tylko Leniuszka
Ostatnio zmieniony przez Asia i Basia Pią 01 Lut, 2013 22:21, w całości zmieniany 2 razy
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 03 Mar 2005 Posty: 21613 Skąd: Gorzów
Wysłany: Czw 08 Lis, 2012 13:58
Najważniejsze, że tak szybko zareagowałaś
Matko jedyna, co z tymi bassetami
ale czytałam, że dwie choroby, które są najczęstsze u bassetów
serce i kręgosłup.
Graszka, obserwuj ją, niech sobie siusia,
to bardzo pomaga, ulży jej
a potem zobaczysz co wyniki pokażą
trzymam kciuki i łapki
pisz, pisz, co i jak
Dobrze, że Blaneczka się nie udusiła Graszka,
dobrze, że byłaś w domu
Dołączyła: 04 Mar 2005 Posty: 1895 Skąd: Gdansk/Florencja
Wysłany: Czw 08 Lis, 2012 14:05
Ojejku, bardzo mi przykro, kup jej podklady te na susianie, jesli robi pod siebie mozna nalozyc psu tez takie pieluchy dla ludzi, ja kiedys probowalam tak z Rudolfem.
Trzymam mocno kciuki, co to znaczy ze jest mala szansa ze sie polepszy ? znaczy na lekach sie polepszy , tak ? bo nie rozumiem..
Moze Leniuszka odizoluj od niej na jakis czas, zeby miala spokoj biedna :sad:
O matko te chróbska są straszne :shock: dlatego ja teraz Spikego odchudzam i jest duzy efekt, pies jest bardziej zwawższy i szybszy, nie ma co sie litować i dawać więcej do jedzenia, bo to ma duzy wpływ i na serducho i kręgosłup.
Dołączyła: 04 Mar 2005 Posty: 1895 Skąd: Gdansk/Florencja
Wysłany: Czw 08 Lis, 2012 14:08
Jeszcze mi przyszlo na mysl, w Gdynii jest szpital dla zwierzat calodobowy, czy ona nie powinna byc pod stala obserwacja lekarza? co to znaczy jak zacznie sie dusic to od razu do lekarza, przeciez moze byc za pozno!
Ja w szpitalu w Gdynii leczylam Rudolfa, tam jest bardzo dobra opieka, dr Brzeski jest super. Do Gdynii daleko nie macie, kawalek autostrady i obwodnica..
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 05 Maj 2010 Posty: 2721 Skąd: Toruń
Wysłany: Czw 08 Lis, 2012 14:28
o boże następny skarb się rozchorował. Piszcze jak wygląda sytuacja proszę no i trzymajcie się kochani jak można coś pomóc to piszcie od razu będziemy myśleć
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 31 Sie 2006 Posty: 4793 Skąd: Malbork/Luton
Wysłany: Czw 08 Lis, 2012 14:48
Asia i Basia napisał/a:
Matko jedyna, trzymaj sie Grazynko, czyli jednak serducho. Kurcze, sezon sie chyba na choroby zaczyna.
Asiu, ale to u Blanki, nic nigdy nie wskazywało, Leniucha mam umowionego na nast tydzien do diagnozy dopiero, już się boję, bo gdy dzisiaj rozmawiałam z wetem, to też podejrzewa sercowe sprawy...
Madga- "że się polepszy..." - wet ma nadzieję, że jest młoda, silny organizm i leki mogą jednak zadziałać korzystniej. Miesiąc temu nic nie wskazywało na chorobę, miała wtedy jakąś infekcję i robione wyniki krwi, były idealne, czyli to może być nabyte jednak, tu trudno rozstrzygnąć... Mój wet naprawdę często mi pomógł w tarapatach, ufam mu, Blaneczka jakoś teraz spokojniej, zastrzyki może podziałały, nie pokasłuje, czyli jest lepiej...Jeśli będzie potrzeba, to pewnie, że zdecyduję się na szpital.
Dzięki dziewczyny za rady i porady, to baaardzo dużo :wink:
_________________ www.leniuch.com - to na razie stronka tylko Leniuszka
gkoti drybedy sa dobre w takich sytuacjach, kup np 2 duze przetnij na polowe zebys miala 4, drybed jest taki ze jak mala tam sika to mimo wszystko bedzie lezala na suchym, mozesz je wymieniac wtedy czesto, prac w pralce one schna w kilka chwil
Moja Mela z wrodzoną wadą serca (jedna komora jest mocno powiększona) już prawie trzy lata jest na lekach i będzie je brała aż do śmierci. I Furosemid też bierze, bo przez te serce woda w płucach jej się gromadzi.
Ma lepsze dni i gorsze (te gorsze najczęściej w letnie upały). Oby Twoja Blaneczka miała tylko lepsze dni - trzymam kciuki :!:
Asiu, ale to u Blanki, nic nigdy nie wskazywało, Leniucha mam umowionego na nast tydzien do diagnozy dopiero, już się boję, bo gdy dzisiaj rozmawiałam z wetem, to też podejrzewa sercowe sprawy...
No dopiero zaskoczylam, juz mi sie wszystko miesza. No to nic, tylko siemodlic, zeby u Leniuszka nic nie wyskoczylo.
_________________ Baśka polykacz jablek i klockow Lego
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum