Nasze Bassety Strona Główna


Poprzedni temat «» Następny temat
jak oduczyc psa sikania w domu? cz.2 (przeniesione)
Autor Wiadomość
Fanfan z rodziną
[Usunięty]

Wysłany: Sro 12 Gru, 2007 17:35   

Ramzes napisał/a:
A przecież wiadome, że czasem klaps pies bardziej zrozumie niż proszenie go żeby czegoś nie robił.

nie bij psa...nie zasługuje na to...klaps to też agresja. Mój Fan lał do 10 miesiąca...bądź przygotowany i na taką ewentualność.
 
 
Jogurt 

Dołączyła: 11 Lip 2007
Posty: 133
Skąd: Krakow
Wysłany: Sro 12 Gru, 2007 18:37   

Jogurt przestal sikac w domu jak mial 4 miesiace. Jak cos nabroil do chlopaka zanosilam na miejsce przestepstwa i nos w to co narobil i lekkie poszarpanie za skore a potem za kare pies szedl "na miejsce" i sie skonczylo.
 
 
Jogurt 

Dołączyła: 11 Lip 2007
Posty: 133
Skąd: Krakow
Wysłany: Sro 12 Gru, 2007 18:38   

Jogurt przestal sikac w domu jak mial 4 miesiace. Jak cos nabroil do chlopaka zanosilam na miejsce przestepstwa i nos w to co narobil i lekkie poszarpanie za skore a potem za kare pies szedl "na miejsce" i sie skonczylo.
 
 
Benka-Bozenka


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 80
Skąd: Bolesławiec
Wysłany: Sro 12 Gru, 2007 20:54   

sorry...Jogurt zastosowałaś najgłupszą metodę nauki czystosci
Psy w moim domu są z przerwami ponad 30 lat,były kunedlki,pudel ,owczarek niemiecki oraz bassety
Jedne uczyły się szybciej czystosci inne wolniej ,ale nigdy nie postępowałam tak jak to ty robiłaś ,a mieszkam w bloku
po kazdym spaniu czy karmieniu natychmiast wyprowadzałam psa na spcer,kiedy zrobił siusiu na trawie chwalilam psa
Jeszcze raz przepraszam...za swój atak, ale gdy czytam takie bzdury,mam ochotę zrobić to samo z osobą tak postępującą
ciekawi mnie jak byś się czuła gdyby ktoś wsadzał twój nos w
siuśki....to nie jest metoda nauki,dla mnie to znęcanie się psychiczne nad psem
dla przypomnienia każde zwierzę czy to kot,pies,koń itd to żywe istoty,mają serce,rozum....i zasługują na szacunek
_________________
Pies potęgą jest i basta
 
 
Fanfan z rodziną
[Usunięty]

Wysłany: Sro 12 Gru, 2007 21:15   

Bożenka :thx ...i na marginesie...zdjęcia poszły - tym razem do właściwego odbiorcy :oops: :D
 
 
gocha
[Usunięty]

Wysłany: Sro 12 Gru, 2007 22:10   

Brawo Bożenka, ujęłaś to jeszcze lepiej niż ja chciałam wytłumaczyć.
Ja od zawsze mam psy, od kilku lat bassety i nigdy, ale nigdy nie karciłam psów za załatwienie się w domu.Zawsze uczyłam metodą pochwały i nagrody z dobrym skutkiem.Nawet tak trudnego psiaka jak Mania, która była przez 2 miesiące w schroniskowym szpitalu i robiła wszystko "pod siebie"też udało się nauczyć bez karcenia.
 
 
Jogurt 

Dołączyła: 11 Lip 2007
Posty: 133
Skąd: Krakow
Wysłany: Sro 12 Gru, 2007 23:03   

Mozecie sie ze mna nie zgodzic. Psu nic sie zlego nie stalo. Na polu byl chwalony kiedy sie zalatwial i nie wydaje mi sie aby nie zareagowanie podcas gdy pies sika na moich oczach na podloge /czasem nawet zlosliwie/ mialo zmienic jakos jego zachowanie.Wg. mnie powinien jasno wiedziec ze nie wolno sikac w domu tylko na trawe. Nie chce robic to psu krzywdy i to jest ostatnia rzecz o jaka moglibyscie mnie podejrzewac.
 
 
Agata
[Usunięty]

Wysłany: Czw 13 Gru, 2007 00:36   

Maczanie nosa fuuuuuu :?
No co to za durne pomysły :?

Kolejne psy u mnie w postaci bracco italiano i co, nie sikają w domu.
Na początku owszem przytrafiało się jak to szczeniakom, ale kiedyś złapałam Noki na gorącym uczynku jak zaczęła lać na środku. Wydarłam się na cały głośnik, otworzyłam drzwi i wywaliłam na dwór. Głośno, szybko. Noki się wystraszyła, wybiegła po czym zaczęła kończyć na trawie a jak skończyła wycałowałam, wygłaskałam, naprzytulałam się chyba za wszystkie czasy :D
To było jej siknięcie w domu ostatni raz.
Duszka przyjechała do mnie w wieku 9 tygodni, była malutka i bielutka jak śnieg, z którym się "zlewała". Po tak dużej działce nie mogła długo biegać bo jej poprostu nie widziałam. Dopiero jak przyszła odwilż to na dłużej mogłam ją wypuszczać bo przez okno spokojnie ją mogłam dostrzec.
Duszka lała w domu ale nie mogłam jej przyłapać, wiedziałam, że to ona ale no cóż - "jak nie złapiesz za rękę nie udowodnisz" :wink:
Ale i ją przyłapałam kiedyś i zrobiłam tak samo. Fakt, że takie wrzaski - NIEEEEEEEEEEEEE !!!! FEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!! kilka razy musiały się odbyć, ale dosłownie kilka.
Kiedyś również w bloku mieszkałam z psami i na dwór wywalić nie mogłam tym bardziej, że 10 piętro 8)
Ale wszystko odbywało się dokładnie tak samo, tylko darłam m..dę, łapałam za smycz i wybiegałam z psem do windy.
I zawsze jak tylko psiak się załatwił na trawniku natychmiast wracałam do domu. Chciałam by pies kojarzył to z załatwianiem potrzeb a nie ze spacerkami. Na spacerki był inny czas, ale jak zaczął tylko lać to tak jak mówię - wywałka i szybki powrót.
 
 
Kasia :) 


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 06 Kwi 2005
Posty: 966
Skąd: Wa-wa
Wysłany: Czw 13 Gru, 2007 08:49   

Jogurt napisał/a:
...chlopaka zanosilam na miejsce przestepstwa i nos w to co narobil i lekkie poszarpanie za skore a potem za kare pies szedl "na miejsce" i sie skonczylo.


wiesz co spowodujesz takim postępowaniem?
to, że następnym razem pies zrobi to samo ale w ukryciu... albo...spowodujesz następującą sytuację:

"zrobiłem siusiu przyszła moja Pani zamoczyła w siuśkach mój pyszczek... hmmm... następnym razem sam zanurze w tym pyszczek bo moja Pani tego oczekuje"
nie śmiać sie - pewien behawiorysta opisywał już takie przypadki !

zastanów się:jaki Twoim zdaniem cel naukowy ma maczanie pyska w siuśkach? przecież tu jest brak logiki!
 
 
ewan
[Usunięty]

Wysłany: Czw 13 Gru, 2007 09:09   

Jogurt napisał/a:
lekkie poszarpanie za skore

a tym co chciałaś osiągnąć? brak zaufania psa do Ciebie? ma się Ciebie bać?
:roll:
skąd wzięłaś tak wspaniałe metody wychowawcze? :evil:
 
 
Uszesa



Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 159
Wysłany: Czw 13 Gru, 2007 12:49   

ewan napisał/a:
Jogurt napisał/a:
lekkie poszarpanie za skore

a tym co chciałaś osiągnąć? brak zaufania psa do Ciebie? ma się Ciebie bać?
:roll:
skąd wzięłaś tak wspaniałe metody wychowawcze? :evil:


Ludzie zlitujcie sie, to jest forum, ludzie piszą tu żeby sie czegoś dowiedzieć, uzyskać poradę. To że ktoś postepuję w sposób zły lub nieprawdidłowy, nie znaczy zeby odpowiedzi miały podobny jak wyżej wydzwięk.
Naprawdę to zniechęca do jakichkolwiek dyskusji, zadawania pytań, czegokolwiek... nie wszyscy uczestnicy forum mają takie samo doświadczenie i pewne postepowanie nie wynikają z nich złej woli, tylko z niewiedzy. Czasami człowiek by się o coś zapytał, przedyskutował coś, ale naprawdę traci się ochotę do jakichkolwiek działań, żeby przypadkiem nie spotkać się z podobnym "atakiem".
P.S. Dla ścisłości mi też sie nie podoba metoda wkładania psiego nosa w siki.
 
 
joi 



Dołączyła: 21 Wrz 2007
Posty: 316
Skąd: Królowy Most/Siedlce
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: Czw 13 Gru, 2007 12:55   

Uszesa napisał/a:

Ludzie zlitujcie sie, to jest forum, ludzie piszą tu żeby sie czegoś dowiedzieć, uzyskać poradę. To że ktoś postepuję w sposób zły lub nieprawdidłowy, nie znaczy zeby odpowiedzi miały podobny jak wyżej wydzwięk.
Naprawdę to zniechęca do jakichkolwiek dyskusji, zadawania pytań, czegokolwiek... nie wszyscy uczestnicy forum mają takie samo doświadczenie i pewne postepowanie nie wynikają z nich złej woli, tylko z niewiedzy. Czasami człowiek by się o coś zapytał, przedyskutował coś, ale naprawdę traci się ochotę do jakichkolwiek działań, żeby przypadkiem nie spotkać się z podobnym "atakiem".
P.S. Dla ścisłości mi też sie nie podoba metoda wkładania psiego nosa w siki.


Zgadzam się i podpisuje wszystkimi czterema łapami
 
 
 
ewan
[Usunięty]

Wysłany: Czw 13 Gru, 2007 13:02   

a kto się zlituje nad psem? :roll:
 
 
Fanfan z rodziną
[Usunięty]

Wysłany: Czw 13 Gru, 2007 13:18   

Uczesa...dziewczyna w tym przypadku jest przekonana o swoich racjach...a robi źle. Więc jak jej wytłumaczyć, ze takie działania mają taki a nie inny skutek, niż wprost?
 
 
Agata
[Usunięty]

Wysłany: Czw 13 Gru, 2007 13:36   

Mi chodzi o to, że do głowy nawet by mi taki pomysł nie przyszedł z maczaniem psa we własnych odchodach :?
Szarpnięcie psa za skórę - nie jestem temu przeciwna, tzk jak mocnemu przytrzymaniu przy ziemi w ekstremalnych przypadkach (zdarzyło mi się to chyba 2 razy), oraz dławikom w czasie nauki chodzenia na smyczy.
Moje psy są tak wychowywane a zestresowane gwarantuję, że nie są. Z resztą tyle już osób u mnie było i sami widzieli, że moje zwierzęta mają totalny tumiwisizm :wink:
Zawsze wydaje mi się, że cudze to takie ułożone i dobrze wychowane a moje, hmmm ...
Jak przyjmuję psa do "hotelu" i później on już wraca do siebie to zawsze boję się, że właściciel mi zarzuci że pies po kilku dniach pobytu u mnie rozpuszczony wraca. I tak często jest, bo one przyjeżdżają tu na urlop i mają mieć luz a nie stres, ale te cudze kurcze, jakieś takie grzeczniejsze od moich :? Nie wiem, nie wnikam jak je ludzie wychowują, jakie stosują metody - ich psy, ich wychowanie, ich sprawa. Ja do tego się nie mieszam bo dany pies tak jak pisałam ma mieć tu u mnie luz.
Ja "wychowuję" swoje psy swoimi sposobami, wiem przy którym co mogę zastosować, którego mogę szarpnąć, którego nie.
Na przykład Duszka i Balbinka mają bardzo silny charakter, Maja i Cebulka są bardzo delikatne i subtelne. Z tymi mocnymi czasem muszę się szarpnąć, ale gdybym to u Mai miała zastosować - NIGDY !!! O Boże, chyba by się po jakimś czasie bała własnego cienia. Cebulka delikatna, ale taka do rany przyłóż, ona ma skończone 2 lata i jak teraz tak pamięcią sięgam, to nigdy jeszcze nie była przeze mnie nawet słownie skarcona bo powodu nie było, fakt, że ona jest wyjątkowa.
Gumka autystyczna, więc cóż robić, nic, ona miała własny swój świat, miała, bo !!! - po szczeniętach otworzyła się :shock:
a kilka dni temu zaczęła mnie podgryzać prowokując do zabawy :shock: :lol:
Z Noki niejedną szarpakę przeszłam. Widziałam od początku, że rośnie mi diabełek, a to duży pies, więc... W jej przypadku chodziło o przychodzenie na wołanie - ja do niej 2 kroki, ona 5 w tył, zabawa i uciekanie. Ooooo nie, kiedyś we mnie pękło, jak złapałam w końcu, ochrzaniłam i wytarmosiłam, to do dziś chyba pamięta, bo elegancko przybiega gdy ją zawołam.
No i mam sposób na ściereczkę przed którą czują respekt. Nie raz ścierką do naczyń dostały po łbie, jak np. goniły kotki.
Każdy ma jakieś swoje sposoby. Ja mam anielską cierpliwość do zwierząt, do ludzi niestety nie.
Mam cierpliwość, owszem, ale ścierka jak się we mnie przeleje idzie w ruch.
Fakt, nie można krytykować ciągle innych, ale kurcze, jak tak sobie myślę o tym nosie w siuśkach - fu :?
I czasem zastanawiam się czy może komuś przychodzi do głowy z kupą to samo robić...
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
FGRP Theme created by Gilu
 
Strona wygenerowana w 0,18 sekundy. Zapytań do SQL: 13